Co się przyda na OM?
-
- Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 27 mar 2011, o 12:15
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Wielkopolska
Co się przyda na OM?
Czy obliczanie granic funkcji, pochodnych funkcji i całek może się przydać na OM?
Jakie twierdzenia są najbardziej przydatne na olimpiadę?
Jakie twierdzenia są najbardziej przydatne na olimpiadę?
- jgarnek
- Użytkownik
- Posty: 75
- Rejestracja: 11 cze 2009, o 13:22
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 2 razy
- Pomógł: 17 razy
Co się przyda na OM?
Jak najbardziej nie (hmm, do Jensena i sprawdzania wypukłości czasem 2ga pochodna, ale w rzeczywistości to się rzadko przydaje). Ewentualnie czasem na olimpiadzie fizycznej trzeba coś scałkować.sylwia846 pisze: Czy obliczanie granic funkcji, pochodnych funkcji i całek może się przydać na OM?
Co Ci się na 100% przyda:
małe twierdzenie Fermata, zasada szufladkowa Dirichleta, kongruencje, nierówności między średnimi: harmoniczną, geometryczną, arytmetyczną, kwadratową, zasada minimum, nierówność Cauchy'ego, wszelkie kątowe sprawy (kiedy można wpisać czworokąt w okrąg, itp., itd.) i jeszcze kilka innych spraw (nie wiele więcej niż na Wielkopolskiej Lidze Matematycznej ).
Najważniejsze są jednak oczywiście zadania. Radzę pojechać na UAM, i kupić w tamtejszej księgarni lub skserować (ja wypożyczałem na legitymację i kserowałem) jakieś książki w stylu "Kółko matematyczne dla olimpijczyków" Pawłowskiego lub coś Kurlandczyka. Poza tym zacząć kombinować nad zadaniami z olimpiady (są na stronie).
Teorii jest stosunkowo mało (teoretycznie do wszystkiego na OMie powinno się dać dojść metodami licealnymi), najwięcej dają zadania i chyba inni olimpijczycy się z tym zgodzą.
-
- Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 sty 2009, o 13:37
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Częstochowa/Kraków
- Podziękował: 30 razy
- Pomógł: 12 razy
Co się przyda na OM?
Jesteś pewna że chcesz brac udział w OM? Chociaż widzę, że jesteś z wielkopolski - to możesz miec "dostęp" do p. Pawłowskiego. A jeśli nie masz tego dostępu - to są imo lepsze sposoby matematycznego spełnienia. Szczegóły - pw.
Pzdr
Pzdr
-
- Użytkownik
- Posty: 1824
- Rejestracja: 11 sty 2007, o 20:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Katowice, Warszawa
- Podziękował: 73 razy
- Pomógł: 228 razy
Co się przyda na OM?
Django, nie, żebym coś do Ciebie miał, ale zauważyłem, że odkąd nie pykło Ci OM, to próbujesz wszystkim udowodnić, jakim to olimpiada jest głupim konkursikiem i że nie warto na to tracić czasu.
-
- Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 sty 2009, o 13:37
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Częstochowa/Kraków
- Podziękował: 30 razy
- Pomógł: 12 razy
Co się przyda na OM?
To pokaż, w którym momencie nazywam olimpiadę głupim konkursikiem... poza tym spójrz - w poprzedniej rozprawie podałem w miarę logiczne i rozsądne argumenty, podczas gdy niektórzy zdają się mnie traktowac jak oszołoma - w sposób, który to wskazuje na ich oszołomostwo - olimpiada na pierwszym miejscu i nie widzę poza nią świata (nie podając żadnych argumentów, ucinając polemikę i zaczynając ogólny krzyk). Na marginesie... przyjedź do takiej matematycznej dziury jak Częstochowa i spróbuj coś osiągnąc (to a propos tego nie pykło). Cokolwiek... gdzie nauczyciel w liceum nie wie co to stożek ścięty, gdzie przez pewien okres czasu było skandalem, gdy rozwiązywałem zadania z oma na matematyce (bo logiczne, że od tego jest j. polski - nie ujmując nic naszemu pięknemu językowi) gdzie mogę pisac blefy na tablicy albo blefowac w objaśnieniu i nauczyciel tego nie widzi... gdy inny n-l nie wie co to twierdzenie Maclaurina... gdzie słowo olimpiada jest pojęciem abstrakcyjnym, a matematyka czymś zupełnie egzotycznym. I niech nikt nie pisze, że własna praca i ble ble ble... sprzedając książki olimpijskie posłuchałem jak wygląda przygotowanie w innych miastach. I to tłumaczy faktyczny stan rzeczy. W sumie i tak mogę byc z siebie dumny - i jestem, choc... naczelnego celu nie udało mi się osiągnąc. Pozostało tylko rozwijac wiedzę... i uciekac z tego miasta.
-
- Użytkownik
- Posty: 304
- Rejestracja: 5 wrz 2009, o 20:15
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 33 razy
Co się przyda na OM?
Wracając do tematu- sprawne posługiwanie się jakimiś matematycznymi narzędziami na olimpiadzie nie zaszkodzi. Podczas mojego ostatniego startu w olimpiadzie 3 razy wykorzystałem analizę matematyczną nie ograniczając się tylko do badania znaku drugiej pochodnej.
Z drugiej strony jgarnek ma rację- lepiej się przygotujesz rozwiązując zadania z kółka matematycznego poświęconego bardziej olimpijskim tematom, niż wkuwając suchą teorię. Wg mnie najwięcej teorii wymagają geometria i teoria liczb i właśnie tym tematom radze początkowo poświęcić większość uwagi.
Z drugiej strony jgarnek ma rację- lepiej się przygotujesz rozwiązując zadania z kółka matematycznego poświęconego bardziej olimpijskim tematom, niż wkuwając suchą teorię. Wg mnie najwięcej teorii wymagają geometria i teoria liczb i właśnie tym tematom radze początkowo poświęcić większość uwagi.
-
- Użytkownik
- Posty: 1824
- Rejestracja: 11 sty 2007, o 20:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Katowice, Warszawa
- Podziękował: 73 razy
- Pomógł: 228 razy
Co się przyda na OM?
Mniam mniam. Zawsze są 2 geometrie na okręgowych. A mimo to wszyscy odkładają ten dział na sam koniec. To jest błąd, dlatego warto geometrie trenować właśnie jak najwcześniej.pawels pisze:Wracając do tematu- sprawne posługiwanie się jakimiś matematycznymi narzędziami na olimpiadzie nie zaszkodzi. Podczas mojego ostatniego startu w olimpiadzie 3 razy wykorzystałem analizę matematyczną nie ograniczając się tylko do badania znaku drugiej pochodnej.
Z drugiej strony jgarnek ma rację- lepiej się przygotujesz rozwiązując zadania z kółka matematycznego poświęconego bardziej olimpijskim tematom, niż wkuwając suchą teorię. Wg mnie najwięcej teorii wymagają geometria i teoria liczb i właśnie tym tematom radze początkowo poświęcić większość uwagi.
-
- Użytkownik
- Posty: 1251
- Rejestracja: 30 sty 2007, o 20:22
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Koziegłówki/Wrocław
- Podziękował: 352 razy
- Pomógł: 33 razy
Co się przyda na OM?
Przyjedź do mnie, porównamy dziury!Django pisze: przyjedź do takiej matematycznej dziury jak Częstochowa i spróbuj coś osiągnąc
-
- Użytkownik
- Posty: 1824
- Rejestracja: 11 sty 2007, o 20:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Katowice, Warszawa
- Podziękował: 73 razy
- Pomógł: 228 razy
- smigol
- Użytkownik
- Posty: 3454
- Rejestracja: 20 paź 2007, o 23:10
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 89 razy
- Pomógł: 353 razy
Co się przyda na OM?
patry93, trochę dwuznacznie to brzmi.
Django, po Twojej historii rozpłakałem się, po czym przycupnąłem sobie w kąciku i zadumałem się ;(.
A co do tematu. Granica funkcji wątpię, żeby była niezbędna. Granica ciągu ewentualnie może się przydać. Co do pochodnych to możesz się ich uczyć 'po fizycznemu', tzn. mechanicznie liczyć pochodną ze wzoru, nie zastanawiając się o co w tym tak naprawdę chodzi - do badania wypukłości. Całki raczej na pewno Ci się nie przydadzą. Poczytaj sobie rozwiązania z niebieskiej książki p. Pawłowskiego z działu funkcje, jak czegoś nie będziesz wiedziała to się tego doucz i tyle wystarczy. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Django, po Twojej historii rozpłakałem się, po czym przycupnąłem sobie w kąciku i zadumałem się ;(.
A co do tematu. Granica funkcji wątpię, żeby była niezbędna. Granica ciągu ewentualnie może się przydać. Co do pochodnych to możesz się ich uczyć 'po fizycznemu', tzn. mechanicznie liczyć pochodną ze wzoru, nie zastanawiając się o co w tym tak naprawdę chodzi - do badania wypukłości. Całki raczej na pewno Ci się nie przydadzą. Poczytaj sobie rozwiązania z niebieskiej książki p. Pawłowskiego z działu funkcje, jak czegoś nie będziesz wiedziała to się tego doucz i tyle wystarczy. Tak mi się przynajmniej wydaje.
-
- Użytkownik
- Posty: 304
- Rejestracja: 22 maja 2010, o 17:20
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Pomógł: 12 razy
Co się przyda na OM?
sylwia846,
smigol,
Nie łatwiej nauczyć się wszystkiego? Już chyba 3-ci raz na tym forum piszę, że konkursy to rzecz przypadkowa, nie warto się uczyć "pod konkurs", bo to nic, a nic nie daje. Poza tym, jakby ktoś nie wiem jak dobry nie był, a np. bardzo się stresuje, albo nie lubi jakiejkolwiek presji czasu, to nie da rady wygrać olimpiady (no, chyba że będzie dużo, dużo, dużo lepszy od wszystkich)
smigol,
Nie łatwiej nauczyć się wszystkiego? Już chyba 3-ci raz na tym forum piszę, że konkursy to rzecz przypadkowa, nie warto się uczyć "pod konkurs", bo to nic, a nic nie daje. Poza tym, jakby ktoś nie wiem jak dobry nie był, a np. bardzo się stresuje, albo nie lubi jakiejkolwiek presji czasu, to nie da rady wygrać olimpiady (no, chyba że będzie dużo, dużo, dużo lepszy od wszystkich)
- cyberciq
- Użytkownik
- Posty: 450
- Rejestracja: 19 kwie 2010, o 15:03
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 5 razy
- Pomógł: 43 razy
Co się przyda na OM?
Jak ktoś ma tyle czasu, żeby wszystkie zagadnienia na poziomie olimpijskim się "nauczyć"(nie lubię tego słowa w odniesieniu do matmy;)) i umieć zrobić zadania z OMa wszystkich działów to chylę czółko. Dlatego można położyć nacisk bardziej na jedną rzecz, albo na drugą. A jak ktoś ma szczególne problemy z pewnym działem to wiadomo, że to sprawę komplikuje (np. stereo ;/)
pozdrawiam
pozdrawiam
- smigol
- Użytkownik
- Posty: 3454
- Rejestracja: 20 paź 2007, o 23:10
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 89 razy
- Pomógł: 353 razy
Co się przyda na OM?
Ja napisałem tylko co w moim odczuciu może się przydać z analizy na olimpiadzie. Nie, nie warto (podkreślam, wg mnie) uczyć się całej analizy, bo życia Ci nie wystarczy.ElEski pisze:sylwia846,
smigol,
Nie łatwiej nauczyć się wszystkiego? Już chyba 3-ci raz na tym forum piszę, że konkursy to rzecz przypadkowa, nie warto się uczyć "pod konkurs", bo to nic, a nic nie daje. Poza tym, jakby ktoś nie wiem jak dobry nie był, a np. bardzo się stresuje, albo nie lubi jakiejkolwiek presji czasu, to nie da rady wygrać olimpiady (no, chyba że będzie dużo, dużo, dużo lepszy od wszystkich)
-
- Użytkownik
- Posty: 1824
- Rejestracja: 11 sty 2007, o 20:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Katowice, Warszawa
- Podziękował: 73 razy
- Pomógł: 228 razy
Co się przyda na OM?
Nienawidzę czegoś takiego. Jak olimpiada nie wychodzi, to jest to powód tylko i wyłącznie zbyt małej ilości włożonej pracy. Po prostu. Ja nie jestem finalistą, a mimo to nie piszę bzdur typu 'miałem zły dzień', 'innym razem na pewno bym zniszczył'. Po prostu byłem (jestem) za słaby i tyle. A uczę się, żeby ten stan rzeczy zmienić. A zapewniam Cię, że jeśli ktoś uczy się jednocześnie z pasji, a olimpiada jest dla niego dodatkową motywacją, to osiągnie zdecydowanie więcej niż bez olimpiady.ElEski pisze:Poza tym, jakby ktoś nie wiem jak dobry nie był, a np. bardzo się stresuje, albo nie lubi jakiejkolwiek presji czasu, to nie da rady wygrać olimpiady (no, chyba że będzie dużo, dużo, dużo lepszy od wszystkich)
- Funktor
- Użytkownik
- Posty: 482
- Rejestracja: 21 gru 2009, o 15:18
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 2 razy
- Pomógł: 63 razy
Co się przyda na OM?
Nie prawda. sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Zawsze możesz dostać sraczki, migreny, coś w rodzinie może ci się stać. jak masz mocne nerwy i zwieracze to przetrzymasz, jak nie to nie będziesz mógł się kupić na zadaniach i tyle. Ja w 1 klasie Lo startowałem w olimpiadzie chemicznej.Przygotowania , teoria zadania laborki... 3 dni przed olimpiadą zemdlałem w metrze i wylądowałem w szpitalu. Z OCH nie zrezygnowałem ale efekt był taki że poszedłem pisać mając 39 stopni gorączki. I co może nie powiesz że miałem wtedy gorszy dzień ? Zabrakło mi epsilona żeby pójść na drugi etap. Ostatecznie przez 3 lata LO bo wygrałem jakiś laurów na olimpiadzie bo faktycznie nie przygotowałem się tak jak powinienem, ale mam nadzieję że zrozumiałeś że sprawy życiowe nie są tak proste jak uważasz . Swoją drogą ludzie starają się tuszować brak przygotowania " złym dniem "Marcinek665 pisze: Nienawidzę czegoś takiego. Jak olimpiada nie wychodzi, to jest to powód tylko i wyłącznie zbyt małej ilości włożonej pracy. .
A co do książek : " Przygotowanie do olimpiad matematycznych " D. Musztari-- 26 cze 2011, o 22:35 --Nie mówiąc o sytuacjach ekstremalnych, kumpel pojechał na studenckie IMC i mu zadania z pierwszego dnia zgubili... to się nazywa pech