Funkcje ciągłe- prosty dowód twierdzenia Weierstrassa

Algebra zbiorów. Relacje, funkcje, iloczyny kartezjańskie... Nieskończoność, liczby kardynalne... Aksjomatyka.
Jakub Gurak
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1407
Rejestracja: 20 lip 2012, o 21:19
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 66 razy
Pomógł: 83 razy

Funkcje ciągłe- prosty dowód twierdzenia Weierstrassa

Post autor: Jakub Gurak »

Wpadłem dzisiaj na pomysł na prosty dowód twierdzenia Weierstrassa. Przedstawię teraz ten prosty dowód.
Przypomnijmy, twierdzenie Weierstrassa mówi, że jeśli \(\displaystyle{ B:=\left[ a,b\right] \subset \RR }\) jest przedziałem, i \(\displaystyle{ a \le b}\), a \(\displaystyle{ f:B=\left[ a,b\right] \rightarrow \RR }\) jest funkcją ciągłą, to funkcja ta osiąga wartość największą(globalną), i funkcja ta osiąga wartość najmniejszą(globalną).

PROSTY DOWÓD TEGO FAKTU:

Dzielimy przedział \(\displaystyle{ B}\) na dwie równe części \(\displaystyle{ B'}\) i \(\displaystyle{ B'',}\) i bierzemy półprzedział \(\displaystyle{ B'}\) za przedział, w którym będziemy szukać wartości największej tej funkcji, gdy dla środka \(\displaystyle{ x _{0} }\) tego całego przedziału \(\displaystyle{ B}\) wartość \(\displaystyle{ f \left( x _{0}\right) }\) jest silnie mniejsza od pewnej wartości \(\displaystyle{ f\left( x\right),}\) gdzie \(\displaystyle{ x \in B';}\) jeśli zaś wartość \(\displaystyle{ f\left( x _{0} \right) }\) jest większa lub równa od każdej wartości \(\displaystyle{ f\left( x\right), }\) gdzie \(\displaystyle{ x \in B',}\) to rozważamy przedział \(\displaystyle{ B''.}\) Niech \(\displaystyle{ B _{1} }\) będzie wybranym takim podprzedziałem. Przedział \(\displaystyle{ B _{1} }\) podobnie dzielimy na połowy, i podobnie jak dla przedziału \(\displaystyle{ B}\), w podobny sposób otrzymujemy tutaj jeszcze mniejszy podprzedział \(\displaystyle{ B _{2}. }\) Postępując w ten sposób otrzymujemy ciąg malejących, pod względem inkluzji, przedziałów \(\displaystyle{ \left( B _{1}, B _{2}, B _{3}, \ldots \right). }\) Ponieważ długości tych przedziałów dążą do \(\displaystyle{ \lim_{ n\to + \infty } \left( \frac{1}{2} \right) ^{n}=0, }\) to istnieje punkt prostej wspólny dla tych wszystkich przedziałów, nazwijmy go \(\displaystyle{ a \in B.}\) Ponieważ funkcja \(\displaystyle{ f}\) jest ciągła, to w szczególności jest ciągła w punkcie \(\displaystyle{ a.}\) A zatem istnieje granica \(\displaystyle{ \lim_{ x\to a } f \left( x\right) =f \left( a\right) \in \RR.}\) Ze sposobu konstrukcji liczby \(\displaystyle{ a}\) wynika, że ta granica jest większa lub równa od każdej wartości \(\displaystyle{ f\left( x\right), }\) gdzie \(\displaystyle{ x \in B,}\) więc \(\displaystyle{ f\left( a\right) = \lim_{x \to a} f\left( x\right) }\) jest wartością największą w przedziale \(\displaystyle{ B}\).
Istnienie wartości najmniejszej wynika z części udowodnionej powyżej:
Jeśli bowiem \(\displaystyle{ f:\left[ a,b\right] \rightarrow \RR }\), gdzie \(\displaystyle{ a \le b}\) jest funkcją ciągłą, to wtedy funkcja \(\displaystyle{ g:\left[ a,b\right] \rightarrow \RR }\), dana jako:
\(\displaystyle{ g\left( x\right)= - f\left( x\right), }\)
jest również funkcją ciągłą, a zatem, na mocy części udowodnionej powyżej funkcja \(\displaystyle{ g}\) osiąga wartość największą, a więc jest to wartość najmniejsza funkcji \(\displaystyle{ f=\left( -g\right).\square }\) 8-)
a4karo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22211
Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz
Podziękował: 38 razy
Pomógł: 3755 razy

Re: Funkcje ciągłe- prosty dowód twierdzenia Weierstrassa

Post autor: a4karo »

Za taki "dowód" byś dostał na kolokwium banię. Wali się już na pierwszym kroku.
Niech `B=[0,2]`, a wykres funkcji będzie łamana łączącą punkty `(0,2), (1,1), (2,4)`.
Na mocy Twojej konstrukcji za przedzał `B_1` możesz wziąć `[0,1]` i obojętnie co dalej zrobisz punkt graniczny `a` będzie leżał w tym przedziale. A wartośc maksymalna jest osiągnięta w punkcie `2`.

Poza tym nie precyzujesz, czy przedziały, któe rozpatrujesz są otwarte czy domknięte - a to ma istotny wpływ na istnienie przekroju.


Podział przedziału na "dwie równe części" też brzmi nieprecyzyjnie. Na przykład \(\displaystyle{ \left( \left[ 0,\frac12\right] \cap \QQ\right) \cup \left( \left[ \frac12,1\right] \cap (\RR\setminus\QQ)\right)}\) i \(\displaystyle{ \left( \left[ 0,\frac12\right] \cap (\RR\setminus\QQ)\right) \cup \left( \left[ \frac12,1\right]\cap\QQ\right)}\) jest podziałem na dwie równe części.
Jakub Gurak
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1407
Rejestracja: 20 lip 2012, o 21:19
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 66 razy
Pomógł: 83 razy

Re: Funkcje ciągłe- prosty dowód twierdzenia Weierstrassa

Post autor: Jakub Gurak »

a4karo pisze: 13 gru 2023, o 08:26 Niech `B=[0,2]`, a wykres funkcji będzie łamana łączącą punkty `(0,2), (1,1), (2,4)`.
Na mocy Twojej konstrukcji za przedzał `B_1` możesz wziąć `[0,1]` i obojętnie co dalej zrobisz punkt graniczny `a` będzie leżał w tym przedziale. A wartośc maksymalna jest osiągnięta w punkcie `2`.
:oops: Przepraszam.
Pomyślę nad tym jak to poprawić.

Dodano po 2 dniach 2 godzinach 39 minutach 49 sekundach:
Przed chwilą udało się poprawić dowód tego faktu. Przedstawię teraz ten dowód tego faktu.

DOWÓD TEGO FAKTU:

Załóżmy, że \(\displaystyle{ a<b}\) (w przypadku, gdy \(\displaystyle{ a=b}\), to twierdzenie jest oczywiste).
Definiujemy indukcyjnie ciąg \(\displaystyle{ \left( B_n\right)}\) malejących przedziałów domkniętych:

\(\displaystyle{ B_0=B= \left[ a,b\right];}\)

i mając w \(\displaystyle{ n}\)-kroku przedział domknięty \(\displaystyle{ B_n= \left[ a_n, b_n\right]}\), gdzie \(\displaystyle{ a \le a_n \le b}\) i \(\displaystyle{ a \le b_n \le b}\), to dzielimy go na dwa równej długości podprzedziały \(\displaystyle{ B'_n}\) i \(\displaystyle{ B ''_{n}}\) domknięte (pierwszy lewy, drugi prawy), i definiujemy:

\(\displaystyle{ B _{n+1}= B ''_{n}}\), gdy: obraz \(\displaystyle{ \stackrel{ \rightarrow }{f} \left( B'_n \right)}\) jest ograniczony od góry w zbiorze \(\displaystyle{ \stackrel{ \rightarrow }{f} \left( B'' _{n} \right)}\), tzn. gdy istnieje taki element \(\displaystyle{ a \in B ''_{n}}\), że: \(\displaystyle{ f\left( a\right) \ge f\left( x\right)}\), dla każdego elementu \(\displaystyle{ x \in B '_{n}}\) ;

oraz definiujemy:

\(\displaystyle{ B _{n+1}= B'_{n},}\) w przeciwnym przypadku.

Czyli rozważamy prawą połowę danego przedziału, w przypadku, gdy istnieje w nim punkt \(\displaystyle{ a}\), taki, że wartość \(\displaystyle{ f\left( a\right)}\) przewyższa (niekoniecznie w sposób istotny- mamy tutaj słabą nierówność) wszystkie wartości \(\displaystyle{ f\left( x\right)}\), dla argumentów \(\displaystyle{ x}\) z lewej połowy tego danego przedziału. W przeciwnym przypadku bierzemy lewą połowę takiego przedziału.

Na mocy twierdzenia o definiowaniu przez indukcję otrzymujemy ciąg przedziałów malejących: \(\displaystyle{ B_0\supset B_1 \supset B_2\supset \ldots}\) Ponieważ długości tych przedziałów dążą do \(\displaystyle{ \lim_{ n\to + \infty } \left( \frac{1}{2} \right) ^{n}= 0}\), to istnieje punkt prostej \(\displaystyle{ a \in \bigcap_{n \in \NN} B_n \subset B_0=B}\) wspólny dla tych wszystkich przedziałów.
Ponieważ funkcja \(\displaystyle{ f}\) jest ciągła, to w szczególności jest ciągła w punkcie \(\displaystyle{ a}\), a więc istnieje granica \(\displaystyle{ S:= \lim_{ x\to a} f\left( x\right)= f\left( a\right) \in \RR}\). Zauważmy, że z definicji indukcyjnej tego ciągu przedziałów domkniętych, wynika, że: gdy bierzemy przedział \(\displaystyle{ B''_n}\), to dla pewnego \(\displaystyle{ a \in B''_n}\), mamy: \(\displaystyle{ f\left( a\right) \ge f\left( x\right)}\), dla każdego \(\displaystyle{ x \in B'_n}\), czyli istnie punkt \(\displaystyle{ a}\) tego przedziału, taki, że wartość funkcji na nim przewyższa wszystkie wartości funkcji dla argumentów z drugiej polowy przedziału.
Natomiast, gdy bierzemy przedział \(\displaystyle{ B'_n}\), to to oznacza, że każda wartość \(\displaystyle{ f\left( a\right)}\), gdzie \(\displaystyle{ a \in B''_n}\), jest silnie mniejsza od pewnej wartości \(\displaystyle{ f(x)}\), gdzie \(\displaystyle{ x \in B'_n}\). A zatem (w obydwu przypadkach) każda wartość funkcji na argumencie z drugiego odrzuconego przedziału jest mniejsza lub równa od pewnej wartości osiąganej w zachowanej połówce przedziału. A zatem, w kolejnych przedziałach będą pojawiały się wartości funkcji coraz to większe. A zatem: \(\displaystyle{ f\left( a\right) = \lim_{ x\to a } f\left( x\right) \ge f\left( x\right),}\) dla każdego \(\displaystyle{ x \in B= \left[ a,b\right] , }\) a więc wartość \(\displaystyle{ f\left( a\right)}\) jest wartością największą tej funkcji.

Istnienie wartości najmniejszej takich funkcji wynika z części udowodnionej powyżej:
Rozważamy funkcje \(\displaystyle{ g: \left[ a,b\right] \rightarrow \RR}\), daną jako:
\(\displaystyle{ g\left( x\right) = -f\left( x\right).}\)
Ponieważ funkcja \(\displaystyle{ f}\) jest funkcją ciągłą, to również funkcja \(\displaystyle{ g}\) jest funkcją ciągłą, a zatem, na mocy części udowodnionej powyżej, zbiór \(\displaystyle{ g_P}\) ma element największy \(\displaystyle{ g\left( x\right)=:y}\), gdzie \(\displaystyle{ x \in \left[ a,b\right] .}\) Wtedy \(\displaystyle{ \left( -y\right)}\) jest wartością najmniejszą funkcji \(\displaystyle{ f= \left( -g\right).\square}\) :P 8-)

Dodano po 3 miesiącach 10 dniach 1 godzinie 33 minutach 47 sekundach:
W książce 'Co to jest matematyka' natrafiłem na prosty dowód (albo może raczaj na proste uzasadnienie) podstawowego twierdzenia rachunku całkowego, i chciałbym je zrozumieć, chyba jednak kluczowy moment tego dowodu jest dla mnie niejasny, szczerze mówiąc.
Rozważmy funkcję ciągłą \(\displaystyle{ y= f\left( w\right)}\), gdzie \(\displaystyle{ f:\RR \rightarrow \RR _{+} }\) jest funkcją ciągłą.
Rozważmy trzy liczby \(\displaystyle{ a<x<x _{1}; }\)
i rozważmy wartość najmniejszą \(\displaystyle{ m}\) tej funkcji w przedziale \(\displaystyle{ \left[ x; x _{1} \right] }\) (na mocy twierdzenia Weierstrassa istnieje taka najmniejszą wartość); i rozważmy wartość największą \(\displaystyle{ M}\) tej funkcji w tym przedziale (otrzymaną znowu na mocy twierdzenia Weierstrassa).
I nie rozumiem tej dosłownie kilku-słownej gadki ('Co to jest matematyka', R. Courant i H. Robbins, str. 549):
jeżeli \(\displaystyle{ x _{1} }\) dąży do \(\displaystyle{ x,}\) to zarówno \(\displaystyle{ M}\) jak i \(\displaystyle{ m}\) dążą do wartości \(\displaystyle{ f\left( x\right). }\)
A przecież może być taka sytuacja, że taka wartość największa (albo najmniejsza) funkcji jest osiągana w tylko jednym punkcie, to jak można wtedy tutaj mówić o granicy?? O co tu chodzi :?:
W ogóle: co to jest za matematyka, gdzie trzeba czarować, aby odtworzyć dogłębne rozumowanie, ja jasnowidzem się nie urodziłem :evil:
Ale może ktoś ma pomysł aby to wyjaśnić??
Awatar użytkownika
Dasio11
Moderator
Moderator
Posty: 10227
Rejestracja: 21 kwie 2009, o 19:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 40 razy
Pomógł: 2362 razy

Re: Funkcje ciągłe- prosty dowód twierdzenia Weierstrassa

Post autor: Dasio11 »

Gdy \(\displaystyle{ x}\) uznamy za ustalone, to \(\displaystyle{ m}\) i \(\displaystyle{ M}\) są funkcjami \(\displaystyle{ x_1}\), mianowicie:

\(\displaystyle{ m(x_1) = \inf_{t \in [x, x_1]} f(t), \\
M(x_1) = \sup_{t \in [x, x_1]} f(t).}\)


Autorzy stwierdzają, że \(\displaystyle{ \lim_{x_1 \to x^+} m(x_1) = \lim_{x_1 \to x^+} M(x_1) = f(x)}\). Nawiasem mówiąc, twierdzenie Weierstrassa nie jest do tego potrzebne.

Jakub Gurak pisze: 25 mar 2024, o 19:10W ogóle: co to jest za matematyka, gdzie trzeba czarować, aby odtworzyć dogłębne rozumowanie, ja jasnowidzem się nie urodziłem :evil:
To nie żadne czary, to kwestia wyobraźni. Autorzy opisują, jak dla ustalonego \(\displaystyle{ x_1}\) zdefiniować pewne liczby \(\displaystyle{ m}\) i \(\displaystyle{ M}\). Gdy piszą, że \(\displaystyle{ x_1}\) dąży do \(\displaystyle{ x}\), to oczyma wyobraźni powinieneś zobaczyć \(\displaystyle{ x_1}\) przesuwający się w kierunku \(\displaystyle{ x}\), a w każdym momencie tej podróży przypisane są mu - również zmieniające się - liczby \(\displaystyle{ m(x_1)}\) i \(\displaystyle{ M(x_1)}\). Wtedy naturalne jest, by zbadać zachowanie się tych liczb gdy \(\displaystyle{ x_1}\) będzie już bardzo blisko do \(\displaystyle{ x}\), i o tym jest ten komentarz.
ODPOWIEDZ