Strona 17 z 20

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 25 lip 2012, o 10:59
autor: bartek118
bartek118 pisze:A co Wy na to?
A co Pani odpowie na taki błąd merytoryczny? Nie możemy zapisać, że równanie arytmetyczne jest równe zbiorowi, zwłaszcza pustemu.

Kolejna rzecz - dotyczy całek - jak można napisać, że całka z funkcji to funkcja? Przecież to jest cała rodzina funkcji.

I jeszcze jedno - nigdzie nie tłumaczy Pani jak można otrzymać wzór funkcji, która przechodzi przez np. punkty (4,4), (4,6) - Pani II sposób nie jest poprawny, gdyż podany przez Panią wzór nie jest równaniem prostej. Trzymając się Pani konwencji, przeliczę to:

Dla tych punktów mam:
\(\displaystyle{ \frac{6 - 4}{4 - 4} = \frac{y-4}{x-4}}\)
Czyli:
\(\displaystyle{ \frac{2}{0} = \frac{y-4}{x-4}}\)

Teraz zgodnie z tym co Pani tłumaczy wcześniej mam:
\(\displaystyle{ \emptyset = \frac{y-4}{x-4}}\)

Zbiór jest równy równaniu.... i uczeń się gubi, bo wychodzą głupoty...

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 25 lip 2012, o 11:15
autor: 1Zielona1
Korzystamy z własności proporcji, otrzymujemy prostą x=4, która oczywiście funkcją liniową nie jest.

Moje podsumowanie, we wcześniejszym poście, proszę potraktować jako pożegnanie z tym forum.
Dziękuję za wszystkie komentarze i uwagi.

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 25 lip 2012, o 11:20
autor: luka52
1Zielona1 pisze:Moje podsumowanie, we wcześniejszym poście, proszę potraktować jako pożegnanie z tym forum.
Dziękuję za wszystkie komentarze i uwagi.
No bardzo żałuję tego. Odchodzi Pani w najciekawszym dla obserwatora tego tematu momencie .

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 25 lip 2012, o 12:16
autor: smigol
W tym miejscu chętnie usłyszałabym opinię innych autorów, ile błędów mieli w swych matematycznych książkach w pierwszym wydaniu.
Poważne błędy matematyczne, świadczące o kompletnym nierozumieniu tematu, a literówki, błędy drukarskie to dwie zupełnie różne sprawy.

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 25 lip 2012, o 12:22
autor: miodzio1988
Błąd 2.Miodzio1988 zauważył brak „C” w zapisie, post str.1 z dnia 6 grudnia 2010.

To mi umknęło, całek już w liceum nie przerabiają, ale dopiszę w książkach już dziś.
Po dwóch latach błędu Pani nie poprawiła? Nieźle.
Błąd 7.Miodzio1988, post str.8 z dnia 22 lipca 2012 - poprawiłam, zanim Miodzio tę stronę tu wskazał.
Wygląda jakby to Pani w Paint poprawiła. Można prosić o zdjęcie tej strony? Aparatem oczywiście zrobione tak, żeby jeszcze jakieś tło było widać.
Błąd 8.Miki999, post str.9 z 22 lipca 2012.
Dotyczy granic lewo i prawostronnych. Mój duży błąd. Pamiętałam, że przy obliczaniu tych granic z funkcji wymiernych, otrzymamy plus lub minus nieskończoność, gdy liczymy tę granicę dla liczby, która zeruje mianownik. Jednakże zapomniałam, że w granicach lewo i prawostronnych możemy otrzymać również wymierny wynik. Dlatego przykłady a) i b) w zad. 341 są niefortunnie ułożone, jak również błędne cztery odpowiedzi do zadania domowego.
Dziękuję Miki999 za tę uwagę.
No i super, że wreszcie się Pani przyznała. 100 zł się należy dla mnie i Mikiego.
- dlaczego Miki999 i Miodzio1988, który dobrze wie o prawach autorskich - wstawia pliki, których nigdzie w Internecie nie udostępniłam?
To jest niezgodne z zastrzeżonymi prawami autorskimi. Proszę o odpowiedź.
Prawo cytatu. Proszę sobie o tym poczytać.
Zaś osoby, które mają wątpliwości proszę, aby mnie o wszystko pytały. W ten sposób zrodziła się sympatyczna między nami korespondencja, a z kilku maili wypłynęły moje "czeskie" błędy, za które swoim Czytelnikom jestem bardzo wdzięczna. Tylko w takim ujęciu współpraca może być wartością dla obu stron.
Nie mogę. Ta kobieta dalej uważa, że to są czeskie błędy. To są błędy wynikające z Pani niewiedzy
Patrz: zagrywka „miodowej Róży”, patrz epitety: oszustka, kłamca, itd.
Bardzo dobra zagrywka pokazująca jak Pani oszukuje potencjalnych klientów. No i to nie są epitety, to są fakty. Jak Pani poprawi te błędy i udowodni nam, że są te poprawki w książce to wtedy odwołamy te nazwy. pasuje taki układ?

I proszę zamieścić tam podziękowania dla mnie i Mikiego, bo to my większość błędów znaleźliśmy. Kiedy na te darmowe korki możemy liczyć?

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 25 lip 2012, o 12:37
autor: mat_61
Niestety kolejne posty Pani Renaty Bednarz pokazują, że po prostu ta książka nie może nie mieć błędów merytorycznych. Kolejne wyjaśnienia odnoszące się do wcześniejszych uwag innych użytkowników forum pokazują ... (no właśnie co?)
1Zielona1 pisze: Błąd 8.Miki999, post str.9 z 22 lipca 2012.
Dotyczy granic lewo i prawostronnych. Mój duży błąd. Pamiętałam, że przy obliczaniu tych granic z funkcji wymiernych, otrzymamy plus lub minus nieskończoność, gdy liczymy tę granicę dla liczby, która zeruje mianownik.
Czy jest Pani pewna, że to zdanie jest prawdziwe?

Jeżeli tak to jakie są wg Pani poprawne odpowiedzi w poniższych przykładach?

\(\displaystyle{ \lim_{x \to 3^{+}} \frac{x^3-9x^2+23x-15}{x-3} =...}\)

\(\displaystyle{ \lim_{x \to 3^{-}} \frac{x^3-9x^2+23x-15}{x-3} =...}\)

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 25 lip 2012, o 17:26
autor: miki999
Na wstępie napiszę, że cieszę się, że Pani zmieniła nieco nastawienie.
Dzień dobry,
Reasumując wskazane w kilkuset postach, na 10 stronach, w okresie blisko dwóch lat książkowe błędy, można by rzec, że ich liczba urosła już do nieskończoności.
Wskazane błędy są jedynie najbardziej zauważalnymi. Gdyby to był normalny podręcznik, to w zasadzie prawie na każdej stronie da się znaleźć coś, co można poprawić. Niepoprawne definicje, sformułowania, interpunkcja jest tu najmniejszym problemem.
Błąd 1.Zauważył Jan Kraszewski, że mylnie jest podałam na rysunku liczbę 0,(7) jako niewymierną - post str. 1 z 6 grudnia 2010.
Zrobiłam korektę i od 6 grudnia 2010 roku w każdej mojej książce jest tak:
Tyle, że jeszcze niedawno Pani pisała, o tym, że ten błąd nigdy nie miał miejsca. Oto cytat:
Jan Kraszewski, /str 1/wypowiedział się: „ z tą niewymiernością 7/9 to gruby błąd rzeczowy.”

W którym miejscu Wocium Panie autorka napisała, że 7/9 to liczba niewymierna? Nigdzie.
To nadinterpretacja.
Wiadomo, że po zamianie 0,(7) na ułamek zwykły otrzymamy 7/9. Jednak jeśli cytujemy, to precyzyjnie, ponieważ nawet tak bliskoznaczna zmiana formy może być podstawą do spekulacji.
pan to czuje?
Jeżeli się kłamie, to nie należy mieć pretensji o to, że ktoś zarzuca Pani kłamstwo.
Ponadto domaga się Pani pilnego sprawdzania adresów IP, aby oczyścić Panią z zarzutów pisania z innych, fikcyjnych kont. A tu niespodzianka: okazuje się, że niektóre posty są pisane z biblioteki, z miejscowości, z której Pani pochodzi. Traci Pani na wiarygodności w tym miejscu. Nie trzeba się znać na grafice, by zauważyć, że te skreślenia nie są robione odręcznie, co oznacza, że prawdopodobnie znowu nie można Pani zaufać.
W tym miejscu mam pytanie: Pomijając wskazany błąd - dlaczego Miki999 i Miodzio1988, który dobrze wie o prawach autorskich - wstawia pliki, których nigdzie w Internecie nie udostępniłam?
To jest niezgodne z zastrzeżonymi prawami autorskimi. Proszę o odpowiedź.
Wszędzie Pani pisała o tym, że działa w imię dobra ucznia. Fragmenty nieudostępniające znacznej części książki zostały wrzucone za sprawą poczucia zobowiązania działania w imię dobra potencjalnego klienta, o którym Pani wspominała, a więc i w Pani interesie.
Błędy w pierwszym wydaniu każdej książki są nieuniknione. Recenzenci uważają, że matematyczna książka, która ma kilkanaście błędów, jest uznawana za bezbłędną.
W zasadzie nie sądzę, aby z całej książki chociażby 50 stron nadawało się do druku. Nie chodzi tu już nawet o krzywe kreski skracania przy ułamkach (raz pisane w jedną a raz w drugą stronę), ale o chociażby użyte sformułowania. Dlatego właśnie do recenzowania daje się prace obcym osobom.
Napisałam, że w moim liceum granic uczono.
Tylko że nie ma to żadnego znaczenia. Wydaje Pani książkę w 2009 albo 2010 roku i pisze Pani, że w liceum uczy się całek i innych rzeczy, których w programie nie ma, a książkę reklamuje jako przygotowującą do matury. Oznacza to, że niestety nie zna Pani aktualnego zakresu wymagań maturalnych, więc jak może Pani w ten sposób reklamować książkę?
Wyłapywanie drobnych usterek w 544-stronicowej książce jest niezmiernie trudne, nawet dla trzech matematyków.
Polecam dać tę książkę do zrecenzowania komuś niezwiązanemu z Panią oraz z forum, by uzyskać w miarę dobrze obrazującą opinię.
Pozostałe wycieczki personalne pomijam milczeniem i jestem „pełna uznania” dla szefa tego forum, że nie reaguje na oszczerstwa i tym samym przyzwala na obniżanie rangi tego miejsca. Patrz: zagrywka „miodowej Róży”, patrz epitety: oszustka, kłamca, itd.
Skoro dopuszczała się Pani kłamstwa, to czego Pani oczekuje?


Teraz moje podsumowanie tej książki (bez emocji):
Wymaga ona wielu poprawek, by zostać uznana za poprawną. Strzelam: co najmniej 800 korekt (strony bez błędów zdarzają się, ale rzadko, a często na jednej znajduje się kilka rzeczy do poprawy) pozwoliłoby mi uznać, że treści, które zawiera są zgodne z obecnym stanem wiedzy.
Załóżmy, że nie posiada ona błędów. Styl pisania pozostawia wiele do życzenia. Nie jest on jasny. Nie wiadomo, kiedy użyte sformułowania mogą być używane formalnie (np. na klasówce, egzaminie), a kiedy są to jedynie luźne skojarzenia autorki. Wstawienie uśmieszku albo smutnej buźki raz na kilkanaście stron mogłoby być akceptowalne. Tutaj jednak prawie w każdym akapicie znajduje się co najmniej jeden emotikon.
Nie podawane są prawie żadne definicje wykonywanych operacji. Wszystko przekazywane jest w postaci algorytmów bez jakiegokolwiek zrozumienia. W efekcie mamy tomik kilkuset algorytmów, których chyba nikt nie spamięta. Dodatkowo powoduje to, że jakakolwiek zmiana w poleceniu uniemożliwi rozwiązanie takiego zadania (bo pokazany algorytm był inny, a czytelnik nie wie czym są pojęcia, których używa). Kiedy w tekście pojawia się definicja, na ogół podawana jest za algorytmem i przykładami w charakterze "definicja jest taka, ale w sumie podaję ją w roli ciekawostki, bo i tak ważny jest algorytm".
Czytelnik docelowy: wyszło to, czego bardzo się obawiałem. "Jeżeli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego." Miała być książka dla wszystkich (od podstawówki do liceum), a wyszło takie "nie wiadomo co". Licealista otwiera książkę i pierwsze, co widzi to tabliczka mnożenia z wytłumaczonym krok po kroku sposobie zapamiętania mnożenia przez \(\displaystyle{ 9}\).
Itd.
Ukryta treść:    
Zadań jest mało i są pokazane jedynie najprostsze przypadki. Nawet na najnowszej maturze są zadania, które wychodzą poza podane metody rozwiązań.
Ogólnie śmiesznie to wygląda, zwłaszcza, że w kontekście tego, co było zarzucane "rasowej matematyce". W tej książce z pewnością nie ma muzyki, nie ma tańca ani śpiewu- są jedynie podane schematy rozwiązań zadań. Do podręcznika wydawnictwa SENS autorstwa R. Kaliny, T. Szymańskiego i F. Linke niestety to dzieło nie umywa się.



Pozdrawiam.

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 25 lip 2012, o 17:32
autor: xiikzodz
Qń pisze:"Czy jutro będzie słoneczna pogoda? Są dwie możliwości: będzie, albo nie. Słoneczna pogoda, to jedna z dwóch możliwości, więc jej prawdopodobieństwo wynosi \(\displaystyle{ \frac 12}\). Tego rodzaju zadania będziemy rozwiązywać w bieżącym temacie."

Groteskowe. :]

Q.
W Rosji popularny był kiedyś dowcip o blondynce, którą zapytano o prawdopodobieństwo spotkania dinozaua na Newskim Prospekcie, na co padła odpowiedź 1/2, bo albo spotka albo nie spotka.

Mnie nie śmieszy.
Kolejne wyjaśnienia odnoszące się do wcześniejszych uwag innych użytkowników forum pokazują ... (no właśnie co?)
No to, że autorka książki jest całkiem cwana (prawie tak jak Lance Armstrong). Gdyby odpuściła, to pewnie zyskałaby na forum, ale straciłaby w portfelu.

(A, i warto zwrócić uwagę na post mat61 ten 2 posty wyżej, bo jest w nim o błędzie, którego nabywcy niemal nie mają szans wyłapać.)

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 25 lip 2012, o 18:01
autor: Sylwek
Również się cieszę, że Pani zmieniła nieco nastawienie do krytyków Pani dzieła. Powinna Pani poszukać uczciwego recenzenta dla Pani książki, recenzenta niezwiązanego z Panią emocjonalnie (żaden znajomy, kolega). Jeśli zostaną naniesione odpowiednie poprawki (niestety ich ilość idzie w setki, jak nie w tysiące), wszystkie powyższe zarzuty stracą na aktualności.

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 25 lip 2012, o 18:24
autor: luka52
Sylwek pisze:(niestety ich ilość idzie w setki, jak nie w tysiące)
Jeżeli podobne sformułowanie znalazłoby się w omawianej książce, to zapewne ktoś zwróciłby uwagę, że chodzi jednak o liczbę, a nie ilość .

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 25 lip 2012, o 18:32
autor: miki999
Jeżeli podobne sformułowanie znalazłoby się w omawianej książce, to zapewne ktoś zwróciłby uwagę, że chodzi jednak o liczbę, a nie ilość .
Spis treści, str. 18, 24, 25, 26, 27 (2 razy), 28 (2 razy), 31, 32, 39, 40 (2 razy), 58, 66, 76, 90 (2 razy), ...

Nikt nie zwrócił uwagi.

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 26 lip 2012, o 09:47
autor: 1Zielona1
To rodzynek, pierwszy na 730 wysłanych książek. Drukarnia okazała nadgorliwość, a ja przy pakowaniu książki tego nie zauważyłam.
Proszę przekazać tej osobie, aby skontaktowała się ze mną:
renabed@poczta.fm
Wtedy prześlę jej pieniądze na wysyłkę zwrotną i odeślę priorytetem dobry egzemplarz.

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 26 lip 2012, o 13:30
autor: Sylwek
Dobry egzemplarz oznacza, że odda Pani tę książkę w końcu do recenzji, po czym pokornie poprawi te setki poważnych błędów? Bo szczerze w to wątpię.

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 26 lip 2012, o 16:28
autor: anna_
Czy w erracie uwzględniono błędy
strona 17:
NW - liczby niewymierne ... \(\displaystyle{ 1,(73)}\)

strona 19:
Zadanie 3d) \(\displaystyle{ 0,(3)...W}\)
odpowiedź ∉

strona 20
Gdybyśmy mieli podać najmniejszą wspólną wielokrotność dla 6 i 8, to będzie nią liczba 48.
Dlatego powiemy: dla liczb 6 i 8 najmniejszą wspólną wielokrotnością jest liczba 48. Zapiszemy NWW (6, 8) = 48

?

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

: 26 lip 2012, o 21:48
autor: 1Zielona1
Sylwek pisze:Bo szczerze w to wątpię.
Jak na razie szczerość jest dla Pana pojęciem nieznanym.
---------------------------
Anna (wcześniej na forum nmn):
Oczywiście.
Na 1,(73) i 0,(3) postawiony jest w treści książki symbol pierwiastka - od grudnia 2010 roku.
NWW (6,8)=48 ujęłam w erracie.
Macie tu tę książkę proszę sprawdzić.