Dobroczynność
: 1 lis 2008, o 12:11
Jak najlepiej pomagać bliźnim?
Na pewno nie włączając się w spamowe łańcuszki, czy klikając w linki. W ten sposób nie wytwarzamy żadnych dóbr (lub czynności), które rzeczywiście mogłyby pomóc innym. Jest wręcz odwrotnie - ludzie biorąc udział w łańcuszkach / linkklikach myślą, że zrobili coś dla innych i z ukontentowaniem siadają na laurach, co gorsza reklamują też takie zachowanie innym.
Wrzucenie kilku złotych do puszki zbieraczowi (na np. chore dziecko) to jest już prawdziwa pomoc. Prawdziwa, ale kulawa. Możemy zostać oszukani, nasze pieniądze mogą być źle wykorzystane (nie mamy tu żadnej praktycznie wiedzy, ani kontroli). Mam wrażenie, że ludzie płacą tak ad hoc zbieraczom często dlatego, żeby zagłuszyć sumienie.
Można poświęcić własny czas na wolontariat.
Możemy z zimną krwią zaplanować komu, jak i w jakim rozmiarze pomożemy pieniężnie / w dobrach. Raz na kwartał, czy rok zaglądamy we własne sumienia, portfele (decydując ile naprawdę chcemy wydać), poświęcamy trochę czasu zastanawiając się komu chcemy pomóc, czy powierzymy nasze pieniądze organizacji i jeśli tak, to której.
...
Jest jeszcze jedna droga - przymusowa - każdy podatek, który płacimy idzie po trosze na "potrzebujących". Czy podatki jednak więcej pomagają, czy więcej szkodzą niech pozostanie kwestią otwartą - nie warto nią zaśmiecać forum matematycznego
Na pewno nie włączając się w spamowe łańcuszki, czy klikając w linki. W ten sposób nie wytwarzamy żadnych dóbr (lub czynności), które rzeczywiście mogłyby pomóc innym. Jest wręcz odwrotnie - ludzie biorąc udział w łańcuszkach / linkklikach myślą, że zrobili coś dla innych i z ukontentowaniem siadają na laurach, co gorsza reklamują też takie zachowanie innym.
Wrzucenie kilku złotych do puszki zbieraczowi (na np. chore dziecko) to jest już prawdziwa pomoc. Prawdziwa, ale kulawa. Możemy zostać oszukani, nasze pieniądze mogą być źle wykorzystane (nie mamy tu żadnej praktycznie wiedzy, ani kontroli). Mam wrażenie, że ludzie płacą tak ad hoc zbieraczom często dlatego, żeby zagłuszyć sumienie.
Można poświęcić własny czas na wolontariat.
Możemy z zimną krwią zaplanować komu, jak i w jakim rozmiarze pomożemy pieniężnie / w dobrach. Raz na kwartał, czy rok zaglądamy we własne sumienia, portfele (decydując ile naprawdę chcemy wydać), poświęcamy trochę czasu zastanawiając się komu chcemy pomóc, czy powierzymy nasze pieniądze organizacji i jeśli tak, to której.
...
Jest jeszcze jedna droga - przymusowa - każdy podatek, który płacimy idzie po trosze na "potrzebujących". Czy podatki jednak więcej pomagają, czy więcej szkodzą niech pozostanie kwestią otwartą - nie warto nią zaśmiecać forum matematycznego