madame, brawo dla Ciebie, uważam dokaldnie tak samo...Nie wiem też, dlaczego Ci żal, że innym też dobrze poszła, ja się cieszę, ze moi znajomi dobrze zdali i tyle. Zawiść to niedobra rzecz.
Ja, nauczylem sie wszystkiego co na tej maturce było poza szkołą, bo u mnie w LO poziom matmy jest zerowy...a jsetem niby w rozszerzonej klasie. Nawet o jednokladnosci nie było wspominane a zrobilem ją bez wahania. Wielomian też poszedł jak to mowicie po"najmniejszej linii oporu" i jestem zadowolony ze rozumiem to tak jak mialem zrozumieć, czyli wszystko ze mną w porzadku.Licze na jakies 98%
Znacie to: ???
"Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu...."
Jesli kogos urazilem to przepraszam z góry.
Co do tej apraboli to trzeba było udowodnić kazdy punkty czyli inaczej zapisac współrzedne punktu A, w ten sposób:
\(\displaystyle{ A(x, \frac{1}{4} x ^{2} +1)}\) I teraz dopiero liczyc odleglosci od prostej i od punktu F a potem przyrównywac. Czyli punktów za zadanie raczej nie bedzie.
P.s juz nie pamietam jaki był wzór tej paraboli ale cos takiego.