Książka a nauczycielka
: 22 paź 2011, o 14:43
Witam, nie było mnie w szkole, uzupełniając lekcję rozwiązywałam sama zadania, ale zauważyłam różnicę między przykładami z książki, a tym co koleżanka miała w zeszycie. Zapytałam, ale jak się okazuje nikt nie wie dlaczego pani uznała sposób liczenia podany w podręczniku za zły i kazała liczyć inaczej.
Przykład brzmiał:
Z talii 52 kart losujemy bez zwracania dwie karty. Oblicz prawdopodobieństwo wylosowania dwóch króli.
Doświadczenie polega na wylosowaniu dwóch spośród 52 kart, zatem:
\(\displaystyle{ \overline{\overline{\Omega}}= {52 \choose 2}=1326}\)
Zdarzenie A polega na wylosowaniu 4 króli. W talii są 4 króle, więc:
\(\displaystyle{ \overline{\overline{A}}= {4 \choose 2}=6}\)
Stąd \(\displaystyle{ P(A)= \frac{\overline{\overline{A}}}{\overline{\overline{\Omega}}}= \frac{1}{221}}\)
Z kolei ćwiczenie tuż pod tym przykładem brzmiało:
Z talii 52 kart losujemy bez zwracania trzy karty. Oblicz prawdopodobieństwo wylosowania samych asów.
Na mój rozum należałoby to liczyć analogicznie do przykładu, bo zadanie polega na tym samym. Jednak z tego, co się dowiedziałam, kiedy właśnie w ten sposób dziewczyny zaczęły liczyć to pani powiedziała, że ten sposób jest zły i należy to liczyć tak:
\(\displaystyle{ \overline{\overline{\Omega}}= 52*51*50=132600}\)
\(\displaystyle{ \overline{\overline{A}}= 4*3*2=24}\)
\(\displaystyle{ P(A)= \frac{4}{663}}\)
Dlaczego sposób z przykładu jest "zły"?
Przykład brzmiał:
Z talii 52 kart losujemy bez zwracania dwie karty. Oblicz prawdopodobieństwo wylosowania dwóch króli.
Doświadczenie polega na wylosowaniu dwóch spośród 52 kart, zatem:
\(\displaystyle{ \overline{\overline{\Omega}}= {52 \choose 2}=1326}\)
Zdarzenie A polega na wylosowaniu 4 króli. W talii są 4 króle, więc:
\(\displaystyle{ \overline{\overline{A}}= {4 \choose 2}=6}\)
Stąd \(\displaystyle{ P(A)= \frac{\overline{\overline{A}}}{\overline{\overline{\Omega}}}= \frac{1}{221}}\)
Z kolei ćwiczenie tuż pod tym przykładem brzmiało:
Z talii 52 kart losujemy bez zwracania trzy karty. Oblicz prawdopodobieństwo wylosowania samych asów.
Na mój rozum należałoby to liczyć analogicznie do przykładu, bo zadanie polega na tym samym. Jednak z tego, co się dowiedziałam, kiedy właśnie w ten sposób dziewczyny zaczęły liczyć to pani powiedziała, że ten sposób jest zły i należy to liczyć tak:
\(\displaystyle{ \overline{\overline{\Omega}}= 52*51*50=132600}\)
\(\displaystyle{ \overline{\overline{A}}= 4*3*2=24}\)
\(\displaystyle{ P(A)= \frac{4}{663}}\)
Dlaczego sposób z przykładu jest "zły"?