Matematyka.pl

Arek, jesteś dla mnie taki niemiły! Co z ciebie za chrześcijanin, teraz jest mi przez ciebie przykro.

Dobrze, że się Pan wtrącił, to przynajmniej arek nie będzie za bardzo zmieniał matematyki.

Nie wiem co kobiety cenią u męszczyzn ale myślę, że: wzrost , budowa , ogłada , chamstwo, aparycja, intelekt...

Niepokonana pisze: To jakakolwiek kobieta zgodziła się na randkę z nim?

Możliwe przecież, że Arek jest bardzo przystojny, wysoki i postawny. Badania biologii ewolucyjnej pokazują, że to znacząca część sukcesu reprodukcyjnego. Do tego trzeba dodać, że Arek dysponuje pewną inteligencją, ma bardzo wyraziste poglądy i jest bezpośredni. Jest też osobą apodyktyczną. To wszystko są bardzo atrakcyjne cechy u mężczyzny. Istnieje więc olbrzymi potencjał.

Jeśli natomiast uważasz, że większość kobiet bierze pod uwagę głównie kulturę osobistą, standardy moralne i intelektualne, to czas porzucić złudzenia. Oczywiście gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że mężczyźni kierują się głównie atrakcyjnością fizyczną.

Niestety to co mówi Slup jest prawdą...

Niby Hyde Park ale nie do końca, cenzura działa

Głównie stan majątku, prestiż wykonywanego zawodu, wygląd i pewność siebie. Intelekt, dobre sobie. To i tak dużo lepiej niż faceci, którzy bardzo często patrzą tylko na wygląd.

Ciekawe jakie ma atuty Premislav, możesz się teraz chwalić...

Jestem wysoki, umiem trochę gotować i to tyle zalet. xDDDD Wady: cała reszta, w tym fobia społeczna, mistrzostwo w efekcie Dunninga-Krugera i krzywe zęby, których nie da się wyprostować bez wyrwania czterech czy pięciu. To tyle o mnie.

Premislav pisze: ↑22 kwie 2020, o 13:22 Głównie stan majątku, prestiż wykonywanego zawodu, wygląd i pewność siebie. Intelekt, dobre sobie. To i tak dużo lepiej niż faceci, którzy bardzo często patrzą tylko na wygląd.

Nie wiem, czy dużo lepiej. Mężczyźni są z reprodukcyjnego punktu widzenia w większym stopniu obiektem społecznym czyli dużą rolę odgrywają te wszystkie parametry, które wymieniłeś. Natomiast kobiety są obiektem niemal czysto seksualnym. Wątpię, czy da się tutaj stwierdzić jakąś przewagę lub wyższość. Poza tym większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy.

Jest jeszcze jeden czynnik, który odgrywa dużą rolę w sytuacji reprodukcyjnej homo sapiens - to mężczyźni są przedmiotem selekcji płciowej, natomiast kobiety dokonują tej selekcji.

Uważam, że to powinno się tłumaczyć dzieciom na lekcjach wychowania seksualnego, o ile takie lekcje się wprowadzi, zamiast uczyć młodzież nakładania prezerwatyw na banany. Należy ludziom wyjaśnić i wyłożyć ten stan rzeczy, by pozbawić ich naiwności oraz złudzeń. Dopiero wtedy mogą zacząć poważnie myśleć o partnerstwie i rodzinie.

Ale zboczyliśmy z głównego wątku. Arek, to to N i K? Bo S wiadomo.

Ten wątek już jest w koszu. N to Ty

Że co?!
W takim razie miał Pan rację, Panie a4karo, co do gatunku areczka.

A wracając do tematu. W dzisiejszych czasach nawet niewidome kobiety oceniają mężczyzn po wyglądzie, a przynajmniej mogą to robić.
Najważniejsze jest to, żeby mężczyzna był kochany i miły, żeby można było się do niego przytulić. Edit: I żeby był jeszcze zadbany i ogarnięty.

Slup pisze: ↑22 kwie 2020, o 13:34 Uważam, że to powinno się tłumaczyć dzieciom na lekcjach wychowania seksualnego, o ile takie lekcje się wprowadzi, zamiast uczyć młodzież nakładania prezerwatyw na banany. Należy ludziom wyjaśnić i wyłożyć ten stan rzeczy, by pozbawić ich naiwności oraz złudzeń. Dopiero wtedy mogą zacząć poważnie myśleć o partnerstwie i rodzinie.

Po co od razu zamiast nakładania prezerwatyw na banany. Myślę, że obie te rzeczy warto by było robić. Ja zresztą nie byłbym aż taki pesymistyczny jak Slup i Premislav bo wiadomo, że wygląd jest ważny ale jak dwie osoby kompletnie się różnią pod względem kapitału kulturowego to też nic z tego nie będzie nawet jeśli się sobie podobają fizycznie. Zwykle wybór partnera to próba optymalizacji sumy atrakcyjności fizycznej oraz charakteru. Maksimum globalne jest raczej trudne do osiągnięcia więc czasem trzeba iść na jakieś ustępstwa. Ja osobiście jestem w stanie prędzej zejść z oczekiwań co do wyglądu niż oczekiwań co do kapitału kulturowego. Zresztą atrakcyjność fizyczna też może subiektywnie wzrosnąć lub zmaleć po bliższym zapoznaniu.

PS
Mam 21 lat więc może nie jestem najlepszą osobą dowypowiadania się w tym temacie xd

Zgadzam się, ale w homogenicznej Polsce społeczeństwo jest jednolite kulturowo. Różnice kulturowe mogą wchodzić w grę w bardzo wyjątkowych sytuacjach. Weź też pod uwagę, że u osób homoseksualnych sytuacja jest całkowicie inna. Nie można przykładać do ich sytuacji tej samej miary, co do heteroseksualnego ogółu. To są po prostu diametralnie różne zjawiska.

Poza tym to nie jest kwestia optymizmu czy pesymizmu. Powiedziałbym, że to zwyczajnie realizm. Są szerokie badania biologii ewolucyjnej na temat strategii reprodukcyjnych każdej z płci u naczelnych - w tym także u ludzi patrz np. David Buss. Jednym z przykładów jest np. statystycznie stwierdzona większa skłonność kobiet do zdrady stałego, opiekuńczego partnera z atrakcyjnym fizycznie mężczyzną podczas owulacji. Wynika ona z następującego mechanizmu ewolucyjnego. W wyniku takiej zdrady istnieje bardzo duża szansa zajścia w ciążę z mężczyzną atrakcyjnym fizycznie (stosunek miał miejsce w najbardziej płodnym okresie miesiąca), co zwiększa szanse na wysokiej jakości (z punktu widzenia przetrwania w warunkach środowiska naturalnego) geny u potomstwa. Jednocześnie ta okresowa, niestała skłonność minimalizuje ryzyko wykrycia tej zdrady przez owego stałego, opiekuńczego partnera, który niczego nieświadom przekazuje swoje zasoby na utrzymywanie dzieci, które nie są jego biologicznym potomstwem. Podobne strategie są obserwowane u innych gatunków zwierząt (głównie u ptaków). Zjawisko to jest znaczne. Zgodnie z badaniami 4% mężczyzn nie jest świadomych, że wychowuje dzieci, które nie są ich potomstwem. Biorąc pod uwagę, że nie każdy stosunek seksualny (nawet wówczas, gdy miał doszło do niego blisko najbardziej płodnych dni miesiąca) prowadzi do ciąży, widać, że rzeczywiste rozmiar tego zjawiska są większe (pewnie wielokrotnie) niż te 4%. Tego rodzaju przykładów jest bardzo wiele. Ten dotyczył strategii reprodukcyjnej kobiet, ale na przykład większa rozwiązłość seksualna mężczyzn i skłonność do przygodnych kontaktów seksualnych również daje się znakomicie wyjaśnić ewolucyjnie jako strategia tej właśnie płci.

Żeby się przekonać, że mężczyźni są uprzedmiotowiani w sensie społecznym, a kobiety w sensie seksualnym, wystarczy przyjrzeć się treściom kulturowym, które nas otaczają. O tym drugim głośno mówią feministki. Nie wspominają jednak za wiele lub w ogóle o tym pierwszym, a to jest porównywalne co do skali zjawisko.

O tych wszystkich niezbyt miłych faktach trzeba mówić. Jest to bardzo ważne, by nikogo nie mamić wizją "romantycznej miłości", która jest papką popkulturową. Nie wolno też ludziom mówić, że wygląd fizyczny jest nieistotny. Jest to bardzo duże ułatwienie w życiu. Np. osoby atrakcyjne fizycznie za te same przewinienia dostają zdecydowanie niższe wyroki, łatwiej im dostać pracę i zrobić karierę. Warto też przyjrzeć się na przykład, jakiego wzrostu byli prezydenci USA - szczególnie w stosunku do średniego męskiego wzrostu w danym pokoleniu. To też bardzo interesujące dane.

Slup pisze: ↑22 kwie 2020, o 17:33 Zgadzam się, ale w homogenicznej Polsce społeczeństwo jest jednolite kulturowo. Różnice kulturowe mogą wchodzić w grę w bardzo wyjątkowych sytuacjach.

Kapitał kulturowy w znaczeniu w jakim go używam to coś szerszego niż pochodzenie z tego samego kręgu kulturowego (choć to istotna część) ale również wykształcenie, gust co do filmów, mużyki itd.

Slup pisze: ↑22 kwie 2020, o 17:33 Weź też pod uwagę, że u osób homoseksualnych sytuacja jest całkowicie inna. Nie można przykładać do ich sytuacji tej samej miary, co do heteroseksualnego ogółu. To są po prostu diametralnie różne zjawiska.

Właśnie nie sądzę niestety... Biologiczne atawizmy są te same, a to że są ukierunkowane do osób z którymi nie można mieć biologicznego potomstwa to tylko chichot ewolucji. W szczególności wcześniej w odniesieniu do hetero facetów napisałeś "Oczywiście gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że mężczyźni kierują się głównie atrakcyjnością fizyczną." No to do gejów też pasuję z konieczną poprawką, że obiekt westchnień jest innej płci. Zresztą to że kultura gejowska jest niesamowicie skupiona na wyglądzie zewnętrznym nie jest chyba jakimś wielkim odkryciem. Wystarczy spojrzeć jakich gejów pokazuje się chociażby w magazynie Replika czy w ogóle w "środowisku"