Wykorzystanie praktyczne
-
- Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 9 kwie 2008, o 18:46
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Radzionków
Wykorzystanie praktyczne
Witam
Od niedawna zastanawiam się nad pewnym pytaniem. W jakim celu trzeba w liceum czy na studiach uczyć się rozwiązywać całek, równań z 3 niewiadomymi i innych rzeczy, których potem i tak w praktyce i w realnym życiu nie wykorzystam? Proszę o jakąś sensowną odpowiedź.
Od niedawna zastanawiam się nad pewnym pytaniem. W jakim celu trzeba w liceum czy na studiach uczyć się rozwiązywać całek, równań z 3 niewiadomymi i innych rzeczy, których potem i tak w praktyce i w realnym życiu nie wykorzystam? Proszę o jakąś sensowną odpowiedź.
-
- Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 14 paź 2008, o 19:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 12 razy
Wykorzystanie praktyczne
Tak zwane wykorzystanie praktyczne u wszystkich kończy się na gimnazjum. Wszystko powyżej jest nieobowiązkowe do normalnego "życia". Nie zauważyłeś wcześniej ?
-
- Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 9 kwie 2008, o 18:46
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Radzionków
Wykorzystanie praktyczne
No zauważyłem, własnie dlatego zadaję pytanie. Więc jak piszesz że wszystko powyżej jest nieobowiązkowe dla normalnego życia - to po co wszyscy się tego uczą, jak jest nie potrzebne? Napisałeś życia w cudzysłowu, chodzi Ci o jakieś życie na niskim poziomie intelektualnym?
-
- Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 9 kwie 2008, o 18:46
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Radzionków
Wykorzystanie praktyczne
Oczywiście że nie mam takiego obowiązku. Ale ponawiam pytanie dlaczego w liceach czy na studiach ludzie uczą się np. całek, wielomianów 5tego stopnia itp., dlaczego się tego uczą, jak i tak tego nie wykorzystają w codziennym życiu?
-
- Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 14 paź 2008, o 19:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 12 razy
Wykorzystanie praktyczne
Pisałem w cudzysłowu gdyż domyślam się, że Twoje pytanie nie jest z biologii.
Po co się uczą? Można by długo opowiadać, najkrócej to po to aby oddzielić jednych ludzi od drugich.
Miejsc pracy z dobrym zarobkiem jest stosunkowo mniej niż chętnych więc trzeba robić jakąś selekcję, to właściwie wszystko.
Po co się uczą? Można by długo opowiadać, najkrócej to po to aby oddzielić jednych ludzi od drugich.
Miejsc pracy z dobrym zarobkiem jest stosunkowo mniej niż chętnych więc trzeba robić jakąś selekcję, to właściwie wszystko.
-
- Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 14 paź 2008, o 19:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 12 razy
Wykorzystanie praktyczne
No właśnie ludzie wymyślili, że np. pod względem wykształcenia jak masz więcej zdanych egzaminów to jesteś lepszy.
-
- Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 9 kwie 2008, o 18:46
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Radzionków
Wykorzystanie praktyczne
No rozumiem, ale chyba w bankowości większość rzeczy wykonują komputery. Choć wiedza z zakresu matematyki jest mu na pewno potrzebna. Ale myślę że nauczanie w liceum czy innych szkołach tych rzeczy dla osób które niekoniecznie będą miały pracę związaną z liczeniem (lub dla osób które po prostu nie wiedzą co będą robić) jest niepotrzebne. Takie trudniejsze działy z matematyki powinny być wykładane tylko na studiach z określonym profilem - i tutaj jest zgodność, bo w rzeczywistości tak jest.RSM pisze:W codziennym życiu nie wykorzystujesz tego typu rzeczy. Ale np. przy liczeniu ryzyka bankowego jako aktuariusz już tak.
Własnie to jest dla mnie niedorzeczne. Ktoś kto ma więcej zdanych egzaminów niekoniecznie musi oznaczać jest lepszy. Ale pytanie: lepszy w czym?koobstrukcja pisze:No właśnie ludzie wymyślili, że np. pod względem wykształcenia jak masz więcej zdanych egzaminów to jesteś lepszy.
-
- Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 14 paź 2008, o 19:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 12 razy
Wykorzystanie praktyczne
To już o konkrety musisz się spytać pracodawcy etatu do którego aspirujesz. Może się okazać, że najzwyklej w świecie z braku czasu przy rekrutacji będzie porównywał życiorysy pod względem ogólnie przyjętej wyższości osoby która jest w stanie nauczyć się na jakiś egzamin (z zapewne nieprzydatnych rzeczy).
Jeśli jednak nie wiesz gdzie chcesz zacząć pracować to tym bardziej rozwijaj się wszechstronnie, bez tego tu filozofowania, które to właśnie się nie przyda do niczego.
Jeśli jednak nie wiesz gdzie chcesz zacząć pracować to tym bardziej rozwijaj się wszechstronnie, bez tego tu filozofowania, które to właśnie się nie przyda do niczego.
- Funktor
- Użytkownik
- Posty: 482
- Rejestracja: 21 gru 2009, o 15:18
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 2 razy
- Pomógł: 63 razy
Wykorzystanie praktyczne
Po pierwsze , jest niewiele więcej lepszych narzędzi do sprawdzenia tego czy człowiek jest myślący niż matematyka. Ponadto przydaje się ona wbrew pozorom w masie rzeczy. To że coś liczy komputer nie zwala od obowiązku rozumienia od strony teoretycznej tego co on robi, aby być wstanie wyłapać oczywiste niedorzeczności jakie czasem się zdarzają. Poza tym człowiek bez wiedzy matematycznej nie jest wstanie często zinterpretować wyników przez komputer wyplutych.
kubassk pisze:Witam
Od niedawna zastanawiam się nad pewnym pytaniem. W jakim celu trzeba w liceum czy na studiach uczyć się rozwiązywać całek, równań z 3 niewiadomymi i innych rzeczy, których potem i tak w praktyce i w realnym życiu nie wykorzystam? Proszę o jakąś sensowną odpowiedź.
- Yaco_89
- Użytkownik
- Posty: 992
- Rejestracja: 1 kwie 2008, o 00:29
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tychy/Kraków
- Podziękował: 7 razy
- Pomógł: 204 razy
Wykorzystanie praktyczne
do założyciela tematu: a nie zastanawiałeś się nigdy po co uczysz się mnóstwa dat na historię, epok literackich, położenia jakichś śmiesznych rzek na mapie Azji Środkowej? to są rzeczy dopiero nieprzydatne w "normalnym życiu" dla większości ludzi nauka matematyki, nawet (a może zwłaszcza) takiej mocno abstrakcyjnej ma tę zaletę, że naprawdę ćwiczy umysł i uczy metodycznego rozwiązywania problemów, czego inne przedmioty (no, poza fizyką czy może w jakimś stopniu chemią) po prostu nie dają. Nie chcę się wymądrzać bo sam jestem jeszcze młody i doświadczenie na rynku pracy mam znikome, ale zdążyłem się już przekonać że typowa właśnie dla ścisłowców "giętkość umysłu" jest często cenniejsza niż jakakolwiek wiedza encyklopedyczna.
A odnośnie innych postów w tej dyskusji ("nie masz obowiązku pójścia do liceum" itp.) to im jestem starszy tym bardziej uważam że nasz kraj byłby dużo lepszym miejscem gdyby inaczej technika i szkoły zawodowe wyglądały nieco inaczej i nie były postrzegane jako łagry dla niewystarczająco zdolnych tylko jako realna alternatywa dla dominującej obecnie ścieżki kształcenia ale to temat na osobną dyskusję.
PS oczywiście, komputery robią za nas coraz więcej, ale ktoś im musi umieć powiedzieć co mają robić, prawda?
A odnośnie innych postów w tej dyskusji ("nie masz obowiązku pójścia do liceum" itp.) to im jestem starszy tym bardziej uważam że nasz kraj byłby dużo lepszym miejscem gdyby inaczej technika i szkoły zawodowe wyglądały nieco inaczej i nie były postrzegane jako łagry dla niewystarczająco zdolnych tylko jako realna alternatywa dla dominującej obecnie ścieżki kształcenia ale to temat na osobną dyskusję.
PS oczywiście, komputery robią za nas coraz więcej, ale ktoś im musi umieć powiedzieć co mają robić, prawda?
-
- Użytkownik
- Posty: 197
- Rejestracja: 1 lip 2011, o 21:41
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Internet
- Podziękował: 9 razy
- Pomógł: 13 razy
Wykorzystanie praktyczne
Matematyka, którą masz w liceum to nawet nie jest jedna tysiączna tego, co masz na studiach i tym samym wykorzystujesz w przyszłej pracy zawodowej jako analityk/statystyk etc. Poza tym jak już mówiłem, liceum nie jest obowiązkowe.Ale myślę że nauczanie w liceum czy innych szkołach tych rzeczy dla osób które niekoniecznie będą miały pracę związaną z liczeniem
P.S. Całek i równań z trzema niewiadomymi nie ma obecnie w liceum.
- miki999
- Użytkownik
- Posty: 8691
- Rejestracja: 28 lis 2007, o 18:10
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
- Podziękował: 36 razy
- Pomógł: 1001 razy
Wykorzystanie praktyczne
Kto nie wykorzystuje? Licealista? Musi posiadać jakąś wiedzę, aby studia nie trwały 10 lat. Po uczelni? Ten kto się uczy może wykorzystywać: matematyk, fizyk, informatyk, inżynier w swoim normalnym życiu.dlaczego się tego uczą, jak i tak tego nie wykorzystają w codziennym życiu?
Tak jak napisano: całek w liceum nie ma. Matura nie jest obowiązkowa. To co jest to absolutne minimum wiedzy a nawet trochę mniej.Ale myślę że nauczanie w liceum czy innych szkołach tych rzeczy dla osób które niekoniecznie będą miały pracę związaną z liczeniem (lub dla osób które po prostu nie wiedzą co będą robić) jest niepotrzebne.