Dyskusja o religii

boocieq
Posty: 0
Rejestracja: 22 gru 2009, o 21:29
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: qweqweq

Dyskusja o religii

Post autor: boocieq »

Dwa proste pytania które zadałem sobie w wieku 7 lat po czym na komunię poszedłem pod przymusem a potem wypisałem się z religii i zostałem agnostykiem:

1. Zakładając, że istnieje jakakolwiek religia "mająca rację", co dokładnie, prócz miejsca urodzenia powinno mnie przekonać do tego, że akurat moja religia ma racje? [Chodzi tu o to że urodziłem się w Polsce w rodzinie katolickiej, a co gdybym się urodził w Indiach czy w Afganistanie?]

No i oczywiście pomijamy traktowanie religii jako firmy oferującej ofertę w postaci dogmatów i założeń i każdy sobie wybiera które bardziej pasują jego hierarchii wartości [to są powody ekspansji różnych religii - chrześcijaństwo miało zajebistą, bardzo wygodną ofertę nieskończonego życia pozagrobowego, Boga jako nieskończonej miłości etc]

2. [Przy spełnionym pierwszym założeniu z pytania 1] Jeśli np nie wymagam od swojego kota, by zmywał naczynia, to jakim prawem "Bóg" może wymagać odemnie żebym spośród tysięcy trafił w "tą mającą rację" religię? Nie muszę tutaj chyba tłumaczyć absurdalności odpowiedzi "Bóg jest niepojęty, człowiek nie może go zrozumieć" [wypowiedziane z ust ludzi którzy przeczytali początek tego pytania], lub "Bóg chce tylko żebyś był "dobrym" człowiekiem" [wypowiedziane z ust członków religii].
Awatar użytkownika
M_L
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 371
Rejestracja: 23 maja 2009, o 15:34
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Wrocław
Pomógł: 23 razy

Dyskusja o religii

Post autor: M_L »

Oj, ludzie ale kto od Ciebie wymaga byś wierzył w Boga? Widzisz, tak wymaga i nakuzuje, że Ty sobie nie wierzysz...więc w czym masz problem?

Widzisz, jakoś urodziłeś się w rodzienie katolickiej (tak zrozumiałam) a i tak nie wierzysz, więc ponownie pytam w czym masz problem? Chcesz to wierzysz, jeśli nie wierzysz to Twoja sprawa...Jeśli ktoś Ci nakazuje wierzyc pomimo Twojej innej woli, to pozdrów ktosia...
rodzyn7773
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1659
Rejestracja: 12 lip 2009, o 10:44
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Skierniewice/Rawa Maz.
Podziękował: 8 razy
Pomógł: 278 razy

Dyskusja o religii

Post autor: rodzyn7773 »

Wydaje mi się że problem jest w tym, że od młodego robi się z nas katolików ( i chyba nie ma co kłócić się, że tak nie jest poza pewnymi wyjątkami) a w późniejszych czasach mówi się nam , że "jacy z nas katolicy".Jedni mają to głęboko w ... , inni dalej ulegają i z pokorą pozostają w wierze.
miodzio1988

Dyskusja o religii

Post autor: miodzio1988 »

Wydaje mi się że problem jest w tym, że od młodego robi się z nas katolików
Rodzice z Ciebie robią katolika, więc pretensje powinienes mieć do Nich. Cały świat chcesz obwiniać za to??!! No naprawdę jest to śmieszne. Obwiniasz kogo? Tak konkretnie powiedz
inni dalej ulegają i z pokorą pozostają w wierze.
A Ty ulegniesz w momencie gdy przyjdzie chrzest dziecka albo ślub Twoj ;] I wtedy zobaczymy pokaz hipokryzji A tak będzie żabciu
Awatar użytkownika
kluczyk
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 441
Rejestracja: 20 paź 2006, o 22:44
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Małopolska
Podziękował: 77 razy
Pomógł: 12 razy

Dyskusja o religii

Post autor: kluczyk »

A mi się wydaję, że inteligentny człowiek może w pewnym momencie swojego życia dojdzie faktycznie do wniosku, że Boga nie ma, ale tylko mądry będzie podtrzymywał wiarę, bo wie jaka jest jej rola w społeczeństwie.
Laurearel

Dyskusja o religii

Post autor: Laurearel »

A mi się wydaję, że inteligentny człowiek może w pewnym momencie swojego życia dojdzie faktycznie do wniosku, że Boga nie ma, ale tylko mądry będzie podtrzymywał wiarę, bo wie jaka jest jej rola w społeczeństwie.
Możliwe. Jednak mi wydaje się, że inteligentna osoba prędzej przeciwstawi się kościołowi czy religii, niż faktu istnienia siły wyższej.
Wydaje mi się że problem jest w tym, że od młodego robi się z nas katolików ( i chyba nie ma co kłócić się, że tak nie jest poza pewnymi wyjątkami) a w późniejszych czasach mówi się nam , że "jacy z nas katolicy".Jedni mają to głęboko w ... , inni dalej ulegają i z pokorą pozostają w wierze.
Widzę problem nie tyle w wychowaniu w jakiejś wierze (chodź osobiście wolałbym żeby świadomie ludzie wybierali wiare bądź nie) , co w zamykaniu się w konkretnej religii , konkretnym kościele, na zasadzie "to jest jedyne słuszne, inne religie są złe - są sektami, Twój pradziadek , dziadek , ojciec byli katolikami, i Ty też powinieneś być, taką mamy tradycje".

Z całym szacunkiem, ludzi zamkniętych w konkretnej religii i kościele uważam za ograniczonych. Każda osoba która uważa się za religijną, powinna mieć nieco pojęcia o innych religiach. W konsekwencji, można od takich ludzi usłyszeć że Budda to Bóg


swoją drogą - moje poglądy na religię zachowam na razie dla siebie, zobaczę jak się rozwinie dyskusja, i czy warto w ogóle pisać na ten temat ; )

Pozdro !
rodzyn7773
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1659
Rejestracja: 12 lip 2009, o 10:44
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Skierniewice/Rawa Maz.
Podziękował: 8 razy
Pomógł: 278 razy

Dyskusja o religii

Post autor: rodzyn7773 »

Nie chodzi mi o konkretne osoby mi bliskie. Myślę, że większość katolickiego społeczeństwa wywiera jakąś presję nawet nieświadomie (i nie powinniśmy mieć do nich pretensji). Chociażby mamy święto państwowe i od razu cała Polska idzie do kościołów a TVP transmituje pobyt w tym miejscu prezydenta i premiera. Kto w tym czasie nie poszedł zaraz nie jest patriotą. A do rodziców nie ma chyba co mieć pretensji bo wychowani w tej wierze uważają, że przekazanie swojej wiary potomnym jest prawidłowe. Ja na pewno nie mam do nich pretensji.

A do kogo mam pretensję? Teraz już nie ma do kogo bo moja pretensja skierowana jest przede wszystkim do polityki papieży czasów gdy chrześcijaństwo stawało się potęgą (bo nie ma co polemizować z tym). Mówimy o prześladowaniach chrześcijan i je potępiamy. A celem tych prześladowań było podtrzymanie dotychczasowej wiary podczas gdy chrześcijaństwo zyskało "sławę" dzięki takim samym czynom. Pewnie teraz władze kościoła potępiają te czyny ale jakby to powiedzieć "teraz to sobie mogę".

Zgadzam się z kluczykiem co do roli wiary w społeczeństwie np. za czasów PRL-u. Jednak przepraszam za porównanie ale uważam że z chrześcijaństwem jest trochę jak z komunizmem (proszę mnie od razu nie potępiać bo chodzi mi o pewne aspekty jedynie). Jedna z moich nauczycielek powiedziała mi kiedyś, że założenia komunizmu nie są złe ale dają zbyt dużą władzę jednostce, która jak to człowiek ją wykorzysta w końcu. Filozofia chrześcijan również ma piękne cele i przesłania ale tutaj również mamy nieomylnego przywódcę - papieża. Oczywiście nie porównuję tu żadnego papieża ze Stalinem ale właśnie taką władzę wykorzystano podczas krucjat.

(sorry za uwagę miodzio1988 z całym szacunkiem do twojej osoby ale wyciągasz chyba z byt daleko idące wnioski a te najbardziej ciekawe pogrubisz jeszcze, a na końcu buźkę wyślesz że podchodzisz do tego z dystansem)
afugssa

Dyskusja o religii

Post autor: afugssa »

Jedna z moich nauczycielek powiedziała mi kiedyś, że założenia komunizmu nie są złe ale dają zbyt dużą władzę jednostce, która jak to człowiek ją wykorzysta w końcu.
Czekam z niecierpliwością na komentarz miodzio1988...
miodzio1988

Dyskusja o religii

Post autor: miodzio1988 »

Myślę, że większość katolickiego społeczeństwa wywiera jakąś presję nawet nieświadomie (i nie powinniśmy mieć do nich pretensji).
Gdzie konkretnie jest wywierana na Tobie presja? Bo ja na ulicach nie widzę, żeby katolicy dyskryminowali ateistow. W telewizji tez nie. Moze w domu Ci tylko mama mowi zebys poszedl sie wyspowiadac.... Ale to juz naprawdę nie jest wina Boga
Chociażby mamy święto państwowe i od razu cała Polska idzie do kościołów a TVP transmituje pobyt w tym miejscu prezydenta i premiera.
A chcesz im tego zabronic? Ludzie mają nie chodzić do kosciola (podkreslmy, że ich nikt do tego nie zmusza), bo Ty tak nie chcesz?? A to, że jest to pokazywane w telewizji nie powinno Cie to dziwić. Ludzie chcą to ogladac to puszczają. Ja tez bym nie chcial zeby "Moda na sukces" leciała w TV, ale skoro ludzie to ogladaja....trudno, nie ogladam telewizji publicznej i problemow nie mam (chociaz placą na nią podatek....ale to inny temat wiec tego nie poruszam nawet )Skoro jest popyt na takie programy to będą one istniały. Zrozumial?
Kto w tym czasie nie poszedł zaraz nie jest patriotą
Na jakim Ty swiecie zyjesz?! Kto Ci zarzuca brak patriotyzmu? Bo jak ja nie pojde do kosciola w swieto to jakos mnie nikt nie obraza za to na ulicy i w TV tez jakis bluzgow nie słyszę (nic tak naprawdę sie wtedy o ateistach nie mowi-to zle ? To Cie boli? )
Teraz już nie ma do kogo bo moja pretensja skierowana jest przede wszystkim do polityki papieży czasów gdy chrześcijaństwo stawało się potęgą (bo nie ma co polemizować z tym).
I do tej polityki i ja mam pretensje ale jakoś nie skłania mnie ona do tego, zebym nie wierzył. Papiez tez czlowiek. Katolicy wierzą w Boga nie papieza (tzn ja wierzę)
Jednak przepraszam za porównanie ale uważam że z chrześcijaństwem jest trochę jak z komunizmem (proszę mnie od razu nie potępiać bo chodzi mi o pewne aspekty jedynie)
Nie potępiamy tylko posluchamy co masz do powiedzenia Czyli:
Filozofia chrześcijan również ma piękne cele i przesłania ale tutaj również mamy nieomylnego przywódcę - papieża. Oczywiście nie porównuję tu żadnego papieża ze Stalinem ale właśnie taką władzę wykorzystano podczas krucjat.
A teraz mamy jakies krucjaty? Jak nie to nie mamy co się czepiac do dzisiejszego kosciola, nie? Osobiscie walczyłbym z takim kosciołem ktory Ty teraz opisujesz. Ale kosciol z 21 wieku to juz inny kosciol jest I naprawdę z tym kosciolem da sie zyc.
Ale mowimy o religii czy o instytucji kosciola? Bo jednak te pojecia nam się strasznie tutaj mieszają. Jak chcecie gadac o instytucji to zakladamy nowy temat i staję po Waszej stronie. Mi kosciol tez się nie podoba
Jedna z moich nauczycielek powiedziała mi kiedyś, że założenia komunizmu nie są złe ale dają zbyt dużą władzę jednostce, która jak to człowiek ją wykorzysta w końcu.
A moja nauczycielka mi kiedys powiedziała, że nie istnieje pierwiastek z liczby ujemnej. A pozniej sie dowiedziałem, ze istnieje (tylko w innej dziedzinie)O czym to swiadczy? Nauczyciele mogą wyglaszac takie SWOJE opinie. Ich prawo. Ale tez nie off topic sie robi. Chcecie gadac o historii, komunizmie to do innego tematu. Zapytaj się swojego dziadka ate o takie porownanie. Na pewno się ucieszy
Cos jeszcze zabcie? Bo juz chyba mial sie skonczyc ten temat...
bm371613
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 19 lip 2010, o 03:32
Płeć: Mężczyzna
Pomógł: 1 raz

Dyskusja o religii

Post autor: bm371613 »

Jako, że dział "inicjacja dla ateistów" jest już dawno zamknięty, a wersja katolicka wrze, zrobiłem mały research. Dowiedziałem się, że małżeństwo ustanowił Chrystus. Pytanie nr 1: co oznacza przykazania o nie pożądaniu żony bliźniego swego, skoro słowo żona nie miało sensu, gdy dekalog ogłoszono?

Kiedyś spytałem jednego katolika czemu seks przedmałżeński jest grzechem, skoro dekalog mówi o cudzych żonach, a nie o pannach. Odpowiedział, że należy wziąć pod uwagę ówczesne realia, gdy (wg niego) nie było mowy o seksie przedmałżeńskim. A tu jego teoria upada - małżeństwo nie istniało.

Powraca pytanie - gdzie pismo święte, jako podstawa religii, mówi o zakazie seksu przedmałżeńskiego? Podejrzewam, że nigdzie, ale czekam na cytaty. Jednak najprawdopodobniej jest to twór jakiegoś średniowiecznego duchowieństwa, tak jak kult Maryi, świętych. Skoro tak, to czemu ci "oświeceni katolicy", którzy krytykują kościół, słuchają zasad, które powstały na takiej samej zasadzie na jakiej działa współczesny, krytykowany przez nich system?

Inne znaleziska:
III wiek. Aż do III wieku wyznawcy chrystianizmu nie słyszeli o wieczystym dziewictwie Maryji. Ewangelia Mateusza informuje , iz Józef "nie zbliżał sie do Maryji, az porodzila syna"."Zblizenie sie" oznacza w Biblii malżenskie współżycie.

321 r. Cesarz Konstantyn nakazuje święcić niedziele zamiast dotychczasowej soboty (ta decyzja człowieka czyni grzeszników z tych, którzy nie będą jutro w kościele.)

1015 r. Wprowadzono celibat dla duchownych aby rozwiazać problem przejmowania spadków przez ich rodziny .(Przedtem niektórzy duchowni mieli żony i dzieci). (ZNÓW CZŁOWIEK DECYDUJE O TYM< ZE KSIĄDZ KOCHAJĄCY SIĘ Z KOBIETĄ JEST GRZESZNIKIEM. CZŁOWIEK DECYDUJE KTO IDZIE DO NIEBA???)

A więc... co jest? Albo widzisz, że katolicyzm to wiara, gdzie właściwości boga określają ludzie, nie godzisz się i olewasz wszystko, czego nie ma w piśmie (Miodzio, feel free to feel free), albo słuchasz co ci każą. Tylko trudno wtedy bronić się przed tym, że ludzie niewierzący będą uważali cię za idiotę, który nie widzi tego, że kościół nie opiera się na fundamentach wiary (które deklaruje), tylko na opiniach ludzi, co przypomina raczej partię.
Ostatnio zmieniony 31 lip 2010, o 18:59 przez Althorion, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Wydzielono z http://matematyka.pl/205466.htm
miodzio1988

Dyskusja o religii

Post autor: miodzio1988 »

Jeszcze powołajmy się na inkwizycję...

Jeszcze raz się powtórzę:
Jak (mentalnie ) dojdziesz do 21 wieku to daj znać. Wtedy będziemy gadać
Słowa o In vitro też nie masz w biblii. Z tego powodu będziesz tworzył jakąś teorię?

162125.htm
odpowiedni temat. Dziwne , że katolicy spokojnie żyją bez ateistów, ale ateiści nie mogą żyć bez katolików (inaczej nie mieli by w co nie wierzyć ) Jak ktoś wierzy w kransoludki to mi to nie przeszkadza Stąd używam terminu wiara

Dziękuję czujnemu moderatorowi za przeniesienie do odpowiedniego tematu
Ostatnio zmieniony 31 lip 2010, o 19:00 przez Althorion, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Wydzielono z http://matematyka.pl/205466.htm
Awatar użytkownika
Althorion
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 4541
Rejestracja: 5 kwie 2009, o 18:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 9 razy
Pomógł: 662 razy

Dyskusja o religii

Post autor: Althorion »

Dziwne , że katolicy spokojnie żyją bez ateistów, ale ateiści nie mogą żyć bez katolików (inaczej nie mieli by w co nie wierzyć )
Całkiem niekoniecznie. Ja na przykład potrafię nie wierzyć w istnienie Wielkiego Spisku Najeźdźców z Plutona Mających Na Celu Objęcie Kontroli Nad Ziemią Poprzez Sprzedawców Kosiarek bez istnienia osób w coś takiego wierzących .

A, przy okazji - zanim ktokolwiek się powoła na dogmat o nieomylności papiestwa niech będzie łaskach sprawdzić, czego on dotyczy... To tak na przyszłość.
miodzio1988

Dyskusja o religii

Post autor: miodzio1988 »

Ja na przykład potrafię nie wierzyć w istnienie Wielkiego Spisku Najeźdźców z Plutona Mających Na Celu Objęcie Kontroli Nad Ziemią Poprzez Sprzedawców Kosiarek bez istnienia osób w coś takiego wierzących .
Zgadza się. Tylko to o tym nie gadasz ciągle, nie? A ateiści tylko potrafią gadać o katolikach Jak ktoś w necie gada o tym, że wierzy w krasnoludki to nie wchodzę z taką osobą w dyskusję Widocznie ateiści mają jakąś pustkę w życiu...

Ja nie powiem, że ateista nie ma racji. Ma rację. Swoją. Tak jak każdy. Wierzy w to co chce wierzyć.
Awatar użytkownika
Althorion
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 4541
Rejestracja: 5 kwie 2009, o 18:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 9 razy
Pomógł: 662 razy

Dyskusja o religii

Post autor: Althorion »

A ateiści tylko potrafią gadać o katolikach
Tylko neofici . Mam wrażenie, że ja niezdrowego zainteresowania katolikami nie przejawiam (choć interesuje mnie moralność katolicka, takie zboczenie, nawet kiedyś chciałem filozofię sudiować ), w każdym razie - nie latam po forach i nie wypisuję, jaki to Kościół Katolicki jest zły i mhroczny, morduje dzieci, robi ludziom wodę z mózgu, stworzył inkwizycję i krucjaty i należy go zdelegalizować.
bm371613
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 19 lip 2010, o 03:32
Płeć: Mężczyzna
Pomógł: 1 raz

Dyskusja o religii

Post autor: bm371613 »

Nie wymagaj ode mnie dojrzałości na poziomie wieku, którego nie mam

O in vitro nie ma w biblii, a więc mamy dwie możliwości:
1)w biblii jest mowa o ogólnej wartości sprzecznej z in vitro i katolik powinien nie robić in vitro
2)in vitro nie jest sprzeczne z biblią i wiara katolicka jest czynnikiem niezależnym od dokonania zabiegu in vitro.

Ale co to ma do tematu? :>

Znalazłem sprzeczność w rozumowaniu o seksie, które przedstawiłeś. Liczę, że mi pokażesz, że moje rozumowanie jest błędne. Dopóki tego nie zrobisz, tylko zajmiesz się moją niedojrzałością albo tym, że nie jestem fajny bo nie studiuję w Warszawie albo inną cechą nie związaną z tematem, utrzymasz mnie w przekonaniu, że żyjesz w sposób sprzeczny i jesteś głupi(no wybacz, ale działanie sprzeczne wewnętrznie jest zaprzeczeniem objawów inteligencji ), albo za dużo trenowałeś doublethink

@Althorion
Kto tu chce coś delegalizować? ;p Może jak Miodzio wybrnie to ja pójdę na filozofię
ODPOWIEDZ