szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Dla wtajemniczonych;) Największa impreza dla matematyków poniżej studiów, czyli Olimpiada Matematyczna oraz Olimpiada Matematyczna Gimnazjalistów.
Awatar użytkownika
Swistak
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1874
Rejestracja: 30 wrz 2007, o 22:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 99 razy
Pomógł: 87 razy

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: Swistak »

jerzozwierz pisze:Ja powiem krótko: Jak ktoś naprawdę chce się przygotować do OM, to żaden nauczyciel, żadna szkoła olimpijska, żadne warsztaty nie są mu koniecznie potrzebne.
Dokładnie. Te dość jałową dyskusję doskonale skwitował jerzozwierz.
Praca, praca i jeszcze raz praca.
Marcinek665
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1824
Rejestracja: 11 sty 2007, o 20:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Katowice, Warszawa
Podziękował: 73 razy
Pomógł: 228 razy

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: Marcinek665 »

Duużo pracować, żeby potem się ze mnie śmiali w podpisach ; <

Też zresztą zauważyłem, że praca jest najważniejsza. Zacząłem wszystko sam, a dopiero później poszedłem na kółka. Okazało się, że same w sobie są one jedynie odpowiednią motywacją i mobilizacją do pracy, przy jednoczesnym ukierunkowaniu i przystępnym przekazywaniu wiedzy. Zakładając oczywiście, że trafi się na odpowiedniego nauczyciela.
Awatar użytkownika
johnny
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 4 lis 2007, o 21:48
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 4 razy
Pomógł: 1 raz

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: johnny »

jerzozwierz pisze:Ja powiem krótko: Jak ktoś naprawdę chce się przygotować do OM, to żaden nauczyciel, żadna szkoła olimpijska, żadne warsztaty nie są mu koniecznie potrzebne.
Ja tez powiem krotko. Jesli ktos chcialby sie przygotowac do OM, ale mu sie nie chce to wtedy ktos do pomocy sie przydaje, zeby nabral checi(tak czasem mam ).
Ale nagrody Nobla wtedy nie zdobedzie... ^^
Awatar użytkownika
JakimPL
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2401
Rejestracja: 25 mar 2010, o 12:15
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Katowice
Podziękował: 43 razy
Pomógł: 459 razy

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: JakimPL »

johnny pisze:Ale nagrody Nobla wtedy nie zdobedzie... ^^
Myślę, że nawet jakby ktoś miał chęci, to z matematyki Nobla nie dostanie .
Awatar użytkownika
johnny
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 4 lis 2007, o 21:48
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 4 razy
Pomógł: 1 raz

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: johnny »

No, moze sie taki jeden znajdzie co bardzo sie postara... ;D
A jak nie to zawsze zostaje z tych dziedzin co da sie. ;]
patry93
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1251
Rejestracja: 30 sty 2007, o 20:22
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Koziegłówki/Wrocław
Podziękował: 352 razy
Pomógł: 33 razy

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: patry93 »

jerzozwierz pisze:Ja powiem krótko: Jak ktoś naprawdę chce się przygotować do OM, to żaden nauczyciel, żadna szkoła olimpijska, żadne warsztaty nie są mu koniecznie potrzebne.
Na podstawie obserwacji/rozmowy z iloma osobami wysnuwasz taki wniosek?
MateuszL
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 1 lis 2009, o 17:20
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gryfice
Pomógł: 3 razy

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: MateuszL »

jerzozwierz pisze:Ja powiem krótko: Jak ktoś naprawdę chce się przygotować do OM, to żaden nauczyciel, żadna szkoła olimpijska, żadne warsztaty nie są mu koniecznie potrzebne.
Święta prawda, ale to dotyczy tylko przypadków bardzo zdeterminowanych o ogromnej motywacji, niesłomianym zapale i kilku innych cechach, o których większość może pomarzyć. Jednak większości śmiertelników (a grupa tych wybitnie zmobilizowanych nie zawsze pokrywa się jeszcze z uzdolnionymi w odpowiednim kierunku, więc...) potrzebuje czegoś, co choćby raz na jakiś go zmotywuje do pracy. I ośmielę się stwierdzić, że często nawet większą rolę od świetnych nauczycieli (nie umniejszając ich roli) odgrywa atmosfera szkoły, w której się pracuje, grupka ludzi, zdrowa rywalizacja. A nie wiem czy można obok siebie stawiać zdrową rywalizację i opłacanie kursu olimpijskiego, może się to nie wyklucza, ale trochę gryzie. Ogólnie popieram zdanie, że:
Powinni raczej tworzyć więcej takich szkół jak Staszic, tyle że raczej ciężkim wyzwaniem byłoby wyrobienie szkole tak dużej renomy, bo pchali się do niej wszyscy najlepsi matematycy z okolicy i przy okazji nie okazywali się oni tylko 'matematykami'.
Piszę to czerpiąc doświadczenie ze swojego przykładu i obserwacji innych.
Awatar użytkownika
Swistak
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1874
Rejestracja: 30 wrz 2007, o 22:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 99 razy
Pomógł: 87 razy

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: Swistak »

patry93 pisze:
jerzozwierz pisze:Ja powiem krótko: Jak ktoś naprawdę chce się przygotować do OM, to żaden nauczyciel, żadna szkoła olimpijska, żadne warsztaty nie są mu koniecznie potrzebne.
Na podstawie obserwacji/rozmowy z iloma osobami wysnuwasz taki wniosek?
Myślę, że jerzozwierz czerpie to przede wszystkim z autopsji. Chodzi do jakiegoś żalowego liceum, ale ma wolę, sam sporo pracuje i ma aktualnie w I klasie tytuł laureata OM.
MateuszL pisze:
jerzozwierz pisze:Ja powiem krótko: Jak ktoś naprawdę chce się przygotować do OM, to żaden nauczyciel, żadna szkoła olimpijska, żadne warsztaty nie są mu koniecznie potrzebne.
Święta prawda, ale to dotyczy tylko przypadków bardzo zdeterminowanych o ogromnej motywacji, niesłomianym zapale i kilku innych cechach, o których większość może pomarzyć.
Cóż... Jeżeli czyjaś motywacja jest w stylu "Hmmm... No w zasadzie, to jestem zdolny, ale też leniwy, a niestety nie chodzę do dobrej szkoły, to wszystko przez to!", to se może wsadzić w dupę OM, bo naprawdę to nie polega na tym.
Dumel
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2000
Rejestracja: 19 lut 2008, o 17:35
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Stare Pole/Kraków
Podziękował: 60 razy
Pomógł: 202 razy

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: Dumel »

dużo bardziej cenię ludzi mniej zdolnych ale z charakterem niż takich somousprawiedliwiających się nierobów z potencjałem
zaudi
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 385
Rejestracja: 30 sty 2007, o 17:36
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Pomógł: 26 razy

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: zaudi »

Macie racje duży plus to kola matematyczne oraz kontakt z doświadczonymi osobami które coś wiedzą o om, bo można ciężko pracować, ale to może nie dawać rezultatów, bo ktoś źle zaplanował swoją edukacje ( tak jak ja w LO:) ) Nie chce nikogo obgadywać, ale osoba która zdobyła w tym roku maksa na MOM osiągnęła tyle dzięki temu, że ma ojca matematyka który jest bardzo dobrym, inteligentnym matematykiem na uniwerku. I taka osoba wie co zrobić żeby nie tracić czasu na rzeczy mniej ważne a skupić się na rzeczach istotnych. Mało kto w tak młodym wieku tyle osiągnie, bo nie każdy może mieć codzienne konsultacje z matematykiem, a w bardzo młodym wieku to jest bardzo korzystne, bo lepiej nauczyć się dobrze niż nauczyć się z błędem i później go się pozbyć. Dlatego według mnie nie należy szukać pomocy w takich ogłoszeniach tylko znaleźć nauczyciela który będzie chciał poświęcić swój czas by dobrze nas przygotować. Oczywiście liczy się jeszcze talent.
patry93
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1251
Rejestracja: 30 sty 2007, o 20:22
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Koziegłówki/Wrocław
Podziękował: 352 razy
Pomógł: 33 razy

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: patry93 »

Swistak pisze:Myślę, że jerzozwierz czerpie to przede wszystkim z autopsji. Chodzi do jakiegoś żalowego liceum, ale ma wolę, sam sporo pracuje i ma aktualnie w I klasie tytuł laureata OM.
Sam jerzozwierz nie odpowiedział, ale jeśli jest tak, jak piszesz, to... niedobrze, ponieważ z autopsji nie da się wyprowadzać takich wniosków (że niby co, skoro mnie tak a tak idzie, to innym też (oczywiście przy założeniu porównywalnej pracy samodzielnie w domu)? Co najmniej dziwne ).

[edit do postu niżej]
Hehehe, a czym w takim razie jest tutaj "motywacja"?
Ostatnio zmieniony 11 maja 2010, o 17:35 przez patry93, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
JakimPL
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2401
Rejestracja: 25 mar 2010, o 12:15
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Katowice
Podziękował: 43 razy
Pomógł: 459 razy

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: JakimPL »

Nie, to jest implikacja:

\(\displaystyle{ \mathrm{\left[(motywacja_{ja} \ge motywacja_{jerz}) \wedge (warunki_{ja} \ge warunki_{jerz})\right] \Rightarrow [wyniki_{ja} \ge wyniki_{jerz}]}}\)

MateuszL
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 1 lis 2009, o 17:20
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gryfice
Pomógł: 3 razy

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: MateuszL »

Swistak pisze:Cóż... Jeżeli czyjaś motywacja jest w stylu "Hmmm... No w zasadzie, to jestem zdolny, ale też leniwy, a niestety nie chodzę do dobrej szkoły, to wszystko przez to!", to se może wsadzić w dupę OM, bo naprawdę to nie polega na tym.
Jeżeli pijesz do mnie, to wcale nie to miałem na myśli. Jeżeli dobrze mi się wydaje, to od gimnazjum chodzisz do "szkół olimpijskich". Ja uczęszczałem do gimnazjum, do którego obcy może bać się wejść, bo kwiat młodzieży w dresach czai się i szuka rozrywki w ich rozumieniu tego pojęcia. Pracowałem jednak mimo atmosfery wybitnie temu niesprzyjającej. Przy wyborze liceum zdecydowałem się na tzw. "szkołę olimpijską", kop motywacyjny był niezmierzony, a co najważniejsze, trzyma cały czas. To naprawdę pomaga. I nie chodzi o zwalanie odpowiedzialności z własnego nieróbstwa na warunki, bo nigdy tego nie robiłem, ale różnica jest wyraźna. Serio.
Awatar użytkownika
jerzozwierz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 526
Rejestracja: 22 lut 2009, o 10:13
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 8 razy
Pomógł: 42 razy

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: jerzozwierz »

[tutaj miał być tasiemiec, ale p&**%^ny komputer się zresetował przy końcu pisania]

Więc po krótce:
Przede wszystkim z autopsji, ale znam kilka podobnych przypadków, o paru innych słyszałem. Dodatkowo mam jako punkt odniesienia paru znajomych, którzy mają zapewnionego nauczyciela i kółko olimpijskie, ale mimo to z nimi nie przegrywam.
Poza tym, napisałem wyraźnie, że
jerzozwierz pisze:Jak ktoś naprawdę chce się przygotować do OM, to żaden nauczyciel, żadna szkoła olimpijska, żadne warsztaty nie są mu koniecznie potrzebne.
Tutaj nie chodzi o "nie idzcie do Staszica, bo to dno, lepiej być samoukiem", tylko o "jak nie wychodzi Ci w OM, to nie zwalaj na to, że nie chodzisz do Staszica". Bez tego też się da.

Jeszcze na marginesie powiem, że Przemek Mazur nie chodził do żadnej olimpijskiej szkoły.
Swistak pisze: Praca, praca i jeszcze raz praca.
xanowron
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1996
Rejestracja: 20 maja 2008, o 15:14
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa/Stalowa Wola
Podziękował: 42 razy
Pomógł: 247 razy

szkoly olimpijskie a olimpiada matematyczna

Post autor: xanowron »

jerzozwierz pisze: Jeszcze na marginesie powiem, że Przemek Mazur nie chodził do żadnej olimpijskiej szkoły.
Zgadzam się z tym co mówisz jerzozwierz, ale co do Przemka Mazura: , żeby nie było.
ODPOWIEDZ