No i właśnie o to mi chodzi. Liczyć dokładnie też trzeba umieć, a nie chodzić z nosem w chmurachsmigol pisze:Osoba z tym wynikiem 86% zrobiła więcej błędów w liczeniu.
Czy studia na uczelni bez progów to wstyd?
-
- Użytkownik
- Posty: 635
- Rejestracja: 7 lut 2008, o 19:07
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Białystok / Warszawa
- Podziękował: 27 razy
- Pomógł: 63 razy
Czy studia na uczelni bez progów to wstyd?
Czy studia na uczelni bez progów to wstyd?
ale chetni sa. 45 osob na miejscesmigol pisze: P.S. Nie wiem co to MSEMen. Pewnie jakiś twór ekonomiczno-matematyczne studia, po których nie jesteś ani matematykiem, ani ekonomistą?
- smigol
- Użytkownik
- Posty: 3454
- Rejestracja: 20 paź 2007, o 23:10
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 89 razy
- Pomógł: 353 razy
Czy studia na uczelni bez progów to wstyd?
adner, chyba z głową. Owszem, liczenie bez pomyłek jest ważną umiejętnością. Jednak wg mnie jeśli osoba A liczy bez pomyłek, a osoba B zrobi tych pomyłek kilka, to wcale nie oznacza, że A>B.
-
- Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 7 maja 2009, o 22:01
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 64 razy
Czy studia na uczelni bez progów to wstyd?
Chyba jest ogromna:miodzio1988 pisze:No z zera na 1 pkt skoczyć to jest ogromna różnica .
miodzio1988 pisze:Mówisz o wysokości progu. Ok. Ale niech ten próg będzie. A nie żałosne zero.
-
- Użytkownik
- Posty: 635
- Rejestracja: 7 lut 2008, o 19:07
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Białystok / Warszawa
- Podziękował: 27 razy
- Pomógł: 63 razy
Czy studia na uczelni bez progów to wstyd?
No tak, ale jeżeli B jest bystrzejszy czy mądrzejszy to sobie nadrobi prostszym sposobem wykonania zadania czy rozwiąże ich więcej niż A. Jeżeli zarówno A jak i B rozwiążą tyle samo zadań a B zrobi błędy w rachunkach to chyba w zakresie umiejętności licealnych, wymaganych od licealisty A powinien zostać oceniony wyżej. Matura nie ma ocenia olimpijczyków. Jeżeli ktoś jest na tyle dobry, by zostać zwolnionym z matury z matematyki to nie przechodzi przez to sito.smigol pisze:adner, chyba z głową. Owszem, liczenie bez pomyłek jest ważną umiejętnością. Jednak wg mnie jeśli osoba A liczy bez pomyłek, a osoba B zrobi tych pomyłek kilka, to wcale nie oznacza, że A>B.
Ostatnio zmieniony 25 cze 2011, o 16:38 przez adner, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 7 maja 2009, o 22:01
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 64 razy
Czy studia na uczelni bez progów to wstyd?
Ale nikt o tym nie musi wiedzieć, a już można mówić, że był próg Ja chyba zaczynam rozumieć Twoje poglądymiodzio1988 pisze:To będzie żałosna jedynka
Czy studia na uczelni bez progów to wstyd?
No jak ten jeden punkt jest progu to wtedy mam niesamowity szacunek do uczelni
- zidan3
- Użytkownik
- Posty: 694
- Rejestracja: 9 kwie 2011, o 10:05
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Lbn
- Podziękował: 9 razy
- Pomógł: 112 razy
Czy studia na uczelni bez progów to wstyd?
Co za różnica?
Mnie w sumie by nic nie obchodziło, że jestem na kierunku z osobami ktore ledwo co zdaly matme. Jezeli by byly takie to albo by nadrobily material albo zrezygnowaly po pierwszych egzaminach. Wiec mysle, ze poziom uczelnia jako taki utrzymuje bez róznicy na progi punktowe.
Mnie w sumie by nic nie obchodziło, że jestem na kierunku z osobami ktore ledwo co zdaly matme. Jezeli by byly takie to albo by nadrobily material albo zrezygnowaly po pierwszych egzaminach. Wiec mysle, ze poziom uczelnia jako taki utrzymuje bez róznicy na progi punktowe.
Czy studia na uczelni bez progów to wstyd?
Nie. Próg musi mieć swój poziom. Ja jakoś odgórnie takiego progu ustalonego nie mam, ale brak progu albo 3 100 to jest dla mnie wstyd.miodzio, a jaki musi byc ten prog zeby nie bylo wstydu? czy wystarczy, ze w ogole jest?
np 3/100?
Czy studia na uczelni bez progów to wstyd?
Mogą się czuć wspaniale nawet Ja bym się czuł zawstydzonym, ale to moje zdanie