"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Poszukujesz książki z konkretnej dziedziny matematyki i nie wiesz, którą wybrać? Zadaj pytanie!
Jan Kraszewski
Administrator
Administrator
Posty: 34393
Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 3 razy
Pomógł: 5216 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: Jan Kraszewski »

1Zielona1 pisze: a nie wkurza Cię to, że praktycznie nic nie ma "dla przeciętniaków" ?
Oni nie mają dostępu do tabu.
Odważna teza.
1Zielona1 pisze:Dla mnie zawsze Matematyka była Muzyką i tak ją napisałam - dla tej jednej Ważnej Osoby.
Panowie nie rozumieją. A ja nie rozumiem Panów.
Myślę, że jest to celne podsumowanie tej dyskusji. A wnioski i tak każdy wyciągnie sobie sam.

JK
Awatar użytkownika
1Zielona1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 5 gru 2010, o 20:21
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kraków
Pomógł: 1 raz

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: 1Zielona1 »

Jan Kraszewski
Popatrzyłam na pana profil..
Pan jest Asystentem na U. Wrocławskim.

Byłam kiedyś w Auli Leopoldina. Piękna..

Widziałam również pana zadania dla studentów... Smutne to jak Pan Ich traktuje.
Brzmi to jak rozkaz: "Wykazać, Obliczyć, Rozwiązać..
Brak szacunku dla Człowieka, a przecież dzięki tym studentom Pan ma na chleb.
Jan Kraszewski
Administrator
Administrator
Posty: 34393
Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 3 razy
Pomógł: 5216 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: Jan Kraszewski »

1Zielona1 pisze:Widziałam również pana zadania dla studentów... Smutne to jak Pan Ich traktuje.
Brzmi to jak rozkaz: "Wykazać, Obliczyć, Rozwiązać..
Brak szacunku dla Człowieka, a przecież dzięki tym studentom Pan ma na chleb.
No comments.

JK
Awatar użytkownika
1Zielona1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 5 gru 2010, o 20:21
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kraków
Pomógł: 1 raz

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: 1Zielona1 »

Matematyka to Sztuka, to Piękno, To Muzyka..
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 9833
Rejestracja: 18 gru 2007, o 03:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz
Podziękował: 90 razy
Pomógł: 2632 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: »

1Zielona1 pisze:Widziałam również pana zadania dla studentów... Smutne to jak Pan Ich traktuje.
To już jest po prostu bezczelność.

Nigdy nie będzie Pani rozumieć matematyki (ani tego czym jest matematyka) choćby w jednym procencie tak jak pan Kraszewski, nigdy też nie zbliży się Pani do poziomu dydaktyki jaki prezentuje pan Kraszewski. Nie ma Pani najmniejszych praw by oceniać kogoś, kto kompetencjami wyprzedza Panią o lata świetlne.

Starałem się do tej pory unikać mocnych sądów, ale jednak napiszę to co od pierwszej chwili chodzi mi po głowie: niezależnie od tego czy naprawdę Pani się wydaje, że Pani książka jest dobra (co świadczyłoby o sporym oderwaniu od rzeczywistości, nad czym pochyliłbym się ze współczuciem), czy też jedynie cynicznie próbuje Pani zarobić na naiwnych uczniach - wydaje się być Pani zwykłą hochsztaplerką.

Pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że osób które dadzą się na to nabrać będzie jak najmniej.

Q.
Awatar użytkownika
1Zielona1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 5 gru 2010, o 20:21
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kraków
Pomógł: 1 raz

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: 1Zielona1 »

Panowie testują moją odporność na wstrząsy ale jak widzicie jakoś się trzymam. Jak to mówią: co mnie nie zabije to mnie wzmocni.
Domyślam się, że podobnie pan Kraszewski traktuje swych studentów na zajęciach: „chciało ci się studiować, to zakuwaj i nie zadawaj pytań”. I te cudne polecenia "Wykazać", "Obliczyć" - jak w wojsku.
Całe szczęście, że ten czas mam już za sobą. O każdą konsultację trzeba było się dopraszać.

Studenci w dużej części są dziećmi tego gorszego Boga, a wykładowcy prowadzą zajęcia tak, że prawie nikt nic nie rozumie.

Moja książka jest czymś więcej niż podręcznik, to elementarz ułatwiający zrozumienie podręcznika.
Pisałam ją sercem wyobrażając sobie tę jedną Osobę, do której się zwracałam. Ona miała umysł zwyczajnego człowieka, nie miała jedynie twarzy. Bo to mogła być Ania, Kasia, Piotr, czy Mama Artura. To jest moja osobista rozmowa, w której prowadzę tę Osobę poprzez ścieżki i ostre zakręty matematyki.

Qń – pan się chyba dlatego tak złości, że uczniów z korepetycji podbiorę. Proszę się o to nie martwić, choć zapewne zajęć, gdy pana uczeń kupi książkę będzie pan miał o wiele mniej.
Ponadto jeśli pan traktuje swych podopiecznych tak, jak zachowuje się tutaj, to długiej kariery nie wróżę.

Pan jest stażystą, proszę popracować 20 lat – na wiele spraw otworzą się panu oczy, czego życzę, bo poprzez trudne doświadczenia człowiek nabiera pokory wobec otaczającej rzeczywistości.

Qń sugeruje, że próbuję zarobić na naiwnych uczniach. Nie, to raczej pan to robi. Bo im później młodzież dowie się jak prosta jest matematyka, tym więcej pieniędzy w pana portfelu. Prawda?

Szkoda, że pan nie słyszy tych słów, jakie mówią do mnie osoby, które tę książkę kupiły.
Ale i to pan odwróci do góry nogami, bo w tym pana specjalność.

Przykro czytać jakie ta dyskusja zatacza smutne koła.
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 9833
Rejestracja: 18 gru 2007, o 03:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz
Podziękował: 90 razy
Pomógł: 2632 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: »

1Zielona1 pisze:Qń – pan się chyba dlatego tak złości, że uczniów z korepetycji podbiorę. Proszę się o to nie martwić, choć zapewne zajęć, gdy pana uczeń kupi książkę będzie pan miał o wiele mniej.
Pani raczy kpić.
Klientów odbierać może mi na przykład książka Jana Kraszewskiego czy podręczniki Henryka Pawłowskiego, czyli rzeczy napisane ze znajomością rzeczy, przystępnie i na temat. Nie krytykuję jednak z tego powodu tych pozycji, przeciwnie: mam dla nich sporo uznania.

Pani argumentacja przypomina argumentację wynalazców "cudownego leka na raka", którzy fakt bycia tępionymi przez poważnych lekarzy tłumaczą tym, że lekarze boją się konkurencji. Nie, nie boją się - nie chcą po prostu by chorzy byli mamieni przez naciągaczy (ponosząc przy tym niebagatelne koszty finansowe). I - w mniejszym stopniu - nie chcą by naciągacze na swoim oszustwie zarabiali. Ufam, że rozumie Pani analogię.

Q.
Jan Kraszewski
Administrator
Administrator
Posty: 34393
Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 3 razy
Pomógł: 5216 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: Jan Kraszewski »

1Zielona1 pisze:Domyślam się, że podobnie pan Kraszewski traktuje swych studentów na zajęciach: „chciało ci się studiować, to zakuwaj i nie zadawaj pytań”. I te cudne polecenia "Wykazać", "Obliczyć" - jak w wojsku.
Zapraszam na moje zajęcia.

JK
gosia19
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 350
Rejestracja: 9 maja 2008, o 18:18
Płeć: Kobieta
Podziękował: 70 razy
Pomógł: 20 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: gosia19 »

Na wstępie przepraszam, że się tak wtrącę do tej dyskusji, ale dawno mnie tak nic nie poruszyło.
Zdaję sobie sprawę, że jestem tutaj jak mała szara myszka wśród takich znakomitości forum, ale chciałabym coś napisać dla Pani. Dwa lata temu zarejestrowałam się na to forum, gdy przygotowywałam się do matury. Teraz studiuję matematykę na Politechnice Gdańskiej. Matematykę kocham całym swoim sercem i staram się jak mogę by być dobra w tym co robię choć wiem, że jeszcze długa droga przede mną. Tak więc, gdy napisałam swojego pierwszego posta w dziale Zbiorów i Teorii Mnogości, byłam niewyobrażalnie dumna z tego, że na mój post odpisał sam Pan Jan Kraszewski. W związku z tym ciężko jest mi naprawdę ogarnąć umysłem to co Pani napisała w kilku postach wyżej. Mniej więcej od trzech lat udzielam korepetycji osobom od podstawówki aż po studia. Sama tworzę pdf z zadaniami dla moich uczniów. Obecnie o książce to nawet nie marzę, ale wiem jedno, gdyby ktoś z powyższego grona zwrócił mi uwagę, że mój projekt jest niedoskonały to jedyne co mogłabym zrobić to podziękować, że najzwyczajniej w świecie zechciało się któremuś z tych Panów rzucić na niego okiem i wyrazić opinię na jego temat.
Rozumiem, że jest Pani dużo starsza ode mnie, ale śmiem zauważyć, że czasem trzeba schować dumę do kieszeni i przyznać się do błędu, a co najważniejsze przeprosić. Na koniec dodam, że absolutnie nie zgadzam się z tym, że na polskim rynku nie ma dobrych podręczników do matematyki. Na dowód odsyłam do bardzo popularnego na tym forum działu:https://matematyka.pl/4419.htm

Z całego serca, mimo wszystko, życzę Pani szczęścia i trochę samokrytyki.
Pozdrawiam
Gosia
Awatar użytkownika
1Zielona1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 5 gru 2010, o 20:21
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kraków
Pomógł: 1 raz

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: 1Zielona1 »

Gosiu, na forum mogą zabierać głos wszyscy, którzy mają na to ochotę.
Witaj
Dałaś mi linka do wątku, gdzie forumowicze dyskutują nt. dostępnych zbiorów zadań.
Ja wiem, że w Polsce są te wydania, bardzo dobre zestawy testów i zadań przygotowujących do matury.
Jednakże moja książka ma z nimi niewiele wspólnego, po co bym miała wozić drzewo do lasu.

„Matematyka od podstaw do matury czyli Everest w zasięgu Twojej dłoni” jest książką, w której uczeń ma opracowaną w przyjazny sposób teorię, którą najlepiej utrwalać na konkretach i tylko dla wyćwiczenia umiejętności i znajomości pojęć, zadania się w niej znalazły.

To książka dla tych, którzy lubią lub lubili matematykę, którzy mogą samodzielnie nauczyć się tego przedmiotu. Również dla tych, którzy z różnych przyczyn pogubili się i trudno im teraz połapać sznurki.

Być może nie zauważyłaś mojego podziękowania, jest na poprzedniej stronie.
Cenię sobie uwagi innych. Jednakże na podstawie 1% materiału nie można oceniać wartości książki, choćby się było nawet doktorem honoris causa. Nie wspominając o posądzeniach, że naciągam naiwnych uczniów.

Napisałam tę książkę w oparciu o wiedzę, z czym uczniowie mają największe trudności. Nie tylko natury matematycznej ale i psychologicznej: brak wiary w siebie, zaniżoną samoocenę, pesymizm, brak motywacji, itd. Jestem ich przyjacielem i pomagam pozbierać się w matematyce, zachęcić do dalszej nauki.
Książka jest również dla rodziców, mogą razem z synem, czy córką wędrować od podstaw do matury, bo tę wiedzę kiedyś mieli, tylko dzisiaj jej nie pamiętają.

Dlatego jestem przekonana, że takiej matematyki do tego czasu nie było.

Pozdrawiam Cię i życzę przyjemnego studiowania.
--------------------------------------------------------

Jan Kraszewski.
Kiedy będę we Wrocławiu, może przyjdę posłuchać pana wykładu, choć dzisiaj nie wiem czy pan prowadzi je, czy tylko ćwiczenia, na które osoby postronne raczej wstępu nie mają.
Dziękuję za zaproszenie.
Adam656
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 23 maja 2010, o 21:23
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 27 razy
Pomógł: 22 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: Adam656 »

Została poruszona kwestia dobrych podręczników na polskim rynku więc proszę spojrzeć:
Henryk Pawłowski

# Matematyka 1. Zakres podstawowy. Podręcznik dla liceum ogólnokształcącego, liceum profilowanego i technikum. Wydawnictwo Operon
# Matematyka 1 - podręcznik, zakres rozszerzony, klasa 1, liceum ogólnokształcące. Wydawnictwo Operon
# Matematyka 2 - podręcznik, zakres podstawowy, klasa 2, szkoła ponadgimnazjalna. Wydawnictwo Operon, 2003.
# Matematyka 2 - podręcznik, zakres rozszerzony, klasa 2, liceum ogólnokształcące. Wydawnictwo Operon, Styczeń 2003.
# Matematyka 3 - podręcznik, zakres podstawowy, klasa 3, szkoła ponadgimnazjalna. Wydawnictwo Operon 2004
#Matematyka 3. Zakres rozszerzony. Podręcznik dla liceum ogólnokształcącego, wyd. Operon

Pozdrawiam Adam
miodzio1988

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: miodzio1988 »

Cenię sobie uwagi innych. Jednakże na podstawie 1% materiału nie można oceniać wartości książki, choćby się było nawet doktorem honoris causa. Nie wspominając o posądzeniach, że naciągam naiwnych uczniów.
Polecam jeszcze raz przeczytać to co napisał o kotku. Bardzo proste porównanie , a jakie trafne

Niestety zobaczyliśmy w tym temacie jedynie popis wciskania ludziom tzw kitu.

Jak Pani chce to możemy zerknąć jeszcze na kilka stron.(najlepiej z tych późniejszych działów-studia itd) Mogę się założyć, że też znajdziemy błędy.
Jeśli Pani nie chce to ok. Akurat ja (na Pani miejscu) wstydziłbym się pokazywać więcej fragmentów po tych poprzednich rażących błędach.

I aż nie mogłem uwierzyć co Pani wypisywała o Janie Kraszewskim...Pan Jan jest skarbem na tym forum i wszystkie "zarzuty" skierowane w Jego stronę są tak samo prawdziwe jak teza, że Pani książka ma jakąkolwiek wartość ( no nie licząc wartości sentymentalnej ...)

Mogę polecić 1000 innych pozycji, które będą lepsze dla potencjalnego ucznia.
anna_
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16328
Rejestracja: 26 lis 2008, o 20:14
Płeć: Kobieta
Podziękował: 35 razy
Pomógł: 3248 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: anna_ »

ysiulec pisze: W transporcie do komputera pomagał w tym jej uczeń
Czy tym uczniem nie byłeś czasem Ty?

Trochę mnie zastanowił czas dołączenia obu osób na forum.
ysiulec
5 gru 2010, o 21:58

1Zielona1
5 gru 2010, o 20:21
mat_61
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 4618
Rejestracja: 8 lis 2009, o 10:22
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Racibórz
Pomógł: 866 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: mat_61 »

Witam!

Może i ja dołączę się do tej wymiany zdań dzieląc się kilkoma swoimi spostrzeżeniami:

A: Jak widzę, w zamiarze autorki książka jest dla wszystkich tzn. zarówno dla tych którzy mają problemy z matematyką i przygotowują się do bieżących lekcji, jak i dla tych co lubią wędrować po pasjonujących matematycznych ścieżkach. I tutaj mam pierwszą wątpliwość. Uważam, że możliwość istnienia takiej książki jest wielce problematyczna, bo albo będzie niezrozumiała i "formalistyczna" dla tych pierwszych albo irytująca dla tych drugich.

B: Autorka zarzuca pojawiającym się opiniom, że są nieobiektywne/nierzetelne , bo pisane na podstawie przeczytania 1% całości książki. Po prostu tylko taka część książki jest dostępna i autor opinii ma prawo sądzić, że jest ona reprezentatywna, szczególnie pod względem merytorycznym. Natomiast niewątpliwą zaletą byłaby recenzja niezależnego matematyka (a najlepiej kilku), napisana po zapoznaniu się z całością książki. Zamieszczone na blogu autorki wpisy w dziale Recenzje oczywiście takimi recenzjami nie są w najmniejszym nawet stopniu.

C: Niezależnie od tego czym dla kogo jest matematyka (czy muzyką, czy zimną, pozbawioną uczuć dziedziną wiedzy) nie może być usprawiedliwienia dla nieścisłości i merytorycznych błędów. Jest bardzo prawdopodobne, że uczeń słaby tych błędów nie dostrzeże i tak naprawdę nie ma dla niego znaczenia, czy \(\displaystyle{ 5,(18)}\) jest naprawdę liczbą niewymierną. Ale uczeń zdolny i dociekliwy, nastawiony na zdobycie wiedzy zostanie po prostu wprowadzony w błąd i będzie miał "mętlik" w głowie. Mówię to na podstawie doświadczenia i długoletnich obserwacji.

Żeby poprzeć przykładem jak taki "mętlik" powstaje powołam się na jeden (nazwijmy to bardziej niuansowy) fragment książki zamieszczony na blogu autorki ( - wpis z 8.08.2010). Jest tam narysowany wykres funkcji i z rysunku mogę się domyślić, że jest to funkcja*:

\(\displaystyle{ f(x)= \frac{-3x+7}{x-4}}\)

oraz stwierdzenie dotyczące tej funkcji:

4. Monotoniczność: jest to funkcja rosnąca.

(*) - nawet jeżeli ta funkcja ma inny wzór, to niczego to nie zmienia

Większość uczniów przyjmie to do wiadomości, ale znajdzie się bardziej dociekliwy i zacznie się zastanawiać:
- zgodnie z definicją funkcja jest rosnącą jeżeli dla dwóch różnych argumentów \(\displaystyle{ x_{1}}\) oraz \(\displaystyle{ x_{2}}\) spełniony jest warunek:

\(\displaystyle{ x_{1} > x_{2} \Rightarrow f(x_{1}) > f(x_{2})}\)

A dla tej funkcji:

\(\displaystyle{ f\left( 2 \frac{1}{3}\right)=0}\)

\(\displaystyle{ f\left( 14 \right) =\left( -3 \frac{1}{2}\right)}\)

Dociekliwy uczeń zada pytanie: dlaczego tak jest? Dlaczego w książce napisano, ze ta funkcja jest rosnąca a jak sprawdzam z definicji dla dwóch wybranych argumentów, to okazuje się , że nie jest? Na wykresie funkcja wygląda tak jakby była jednak rosnąca więc gdzie jest błąd w moim rozumowaniu (a może go nie ma)? Czy ten dociekliwy uczeń znajdzie tam wyjaśnienie?

D: Nie rozumiem dlaczego autorka prosząca (także na swoim blogu) o opinie dotyczące jej książki jest jednocześnie "zdegustowana" tymi opiniami jeżeli są one krytyczne, zamiast odnieść się merytorycznie do tych zarzutów?

E: Jak widać napisane dobrej książki/podręcznika nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać.
Awatar użytkownika
1Zielona1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 5 gru 2010, o 20:21
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kraków
Pomógł: 1 raz

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: 1Zielona1 »

Adam
Może dla pana nie, ale dla szerokiej rzeszy uczniów podręczniki są trudne. Gdyby były inne uczniowie chętnie by je czytali i z nich uczyli się.
Ponadto pomijając podane roczniki powyższych podręczników (nie wiadomo na ile są dostępne na rynku) uczeń ma zbierać je wszystkie do matury, dokładając jeszcze te z języka polskiego, angielskiego, czy historii? Czasem tak robią, bo boją się matury.

W mojej książce matematyka jest w jednym tomie. To jest jej walor, że służy na kilka dobrych lat i uczeń w niej znajdzie to, czego szuka.

Są różne umysły. Jeden uczeń przeczyta temat raz w swoim podręczniku i rozumie, inny czyta go 5 razy i nie wie o co chodzi. Dla tych osób jest ta książka.

12 lat uczyłam matematyki, 11 lat byłam pedagogiem szkolnym.Znam setki rodzin i wiem, jakim problemem w ich domach jest matematyka. Rodzice wydają często ostatnie grosze na korepetycje. A ilu pojęć uczeń nauczy się za godzinę? Ile takich lekcji musi wziąć aby powtórzyć cały materiał do matury? Dla nich jest ta książka.
To przewodnik, który dementuje mit, że matematyka jest czarną magią.

Początkowo pisałam tę książkę z myślą o moich uczniach i znajomych, którzy mają szkolne dzieci. Gdy postawiłam ostatnią kropkę pomyślałam, że inni również mogą z niej skorzystać.
Wszystkie koszty pokryłam z własnych oszczędności i nie jest ważne czy mi się zwrócą.
Wiem, że dla dużej części uczniów przekazuję coś dobrego, czego do tej pory nie mieli.

-----------------------------------------------------

Do Miodzio.
Miałabym przytoczyć strony dotyczące studiów? Proszę uważnie przeczytać tytuł książki.
A z tych 1000 pozycji lepszych od mojej proszę o podanie chociaż jednego tytułu.

Zamieszczam dla państwa fragment z rachunku prawdopodobieństwa.
Może przyda się forumowiczom z klasy III LO. Tych kilka tematów będą przerabiać na profilu rozszerzonym.

Prawdopodobieństwo warunkowe, niezależność zdarzeń, prawdopod. całkowite.

---------------------------------------------------------------------------

Do Mat 61.
Na każdej stronie książki miałam etyczne dylematy, o jakich pan wspomina. Dla jakich osób ja tę książkę piszę?
Dla ucznia zdolnego ta książka może będzie za prosta, on zapewne to wszystko wie. Może sobie jedynie poprzez jej lekturę podnieść samoocenę i ja również gratuluję mu matematycznych zdolności.
Natomiast dla ucznia słabszego ta książka to super pomoc w nauce.
Ja daję mu skrzydła. Nie twierdzę, że doskonałe. Ale mocne.
A jak wysoko się wzbije, to już od niego zależy.



Odniósł się pan do materiału nie z zakładki dot. książki lecz do okolicznościowych komentarzy, w których dzielę się tematami swego życia. Przytoczył pan post z 8 sierpnia, w którym nadmieniam, ile stron jest już przepisanych i dołączam zamiast tradycyjnego zdjęcia przyrody lub piosenki - ten fragment strony.



Pan na jego podstawie wnioskuje w jaki sposób traktuję temat monotoniczności?
Definicję funkcji rosnącej omawiam dużo wcześniej, w zupełnie innym miejscu i jest tam to, co być powinno. Na tym zdjęciu jesteśmy już hen do przodu - w funkcji wymiernej.

Ułamek okresowy również wyjaśniam, dlaczego wydawałoby się, że jest liczbą niewymierną, a jednak jest wymierną.

-------------------------------------
Do nmn
Książkę pomagał mi przepisać mój dawny uczeń, świetny z matematyki, obecnie świeżo upieczony absolwent fizyki.

------------------------------------

No cóż, trudno nam idzie ta rozmowa. Pewnie dlatego, że jestem z innej galaktyki.
Niemniej jednak założyłam, że przy każdym projekcie, tym bardziej nowatorskim, należy liczyć się nie tylko z głosami uznania, ale też ostrej krytyki. Nie mam nic przeciwko - byleby była konstruktywna i mobilizowała a nie działała w przeciwnym kierunku.

Czy ta książka ma według państwa jakiś plus?

Pozdrawiam Grono i dziękuję za wszystkie dotychczasowe komentarze.
Zablokowany