kerajs pisze:
Zastanów się, ilu z twoich rówieśników ma tyle samozaparcia, aby zmusić się do systematycznego samodzielnego przerabiania podręcznika?
Miałem nauczyciela z przedmiotu ścisłego, który był totalnym randomem, wsadzonym na szybko w fartuch fizyka, bo w podobnym czasie dwóch fizyków z prawdziwego zdarzenia odeszło na emeryturę. Jednak samozaparcie, dziesiątki przerobionych zbiorów z tego przedmiotu, liczne poradniki w necie a i niejednokrotne zasuwanie po jakiś pdf'ach z wykładów lub książkach ze studiów sprawiło, że z fizyki na maturze otarłem się o setkę (Oddzielił mnie od niej pewien "głupi" błąd - uwielbiam tę nazwę, jest taka niewinna), mimo że fizyka nie była maturą, na której skupiałem się najbardziej, zaś sam przedmiot mnie nie interesuje a wręcz przeciwnie, nauka jej mnie bardzo irytowała (być może to przez gówniane licealne podręczniki, które są strasznie ogólnikowe i do mnóstwa rzeczy w celu pełnego zrozumienia musiałem docierać grubymi godzinami). Piszę to by móc powiedzieć, że da się i odczułem to na własnym przykładzie. Co do tego ile osób by było skłonnych, tego nie wiem, zapewne niewiele, choć pokładam głęboką nadzieję w to, że się mylę.