1. Widocznie moja budzi mniej zastrzeżeń i kontrowersjimiodzio1988 pisze:Do postawy Inkwizytora nikt nie ma pytań?
2. Widocznie Twoja jest bardziej interesująca bo co ja moge nowego wiedzieć czego nie wiedzą koledzy i koleżanki na osiedlu
1. Z tym "panem" to lekka przesadablost pisze:no bo jezeli mialoby byc tak ze przed slubem tylko za raczke i czasami buziaka to chyba wiekszosc ludzi by do slubu zwariowala hehe no przykładowo Pan Inkwizytor hehe
2. Ilu z was przed ukończeniem 18 roku życia choć raz nie łyknęła napoju alkoholowego lub nie "zakurzyła fajeczki"? Kto choć raz nie złamał jakiegoś "oficjalnego" zakazu? I czy czujecie sie z tym źle? (pomijam tu cięzkie złamanie prawa) Czy wyobrażacie sobie że mogliście czekać aż wam będzie wolno?
3. Czy seks jest ważny w moim życiu? Tak, ale nie traktuję go jak tabu, zakazy owoc i siłę nieczystą by na samą myśl o tym żegnać się kilka razy. Na pewnym poziomie (rozmówców i zaufania) nie krępuję o nim rozmawiać, bo jest to tak samo ludzkie jak każda inna potrzeba. Niestety wiele osób w naszym kraju wciąż demonizuje ten temat. Z drugiej strony nie mam ciągotek ekshibicjonistycznych i na żadne szczegóły mej alkowy proszę nie liczyć Proszę nie mylić osobistych poglądów z osobistym wspomnieniami -> Tu miodzio nie różnimy się pod tym względem
4. Chciałbym też coś wyjaśnić, bo chyba czarno-biały świat miodzia trochę zniekształcił pewną sprawę. Rozumiem że wg. niektórych tu osób faceci dzielą się na wstrzemięźliwych i tych co mają ejakulację 24h na dobę Otóż nie. Prosze sobie wyobrazić że są stany pośrednie. Dajmy na to ktoś taki jak ja mający swobodne (nie znaczy rozwiązłe i nieodpowiedzialne) podejście do seksu nie rzuca się na wszystko co ma otwór, nie rozbiera wzrokiem każdej napotkanej kobiety, nie mysli non stop o rozsiewaniu swego materiału genetycznego po całym świecie Aby myśli w ogóle zaczęły krążyć wokół tego tematu to partnerka musi przypaść mi do gustu i jak już wcześniej wspomniałe (a zostało to zignorowane) płaszczyzna porozumienia duchowego jest dla mnie istotna. Jedyna różnica jest taka, że ja i owa partnerka nie decydujemy się wziąć ślubu żeby "to" robić
blost pisze:tam cos chyba inkwizytor rzucal w trakcie o jakiej grze wstepnej czy przedwstepnej hehe
no i? Możesz rozwinąć Nie bój się. Nie gryzę. Z drugiej strony jeśli nigdy takowej nie próbowałeś to może warto o tym porozmawiac z partnerką. Możesz wielce się zdziwić (pozytywnie)
Jakby nie patrzeć w pełni się zgadzamy w tej kwestii Tylko czemu przy tym wcześniej oceniałeś i obrażałeś ludzi o innych postawach? (Tylko nie zaprzeczaj! Mało Ci Twoich cytatów ) Ja nikogo o poglądach rozbieżnych z moimi nie obrażam i nie odsądzam od czci.miodzio1988 pisze: I niech ludzie sobie sami decydują czy chcą żyć razem (mieszkać razem ) czy nie Skoro to nie są katolicy to nic mi do tego (pokazałem to w temacie..).
Lub gdy małżeństwo nie zostało skonsumowanewszamol pisze: ślub można unieważnić, jeśli partner/partnerka zatają jakąś poważną sprawę