Zbiory niemierzalne

Algebra zbiorów. Relacje, funkcje, iloczyny kartezjańskie... Nieskończoność, liczby kardynalne... Aksjomatyka.
Jakub Gurak
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1419
Rejestracja: 20 lip 2012, o 21:19
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 68 razy
Pomógł: 84 razy

Zbiory niemierzalne

Post autor: Jakub Gurak »

Udowodniłem niedawno (a właściwie poprawiłem jedynie i zmodyfikowałem dowód z ważni\(\displaystyle{ }\)aka, gdyż ja sam na taki pomysł w życiu bym nie wpadł), że istnieje podzbiór odcinka domkniętego \(\displaystyle{ \left[ 1,2\right]}\) nie mający miary Lebesgue'a (przy założeniu aksjomatu wyboru).

Mówimy wtedy, że taki zbiór jest niemierzalny, a, w przeciwnym razie, jeśli podzbiór zbioru \(\displaystyle{ \RR}\) ma miarę, to mówimy, że jest mierzalny.

Taka miara, na mierzalnych podzbiorach zbioru liczb rzeczywistych, jest to funkcja \(\displaystyle{ f}\) o wartościach rzeczywistych nieujemnych, mająca trzy własności:

\(\displaystyle{ 1 ^{\circ}: f\left( \left[ 0,1\right] \right)=1;}\)
\(\displaystyle{ 2 ^{\circ}:}\) Jeśli mierzalny zbiór \(\displaystyle{ A \subset \RR}\), ma miarę \(\displaystyle{ f\left( A\right)}\), a \(\displaystyle{ r \in \RR}\), to zbiór \(\displaystyle{ \left\{ x+r: \ x \in A\right\} }\)(jest to zbiór powstały po przesunięciu zbioru \(\displaystyle{ A}\) na osi liczb rzeczywistych o wektor \(\displaystyle{ r}\) ), też ma miarę \(\displaystyle{ f(A).}\)
\(\displaystyle{ 3 ^{\circ}:}\) Jeśli \(\displaystyle{ \left( A_0, A_1, A_2,\ldots\right)}\) jest ciągiem mierzalnych podzbiorów zbioru liczb rzeczywistych, ciągiem zbiorów rozłącznych, tzn. dla \(\displaystyle{ n \neq m}\) zbiory \(\displaystyle{ A_n}\) i \(\displaystyle{ A_m}\) są rozłączne, to miara sumy tego ciągu zbiorów jest równa sumie miar (sumie szeregu, ta powtarzająca się suma-jest to fałszywy związek ), tzn. :

\(\displaystyle{ f\left( \bigcup_{n \in \NN} A_n\right) = \sum_{n \in \NN} f\left( A_n\right)}\).

Wykażemy, że istnieje podzbiór odcinka domkniętego \(\displaystyle{ \left[ 1,2\right]}\) nie mający miary Lebesgue'a, czyli będzie to zbiór niemierzalny.

DOWÓD TEGO FAKTU:

Niech:

\(\displaystyle{ X= \left[ 1,2\right].}\)

Rozważmy relację \(\displaystyle{ \sim}\) na zbiorze \(\displaystyle{ X}\), daną jako:

\(\displaystyle{ x\sim y \Longleftrightarrow \left( x-y\right) \in \QQ}\).

(Sam, w życiu nie wpadłbym na taki pomysł; bądźmy uczciwi: działania tej relacji równoważności nie da się wyobrazić sobie- bo klas równoważności jest nieprzeliczalnie wiele- w przeciwnym razie, odcinek \(\displaystyle{ \left[ 1,2\right]}\), jako suma co najwyżej przeliczalnie wielu zbiorów przeliczalnych, byłby zbiorem przeliczalnym- sprzeczność; wobec czego klas równoważności jest nieprzeliczalnie wiele; i, dowolni dwaj reprezentanci różnych klas równoważności muszą być odlegli od siebie o liczbę niewymierną, i klas równoważności jest nieprzeliczalnie wiele- kosmos).

Łatwo jest jednak pokazać, że istotnie jest to relacja równoważności:
Jest to relacja zwrotna, gdyż dla dowolnego \(\displaystyle{ x \in \left[ 1,2\right]}\), mamy \(\displaystyle{ x-x=0 \in \QQ}\).
Jest to relacja symetryczna, gdyż jeśli \(\displaystyle{ \left( x-y\right) \in \QQ}\), to \(\displaystyle{ \left( y-x\right) = -\left( x-y\right) \in \QQ.}\)
Jest przechodnia, gdyż jeśli \(\displaystyle{ \left( x-y\right) \in \QQ}\), \(\displaystyle{ \left( y-z\right) \in \QQ}\), to \(\displaystyle{ x-z= \left( x-y\right) +\left( y-z\right) \in \QQ.}\)

Wobec czego jest to relacja równoważności na zbiorze \(\displaystyle{ X}\), a zatem zbiór wszystkich klas równoważności
\(\displaystyle{ \mathbb{B}}\) jest rozkładem odcinka domkniętego \(\displaystyle{ \left[ 1,2\right]}\). Wtedy ten rozkład \(\displaystyle{ \mathbb{B}}\) jest rodziną zbiorów rozłącznych i niepustych. Możemy zatem zastosować do niego aksjomat wyboru. Czyniąc to, otrzymujemy tajemniczy zbiór \(\displaystyle{ S}\), taki, że przekrój \(\displaystyle{ S \cap A}\) jest zbiorem jednoelementowym, dla każdego zbioru \(\displaystyle{ A \in \mathbb{B}}\).

Wtedy:

\(\displaystyle{ S':= S \cap \left[ 1,2\right] \subset \left[ 1,2\right]}\).

Ponieważ rodzina \(\displaystyle{ \mathbb{B}}\) jest rozkładem zbioru \(\displaystyle{ \left[ 1,2\right]}\), więc \(\displaystyle{ \bigcup\mathbb{B} = \left[ 1,2\right]}\).

Niech \(\displaystyle{ A \in \mathbb{B}}\).

Wtedy:

\(\displaystyle{ S' \cap A= S \cap \left[ 1,2\right] \cap \underbrace{A}_{ \subset \left[ 1,2\right] }= S \cap \left( A \cap \left[ 1,2\right] \right) \stackrel{\left[ 1,2\right]\supset A }{=} S \cap A\sim 1.}\)

A zatem również zbiór \(\displaystyle{ S'}\) ma po dokładnie jednym elemencie wspólnym z każdym zbiorem \(\displaystyle{ A \in \mathbb{B}}\), a ponadto \(\displaystyle{ S' \subset \left[ 1,2\right] \subset \RR}\).

Przypuśćmy nie wprost, że zbiór \(\displaystyle{ S'}\) ma miarę \(\displaystyle{ f\left( S'\right).}\)

Rozważmy zbiór liczb wymiernych z odcinka domkniętego \(\displaystyle{ \left[ -1,1\right]}\), tzn. rozważmy zbiór: \(\displaystyle{ \QQ \cap \left[ -1,1\right] \sim \NN.}\)

Istnieje więc bijekcja:

\(\displaystyle{ g:\NN \rightarrow \QQ \cap \left[ -1,1\right]}\).

Ustalmy ją, i dla dowolnego \(\displaystyle{ n \in \NN}\), rozważmy zbiór:

\(\displaystyle{ S_n= \left\{ s+ g(n)\Bigl| \ \ s \in S'\right\} .}\)

Czyli przesuwamy zbiór \(\displaystyle{ S'}\) o liczbę wymierną nie większą od \(\displaystyle{ 1}\) (w lewo albo w prawo).

Wykażemy, że:

\(\displaystyle{ \left[ 1,2\right] \subset \bigcup_{n \in \NN} S_n}\).

Niech \(\displaystyle{ x \in \left[ 1,2\right] =X= \bigcup\mathbb{B}}\).
Wtedy \(\displaystyle{ x \in \bigcup\mathbb{B}}\), a więc \(\displaystyle{ x \in B}\), gdzie \(\displaystyle{ B \in \mathbb{B}}\). Wtedy, z własności zbioru \(\displaystyle{ S',}\) otrzymujemy, że przekrój \(\displaystyle{ S' \cap B}\) jest zbiorem jednoelementowym, tzn. \(\displaystyle{ S' \cap B= \left\{ b\right\}}\), dla pewnego elementu \(\displaystyle{ b}\). Wtedy \(\displaystyle{ b \in S' \cap B}\), a \(\displaystyle{ B \in \mathbb{B}}\) jest klasą równoważności, a \(\displaystyle{ b \in B}\) i \(\displaystyle{ x \in B}\), a zatem, z własności relacji równoważności: \(\displaystyle{ b\sim x}\), a zatem \(\displaystyle{ x\sim b}\), a zatem, z definicji tej relacji otrzymujemy, że \(\displaystyle{ \left( x-b\right) \in \QQ}\). Ponieważ \(\displaystyle{ x \in \left[ 1,2\right], b \in S' \subset \left[ 1,2\right]}\), więc \(\displaystyle{ b \in \left[ 1,2\right]}\), a zatem \(\displaystyle{ \left( x-b\right) \in \left[ -1,1\right]}\), a zatem \(\displaystyle{ \left( x-b\right) \in \QQ \cap \left[ -1,1\right]}\). Ponieważ \(\displaystyle{ g:\NN \rightarrow \QQ \cap \left[ -1,1\right]}\), a funkcja \(\displaystyle{ g}\) jest bijekcją (więc w szczególności jest funkcją 'na'), a zatem, otrzymujemy, że istnieje \(\displaystyle{ n \in \NN}\), takie, że: \(\displaystyle{ g\left( n\right) = x-b}\). Ponieważ \(\displaystyle{ b \in S'}\), więc, z definicji zbiorów \(\displaystyle{ S_n}\), otrzymujemy, że: \(\displaystyle{ \left( b+g\left( n\right) \right) \in S_n}\), a zatem \(\displaystyle{ b+\left( x-b\right)= x \in S_n}\), gdzie \(\displaystyle{ n \in \NN}\), a zatem \(\displaystyle{ x \in \bigcup_{n \in \NN} S_n}\), i \(\displaystyle{ \left[ 1,2\right] \subset \bigcup_{n \in \NN} S_n}\).

Ale \(\displaystyle{ \bigcup_{n \in \NN} S_n \subset \left[ 0,3\right] }\), i, z definicji zbiorów \(\displaystyle{ S_n,}\) otrzymujemy równość: \(\displaystyle{ f\left( S' \right)= f\left( S_n\right)}\) , dla każdego \(\displaystyle{ n \in \NN;}\) a ciąg zbiorów \(\displaystyle{ \left( S_n\right) _{n \in \NN}}\) jest ciągiem zbiorów rozłącznych, a zatem, z własności miary:

\(\displaystyle{ f\left( \bigcup_{n \in \NN} S_n\right) = \sum_{n \in \NN} f\left( S_n\right)= \sum_{n \in \NN} f\left( S'\right)}\),

skąd otrzymujemy, że \(\displaystyle{ f\left( S'\right) =0}\), bo gdyby:

Gdyby byłoby \(\displaystyle{ f\left( S' \right)>0}\), oznaczmy tą stałą wartość jako \(\displaystyle{ a}\), to wtedy:

\(\displaystyle{ \sum_{n \in \NN} f\left( S'\right) = a+a+a+\ldots= \left( + \infty \right)\not \in \RR_+ \cup \left\{ 0\right\};}\)

-sprzeczność.

Wobec czego \(\displaystyle{ f\left( S'\right)=0= f\left( S_n\right)}\) ,

a zatem \(\displaystyle{ f\left( S_n\right)= 0}\), dla każdego \(\displaystyle{ n}\) naturalnego, a zatem:

\(\displaystyle{ f\left( \bigcup_{n \in \NN} S_n\right)= \sum_{n \in \NN} f\left( S_n\right)= \sum_{n \in \NN} 0=0;}\)

ale:

\(\displaystyle{ \left[ 1,2\right] \subset \bigcup_{n} S_n}\), a zatem:

\(\displaystyle{ f\left( \bigcup_{n} S_n \right) \ge f\left( \left[ 1,2\right] \right) = f\left( \left[ 0,1\right] \right)=1;}\)

-sprzeczność.

Wobec czego zbiór \(\displaystyle{ S'}\) nie ma miary.\(\displaystyle{ \square}\) :lol:


Dodajmy jeszcze coś prostego:
Jeśli mamy ograniczony przedział \(\displaystyle{ A \subset \RR}\) o długości \(\displaystyle{ a>0}\), to zbiór: \(\displaystyle{ A'= \left\{ x+1: x \in A\right\}}\) też jest przedziałem tej samej długości \(\displaystyle{ a}\) (bo jest to ten przedział przesunięty o jednostkę w prawo). 8-)

Na koniec dodam fakt odnośnie przedziałów zbioru liniowo uporządkowanego, którym zaskoczył mnie Dasio 11 (nie jawnie).

Rozważmy zbiór liniowo uporządkowany \(\displaystyle{ \left( X, \le\right) }\) oraz przedział \(\displaystyle{ A \subset X}\), oraz zbiór liniowo uporządkowany podobny \(\displaystyle{ Y \approx X}\). Wtedy istnieje podobieństwo \(\displaystyle{ f:X \rightarrow Y}\); i, wykażemy, że dla każdego ustalonego podobieństwa \(\displaystyle{ f:X \rightarrow Y}\) wtedy obraz \(\displaystyle{ \stackrel{ \rightarrow }{f} \left( A\right)}\) jest przedziałem w zbiorze liniowo uporządkowanym \(\displaystyle{ Y.}\)
DOWÓD TEGO FAKTU::    
Ostatnio zmieniony 11 lip 2023, o 18:21 przez Jan Kraszewski, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Więcej szacunku dla Lebesgue'a.
Jan Kraszewski
Administrator
Administrator
Posty: 34393
Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 3 razy
Pomógł: 5216 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: Jan Kraszewski »

Jakub Gurak pisze: 11 lip 2023, o 14:40 Taka miara, na mierzalnych podzbiorach zbioru liczb rzeczywistych, jest to funkcja \(\displaystyle{ f}\) o wartościach rzeczywistych nieujemnych, mająca trzy własności:

\(\displaystyle{ 1 ^{\circ}: f\left( \left[ 0,1\right] \right)=1;}\)
Czyżby?

JK
Jakub Gurak
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1419
Rejestracja: 20 lip 2012, o 21:19
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 68 razy
Pomógł: 84 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: Jakub Gurak »

Tu chodzi o odcinek domknięty długości jeden, w czym problem :?:
Na ważniaku tak to określili, tylko rozważali relację równoważności na tym samym zbiorze \(\displaystyle{ \left[ 0,1\right]}\).
Ale również miara zbioru \(\displaystyle{ \left[ 1,2\right]}\) też wynosi \(\displaystyle{ 1}\), bo:

\(\displaystyle{ \left[ 1,2\right]= \left\{ x+1: \ x \in \left[ 0,1\right] \right\};}\)

więc w myśl punktu drugiego:

\(\displaystyle{ f\left( \left[ 1,2\right] \right)= f\left( \left[ 0,1\right] \right) =1. }\)

Nie wiem w czym jest problem :?:
Jan Kraszewski
Administrator
Administrator
Posty: 34393
Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 3 razy
Pomógł: 5216 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: Jan Kraszewski »

Jeżeli to
Jakub Gurak pisze: 11 lip 2023, o 14:40Taka miara, na mierzalnych podzbiorach zbioru liczb rzeczywistych, jest to funkcja \(\displaystyle{ f}\) o wartościach rzeczywistych nieujemnych, mająca trzy własności:

\(\displaystyle{ 1 ^{\circ}: f\left( \left[ 0,1\right] \right)=1;}\)
\(\displaystyle{ 2 ^{\circ}:}\) Jeśli mierzalny zbiór \(\displaystyle{ A \subset \RR}\), ma miarę \(\displaystyle{ f\left( A\right)}\), a \(\displaystyle{ r \in \RR}\), to zbiór \(\displaystyle{ \left\{ x+r: \ x \in A\right\} }\)(jest to zbiór powstały po przesunięciu zbioru \(\displaystyle{ A}\) na osi liczb rzeczywistych o wektor \(\displaystyle{ r}\) ), też ma miarę \(\displaystyle{ f(A).}\)
\(\displaystyle{ 3 ^{\circ}:}\) Jeśli \(\displaystyle{ \left( A_0, A_1, A_2,\ldots\right)}\) jest ciągiem mierzalnych podzbiorów zbioru liczb rzeczywistych, ciągiem zbiorów rozłącznych, tzn. dla \(\displaystyle{ n \neq m}\) zbiory \(\displaystyle{ A_n}\) i \(\displaystyle{ A_m}\) są rozłączne, to miara sumy tego ciągu zbiorów jest równa sumie miar (sumie szeregu, ta powtarzająca się suma-jest to fałszywy związek ), tzn. :

\(\displaystyle{ f\left( \bigcup_{n \in \NN} A_n\right) = \sum_{n \in \NN} f\left( A_n\right)}\).
ma być lista pewnych własności miary Lebesgue'a (w tym nazwisku jest litera G, a nie Q), to w porządku. Natomiast na pewno nie jest to definicja miary, a takie odniosłem wrażenie czytając Twój post.

JK
a4karo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22247
Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz
Podziękował: 38 razy
Pomógł: 3762 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: a4karo »

Jakub Gurak pisze: 11 lip 2023, o 14:40

DOWÓD TEGO FAKTU:

Niech:

\(\displaystyle{ X= \left[ 1,2\right].}\)

Rozważmy relację \(\displaystyle{ \sim}\) na zbiorze \(\displaystyle{ X}\), daną jako:

\(\displaystyle{ x\sim y \Longleftrightarrow \left( x-y\right) \in \QQ}\).

(Sam, w życiu nie wpadłbym na taki pomysł; bądźmy uczciwi: działania tej relacji równoważności nie da się wyobrazić sobie- bo klas równoważności jest nieprzeliczalnie wiele- w przeciwnym razie(....)

To co ty robiłeś na studiach. Przecież to standardowa konstrukcja. No chyba że jak zwykle na zajęciach z teorii miary dowodziłeś, że płaszczyznę można wypełnić rozłącznymi okręgami o promieniu większym lub równym zero.
Jakub Gurak
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1419
Rejestracja: 20 lip 2012, o 21:19
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 68 razy
Pomógł: 84 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: Jakub Gurak »

Nie pamiętam co robiłem na ćwiczeniach z teorii miary- chyba rzadko bywałem na zajęciach. Wykład z analizy rzeczywistej to był jakiś teoriomnogościowy bełkot- nie dało się tego słuchać, więc na ostatnie wykłady nawet nie przychodziłem.

Natomiast pamiętam, że na jednym wykładzie z liczb zespolonych byłem zafascynowany łańcuchami zbiorów, również na ćwiczeniach nie mogłem patrzeć na te wyliczenia na liczbach zespolonych, i rysowałem zbiory. :mrgreen: Nawet Pani Doktor, przechodząc po sali, zatrzymała się nade mną, przyjrzała się- ale nic nie powiedziała.

Egzamin (poprawkowy) zdawałem od 9 (zaczął się chyba o 9:20) aż chyba do 11:40 :!: Inni szybciej zaliczyli. Rozwiązałem zadania z kartki, a Pani Profesor daje mi jeszcze jedno zadanie(a). To z szeregiem było dość żmudne (ale zrobiłem je, mówiąc sobie, że w końcu jest to egzamin, czasami trzeba się naliczyć ), i Pani Profesor zauważyła, że napracowałem się, i chyba już mnie męczyła, i zaliczyła mi. Tyko na \(\displaystyle{ 3}\)- bo mówi, że jak ktoś jest bardzo dobry, to powinien zaliczyć w pierwszym terminie. A więc, Pani Profesor, zasugerowała, że wyraża o mnie opinie bardzo dobrego studenta, jest to lepsze niż piątka z egzaminu. :D Wychodzę, patrzę na zegarek, minęło dwie i pół godziny, ale zdałem, z dobrą opinią u Pani Profesor.

Liczby zespolone, są, dla mnie, przenudnawe, ale jest takie ciekawe twierdzenie:

Kaźda zamknięta krzywa Jordana dzieli płaszczyznę zespoloną na dwa obszary, jeden jest ograniczony, a drugi jest nieograniczony.

Mimo, że to twierdzenie jest intuicyjnie oczywiste, to podobno ma długi dowód (w książce " Opowieści o zbiorach" (nie pamiętam nazwiska autora), zostało wyjaśnione skąd pojawia się taka trudność, podając przykład jakiegoś 'zębatego' obszaru, gdzie chyba ciężko było rozeznać gdzie jest wnętrze tego obszaru, a gdzie jest zewnętrze). Mam nadzieję, że dowód tego faktu, mimo, że jest ponoć długi, to mam nadzieję, że jest elementarny, będzie można go poznać. 8-)

Fajnie by było też zobaczyć animację związaną z łańcuchem kół na płaszczyźnie zespolonej, mocy continuum ; nie wiem, próbowałem zrobić, ale nie wyszło, nie wiem, jak zrobić taką animację.

a4karo, wczoraj, idąc spać, wspominałem Twój pomysł, mówiący, że jak z przestrzeni trójwymiarowej wytniemy nieograniczony(po osi \(\displaystyle{ z}\)) pionowy walec otwarty, to pozostałą część przestrzeni pokryjemy półpłaszczyznami prostopadłymi do powierzchni walca. Analogicznie na płaszczyźnie, będzie można udowodnić, że jeśli z płaszczyzny usuniemy dowolne ustalone koło otwarte o środku w początku układu i o dodatnim promieniu, to pozostałą część płaszczyzny można rozłożyć na półproste, będzie można to udowodnić.
Jan Kraszewski
Administrator
Administrator
Posty: 34393
Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 3 razy
Pomógł: 5216 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: Jan Kraszewski »

Jakub Gurak pisze: 12 lip 2023, o 11:19 Nie pamiętam co robiłem na ćwiczeniach z teorii miary- chyba rzadko bywałem na zajęciach. Wykład z analizy rzeczywistej to był jakiś teoriomnogościowy bełkot- nie dało się tego słuchać, więc na ostatnie wykłady nawet nie przychodziłem.
No cóż, odnoszę wrażenie, że jak coś wykracza poza poziom pierwszego roku, to nazywasz to bełkotem. Myślę, że więcej to mówi o Tobie niż o analizie rzeczywistej.
Jakub Gurak pisze: 12 lip 2023, o 11:19 Egzamin (poprawkowy) zdawałem od 9 (zaczął się chyba o 9:20) aż chyba do 11:40 :!: Inni szybciej zaliczyli. Rozwiązałem zadania z kartki, a Pani Profesor daje mi jeszcze jedno zadanie(a). To z szeregiem było dość żmudne (ale zrobiłem je, mówiąc sobie, że w końcu jest to egzamin, czasami trzeba się naliczyć ), i Pani Profesor zauważyła, że napracowałem się, i chyba już mnie męczyła, i zaliczyła mi. Tyko na \(\displaystyle{ 3}\)- bo mówi, że jak ktoś jest bardzo dobry, to powinien zaliczyć w pierwszym terminie. A więc, Pani Profesor, zasugerowała, że wyraża o mnie opinie bardzo dobrego studenta, jest to lepsze niż piątka z egzaminu. :D Wychodzę, patrzę na zegarek, minęło dwie i pół godziny, ale zdałem, z dobrą opinią u Pani Profesor.
Jeśli uważasz, że warto się tym chwalić...

JK
Jakub Gurak
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1419
Rejestracja: 20 lip 2012, o 21:19
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 68 razy
Pomógł: 84 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: Jakub Gurak »

Jan Kraszewski pisze: 12 lip 2023, o 14:09 No cóż, odnoszę wrażenie, że jak coś wykracza poza poziom pierwszego roku, to nazywasz to bełkotem. Myślę, że więcej to mówi o Tobie niż o analizie rzeczywistej.
Tym razem nie mówię o analizie rzeczywistej, tylko o wykładzie jaki miałem z Panem Profesorem.
Akurat w tym przypadku, Pan Profesor podjął się wykładu nie znając przedmiotu najlepiej (sam to przyznał), a podstawy rachunku zbiorów (przekroje, sumy, itd.) odniosłem wrażenie, że mówi o nich w sposób bezładny; nie przytoczę przykładu, bo tego nie rozumiałem- ale, to było nie tyle trudne, co, po prostu, nie dało się tego słuchać. A, np. przekrój dwóch zbiorów, zapisywał tak: \(\displaystyle{ A \bigcap B.}\)
To coś mówi o (nie)staranności. Takich zapisów było wiele; a, co gorsza, nie dało się słuchać tego bełkotu- wiem, bo znałem pojęcie przekroju dwóch zbiorów i znałem pojęcie sumy dwóch zbiorów, o których, w pewnym momencie, mówił Pan Profesor, a jednak nie dało się tego słuchać. :?
a4karo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22247
Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz
Podziękował: 38 razy
Pomógł: 3762 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: a4karo »

No to teraz pojechałeś.
Gdybyś spróbował przeczytać to co piszesz, to wywody twojego profesora byłyby krynicą jasności.

Ale jak się jest przekonanym o własnym geniuszu (bo pani profesor sobie zażartowała), to wtedy oczywiście wszystko wolno
Jakub Gurak
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1419
Rejestracja: 20 lip 2012, o 21:19
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 68 razy
Pomógł: 84 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: Jakub Gurak »

Jeszcze, do tej pory, nie zgłębiłem tego twierdzenia o rozcinaniu płaszczyzny krzywą zamkniętą na dwa obszary (nie mam na razie pod ręką literatury na ten temat, ale mam w planie zgłębić ten temat), za to dzisiaj, czekając na znajomego (jak też gdy wróciłem do domu), zrozumiałem dokładnie, że funkcja określona na odcinku domkniętym \(\displaystyle{ \left[ 0,1\right]}\) może wzrosnąć o jeden na zbiorze miary równej zero, nie mając nigdzie skoków. Uzasadnię teraz te odważne tezy.

Oto przybliżony (uproszczony) wykres takiej funkcji \(\displaystyle{ f: \left[ 0,1\right] \rightarrow \left[ 0,1\right]: \\ }\)
zbiór-Cantora.jpg
8-)

\(\displaystyle{ \\}\) W konstrukcji zbioru Cantora z odcinka domkniętego \(\displaystyle{ \left[ 0,1\right]}\), elementom kolejnych wyrzucanych zbiorów przypisujemy: najpierw elementom środkowego zbioru \(\displaystyle{ \left[ \frac{1}{3}; \frac{2}{3} \right]}\) przypisujemy stale \(\displaystyle{ \frac{1}{2}}\), w następnym kroku na przedziałach: \(\displaystyle{ \left[ \frac{1}{9}; \frac{2}{9} \right]}\) przypisujmy \(\displaystyle{ \frac{1}{4}}\), a elementom drugiego przedziału \(\displaystyle{ \left[ \frac{7}{9}; \frac{8}{9}\right]}\) przypisujemy \(\displaystyle{ \frac{3}{4}}\). Potem przedziały \(\displaystyle{ \left[ 0, \frac{1}{9} \right]}\); \(\displaystyle{ \left[ \frac{2}{9}, \frac{1}{3} \right]}\); \(\displaystyle{ \left[ \frac{2}{3} ; \frac{7}{9} \right]}\) i \(\displaystyle{ \left[ \frac{8}{9};1 \right]}\) dzielimy na trzy równe części, i w środkowej części przypisujemy stale odpowiednio: \(\displaystyle{ \frac{1}{8}}\); \(\displaystyle{ \frac{3}{8}; \frac{5}{8}}\) i \(\displaystyle{ \frac{7}{8}.}\) I, itd. ...

A poza sumą takich wyrzucanych zbiorów z konstrukcji zbioru Cantora, możemy połączyć na przykład odcinkami liniowymi końce sąsiednich przedziałów. Wtedy taka funkcja będzie słabo rosnąca (i ciągła), i nie będzie mieć skoków.

Policzmy łączną długość takich 'poziomych schodów'.
Wynosi ona:

\(\displaystyle{ S:=\frac{1}{3}+ \frac{2}{9}+ \frac{4}{27}+\ldots;}\)

gdyż najpierw mamy odcinek środkowy długości \(\displaystyle{ \frac{1}{3}}\), potem mamy dwa odcinki długości \(\displaystyle{ \frac{1}{9}}\), potem mamy cztery odcinki długości \(\displaystyle{ \frac{1}{27}}\), itd.(z każdym kolejnym krokiem mamy odcinki trzykrotnie krótsze, i mamy ich dwa razy więcej), a więc łączna długość tych odcinków wynosi:

\(\displaystyle{ \frac{ \frac{1}{3} }{1- \frac{2}{3} } =1}\).

Oto:
ŁOPATOLOGICZNY DOWÓD TEGO FAKTU::    
Niech \(\displaystyle{ C}\) będzie zbiorem Cantora zbudowanym na odcinku domkniętym \(\displaystyle{ \left[ 0,1\right]}\). I pytamy o jego miarę Lebesgue'a \(\displaystyle{ m\left( C\right)}\). Ponieważ \(\displaystyle{ C \cup S \subset \left[ 0,1\right],}\) więc \(\displaystyle{ m\left( C \cup S\right) \le m\left( \left[ 0,1\right] \right) =1.}\) Ponieważ zbiory \(\displaystyle{ C}\) i \(\displaystyle{ S}\) są rozłączne, to:

\(\displaystyle{ m\left( C \cup S\right)= m\left( C\right)+ m\left( S\right) \le 1}\), i miara przyjmuję wartości nieujemne, a zatem \(\displaystyle{ m\left( C\right)= 0;}\)
w przeciwnym razie \(\displaystyle{ m\left( C\right)>0}\), a wtedy: ponieważ \(\displaystyle{ m\left( C \cup S\right) = m\left( C\right)+ m\left( S\right) \le 1}\), więc \(\displaystyle{ m\left( S\right)<1}\), a mamy \(\displaystyle{ m(S)=1}\)- sprzeczność.

Wobec czego \(\displaystyle{ m\left( C\right)=0}\), i mamy \(\displaystyle{ f\left( 0\right)=0}\) i \(\displaystyle{ f\left( 1\right) =1}\), a więc wartości funkcji wzrosły o jeden na tym zbiorze Cantora (nie na tych poziomych schodach, lecz na pozostałym obszarze) miary równej zero, nie posiadając skoków.\(\displaystyle{ \square}\) 8-) :D
Jan Kraszewski
Administrator
Administrator
Posty: 34393
Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 3 razy
Pomógł: 5216 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: Jan Kraszewski »

Odkryłeś funkcję Cantora

Kod: Zaznacz cały

https://pl.wikipedia.org/wiki/Funkcja_Cantora
Ostatnio zmieniony 25 paź 2023, o 06:38 przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.
a4karo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22247
Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz
Podziękował: 38 razy
Pomógł: 3762 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: a4karo »

To nie on. To ważniak przepisał.
A wszystko, co na ważniaku, to dla Jakuba odkrycie XXI wieku
Awatar użytkownika
Dasio11
Moderator
Moderator
Posty: 10242
Rejestracja: 21 kwie 2009, o 19:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 40 razy
Pomógł: 2367 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: Dasio11 »

Jakub Gurak pisze: 24 paź 2023, o 21:19zrozumiałem dokładnie
Chyba nie:
Jakub Gurak pisze: 24 paź 2023, o 21:19A poza sumą takich wyrzucanych zbiorów z konstrukcji zbioru Cantora, możemy połączyć na przykład odcinkami liniowymi końce sąsiednich przedziałów.
Nie ma "sąsiednich przedziałów", bo one leżą gęsto względem siebie. Definicję funkcji trzeba dokończyć biorąc jedyne ciągłe/rosnące przedłużenie na \(\displaystyle{ [0, 1]}\) opisanej funkcji częściowej.

Ciekawi mnie też co to znaczy, że funkcja "rośnie o jeden na zbiorze miary zero".
Jakub Gurak
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1419
Rejestracja: 20 lip 2012, o 21:19
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 68 razy
Pomógł: 84 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: Jakub Gurak »

Tyle tylko, że \(\displaystyle{ f\left( 1\right)- f \left( 0\right) =1,}\) a na takich 'poziomych schodach' funkcja nie rośnie.
I czy nie zrobiłem błędu, wyrzucając w kolejnych krokach przedziały domknięte?? Czy w konstrukcji zbioru Cantora, czy te końce tych wyrzucanych przedziałów nie mają pozostać :?: Może tu zrobiłem błąd??
Awatar użytkownika
Dasio11
Moderator
Moderator
Posty: 10242
Rejestracja: 21 kwie 2009, o 19:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 40 razy
Pomógł: 2367 razy

Re: Zbiory niemierzalne

Post autor: Dasio11 »

W konstrukcji zbioru Cantora usuwane przedziały muszą być otwarte. Ale w konstrukcji funkcji Cantora nie jest istotne, czy w pierwszym kroku zdefiniuje się funkcję jako stałą na przedziałach otwartych czy domkniętych, bo jedyne przedłużenie do funkcji ciągłej na \(\displaystyle{ [0, 1]}\) będzie dla obu wersji takie samo.
ODPOWIEDZ