Też zawsze miałem wrażenie, że IM UWr jest nietypowyPremislav pisze: ↑17 wrz 2020, o 20:41
Dodano po 9 minutach 8 sekundach:No chyba nie.a4karo pisze:A pracownicy są wszędzie podobni.
Kod: Zaznacz cały
https://dziennikzachodni.pl/studenci-slaskiego-uniwersytetu-medycznego-wytoczyli-ciezkie-dziala-nie-podoba-im-sie-sytuacja-na-uczelni/ar/c1-15020873
Nie wyobrażam sobie takich zachowań w Instytucie Matematycznym UWr.
Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
-
- Użytkownik
- Posty: 22276
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 38 razy
- Pomógł: 3765 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
- Niepokonana
- Użytkownik
- Posty: 1548
- Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Polska
- Podziękował: 337 razy
- Pomógł: 20 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
a4karo się nie domyśla, że mówię o nim, ok. XD
Także po co komu studia? Serio w tym instytucie są tacy dobrzy pracownicy?
Także po co komu studia? Serio w tym instytucie są tacy dobrzy pracownicy?
-
- Użytkownik
- Posty: 22276
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 38 razy
- Pomógł: 3765 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Ja programowo nie chwytam żadnych aluzji.Niepokonana pisze: ↑17 wrz 2020, o 22:51 a4karo się nie domyśla, że mówię o nim, ok. XD
Także po co komu studia? Serio w tym instytucie są tacy dobrzy pracownicy?
Znam paru ludzi, którzy nie mają dobrych wspomnień ze studiów w IM UWr, ale jakie to ma znaczenie? Idż i się przekonaj. Albo nie. Wymyśl swój sposób na życie - studia nie sa do niczego potrzebne ludziom, którzy ich nie potrzebują. Problem w tym, że większość studiujących o tym nie wie.
- Niepokonana
- Użytkownik
- Posty: 1548
- Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Polska
- Podziękował: 337 razy
- Pomógł: 20 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Nadal mam to samo pytanie - po co mi studia? Przy założeniu, że uczę się pilnie.
- kmarciniak1
- Użytkownik
- Posty: 809
- Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 48 razy
- Pomógł: 183 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Jeśli chodzi konkretnie o matematykę to przy dodatkowym ogarnianiu programowania można zakręcić się chociażby w branży data science i zarabiać niezłe pieniądze. Niektórzy mogą też opowiadać jakieś górnolotne frazesy o rozwoju krytycznego myślenia.
PS
A co tu się sądzi o tym, że nie ma już zjednoczonej prawicy i prawdopodobnie będzie rząd mniejszościowy?
PS
A co tu się sądzi o tym, że nie ma już zjednoczonej prawicy i prawdopodobnie będzie rząd mniejszościowy?
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15688
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 196 razy
- Pomógł: 5221 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Ziobro do wora, wór do jeziora. Spodziewam się jednej z dwóch opcji: przyspieszone wybory lub ukorzenie się (całości? części?) ludzi z Solidarnej Polski (bo postawienie sprawy na ostrzu noża w tak błahej kwestii – malutka dziedzina gospodarki i jakieś prawa zwierząt na kiju, które nawet nie są ściśle przez PiS rozumiane lub są traktowane z hipokryzją, skoro ugrupowanie to nie wypowiada się przeciwko hodowli przemysłowej na mięso, która jest podobną fanaberią, co hodowla na futra – i jeśli już posługiwać się miarą utylitarystyczno-neoepikurejską, przynosi zdecydowanie więcej cierpienia żywych istot – ale znacznie silniej zakorzenioną w społeczeństwie), wskazuje albo na to, że Kaczenko traci panowanie nad sobą z powodu emocjonalnego stosunku do krzywdy zwierząt, albo że to jest zagrywka polityczna mająca przywołać do porządku czy osłabić koalicjantów, zmienić układ sił na korzyść samego ugrupowania Pobożność i Socjal.kmarciniak1 pisze:PS
A co tu się sądzi o tym, że nie ma już zjednoczonej prawicy i prawdopodobnie będzie rząd mniejszościowy?
PS Defekuję na klatę ministrowi Ziobrze, nie czuję się z tym źle, a nawet czuję się dobrze.
Dodano po 12 godzinach 51 minutach 48 sekundach:
Co tu się odjaniepawliło?
Przecież nie wszystkie wspólnoty religijne mają podpisany jakiś analogon umowy konkordatowej, i ta też takiej nie miała mieć. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego wspólnota religijna nie może sobie dowolnie redefiniować związku, dopóki nie pociąga to skutków prawnych. Moim skromnym zdaniem jest to zamordyzm w czystej postaci. Przy czym w pełni rozumiem, że osobie o poglądach Slupa takie pomysły się nie spodobają, bo niektórzy uznają, że brak jasnych kryteriów oddzielających dobre od złego (jak sprawdzić, czy para się kocha i szanuje? To uznaniowe) prowadzi do rozprężenia moralnego (że rozumiem, nie znaczy, że popieram taki sposób rozumowania nawet w jednym promilu), aczkolwiek zupełnie nie pojmuję, czemu w roku 2020, który wygląda jak data wyjęta z filmu science fiction (a jak przyjrzymy się postępowi technologicznemu, to wyjdzie, że żyjemy w tym, co 30 lat temu było science fiction) państwo i sądy zajmują się czyjąś osobistą moralnością.
Dodano po 8 minutach 24 sekundach:
Katolicy powinni wprost powiedzieć, że przeszkadza im to, kiedy osoby tej samej płci idą razem za rękę w miejscu publicznym, ponieważ w roku 1950, za babci i dziadka, tak nie było, i chcieliby, żeby pozostało jak drzewiej, bo to niekomfortowe, że świat się zmienia. Żadne dyrdymały o upadku moralności nie przejdą w oczach trzeźwo myślącego człowieka, który zobaczy, ile wysiłku wkłada KRK w oponowanie wobec projektów związków jednopłciowych (czyli de facto postulatu konserwatywnego, gdyż nadającego pewną formę społecznych zobowiązań tego typu relacjom), a ile w ograniczenie wpływu pornografii (w miażdżącej części hetero), zwalczanie molestowania nieletnich we własnych szeregach, wyeliminowanie podejścia, zgodnie z którym mężczyzna to rozpasany zwierzak, który nie może brać odpowiedzialności za kontrolę nad swymi popędami i jest prowokowany przez kobiety (a nie, to akurat właściwie słyszałem od księdza, no cóż…). Przestańcie sobie wycierać obmierzłe, pijackie gęby moralnością i porządkiem publicznym, oczajdusze.
- Slup
- Użytkownik
- Posty: 795
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 23 razy
- Pomógł: 156 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Jeśli to do mnie, to nie zgadzam się z całością tej deskrypcji określonej. Niestety nie czytałem tej książki, więc nie będę się wypowiadał.Premislav pisze: ↑16 wrz 2020, o 12:06 Mości lewicowy pisowcze, apologeto państwowego aparatu opresji, czytałeś może Studia z zakresu filozofii, etyki i nauk społecznych Kotarbińskiego? Wypożyczyłem sobie w bibliotece, bo mieli mniej Mankella niż myślałem, więc wziąłem mniej czytadeł i postanowiłem czymś uzupełnić, i to mi wpadło w ręce. Zastanawiam się, na ile aktualna jest to pozycja…
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15688
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 196 razy
- Pomógł: 5221 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Definicje:Slup pisze:Jeśli to do mnie, to nie zgadzam się z całością tej deskrypcji określonej.
lewicowy pisowiec: osoba, która w mniejszym czy większym (w każdym razie wystarczającym, by zagłosować) stopniu sympatyzuje z PiS-em, ponieważ uważa kwestie obyczajowe czy szczegóły ustrojowe za mniej istotne aniżeli implementacja rozwiązań prowadzących do redystrybucji.
apologeta państwowego aparatu opresji: osoba, która pisze dokładnie to, co pisałeś o policji.
Dygresja:
W większości miejsc policji nie ma, a jednak ludzie zachowują się częściej przyzwoicie lub przynajmniej neutralnie niż nieprzyzwoicie. Czy na pewno można to tłumaczyć tym, że policja może prędzej czy później (zwykle później, heh) się pojawić? Nie rozumiem też sugestii, że winni jesteśmy wdzięczność policjantom. Za ich usługi płacimy w podatkach, więc to nie jest tak, że gdy robią coś dobrze, to jest nadzwyczajna sytuacja i należy składać ręce do braw, lecz po prostu można to ująć tak, że policja wywiązuje się wówczas z obowiązków. Nie jestem zwolennikiem likwidacji policji, uważam ją za pewnego rodzaju zło konieczne. Podobnie nie znajdują u mnie uznania (bardzo libertariańskie w wymowie, co nietypowe dla środowisk BLM ) postulaty obcięcia funduszy służbom mundurowym w USA (w kraju, w którym dostęp do broni jest powszechny i ludzie mają zjebaną mentalność „ugi bugi, moja wolność do łażenia z gnatem, lewaku", to niczego nie poprawi; zamiast tego należy zaostrzyć kary za przekroczenie uprawnień i zmienić system szkolenia tak, aby mniejszy nacisk kładł na użycie groźnych zabawek, a większy na umiejętność negocjacji, deeskalacji i działania pod wpływem stresu).
Przy takiej definicji można spytać, czy nadal byś zagłosował na PiS, po tym jak forsuje pomysły uderzające zwłaszcza w ludzi niezamożnych (podatek cukrowy chociażby), a przy uzyskaniu ewentualnej odpowiedzi twierdzącej skorzystać z lematu Bena Shapiro Facts don't care about your feelings.
No ale ja za to dbam, więc obiecuję nie nazywać Cię pisowcem, przepraszam, to nie było miłe (nie każdy głosujący na PiS od razu musi być w mocnym sensie pisowcem, powyżej zaproponowana definicja to parasol z nieco zbyt szeroką czaszą, aczkolwiek zapewne trudno mi było powstrzymać się przed czymś takim, bo wnerwiają mnie lewicowcy głosujący na PiS, ale może to dlatego, że mam specyficzne pojmowanie lewicy, które wiąże się ze stosunkiem do hierarchii i stosunkiem do dyskryminacji pewnych grup społecznych, który powinien być odpowiednio co najmniej nieprzychylny do negatywnego oraz zdecydowanie negatywny, dokładnie przeciwnie niż to ma miejsce w przypadku partii Poniżymy i Splądrujemy – no ale widać, że przy takim podejściu ucinam np. lwią część komunistów). Co do apologii państwowego systemu opresji, no nic nie poradzisz, tak to w moich oczach wygląda. Na podobnej zasadzie Ty mnie uważasz za radykała, co nie jest częścią mojej identyfikacji.
Dodano po 8 minutach 49 sekundach:
Czy w jakimś sensie dokumenty Kościoła składające się na Tradycję wygasają, gdy zmienia się nurt czy też trend? Jeżeli nie, to sedewakantyści mają rację z tym, że ostatnim prawowitym papieżem był Pius XII, gdyż następni ojcowie święci naruszyli zasady zawarte w Syllabus Errorum, jak i ustalenia Soboru Watykańskiego I, wystąpili też dokładnie ze skłonnościami opisanymi jako niewłaściwe i błędne w encyklice Pascendi Dominici Gregis papieża Piusa X. Jeżeli tak, to jak poznać to, czy trend zmienił się wystarczająco, by dokument przestał obowiązywać co do litery?
Dodano po 19 minutach 15 sekundach:
Brak mi słów na katolików. Wierzyć w tę doktrynę to mniej więcej tak, jakby wierzyć w prawdziwość hipotezy continuum i wobec tego uważać rzecz za absolutnie rozstrzygniętą. No Cantor tak przypuszczał, a on był mądry, więc tak jest i koniec, po co jakieś Coheny i ich rozważania.
Przypominam, że zgodnie z doktryną katolicką (mogę odgrzebać dokumenty) istnienie bóstwa nie jest kwestią potocznie rozumianej wiary (tj. przekonania o czymś, czego nie jesteśmy w stanie stwierdzić z całą pewnością). Dyskusja z katolikiem to bida z nędzą dokładnie dlatego, że wprawdzie każdy spójny pogląd na świat musi wychodzić od pewnych aksjomatów i reguł wnioskowania, ale problem w tym, że katolik uzna swoje aksjomaty za jedynie właściwe, ponieważ zesłało je bóstwo (którego istnienie też jest jednym z tych aksjomatów, no chyba że ktoś uważa, iż książka pasterskiego ludu tego dowodzi, czyli ma dwucyfrowe IQ).
Bardzo mi przykro, że istnienie Jahwe nie daje się weryfikować metodą empiryczną (rozważania teoretyczno-filozoficzne zawsze można jakoś podważyć czy skrytykować). Nie chodzi mi o to, że miałbym wówczas jakiś komfort pewności (bo akurat jestem praktycznie pewny, że Jahwe nie istnieje; może istnieć inne bóstwo), tylko o wnerwienie katolików (i paru innych wierzeń).
- kmarciniak1
- Użytkownik
- Posty: 809
- Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 48 razy
- Pomógł: 183 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Ja bym nawet poszerzył to pytanie o to czy fragmenty Pisma Świętego wygasają gdy późniejsze dokumenty Kościoła są sprzeczne z fragmentami Biblii. Tak jest chociażby w przypadku niewolnictwa. Aczkolwiek sam nie potrafię odpowiedzieć na żadną wersję tego pytania.Premislav pisze: ↑20 wrz 2020, o 05:30 Czy w jakimś sensie dokumenty Kościoła składające się na Tradycję wygasają, gdy zmienia się nurt czy też trend? Jeżeli nie, to sedewakantyści mają rację z tym, że ostatnim prawowitym papieżem był Pius XII, gdyż następni ojcowie święci naruszyli zasady zawarte w Syllabus Errorum, jak i ustalenia Soboru Watykańskiego I, wystąpili też dokładnie ze skłonnościami opisanymi jako niewłaściwe i błędne w encyklice Pascendi Dominici Gregis papieża Piusa X. Jeżeli tak, to jak poznać to, czy trend zmienił się wystarczająco, by dokument przestał obowiązywać co do litery?
Pociągnę jednak dalej tę refleksję. No bo skoro niezaprzeczalnym faktem jest, że pewne zmiany w nauce społecznej Kościoła zachodzą to z jakiej racji Kościół nieustannie stoi na stanowisku, że jest on źródłem niezmiennych prawd moralnych. Bo z mojej perspektywy Kościół również jest zwolennikiem etyki relatywistycznej(którą jednakże na poziomie deklaratywnym pogardza), tylko po prostu jest bardzo powolny w dostosowywaniu się do współczesnego świata. Innym przykładem takiego relatywizmu było dopuszczenie do rozwodu i powtórnego ślubu Jacka Kurskiego. Dość smutne jest oczywiście to, że właściwie każdy myślący ksiądz prędzej czy później zostaje wyrzucony z kapłaństwa albo sam rezygnuje np. Obirek, Charamsa.
- Slup
- Użytkownik
- Posty: 795
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 23 razy
- Pomógł: 156 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Niezupełnie tak musi być w moim przypadku. Mogę na przykład uważać (i tak uważałem), że spośród dwóch głównych ugrupowań politycznych w Polsce PIS w 2015 był lepszym wyborem. Moim zdaniem PO wówczas nie oferowała już niczego sensownego i od tamtej pory nic się w tej sprawie nie zmieniło. Intuicja podpowiada mi, że gdyby nawet PO uzyskała władzę w 2015 roku, to w latach prosperity czyli 2015-2019 nie prowadziłaby konserwatywnej polityki budżetowej tylko redystrybucję ukierunkowaną na swój elektorat i w jeszcze większym stopniu na swój aparat partyjny. PIS poza znaczną redystrybucją, która obniżyła w Polsce ubóstwo, oferował również odcięcie pewnych uprzywilejowanych grup od państwowych zasobów oraz racjonalniejszą politykę zagraniczną. Na ile to ostatnie zostało zrealizowane jest sprawą, która może podlegać dyskusji, ale dwa poprzednie elementy zostały zrealizowane w dużym stopniu. Jak dotychczas najpoważniejszy mój zarzut wobec PIS jest taki, że podczas kampanii prezydenckiej propaganda państwowa uderzyła w dehumanizujący sposób w osoby LGBT, co było przekroczeniem pewnej granicy. Zbyt bardzo przypominało to metody nazistowskie.Premislav pisze: ↑20 wrz 2020, o 05:30 Definicje:
lewicowy pisowiec: osoba, która w mniejszym czy większym (w każdym razie wystarczającym, by zagłosować) stopniu sympatyzuje z PiS-em, ponieważ uważa kwestie obyczajowe czy szczegóły ustrojowe za mniej istotne aniżeli implementacja rozwiązań prowadzących do redystrybucji.
Poza tym nie mam złudzeń, że gdyby w Polsce istniała faktyczna partia centrowa z rozsądnym programem politycznym (np. partia Moniki Jaruzelskiej) i możliwością uzyskania władzy, to z wielką ochotą bym na nią zagłosował i nie oglądałbym się na PIS.
Skoro tak to definiujesz, to nie mogę się sprzeciwiać.
Jest to pewnie istotny czynnik, który w przeszłości pełnił rolę wychowawczą w stosunku do całego społeczeństwa. Chodzi o skuteczność policji nie tyle w zapobieganiu, co w zatrzymywaniu sprawców. Z tym związana jest nieuchronność kary.
Ja jednak jestem wdzięczny niektórym fryzjerom, nauczycielom, lekarzom, restauratorom, budowniczym za usługi, które mi wyświadczyli. Wszyscy oni byli wynagradzani z podatków lub bezpośrednio z zarobionych przeze mnie pieniędzy. Za wykonaną dobrze robotę podziękuję nawet wtedy, gdy jest ona płatna.Premislav pisze: ↑20 wrz 2020, o 05:30 Nie rozumiem też sugestii, że winni jesteśmy wdzięczność policjantom. Za ich usługi płacimy w podatkach, więc to nie jest tak, że gdy robią coś dobrze, to jest nadzwyczajna sytuacja i należy składać ręce do braw, lecz po prostu można to ująć tak, że policja wywiązuje się wówczas z obowiązków.
Zgadzam się.
Co konkretnie należy zrobić, tego nie wiem. Zgadzam się, że powinniśmy dążyć do podwyższania jakości policji.
PIS dokonał sporej redystrybucji w kierunku tej grupy, więc pojedyncza danina nie stanowi tutaj problemu. Poza tym napoje słodzone, energetyczne i alkoholowe są bardzo niezdrowe, a to one, o ile rozumiem, są objęte tą opłatą. Jest więc szansa, że w wyniku wprowadzenia podatku cukrowego społeczeństwo będzie zmuszone kupować więcej wody mineralnej zamiast np. zbyt drogiej fanty, co może pozytywnie wpłynąć na zdrowie społeczne.Premislav pisze: ↑20 wrz 2020, o 05:30 Przy takiej definicji można spytać, czy nadal byś zagłosował na PiS, po tym jak forsuje pomysły uderzające zwłaszcza w ludzi niezamożnych (podatek cukrowy chociażby), a przy uzyskaniu ewentualnej odpowiedzi twierdzącej skorzystać z lematu Bena Shapiro Facts don't care about your feelings.
Nie czułem się urażony. Po prostu się z tym opisem nie zgadzam w pełni (częściowo się zgadzam).Premislav pisze: ↑20 wrz 2020, o 05:30 No ale ja za to dbam, więc obiecuję nie nazywać Cię pisowcem, przepraszam, to nie było miłe (nie każdy głosujący na PiS od razu musi być w mocnym sensie pisowcem, powyżej zaproponowana definicja to parasol z nieco zbyt szeroką czaszą, aczkolwiek zapewne trudno mi było powstrzymać się przed czymś takim, bo wnerwiają mnie lewicowcy głosujący na PiS, ale może to dlatego, że mam specyficzne pojmowanie lewicy, które wiąże się ze stosunkiem do hierarchii i stosunkiem do dyskryminacji pewnych grup społecznych, który powinien być odpowiednio co najmniej nieprzychylny do negatywnego oraz zdecydowanie negatywny, dokładnie przeciwnie niż to ma miejsce w przypadku partii Poniżymy i Splądrujemy – no ale widać, że przy takim podejściu ucinam np. lwią część komunistów). Co do apologii państwowego systemu opresji, no nic nie poradzisz, tak to w moich oczach wygląda. Na podobnej zasadzie Ty mnie uważasz za radykała, co nie jest częścią mojej identyfikacji.
Kościół nie uważa się za źródło niezmiennych prawd moralnych tylko za ich depozytariusza. W swoich wypowiedziach teologowie KK kładą bardzo duży nacisk na fakt, że objawienie należy ciągle na nowo odczytywać w kontekście zmieniającej się rzeczywistości.kmarciniak1 pisze: ↑20 wrz 2020, o 07:48 Pociągnę jednak dalej tę refleksję. No bo skoro niezaprzeczalnym faktem jest, że pewne zmiany w nauce społecznej Kościoła zachodzą to z jakiej racji Kościół nieustannie stoi na stanowisku, że jest on źródłem niezmiennych prawd moralnych. Bo z mojej perspektywy Kościół również jest zwolennikiem etyki relatywistycznej(którą jednakże na poziomie deklaratywnym pogardza), tylko po prostu jest bardzo powolny w dostosowywaniu się do współczesnego świata. Innym przykładem takiego relatywizmu było dopuszczenie do rozwodu i powtórnego ślubu Jacka Kurskiego. Dość smutne jest oczywiście to, że właściwie każdy myślący ksiądz prędzej czy później zostaje wyrzucony z kapłaństwa albo sam rezygnuje np. Obirek, Charamsa.
Zarzut niektórych przeciwników Kościoła, że interpretacja objawienia ulegała zmianom pod wpływem stanu powszechnej świadomości w danej epoce, jest słuszny. Jednak nie uwzględniają oni faktu, że chrześcijaństwo miało przemożny wpływ na wytworzenie tych kolejnych stanów. Dynamika tego procesu była następująca. Najpierw przy pewnym stanie świadomości społecznej dokonywała się reinterpretacja chrześcijańskiego objawienia. W wyniku tej nowej reinterpretacji powstawał z czasem nowy stan i na jego gruncie znowu reinterpretowano objawienie. Na cały ten proces postępu etycznego nałożony był pewien szum związany z zewnętrznymi czynnikami historycznymi (najazdy, kataklizmy, zmiany w sferze środków produkcji i technologii itd.). Ostatnią epoką, którą głównie wytworzyło chrześcijaństwo, było oświecenie w XVIII wieku. Od ludobójstwa w Wandei inne, laickie siły mają wpływ na kształtowanie się świadomości społecznej w sferze moralnej i nie można powiedzieć, by wpływ chrześcijaństwa był dominujący. Jest on jednak wciąż duży w wyniku pewnej bezwładności.
Unieważnienie małżeństwa Kurskiego nie było umożliwione przez zmiany w doktrynie. Było instrumentalnym nagięciem doktryny do celów politycznych. Nie mieszałbym tych dwóch rzeczy.
No i nie jest prawdą, że każdy myślący ksiądz prędzej czy później zrezygnuje z kapłaństwa lub zostanie z niego usunięty. Na pewno niektórzy tak zrobią.
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15688
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 196 razy
- Pomógł: 5221 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Jednakowoż nie powiedziałbym, że woda mineralna jest dobrem substytucyjnym wobec zbyt drogiej fanty i podobnych napojów. Napoje słodzone zapewniają krótkotrwały napływ endorfin i produkcję serotoniny, czyli najbliżej substytutu szczęścia (a właściwie może nawet i nie substytutu, jeśli uznamy, że człowiek jest biochemicznym mechanizmem), jak może się znaleźć biedak (prócz alkoholu i papierosów, na które jest akcyza). Poza tym nie gaszą one zbyt dobrze pragnienia. Już nie mówiąc o energetykach, które zastępują mi jednocześnie kawę (bo kofeina etc.) i np. szacunek innych ludzi (bo substytuty cukru o podobnym działaniu). Tego rodzaju napoje są też bardziej kaloryczne niż np. woda. Można się więc spodziewać zwiększenia konsumpcji taniego alkoholu i produktów wysoko kalorycznych nieobjętych nowym podatkiem. No nie wiem, czy zwłaszcza to pierwsze jest takie korzystne dla najbiedniejszych.Slup pisze: Jest więc szansa, że w wyniku wprowadzenia podatku cukrowego społeczeństwo będzie zmuszone kupować więcej wody mineralnej zamiast np. zbyt drogiej fanty, co może pozytywnie wpłynąć na zdrowie społeczne.
Ponadto jeśli uznajemy, że niezamożny człowiek nie wie, co zrobić ze swoimi pieniędzmi i przez to naraża system zdrowotny na nadmierne koszta w porównaniu ze swoją kontrybucją z podatków w jego działanie, to na podobnej zasadzie poniżej pewnego progu dochodowego należy zabrać 500+ i zastąpić kartami na basen czy siłownię, tudzież bonami na zdrową żywność czy środki edukacyjne. W końcu państwo wie lepiej… Wiesz, jak tak piszę, to zaczynam rozumieć stanowisko niektórych lewicowców, że 500+ to pomysł neoliberalny, ponieważ zamiast z podatków finansować państwowe usługi i przedsięwzięcia, daje się ludziom kasę do ręki. I jak z tej strony na to spojrzę, to zaczynam nawet doceniać 500+. Zmienić to na ulgę podatkową dla rodzica (żeby mające dzieci osoby bezproduktywne z tego nie korzystały) i w sumie już nie płonę oburzeniem na ten program.
Dodano po 1 minucie 44 sekundach:
Co do reszty w zasadzie mogę się zgodzić lub przyjąłem do wiadomości Twoje stanowisko, więc nie komentuję.
- kmarciniak1
- Użytkownik
- Posty: 809
- Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 48 razy
- Pomógł: 183 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Ehhh wszędzie centryści Swoją drogą nie podoba mi się sposób prowadzenia wywiadów na yt przez Monikę Jaruzelską bo jej brak ingerencji nawet gdy rozmówca opowiada bzdury sprawia, że są to właściwie wykłady tych ludzi. Oczywiście też trzeba mieć jakiś umiar i wywiady w wykonaniu Moniki Olejnik są równie bezsensowne bo ona nieustannie nie pozwala dokończyć zdania rozmówcy. Jednak gdy Monika Jaruzelska zaprasza takich gości jak Krzysztof Karoń czy Grzegorz Braun to w pierwszej chwili można odnieść złudne wrażenie, że oni prezentują sobą cokolwiek. Moim zdaniem przyczynia się ona tylko do rozrostu szurów, których miejsce powinno być tylko w skrajnie prawicowych portalach. Zdarzają się jednak na jej kanałach również dobre rozmowy np. miłym zaskoczeniem był wywiad z Tomaszem Terlikowskim.
PS
Mimo, że praktycznie całkowicie nie zgadzam się z tym co mi odpisałeś o Kościele to nie odnoszę się do tego bo jestem przekonany, że taka kłótnia nic nie wniesie.
- Slup
- Użytkownik
- Posty: 795
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 23 razy
- Pomógł: 156 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
To nie musi być kłótnia.kmarciniak1 pisze: ↑20 wrz 2020, o 14:42 Mimo, że praktycznie całkowicie nie zgadzam się z tym co mi odpisałeś o Kościele to nie odnoszę się do tego bo jestem przekonany, że taka kłótnia nic nie wniesie.
Jeśli natomiast chodzi o wywiady Jaruzelskiej, to rozumiem Twój zarzut. Jednak nie zgodzę się, że jej wywiady są równie bezsensowne jak te Moniki Olejnik. Wywiady pani Olejnik z osobami, z którymi się ona nie zgadza, to zwyczajna nawalanka, z której cywilizowany człowiek nie ma szans niczego wartościowego wynieść (no chyba, że umiejętność trzymania gardy w przepychankach słownych zaliczyć do tych, które przystoją cywilizowanemu człowiekowi). Tymczasem jeśli Braun lub Karoń mają coś wartościowego do powiedzenia, to w przypadku wywiadów Jaruzelskiej mają szanse to zrobić i odbiorca wywiadu ma możliwość to zauważyć.
Karoń coś tam wie na temat marksizmu i podejrzewam, że nawet niemniej niż niejeden koryfeusz ze środowiska Krytyki Politycznej.
Poza tym mnie nie chodzi o dziennikarstwo Jaruzelskiej. Chodzi o to, że ona byłaby wspaniałym premierem. Z pani Jaruzelskiej emanuje wielka godność osobista, takt i wyważenie. Ujmujące są jej szlacheckie maniery, wykształcenie, dystans do siebie i odwaga w kwestiach, które uważa ona za ważne i które są ważne. Krzykliwy mieszczański motłoch nigdy jednak tego nie doceni. Tak samo jak nie docenił jej ojca, Gomułki, Wielopolskiego i innych wybitnych polskich polityków z tego powodu, że ich nie rozumiał i oni go przerastali. Dlatego życzę polskiej klasie korporacyjno-wielkomiejskiej, by Kaczyński rządził aż do śmierci (i niech żyje dwieście lat), a po nim niech władzę na tysiąc lat przejmie dynastia potomków jego kota.
- Niepokonana
- Użytkownik
- Posty: 1548
- Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Polska
- Podziękował: 337 razy
- Pomógł: 20 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Fakt, pani Jaruzelska sprawia bardzo dobre wrażenie i w sumie lepiej gdyby ona rządziła aniżeli Morawiecki.Slup pisze: ↑20 wrz 2020, o 20:32
Poza tym mnie nie chodzi o dziennikarstwo Jaruzelskiej. Chodzi o to, że ona byłaby wspaniałym premierem. Z pani Jaruzelskiej emanuje wielka godność osobista, takt i wyważenie. Ujmujące są jej szlacheckie maniery, wykształcenie, dystans do siebie i odwaga w kwestiach, które uważa ona za ważne i które są ważne. Krzykliwy mieszczański motłoch nigdy jednak tego nie doceni. Tak samo jak nie docenił jej ojca, Gomułki, Wielopolskiego i innych wybitnych polskich polityków z tego powodu, że ich nie rozumiał i oni go przerastali. Dlatego życzę polskiej klasie korporacyjno-wielkomiejskiej, by Kaczyński rządził aż do śmierci (i niech żyje dwieście lat), a po nim niech władzę na tysiąc lat przejmie dynastia potomków jego kota.
Ale co z Ciebie za patriota, skoro życzysz Polakom aż tak źle?! A może nie jesteś patriotą?
Slup, mam pytanie. Ty jesteś człowiekiem moralnym? Wierzysz w istnienie dobra i zła?
- Slup
- Użytkownik
- Posty: 795
- Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 23 razy
- Pomógł: 156 razy
Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat
Życzę im właśnie bardzo dobrze. Tysiąc lat rządów dynastii kotów Kaczyńskiego w Polsce byłoby jak 3500 lat rządów Leto II w uniwersum Diuny (zamiast złotej drogi byłaby droga kocia).Niepokonana pisze: ↑20 wrz 2020, o 20:52 Ale co z Ciebie za patriota, skoro życzysz Polakom aż tak źle?! A może nie jesteś patriotą?
Slup, mam pytanie. Ty jesteś człowiekiem moralnym? Wierzysz w istnienie dobra i zła?