Do laurearel:
Nie przeczytałeś mojej wypowiedzi z należytą uwagą - ja nie twierdzę, że po studiach człowiek automatycznie staje się informatykiem i nikt rozsądny tak nie twierdzi. Żadne studia nie powodują, że po ich ukończeniu człowiek jest już ukształtowanym pracownikiem danej specjalności. Prawda (niestety, prozaiczna i nieciekawa) jest taka, że wszystko zależy od samego studenta. Jak się będzie przykładał do nauki i poszerzał swoje horyzonty, zdobywał doświadczenie - znajdzie pracę bez problemu.
Oczywiście są dyscypliny w informatyce, w których same studia nie wystarczą, potrzebne jest także długoletnie doświadczenie, aby być dobrym w tych dziedzinach (dotyczy to w szczególności zarządzania projektami oraz analizy procesów biznesowych). No ale my mówimy tu o tym, co konkretnie absolwentowi dają same studia.
Student zdolny, dobry czy wybitny, poradzi sobie na każdych studiach, a nawet w ogóle studiów kończyć nie musi, pracę i tak znajdzie. Ale wybór studiów jest bardzo istotny w przypadku studentów średnich, trochę słabszych. Studia mogą ich odpowiednio ukierunkować. Wiedzę przydatną do pracy w zawodzie zdobędą właśnie na studiach, bo mogą nie być nawet świadomi istnienia pewnych działów informatyki i mogą nie mieć pojęcia jak wygląda praca w zawodzie informatyka. Studia pomagają im "ogarnąć" tę wiedzę.
I rzecz ostatnia - informatyczne studia uniwersyteckie mają tę przewagę nad technicznymi, że oprócz konkretnych umiejętności dają także wiedzę akademicką, ponadczasową, oraz kształtują pewien (dobry, przydatny i KONIECZNY w pracy informatyka) typ myślenia. Informatyka jest dziedziną, w której ciągle coś się dzieje, dzisiejsze technologie jutro będą już przestarzałe. Ale MECHANIZMY, które się wykorzystuje do tworzenia tych technologii, typ myślenia, który inżynierowie czy projektanci wykorzystują do ich budowy, zawsze są takie same - są oparte na matematycznych podstawach i na teorii. I ten typ myślenia nigdy się nie zmieni, chyba, że zmieni się obecnie obowiązujący paradygmat w naukach matematycznych, co raczej jest wątpliwe
I tej prawdy niestety nie zmienisz. Można to ująć tak:
student informatyki technicznej wie, a student informatyki uniwersyteckiej ROZUMIE.
Pracodawcy, z którymi rozmawiałem, mówią zawsze to samo - pracownik po uczelni technicznej zwykle jest dobrze przygotowany do pracy w konkretnej technologii, dobrze się sprawdza, jeśli się mu w miarę precyzyjnie określi co ma robić. I on to zrobi. Pracownik po studiach uniwersyteckich nie zawsze może być od razu przygotowany do pracy w konkretnej technologii. Ale potrafi bardzo szybko się jej nauczyć, a ponadto cechuje go o wiele większa zdolność analitycznego myślenia oraz lepiej się sprawdza w rozwiązywaniu problemów informatycznych (niekoniecznie jakichś wielkich i wydumanych, to mogą być bardzo proste zagadnienia takie jak np. kwestia dobrego zaprojektowania architektury systemu). Potrafi także o wiele lepiej komunikować się z otoczeniem, przekazywać swoje myśli i klarownie je formułować. Paradoksalnie, precyzja i formalizm w formułowaniu myśli powinna być domeną absolwentów informatyki na kierunkach technicznych, a nie uniwersyteckich, ale praktyka pokazuje właśnie, że jest na odwrót! Być może jest to jakiś problem systemu kształcenia na studiach technicznych.
Jeśli idzie o sam "trzon" przedmiotów "typowo informatycznych", takich jak programowanie w konkretnych językach, czy kanon podstawowej wiedzy informatycznej (bazy danych, systemy operacyjne itd.), to każda porządna uczelnia w zasadzie uczy tych podstaw tak samo. Różnice pojawiają się przy pozostałych przedmiotach oraz w formie ich nauczania. Na uniwersytecie jest więcej przedmiotów matematycznych i większy nacisk kładzie się na formalizm, także w przedmiotach informatycznych. Na uczelniach technicznych jest za to więcej przedmiotów technicznych, takich jak fizyka czy elektronika.
Dlatego wszystkim lubiącym myśleć i wykorzystywać swoją wiedzę ze studiów w praktyce polecam studia w Instytucie Informatyki UJ
PS. piszesz, że "Gdyby uczelnia miała 2 oddzielne programy prowadzenia takiej szkoły przystosowującej do zawodu i studiów, by kasy na tym nie traciła - wręcz przeciwnie, a poziom 'usług' by mógł drastycznie wzrosnąć". Szkołami przystosowującymi do zawodu są różnego rodzaju szkoły policealne (ich poziom to osobna sprawa!). Owszem, elementy takiego myślenia są obecne w realizacji procesu bolońskiego, tzn. podziału studiów na studia I i II stopnia. Studia I stopnia (licencjat) mają mieć właśnie taką rolę, ale to też nie jest tak do końca.
Uniwersytet NIE JEST szkółką policealną. Wykształcenie uniwersyteckie to coś dalece więcej, niż - w przypadku informatyki - nabycie konkretnych umiejętności pracy w konkretnych technologiach!!! I o tym trzeba pamiętać!