Nie podam jednej definicji, ale podam warunek konieczny: dążenie do uspołecznienia środków produkcji, wspólnej własności środków produkcji. To wręcz zaprzeczenie. Jones sam przejmował kontrolę nad środkami produkcji (a także nad dobrami materialnymi, itd.). Prędzej nie ma sprzeczności między tym, co robił Jones, a poglądami propertarian (odnoga libertarianizmu): był w sekcie tylko jeden właściciel własności prywatnej - Jones, i bezwzględnie egzekwował on to prawo własności.
Znowu popełniasz, Arku, ten sam błąd, co poprzednio.
Komunizm to pewna wizja naprawy świata, budowy świata idealnego, z tym się zgadzam. Ty stąd próbujesz wyciągać wniosek (absurdalny), że każda wizja budowy świata idealnego to komunizm. Kwadrat i prostokąt, tudzież logika ze szkoły średniej, te rzeczy.
Nie wykluczam, że na wczesnym etapie działalności Jones powoływał się na idee komunistyczne (tego nie wiem), ale to prostu była moda w przećpanym środowisku amerykańskiej młodzieży po '68. Uszkodzenia mózgu wywołane nadużyciem narkotyków sprzyjają komunizmowi (i innym skrajnym poglądom, jak np. anarchizm, etnonacjonalizm, faszyzm, anarchokapotalizm) tak jak wilgoć ułatwia rozwój grzyba; ponadto młodzież lubi się ustawiać w kontrze do stanu zastanego, a w USA był to kapitalizm. Jeśli więc coś takiego Jones głosił, mogło to być zagranie pod publiczkę. Bardziej pamiętam, że Jim Jones w początkowym okresie działalności występował przeciwko rasizmowi, inspirację dla niego w pewnym stopniu stanowił MLK.