Pomiędzy 1 i 2 nie ma kroku bo żółw musiałby wykonać krok o długości mniejszej niż punkt. Tak?
Dlaczego? To, że pkt. jest czymś niepodzielnym- ok niech Ci będzie; ale kto powiedział, że pomiędzy 2 różnymi pkt. nie istnieje żaden inny? No i jeżeli takie coś piszesz to musisz podać przestrzeń, którą rozpatrujesz.
Do zbioru nieskończonego dodajemy X nowych elementów, ale ilość nazw nie zwiększa się.
pytanie:
Jeśli do zbioru nieskończonego dodamy X nowych elementów, to dlaczego nowym elementom nie nadajemy nowych nazw których w tym zbiorze nie było?
Chodzi Ci o równoliczność zbiorów? Zapewne tak. No to powiem Ci jaki błąd popełniasz. Wchodzisz na Wikipedię-> bierzesz pojęcie, a konkretnie nazwę-> nie czytasz jego definicji-> wymyślasz sobie własną definicję, której nikomu nie podajesz-> piszesz tekst, który dla czytelnika jest pozbawiony sensu. Twój sposób myślenia oczywiście nie jest błędny wyłączenie ze względu na nieznajomość matematyki (chociaż to też), ale ogólnych reguł, którymi w nauce należy się posługiwać. Podejrzewam, że gdyby autor terminu "równoliczność" użył innej nazwy, która by się nie odwoływała do Twojej intuicji, to tego tematu by nie było. Nic nie stoi na przeszkodzie abyś sobie zdefiniował własne pojęcia...
Moja rada: weź sobie kup albo wypożycz dowolną książkę do przedmiotu:
wstęp do matematyki, (np. Jana Kraszewskiego o tym samym tytule lub inną, która była podana w nie jednym wątku). Do jej przeczytania nie jest potrzebna żadna wcześniejsza znajomość matematyki, więc powinieneś sobie poradzić. Zwróć uwagę jak jest prezentowana treść, że aby coś stwierdzić to trzeba z czegoś wyjść. Znajdziesz tam również informacje o mocy zbioru itp.
Ta długość punktu jest łatwa do policzenia i równa w odcinku jednostkowym 1/continuum
Proszę podać jednostkę. 1/continuum czego? metrów, kilometrów, centymetrów? No i ja nie potrafię obliczyć tej długości, więc proszę pokazać obliczenia.
Twoja wypowiedź wskazuje, że nie wiesz jaką częścią ze zbioru "nieskończonego" jest ppjedynczy element,
Zapewniam Cię, że Inkwizytor doskonale to wie- a z pewnością lepiej niż Ty.
Na to pytanie odpowiedziałem na grupie poświęconej filozofii.
Jednak prosiłbym o odpowiadanie na tym forum, bo przeskakiwanie z jednego do drugiego tworzy chaos. Poza tym tamto jest mało czytelne.
"Przecież gdybym odpowiedział to i tak nikt by nie zrozumiał,
ani chwili czasowej dt będącej różniczką czasu, ani brzegu
zbioru punktów."
To po co tworzysz temat, skoro "i tak nikt nie zrozumie"? Uwierz mi, każdy student 1. roku studiów ścisłych zna "dt". Ty natomiast zapewne nie wiesz co to jest pochodna/różniczka- a używasz terminu z tym związanego. Fail. (teraz pewnie szybko wchodzi na wikipedię i czyta 1. zdanie).
Do zbioru nieskończonego dodajemy X nowych elementów, ale ilość nazw nie zwiększa się.
Pytanie jest nieprecyzyjne. Jeżeli to jest skończona ilość to tak, potrafię. A wynika to z tego, że przeczytałem definicję, a nie wymyśliłem sobie własną, bo wielki mędrzec "Zbyszko z Bogdańca powiedział: (...)".
Kolejna sprawa:
Pisałeś to już jakieś pół roku temu. Jakie konsekwencje z tego "odkrycia" wysunąłeś? Jak daleko idące wnioski pozwoliło Ci to wyciągnąć? No właśnie. Nawet gdyby ktoś Ci przyznał rację, to i tak nie przynosi to żadnych korzyści (ewentualnie sprzeczności w matematyce). Przykro mi.
Pozdrawiam.