Slup pisze: ↑24 lip 2022, o 11:08
Twój komentarz jest obcesowy i niekulturalny.
Racja, że w XIX wieku niektóre powieści ukazywały się odcinkami w gazetach. Nie było telewizji ani netflixa. Jednak podobnie jak z dostępnymi na netflixie serialami niektóre odcinkowe powieści chyba były wartościowe. Warto odnotować, że "Lalka" Prusa też ukazywała się w takiej formie w jakiejś ówczesnej gazecie. Nie zmienia to tego, że jest – również współcześnie – wysoko oceniana.
Przypomniałeś mi o Bunschu
. Całkiem dobrze bawiłem się, czytając to jako dzieciak. Przy okazji można było nauczyć się nieco historii.
Większość tutejszych komentarzy jest niekulturalna, ale ten mój miałeś odebrać jako śmieszny. Sam bym ja brał gdybym był ze 30 lat młodszy
W netflixie nie ma nic ciekawego zresztą prawie wszystkie seriale mnie nudzą, bo po kilku odcinkach obniżają poziom, kończą się pomysły itp. Może jedynie Peaky Blinders się odróżniał. Co do Lalki to przeczytałem kilka razy i zabrałem od rodziców z półki. To przede wszystkim dzieło jednotomowe choć dość grube ale bez dłużyzn. Czytałem też Kroniki Prusa, które też drukował w odcinkach w Kurierze Warszawskim, być może to uchroniło go od zrobienia z Lalki trylogii
Niepokonana pisze: ↑22 lip 2022, o 00:28
Żałuję, że nikt mnie nie uprzedził o tym, że politechnika jest głupia i żeby tam w ogóle nie studiować, bo profesorowie są okropni.
Wszędzie jest podobnie, ja sam skreśliłem się z PW z powodu braku postępów, jedynie z geometrii wykreślnej byłem orłem. Generalnie po prostu niemiłosiernie się męczyłem choć nikt nie zamierzał mnie wyrzucać. Niektórzy koledzy będąc już na 4 roku mieli warunek z roku pierwszego!
Niepokonana pisze: ↑26 lip 2022, o 03:07
Nieeee, Slup jest zajęty i za stary dla mnie. Tak, wiem, dyskryminacja starszych. Starszych można dyskryminować, bo głosują na pis i każdy szanujący się lewak to wie. No bo chodzi o to, żeby mnie wzięli do jakiejś normalnej uczelni. Ja chcę zostać naukowcem i pytanie czy jakiś profesor zrobi ze mnie naukowca?
Nie wszyscy "starzy", którzy są młodzi duchem głosują na pisiorów. Żadna uczelnia Cię "nie weźmie" musisz jak to się teraz nazywa "aplikować"
ale też żaden profesor nie zrobi z Ciebie naukowca jeśli się do tego nie nadajesz. Zresztą po co Ci ta matma i polibuda? Mój młodszy kuzyn od razu wybrał łatwiejszy kierunek - politologię, po tym można nawet zrobić "karierę" wśród partii rządzącej. Inna, dużo młodsza kuzyneczka od razu po słabo zdanej maturze wyjechała studiować do Danii kierunek związany z science i komputerami! Utrzymuje się samodzielnie pracując w weekendy. Pomyśl, ja bym się nie zastanawiał. Sam się dziwię, że to teraz piszę, bo w zeszłym wieku nigdy bym się nie zdecydował na emigrację ale od dłuższego czasu atmosfera w tym kraju miodem i mlekiem płynącym, krainą obfitości węgla i miedzi i dóbr wszelakich stała sie duszna nie do wytrzymania.