Do rzeczy, w myśl naiwnie rozumianego pojęcia zbioru, każda kolekcja obiektów( elementów) jest zbiorem. Ale kolekcja elementów- wcześniej dobrze określonych. Więc, aby mówić o zbiorze wszystkich zbiorów, trzeba by najpierw określić każdy zbiór (z osobna). Bez tego nie ma żądanych obiektów i jesteśmy przed startem tworzenia zbioru. A z kolei, utworzenie każdego zbioru (z osobna) jest w naiwnej teorii mnogości, o tyle niemożliwe, że to zbyt otwarty problem (każda kolekcja elementów jest zbiorem). A więc nie jesteśmy w stanie zdefiniować wszystkich zbiorów( każdego z osobna), i jesteśmy przed startem mówienia czegokolwiek o zbiorze wszystkich zbiorów. Nie ma to sensu.
Co innego w Aksjomatycznej Teorii Mnogości:
Ukryta treść: