Matematyka.pl

Ewidetnie graliśmy dobrze jednak nie dało się zrobić nic

Jakiś argument?
Porównaj to z grą Serbii.
Polska reprezentacja jest do niczego izawsze była - od lat nie wygraliśmy meczu z dobrą drużyną. Jak się gra z Litwą, Kazachstanem, Gruzją, Armenią, Nigerią ,.. to takie są efekty.

wydaje mi się że sam sobie przeczysz. twierdzisz że jeteśmy przecietną drużyną i wygrywamy tylko z przeciętnymi, więc nie mamy szans na mistrzostwach. i o tym pisałem. nawet jednak na euro poszło nam dosyć dobrze. co mają powiedzieć tacy anglicy? którzy mają nawziska a nie mogą odnieść sukcesu?

logicznym jest że nie możemy zawsze odonosić sukcesu. więc po prostu nastawienie na sukces jest medialnym aspektem, który należałoby welimionować. poza tym hiszpanie, niemcy to nie są słąbe drużyny. a też miały problemy na tych mistrzostwach.

wydaje mi się że sam sobie przeczysz. twierdzisz że jeteśmy przecietną drużyną i wygrywamy tylko z przeciętnymi, więc nie mamy szans na mistrzostwach. i o tym pisałem

Tak twierdzę, a Ty twierdzisz, że "ewidentnie graliśmy dobrze".

nawet jednak na euro poszło nam dosyć dobrze

Wygraliśmy dokładnie zero meczy z dobrymi drużynami - jedyne co wywalczyliśmy to 3 remisy.

, niemcy to nie są słąbe drużyny. a też miały problemy na tych mistrzostwach.

[/quote]
Jest róźnica między słabszą dyspozycją, a brakiem jakiegokolwiek pomysłu na grę

nie zamierzam się przegadywać jednak uściślijmy: jeżeli uważasz że jesteśmy słabi nie powinieneś mieć pretensji tylko to zaakcpetować. rozważania że zawiedli świadczy o tym że pierwsze zdanie było nieprawdziwe. ja uważam że zagrali to samo co na euro po prostu mecz się nie ułożył. przegraliśmy mistorzstwa według mnie przez samobójcze trafienie. a ja nie jestem żadnym ekspertem. czyli jak większość w telewizji.

jeżeli uważasz że jesteśmy słabi nie powinieneś mieć pretensji tylko to zaakcpetować

Ano racja. Do druzyny nie mam pretensji.

ja uważam że zagrali to samo co na euro po prostu mecz się nie ułożył. przegraliśmy mistorzstwa według mnie przez samobójcze trafienie. a ja nie jestem żadnym ekspertem. czyli jak większość w telewizji.

No w sumie tu sie zgadzamy, tylko ja uwazam, ze na euro mieli fart, a Ty, ze na mundialu pecha

żeby mówić o pechu czy szczęściu trzeba by ustalić losowość tego sportu.

leg14 pisze: Ano racja. Do druzyny nie mam pretensji.

A ja akurat mam. Bo można nie umieć grać, ale trzeba chcieć, jak już się na taka imprezę jedzie.

Szczególnie martwi mnie to, co nawyczyniali nasi kopacze w dwóch pierwszych meczach, gdy porównam to sobie z grą Egiptu (który przegrał wszystkie mecze!), Iranu, Tunezji… Nie widziałem gry reprezentacji Panamy, więc nie jestem w stanie ocenić, czy jesteśmy najgorszą drużyną, czy też przedostatnią pod względem jakości gry. A ranking… Zresztą jak pisałem w innym wątku, ogólnie to rankingi o kant d. potłuc (czy pamięta ktoś może taką tenisistkę o inicjałach AR, która zajmowała 2. miejsce w rankingu WTA?). Ale są lepsze i gorsze (ten wymyślony przez Arpada Elo akurat należy do lepszych, a obecny ranking FIFA to śmiech na sali).

Pozostaje, zamiast narzekać, delektować się ostatnim meczem reprezentacji na mundialu, gdyż za cztery lata raczej nie będzie nam to dane. Dortmundzkie trio już nie zdoła, nawet jeśli będzie jeszcze grało, wywalczyć awansu na mundial, a równorzędnych, młodszych zmienników jakoś nie widać.

Kilka refleksji:
- Jürgen Klopp to najlepszy trener jakiego miała polska reprezentacja w ostatnich latach.
- Drużyny z Afryki i Azji są coraz mocniejsze, i to nie tylko dlatego że część ich reprezentantów urodziła się i wychowała w Europie. Możliwe że Katarski Mundial będzie pełen niespodzianek, a nawet sensacji jak zawiedzie klimatyzacja.
- Futbol ewoluuje od tiki-taki w stronę permanentnego presingu. Nawet znaczące posiadanie piłki nie przekłada się już na końcowy wynik, a sił trzeba mieć na bieganie przez pełne 1,5 godziny.

PS
AR to drobna kobitka która świetną techniką nie nadrobi braku siły, a tej nigdy nie uzyska bez nielegalnych wspomagaczy.

Mecz z japonią nie powinien być meczem o honor. Bo ten mecz już niczego nie zmienia. Więc ciezko grać na 100% o pietruszkę. To nawet byłoby śmieszne, że nie chłopaków nie znoszą na noszach po meczu z senegalem czy kolumbią, a z japonią chcemy pokazać że jednak potrafimy grać? Trochę bezsensu. Nie lubie majdana ale powiedział że po przegranej z senegalem chłopaki nie wyszli na konferencje. Jak się jedzie z takim nastawieniem że napewno się wygra, to pewność siebie potem gubi. Nie chce wiedzieć jak wyglądały przygotowania i plany kadry skoro chłopcy tak przeżyli porażke.........
....
....
.....
...
....
....
.................

Ja myślę, że zamiast się wywyższać, jak to często robią Polacy, albo się poniżać, jak to też często robią Polacy, powinniśmy przyjrzeć się temu, co zrobił taki kraj, jak Islandia, który jest mniej ludny, nie ma takiej infrastruktury i ostatnio radzi sobie co najmniej nie gorzej od nas (ba, pamięta ktoś, kiedy ostatnio wygraliśmy z Anglią? Zremisowaliśmy z Argentyną, nawet w kiepskiej formie będącą?) – oczywiście to, co zadziałało w przypadku Islandii, nie musi działać u nas, ale może taka chwila refleksji się przyda (raz można błysnąć dzięki sprzyjającym okolicznościom, ale reprezentacja Islandii błysnęła na Euro, po czym wcale nie zniknęła).

Co do PS: Martina Hingis to drobna kobitka, która świetną techniką nie nadrobi braku siły… o kurczę, co poszło nie tak? Nie no, po pierwsze nie każdy jest Hingis, a po drugie w ciągu ostatnich ~15-20 lat kobiecy tenis stał się dużo bardziej „siłowy", to trzeba przyznać. Ale świetną technikę to Radwańska miała choćby w 2013, teraz to głównie klapanie na drugą stronę poprzedzielane rzadkimi błyskami (a ostatnio w ogóle miała przerwę w grze). Choć teraz właśnie wygrała dwa mecze z rzędu i to nie z jakimiś kelnerkami, ale akurat nie widziałem.

PS Podbijam: czo ci Niemcy, to ja nawet nie. Niemcy:Korea Południowa 0:2. Przy czym obie bramki stracone w doliczonym czasie gry, pierwsza po konsultacji VAR, druga po błędzie Neuera (nieczęsto się to zdarza). Ale tu potwierdzają się słowa kerajsa o tym, że posiadanie piłki traci znaczenie (chociaż długo ten element był przeceniany, nie wiem, czy pamiętacie, jakie posiadanie piłki miała Barca, gdy przegrywała w LM z Rubinem Kazań, ale ja pamięć mam dobrą).-- 27 cze 2018, o 17:07 --Też niezłe zdziwko, że już dwie drużyny wyszły z grupy mimo meczu przegranego 0:3 (Meksyk i Rosja). Moim zdaniem można było przegrać z Kolumbią 0:3 (mogło być wyżej ), bo to drużyna zupełnie z innej półki niż nasza i jeszcze miała nóż na gardle, choć boli tragiczny brak pomysłu i koszmarna forma nawet fizyczna polskich zawodników w tym meczu, ale kluczowa była przegrana z Senegalem, której można było uniknąć.

"Lepiej mądrze stać niż głupio biegać". Jest to prawda, Jednak u nas nie było nawet głupiego biegania. Trudno liczyć na jakiś sensowny wynik jeśli biega się przez około 30 minut a później "traci oddech".
Son, 96 minuta a on jeszcze zdołał wykonać taki sprint. Owszem, widać było zmęczenie u Koreańczyków ale po 70 minucie. Ogromny szacunek dla nich. Zgrali naprawdę dobry mecz. A ich radość po meczu jakby zdobyli medal.

Za chwilę w ponad 40 stopniowym upale reprezentacja zagra ostatni mecz na mundialu.
Przypomina się inne spotkanie, także rozgrywane w anormalnym upale. Wtedy (w 1974 roku), w meczu o trzecie miejsce Polska pokonała Brazylię 1:0.


PS
Widzę, że po drugiej porażce pojawiły się głosy za nieobstawianą dotychczas opcją przegra wszystkie spotkania.

eh najgorszy mecz na Mundialu i najlepszy mecz Polaków

Lewandrewno iii… piłka odbija się od sęku. Przypomina się Kabaret Dudek – Sęk.

-- 28 cze 2018, o 17:11 --

Ostatnie 10 minut meczu Polska-Japonia to była żenada. A tak swoją drogą Lewandowski prawie na pewno pozostanie piłkarzem bez bramki na mundialu (za cztery lata nie wiem, czy będzie grać, a jeśli tak, to i tak prawdopodobnie Polska nie awansuje), zawsze można dla dobrego poczucia humoru napisać, że Alfredo di Stefano, George Best, Pavel Nedved, Marco van Basten, czy Jan Paweł II też należą do tego grona, no ale c'mon.