Studia
: 7 maja 2012, o 16:43
Żaden. Po każdym z nich możesz być partaczem.Pytania do wszystkich:
Który kierunek jest, Waszym zdaniem, kierunkiem po którym o dobrą pracę nie będę musiał się martwić?
Forum matematyczne: miliony postów, setki tysięcy tematów, dziesiątki tysięcy użytkowników - pomożemy rozwiązać każde zadanie z matematyki
https://matematyka.pl/
Żaden. Po każdym z nich możesz być partaczem.Pytania do wszystkich:
Który kierunek jest, Waszym zdaniem, kierunkiem po którym o dobrą pracę nie będę musiał się martwić?
Załóżmy, że aż tak źle ze mną nie będzieŻaden. Po każdym z nich możesz być partaczem.
Niekoniecznie. Dobrze wykształcony matematyk to przede wszystkim ktoś, kto myśli logicznie i analitycznie, potrafi się szybko uczyć i poradzić sobie w nowych sytuacjach. "Praktyczność" niekoniecznie daje przewagę - patrz wypowiedź Konrada z podanego linku.ali98 pisze:Słyszałam o tym, że matematyka na uniwersytecie jest bardziej teoretyczna, a na politechnice praktyczna... nie wiem co o tym myśleć. Więc lepiej jest iść na politechnikę?
Po każdych studiach może być ciężko z pracą, jeżeli nie wykorzystasz ich dobrze. Matematycy są cenieni na rynku pracy, ale nie za dyplom, tylko za umiejętności, o których wspomniałem powyżej.ali98 pisze:Słyszałam wiele opinii, że po matematyce jest ciężko z praca.. I tu nie chodzi tylko o nauczanie w szkole. Czy to prawda?
"Dobre wykształcenie" tu nie ma nic do rzeczy. Czy jeśli geniusz nie będzie znać podstawowych faktów z analizy funkcjonalnej czy algebry abstrakcyjnej i skończy niezbyt renomowaną uczelnie (czyli nie będzie "dobrze wykształcony"), to już nie myśleć analitycznie? Tu raczej chodzi o to, że jeśli ktoś skończył matematykę, to ma zdolności analityczne, a jeśli skończył ją dobrze, to, być może, ma je lepiej rozwinięte. Niemniej zgadzam się z ogólnym zamysłem Pańskiej wypowiedzi - to, co jest poszukiwane przez pracodawców u matematyków, to nie konkretna wiedza, ale zdolności, które trzeba mieć niejako wrodzone, wsparte solidnym treningiem.Jan Kraszewski pisze:Dobrze wykształcony matematyk to przede wszystkim ktoś, kto myśli logicznie i analitycznie, potrafi się szybko uczyć i poradzić sobie w nowych sytuacjach.
Chodzi mi o pewną przeciętną matematyków. Wiadomo, że nie da się wygłosić twierdzenia ogólnego w tych kwestiach, bo zawsze znajdzie się kontrprzykład, wszelakoż "wyjątek potwierdza regułę", jak głosi ludowa mądrość.Adifek pisze:"Dobre wykształcenie" tu nie ma nic do rzeczy. Czy jeśli geniusz nie będzie znać podstawowych faktów z analizy funkcjonalnej czy algebry abstrakcyjnej i skończy niezbyt renomowaną uczelnie (czyli nie będzie "dobrze wykształcony"), to już nie myśleć analitycznie?
(...)
A tak swoją drogą na pewno zna Pan matematyków, których ciężko podejrzewać o radzenie sobie w trudnych sytuacjach...
W tym też znaczeniu jej użyłem, uznając przykład podany przez Adifka za wyjątek odbiegający od normy.KaerbEmEvig pisze: a jedynie to, iż, jeśli coś stanowi wyjątek, to coś przeciwnego musi stanowić normę.