studia z fizyki - nietypowe pytanie

Przygotowanie do egzaminu dojrzałości. Zestawy zadań. Wyniki i przebieg rekrutacji na studia.
anonimus666
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 16 gru 2020, o 17:39
Płeć: Mężczyzna
wiek: 18

studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: anonimus666 »

Dzień dobry wszystkim,
chciałbym zadać tu pytanie o studia. Rozumiem, że szukanie odpowiedzi u losowych ludzi w Internecie nie jest szczytem rozsądku, ale z pewnością w przestrzeni tego forum plączą się studenci nauk ścisłych i powiedzą oni jaka sytuacja panuje na ich wydziałach.
Pytanie mam nietypowe, ale brzmi ono: które studia związane z matematyką i fizyką są najtrudniejsze (pytam o trudność, bo nudy nie toleruję) i są najlepszą drogą do kariery naukowej? Chciałbym się zajmować inżynierią kwantową.
Mam 2 drogi:
1) Iść na UW na fizykę (i to od początku był mój cel, dopiero ostatnio zacząłem mieć wątpliwości), bo jest tam sporo fizyki kwantowej, a z UW przenieść się za granicę, a tam dodatkowo zrobić inżyniera z computer/electronic engineering. Ten plan to moje marzenie.
2) Iść na PW na fizykę techniczną/elektronikę i stamtąd przenieść się za granicę (a może AGH lepsze? podobno tam na fizyce technicznej jest więcej o quantum engineering).
UW jest o wiele wyżej pod względem fizyki w rankingu szanghajskim, ale... znam mnóstwo osób o wybitnych umysłach ścisłych, które wybrały politechnikę. Argumentowały, że matematyki i fizyki mają tyle samo co na uniwersytecie, a do tego dochodzą przedmioty techniczne, czyli jest więcej, trudniej i więcej perspektyw. Ale te osoby zdecydowały się ostatecznie skończyć studia i od razu po nich pracować jako inżynierowie, więc pomyślałem, że może politechnika bardziej przygotowuje do pracy niż do nauki. Mówię tu o polskich politechnikach, bo jak będę wyjeżdżał za granicę i będę miał szansę na MIT lub Zurich to nie ma o czym mówić, idę w ciemno. A zawsze byłem przekonany, że lepiej załapać porządne matematyczno-fizyczne podstawy na uniwersytecie, a techniczne rzeczy to samemu się łapie, jak pracowałem jako informatyk to tam byli ludzie bardzo uzdolnieni technicznie, razem naprawialiśmy różne urządzenia (czasami bardzo niestandardowe), a niektórzy nie mieli pokończonych studiów (kiedyś jednemu technicznemu samoukowi, najlepszy z nas wszystkich był, dałem jakieś zadania dla uzdolnionych uczniów z politechniki i zrobił wszystko poprawnie w pamięci, a nie miał nawet matury).
UW mnie też o tyle odrzuca, że jest tam specjalizacja "ekonofizyka", a ja nie rozumiem w ogóle ekonomii. A podobno dużo osób po fizyce zajmuje się analizą danych w ekonomii. Czy to znaczy, że będę miał przedmioty ekonomiczne na fizyce? Nie chcę, dla mnie pieniądze i ich koncepcje to w ogóle są bez sensu i jak czytam teraz te książki do matury i tam jest jakaś kapitalizacja to ja matematycznie rozumiem jak to działa, ale po jaką cholerę to istnieje to nie mam pojęcia.
3) Nie iść w ogóle na studia i zajmować się fizyką we własnym zakresie. Czy studia i praca w instytutach to odpowiednie miejsce dla osoby, która nie widzi świata poza nauką? Słyszałem, że na studiach są tzw. imprezy i tam wszyscy ludzie chodzą i piją alkohol. To obligatoryjne? Bo ja nie piję alkoholu, nie toleruję głośnych dźwięków i chciałbym też poznać więcej osób, z którymi mógłbym rozmawiać o matematyce, fizyce, chemii, biologii, informatyce, bo tylko o tym chcę i potrafię rozmawiać. Co do pracy - dostałem już zaproszenie do pracy w dużej firmie informatycznej. Miałem praktyki dotyczące baz danych, mam spore doświadczenie, z informatyki wiem dużo, głównie zajmuję się systemami operacyjnymi. Więc już teraz mógłbym zarabiać 8 tysięcy na rękę. Ale nie chcę całe życie zajmować się administracją systemami, bo w pewnym momencie będzie małe pole do rozwoju, ja jestem stworzony do fizyki, a nie do pracy zarobkowej.

Poniżej moja historia, jeśli ktoś dokładniej chce poznać moją sytuację:
Nie chodzę do szkoły i nie chodziłem. Mam indywidualne nauczanie. Nienawidziłem szkoły i wszystko co związane ze szkołą powodowało u mnie ataki lęku. W szkole nie pozwalano mi się uczyć, od podstawówki interesowały mnie przede wszystkim fizyka teoretyczna, neurobiologia i informatyka (chwilę też lingwistyka, ale to mi nic nie dało oprócz dyplomów poświadczających znajomość języka) i czytałem na ten temat książki akademickie. Jestem osobą autystyczną, więc kiedy słyszałem kłamstwa o moich ukochanych dziedzinach, to wpadałem w szał. Mam już na koncie jakieś artykuły naukowe i popularnonaukowe. Dobrze wiem, czym się chcę zajmować w życiu. Moim marzeniem jest inżynieria kwantowa. Chcę badać komputery kwantowe, kryptografię kwantową, a także odkrywać podstawowe prawa rządzące wszechświatem. Ostatnio czytam tylko o teorii pola, loop quantum gravity i rozwiązuję różne zadania z tych fascynujących tematów.
W maju piszę maturę, więc przygotowuję się do egzaminu z rozszerzonej matematyki, to w większości formalność, bo naprawdę część tematów i tak mam opanowanych, ale trzeba ćwiczyć żeby nie robić błędów obliczeniowych itp. (a oceny końcowe zawsze miałem nienaganne, takie że czerwone paski łapałem, bo powyżej 5 średnie były). Inżynieria kwantowa jest nietypową dziedziną, bo jest intersdyscyplinarna - trzeba perfekcyjnie znać matematykę, fizykę i niektóre tematy techniczne (np. teoria sygnałów). Przerobiłem podręczniki akademickie z takich dziedzin jak: analiza matematyczna, matematyka w fizyce, wykłady Feynmana z fizyki (Feynman to mój idol), chemia ogólna, chemia kwantowa, neurobiologia i neuropsychologia.
Awatar użytkownika
AiDi
Moderator
Moderator
Posty: 3841
Rejestracja: 25 maja 2009, o 22:58
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 45 razy
Pomógł: 702 razy

Re: studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: AiDi »

Pewnie nie będę obiektywny, bo skończyłem fizykę na UW właśnie, ale...
anonimus666 pisze: 11 sty 2021, o 11:01 Argumentowały, że matematyki i fizyki mają tyle samo co na uniwersytecie
No nie sądzę, w szczególności dlatego, że na uniwerku jest dużo bardziej rozbudowana fizyka teoretyczna która potrzebuje bardzo różnych działów matematyki. Wykłady z analizy funkcjonalnej, geometrii różniczkowej, analizy zespolonej, algebr nieprzemiennych i innych cudów należą do standardowych przedmiotów matematycznych dostępnych w każdym semestrze. Fizyka techniczna większości z tych rzeczy nie potrzebuje.
a do tego dochodzą przedmioty techniczne, czyli jest więcej, trudniej
Na studiach mieliśmy takiego jednego cwaniaka co sobie zupełnie nie dawał rady. Przeniósł się on na politechnikę i tam nagle stał się "wielkim mózgiem i wymiataczem"...
więc pomyślałem, że może politechnika bardziej przygotowuje do pracy niż do nauki.

Zdecydowanie :wink: UW dobrze (wg mnie lepiej niż PW) przygotuje Cię pod dalszą pracę naukową niezwiązaną stricte z techniką.
UW mnie też o tyle odrzuca, że jest tam specjalizacja "ekonofizyka", a ja nie rozumiem w ogóle ekonomii.
Nikt Ci przecież nie każe tej specjalizacji wybierać :P
Czy to znaczy, że będę miał przedmioty ekonomiczne na fizyce?
Na pierwszym roku II stopnia był tylko przedmiot a'la "podstawy przedsiębiorczości", ale taki przedmiot to chyba jest na większości uczelni. Nic obowiązkowego z ekonofizyki nie ma.
Czy studia i praca w instytutach to odpowiednie miejsce dla osoby, która nie widzi świata poza nauką?
Powiedziałbym, że najlepsze.
Słyszałem, że na studiach są tzw. imprezy i tam wszyscy ludzie chodzą i piją alkohol. To obligatoryjne?
Nie. Ja bardzo mało socjalizowałem się z ludźmi ze studiów. Imprezować wolałem w innym gronie.
Moim marzeniem jest inżynieria kwantowa. Chcę badać komputery kwantowe, kryptografię kwantową, a także odkrywać podstawowe prawa rządzące wszechświatem. Ostatnio czytam tylko o teorii pola, loop quantum gravity i rozwiązuję różne zadania z tych fascynujących tematów.
"Podstawowe prawa rządzące Wszechświatem", teorie pola, kwantowa grawitacja, itd. to zdecydowanie nie są tematy poruszane na politechnice, więc uważam, że na UW odnajdziesz się lepiej. Jest cała masa przedmiotów teoretycznych do wyboru, jest grupa osób zajmujących się LQG (mi się zdarzyło nawet licencjat z tego napisać), grupa od "teorii" strun, choć to mało przyszłościowy temat w mojej ocenie :P
anonimus666
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 16 gru 2020, o 17:39
Płeć: Mężczyzna
wiek: 18

Re: studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: anonimus666 »

Dziękuję za szybką i wyczerpującą odpowiedź!
Chyba jestem już przekonany co do fizyki na UW.
Mam jeszcze jedno pytanie. Czy jest duża szansa, że z UW można wystartować na magisterium lub doktorat za granicę na czołowe uniwerki? Najchętniej pojechałbym do Szwajcarii, Ameryki lub Japonii, bo tam są najlepsze miejsca dla fizyków. Zależy mi na zapleczu badawczym, bo komputery kwantowe to oczywiście głównie fizyka teoretyczna (czyli właśnie moja przyszła działka), ale też technika (no i wyjdzie na to, że inżyniera już tak for fun bym zrobił później, najlepiej za granicą). W Polsce to tylko WAT jakieś badania prowadzi nad tym, ale marne. To nic przy MIT czy singapurskim The Centre for Quantum Technologies (gdzie zresztą jednym z głównych naukowców jest polski fizyk Artur Ekert, nominowany swego czasu do Nagrody Nobla z fizyki)
Awatar użytkownika
AiDi
Moderator
Moderator
Posty: 3841
Rejestracja: 25 maja 2009, o 22:58
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 45 razy
Pomógł: 702 razy

Re: studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: AiDi »

Szansa oczywiście jest. Na wstępie będziesz musiał mieć już pewne osiągnięcia naukowe, co sądząc po opisie Twojej osoby nie będzie problemem :wink:
Milczek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 821
Rejestracja: 22 lut 2013, o 19:24
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 84 razy
Pomógł: 45 razy

Re: studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: Milczek »

anonimus666 pisze: 11 sty 2021, o 11:01 Dzień dobry wszystkim,
chciałbym zadać tu pytanie o studia. Rozumiem, że szukanie odpowiedzi u losowych ludzi w Internecie nie jest szczytem rozsądku, ale z pewnością w przestrzeni tego forum plączą się studenci nauk ścisłych i powiedzą oni jaka sytuacja panuje na ich wydziałach.
Pytanie mam nietypowe, ale brzmi ono: które studia związane z matematyką i fizyką są najtrudniejsze (pytam o trudność, bo nudy nie toleruję) i są najlepszą drogą do kariery naukowej? Chciałbym się zajmować inżynierią kwantową.
Wypowiem się jako student 4 roku na fizyce na UW.
Odnośnie poziomu trudności. Na studiach matematycznych trudniejszą masz matematykę, na fizycznych fizykę ale i tak jest to bardzo subiektywne. Możesz być fizykiem ze świetną znajomością matmy i matematykiem który świetnie ogarnia fizyke teoretyczną. Jedyna uwaga pod tym względem to raczej trudno jest zostać fizykiem doświadczalnym po matematyce, ale teoretycznym..droga otwarta. Na FUWie masz właśnie fizyków który zajmują się cały czas matmą i matematyków którzy postanowili się poświęcać fizyce teoretycznej.
Mam 2 drogi:

1) Iść na UW na fizykę (i to od początku był mój cel, dopiero ostatnio zacząłem mieć wątpliwości), bo jest tam sporo fizyki kwantowej, a z UW przenieść się za granicę, a tam dodatkowo zrobić inżyniera z computer/electronic engineering. Ten plan to moje marzenie.
Cóż, ciężko mi sobie wyobrazić fizyka bez dobrej znajomości mechaniki kwantowej. Mechanika kwantowa jest jednym z największych osiągnięć naukowych w historii ludzkiej myśli. Dodatkowo wśród fizyków bardzo często panuje przekonanie że jest to najważniejszy dział fizyki jaki udało nam się rozwinąć. A dodatkowo, jest to niewątpliwie najważniejsza dziedzina z jaką się przyszły fizyk styka podczas swojej edukacji na studiach wyższych. Na FUWie sporo jest przedmiotów poświęconym kwantom z różnej strony, teoretycznej, matematycznej czy zastosowania więc znalazłbyś coś dla siebie ;).
2) Iść na PW na fizykę techniczną/elektronikę i stamtąd przenieść się za granicę (a może AGH lepsze? podobno tam na fizyce technicznej jest więcej o quantum engineering).
Na wydziale fizyki FUW są ludzie którzy zajmują inżynierią kwantową, kwantową informacją, komputerami kwantowymi czy kwantowym uczeniem maszynowym bądź kryptografią kwantową. Wystarczy do nich zagadać i raczej zawsze znajdą czas. Na 4 lata studiów tutaj tylko raz byłem totalnie zlany przez kogoś ale to w mało istotnej sprawie. Oceniając na podstawie historii z innych wydziałów - ekstremalnie mało. :p
UW jest o wiele wyżej pod względem fizyki w rankingu szanghajskim, ale... znam mnóstwo osób o wybitnych umysłach ścisłych, które wybrały politechnikę. Argumentowały, że matematyki i fizyki mają tyle samo co na uniwersytecie, a do tego dochodzą przedmioty techniczne, czyli jest więcej, trudniej i więcej perspektyw.
Po 1. miałbym na prawdę duży dystans do tych wszystkich rankingów. Na pewno cenną informacją jest to że fuw zawsze jest w topce ale że jest 50 w sznagchajskim czy 150 na prawdę nie ma znaczenia. Co do godzin. Miej na uwadzę że każdy na rok wyrabia 60 ECTS, jest to jednak z góry okreslona liczba godzin i każdy na każdej uczelni ma ją mniej więcej taką samą. Jak ktoś Ci mówi że musi wyrobić ogromne ilości godzin bo jest na PW to jest to mocno przesadzone. Bierz na to poprawkę. Ja na FUW miałem semestry gdzie łącznie było 300 godzin zajęć a czasem 450 albo coś w tym zakresie, może przesadzam ale średnia roczna to około 750-900. I zapewniam że u innych jest podobnie ;).
Ale te osoby zdecydowały się ostatecznie skończyć studia i od razu po nich pracować jako inżynierowie, więc pomyślałem, że może politechnika bardziej przygotowuje do pracy niż do nauki. Mówię tu o polskich politechnikach, bo jak będę wyjeżdżał za granicę i będę miał szansę na MIT lub Zurich to nie ma o czym mówić, idę w ciemno. A zawsze byłem przekonany, że lepiej załapać porządne matematyczno-fizyczne podstawy na uniwersytecie, a techniczne rzeczy to samemu się łapie, jak pracowałem jako informatyk to tam byli ludzie bardzo uzdolnieni technicznie, razem naprawialiśmy różne urządzenia (czasami bardzo niestandardowe), a niektórzy nie mieli pokończonych studiów (kiedyś jednemu technicznemu samoukowi, najlepszy z nas wszystkich był, dałem jakieś zadania dla uzdolnionych uczniów z politechniki i zrobił wszystko poprawnie w pamięci, a nie miał nawet matury).
Wydaje mi się że PW może mniej naciskać na teoretyczne aspekty fizyki i możesz nie mieć pewnych przedmiotów które w fizyce teoretycznej są przydatne i wartościowe ale za to na PW może będzie więcej technicznych przedmiotów? Nie wiem, trzeba zerknąć w listy przedmiotów które każdy wydział oferuje. Ta lista co roku jest zmienna ale pewna pula zawsze jest stała :).
UW mnie też o tyle odrzuca, że jest tam specjalizacja "ekonofizyka", a ja nie rozumiem w ogóle ekonomii. A podobno dużo osób po fizyce zajmuje się analizą danych w ekonomii. Czy to znaczy, że będę miał przedmioty ekonomiczne na fizyce? Nie chcę, dla mnie pieniądze i ich koncepcje to w ogóle są bez sensu i jak czytam teraz te książki do matury i tam jest jakaś kapitalizacja to ja matematycznie rozumiem jak to działa, ale po jaką cholerę to istnieje to nie mam pojęcia.
Tu o mnie mowa. Tak się składa że będę deklarował specjalizację ekonofizyke lecz sercem będę raczej fizykiem matematycznym/teoretycznym. Muszę uświadomić Ci fakt że ekonofizyka to nie ekonomia i troche fizyki. To jest fizyka i może być to tylko i wyłączenie fizyka. Ale warto zadać sobie pytanie, czemu musimy zawsze budować modele która mają opisywać jakieś doświadczenia przyrodnicze albo rozwijać bardziej teorię która jest już jakąś częścią jakiegoś działu fizyki teoretycznej? Może istnieją jakieś przesłanki dla stosowania metod utworzonych przez fizyków w zjawiskach ekonomicznych/socjologicznych? Pewne założenia w ekonomii są tak samo absurdalne jak w fizyce.. Może lepiej byłoby użyć słowa abstrakcyjne? Ale jednak dla mnie postulaty mechaniki kwantowej to totalny absurd tak samo w fizyce statystycznej ale jednak to działa więc przestaje być takim absurdem. I tym jest własnie ekonofizyka. Nikt nie zabrania używać modeli teorii strun czy kwantowej teorii pola do badania rynków finansowych - a takie działy raczej są mocno rozwijane przez fizyków teoretyków. Warto zadać sobie pytanie skąd w ogóle bierze się teoria i po co ją tworzymy. :)
Poza tym ta specka "Ekonofizyka" raczej powinna się nazywać "Fizyka układów złożonych" lub "Physics of complexity" ale to taki chwyt marketingowy.

Poza tym, podejmując studia na FUW absolutnie nie zoobowiązujesz się aby mieć jakikolwiek kontakt z ekonofizyką więc skąd ta wątpliwość. :P
3) Nie iść w ogóle na studia i zajmować się fizyką we własnym zakresie.
Dla mnie to byłby kiepski pomysł ale może ty jesteś jednym z tych geniuszy którą zrobią doktorat w wieku 20 lat i nie potrzebują żadnych studiów? Postaraj sobie uczciwie na to pytanie odpowiedzieć.
Czy studia i praca w instytutach to odpowiednie miejsce dla osoby, która nie widzi świata poza nauką? Słyszałem, że na studiach są tzw. imprezy i tam wszyscy ludzie chodzą i piją alkohol. To obligatoryjne? Bo ja nie piję alkoholu, nie toleruję głośnych dźwięków i chciałbym też poznać więcej osób, z którymi mógłbym rozmawiać o matematyce, fizyce, chemii, biologii, informatyce, bo tylko o tym chcę i potrafię rozmawiać. Co do pracy - dostałem już zaproszenie do pracy w dużej firmie informatycznej. Miałem praktyki dotyczące baz danych, mam spore doświadczenie, z informatyki wiem dużo, głównie zajmuję się systemami operacyjnymi. Więc już teraz mógłbym zarabiać 8 tysięcy na rękę. Ale nie chcę całe życie zajmować się administracją systemami, bo w pewnym momencie będzie małe pole do rozwoju, ja jestem stworzony do fizyki, a nie do pracy zarobkowej.
Czasem się tak integrowałem ale zapewniem że są to raczej rzadkie okazje na studiach fizycznych. Mimo wszystko, jest na tych studiach ogrom roboty.
Poniżej moja historia, jeśli ktoś dokładniej chce poznać moją sytuację:
Nie chodzę do szkoły i nie chodziłem. Mam indywidualne nauczanie. Nienawidziłem szkoły i wszystko co związane ze szkołą powodowało u mnie ataki lęku. W szkole nie pozwalano mi się uczyć, od podstawówki interesowały mnie przede wszystkim fizyka teoretyczna, neurobiologia i informatyka (chwilę też lingwistyka, ale to mi nic nie dało oprócz dyplomów poświadczających znajomość języka) i czytałem na ten temat książki akademickie. Jestem osobą autystyczną, więc kiedy słyszałem kłamstwa o moich ukochanych dziedzinach, to wpadałem w szał. Mam już na koncie jakieś artykuły naukowe i popularnonaukowe. Dobrze wiem, czym się chcę zajmować w życiu. Moim marzeniem jest inżynieria kwantowa. Chcę badać komputery kwantowe, kryptografię kwantową, a także odkrywać podstawowe prawa rządzące wszechświatem. Ostatnio czytam tylko o teorii pola, loop quantum gravity i rozwiązuję różne zadania z tych fascynujących tematów.
Czy jesteś pewien że rozumiesz takie działy jak klasyczna czy kwantowa teoria pola ? Mam pewne obiekcje co do tego bo ogarnięcie takich rzeczy jest materiałem na studia II stopnia i to raczej z mocnym teoretycznym podejściem. A wiele osób kwantową teorię pola daje radę zrobić (głównie ze względów czasowych bo sporo rzeczy wcześniej trzeba opanować) dopiero podczas studiów doktoranckich.
Do solidnego studiowania kwantowej teorii pola, kwantowej grawitacji czy ich uogólnień na prawdę potrzeba bardzo dużej wiedzy matematycznej( nie mówiąc o wcześniejszej wymaganej fizyce ) którą często ciężko jest zdobyć nawet na studiach matematycznych.
W maju piszę maturę, więc przygotowuję się do egzaminu z rozszerzonej matematyki, to w większości formalność, bo naprawdę część tematów i tak mam opanowanych, ale trzeba ćwiczyć żeby nie robić błędów obliczeniowych itp. (a oceny końcowe zawsze miałem nienaganne, takie że czerwone paski łapałem, bo powyżej 5 średnie były). Inżynieria kwantowa jest nietypową dziedziną, bo jest intersdyscyplinarna - trzeba perfekcyjnie znać matematykę, fizykę i niektóre tematy techniczne (np. teoria sygnałów). Przerobiłem podręczniki akademickie z takich dziedzin jak: analiza matematyczna, matematyka w fizyce, wykłady Feynmana z fizyki (Feynman to mój idol), chemia ogólna, chemia kwantowa, neurobiologia i neuropsychologia.
No ale podręczniki do kwantowej grawitacji i kwantowej teorii pola też chyba przerobiłeś skoro robisz zadanka z tych działów. Do tego z tą perfekcyjną znajomością to raczej masz błędne myślenie. Fizykowi wystarczy znajomość matematyki do stopnia dostatecznego działania tej matematyki w fizyce a to jest dużo poniżej perfekcyjnej znajomości matematyki.
Milczek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 821
Rejestracja: 22 lut 2013, o 19:24
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 84 razy
Pomógł: 45 razy

Re: studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: Milczek »

AiDi pisze: 11 sty 2021, o 15:11 "Podstawowe prawa rządzące Wszechświatem", teorie pola, kwantowa grawitacja, itd. to zdecydowanie nie są tematy poruszane na politechnice, więc uważam, że na UW odnajdziesz się lepiej. Jest cała masa przedmiotów teoretycznych do wyboru, jest grupa osób zajmujących się LQG (mi się zdarzyło nawet licencjat z tego napisać), grupa od "teorii" strun, choć to mało przyszłościowy temat w mojej ocenie :P
Ale wydają się być ciekawe :D. Jak zalicze QFT to może poczytam jakieś sensowne materiały do teorii strun :P
Awatar użytkownika
AiDi
Moderator
Moderator
Posty: 3841
Rejestracja: 25 maja 2009, o 22:58
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 45 razy
Pomógł: 702 razy

Re: studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: AiDi »

Milczek pisze: 12 sty 2021, o 13:49 Cóż, ciężko mi sobie wyobrazić fizyka bez dobrej znajomości mechaniki kwantowej.


Myślę, że jak się dobrze zdefiniuje "dobrą znajomość" to w KMMFie lub w Katedrze Teorii Względności paru by się znalazło :mrgreen:
Milczek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 821
Rejestracja: 22 lut 2013, o 19:24
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 84 razy
Pomógł: 45 razy

Re: studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: Milczek »

AiDi pisze: 12 sty 2021, o 15:24
Milczek pisze: 12 sty 2021, o 13:49 Cóż, ciężko mi sobie wyobrazić fizyka bez dobrej znajomości mechaniki kwantowej.


Myślę, że jak się dobrze zdefiniuje "dobrą znajomość" to w KMMFie lub w Katedrze Teorii Względności paru by się znalazło :mrgreen:
No tak to prawda. Raczej myślałem o ogarnięciu się w jakimś dwusemestralnym kursie nierelatywistycznej mechaniki kwantowej( QM I + jakaś kontynuacja) i relatywistyczna mechanika kwantowa jednej cząstki. Znajomość takich trzech kursów na dobrym poziomie uznałbym za wystarczające aby stwierdzić że co nieco się umie w kontekście samej mechaniki kwantowej.

Pamiętam jak zaliczyłem QM I i potem kilka przedmiotów więcej z QM I i jak mi to pokazało że kurs 120h w mechaniki kwantowej to nawet pełnych podstaw tego przedmiotu mi jeszcze nie dał. Ale może ja zbyt mało kumaty byłem po prostu. :P

ps. No i wydaje mi się że taki opanowany zestaw trzech kursów raczej otwiera drogę do większości stosowanych dziedzin fizyki które w jakikolwiek sposób są związane z mechaniką kwantową.
anonimus666
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 16 gru 2020, o 17:39
Płeć: Mężczyzna
wiek: 18

Re: studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: anonimus666 »

Dopytywałem się o poziom trudności, ponieważ z tego co mi wiadomo utarło się takie przekonanie, że osoby o wybitnych umysłach ścisłych idą na politechnikę. A prawda jest taka, że często poziom zależy właśnie od zaangażowania studentów. Znam to z autopsji - imałem się różnych informatycznych prac i mimo że pracowali w nich ludzie o podobnym poziomie wykształcenia i obowiązki były podobne, to najwięcej nauczyłem się tam, gdzie byli najwięksi i najambitniejsi zapaleńcy. I właściwie to mój problem. Jeszcze jako dzieciak marzyłem o studiach na Wydziale Fizyki UW, czytałem artykuły profesorów związanych z tym uniwersytetem i byłem oczarowany. Ale wszędzie słyszałem "na uniwerek to idą głupki, a prawdziwi matematycy są na politechnikę". Tak na chłopski rozum to czy przypadkiem największy odsiew na politechnice nie powodują właśnie matematyka i fizyka? Akurat jeśli chodzi o pracę to zajmowałem się bardziej technicznymi aspektami komputerów - administracja systemami i bazami danych, a także serwisowanie komputerów i wszelkiej maści elektroniki, jestem także krótkofalowcem. Nie powiem że wszystkie technikalia są banalne, ale staram się obiektywnie na to spojrzeć i uważam, że są o wiele prostsze niż zaawansowana matematyka i fizyka (o programowaniu się nie wypowiem, znam podstawy C i Pythona, ale to podstawy podstaw i programowanie mnie nigdy nie pociągało aż tak, jak potrzebuję żeby komputer mnie poratował to mam WolframAlpha). Kolega wyżej pytał czy rozumiem kwantową teorię pola: gdybym to wszystko w 100% rozumiał, to bym nawet nie zadawał takich pytań na tym forum. Chcę wszystko zrozumieć, chcę odkrywać fizykę i dlatego szukam odpowiedniego miejsca do rozwoju. Przerabiam mnóstwo podręczników, kurstów z MIT i innych uniwersytetów, no słowem ile się da, ale myślę, że warto podeprzeć to co już wiem jakimś szlifem uniwersyteckim, bo i tak co wiem to pewnie nie jest nawet 1% fizyki. I jeszcze raz serdecznie dziękuję Wam za odpowiedzi, bo bardzo dużo wniosły do moich przemyśleń.
Lubię techniczne rzeczy, ale zawsze uważałem, że to za mało. Jako fizyk kwantowy będę mógł się zajmować komputerami kwantowymi, chciałbym pracować nad przeniesieniem łączności i przetwarzania informacji na wyższy poziom, a nie dłubać przy tym, co już ktoś zaprojektował. To pogranicze techniki i fizyki teoretycznej powoduje, że serce mocniej mi wali, to fakt. Ulepszanie możliwości przetwarzania informacji jest kluczowe dla wszystkich dziedzin nauki. W tej chwili biologia, chemia czy astronomia to głównie Data Science i to mocne Data Science. Biolodzy molekularni korzystają z coraz lepszych programów (ostatnio międzynarodowy konkurs wygrał program AlpaFold, który przewiduje strukturę białek i to różnych klas białek - pracowali nad nim programiści, biolodzy, chemicy i fizycy, coś niesamowitego!). Dlatego zależy mi na specjalizacji w fizyce kwantowej, wyjazdach za granicę i pracy naukowej jako inżynier kwantowy.
Awatar użytkownika
AiDi
Moderator
Moderator
Posty: 3841
Rejestracja: 25 maja 2009, o 22:58
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 45 razy
Pomógł: 702 razy

Re: studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: AiDi »

anonimus666 pisze: 13 sty 2021, o 14:25 Tak na chłopski rozum to czy przypadkiem największy odsiew na politechnice nie powodują właśnie matematyka i fizyka?
Tak, ale to samo jest na uniwerku :P Ze mną studia zaczynało około 150 osób. Skończyło nas ze 20. Na pierwszym roku największy przesiew był przez analizę i algebrę. Mechaniki w sumie też sporo osób nie zdało.
Milczek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 821
Rejestracja: 22 lut 2013, o 19:24
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 84 razy
Pomógł: 45 razy

Re: studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: Milczek »

anonimus666 pisze: 13 sty 2021, o 14:25 Ale wszędzie słyszałem "na uniwerek to idą głupki, a prawdziwi matematycy są na politechnikę".
Co to znaczy "prawdziwy matematyk" albo kto to? :P
Na FUW była swego czasu fizyka indywidualna, teraz skasowana ale nadal można iść indywidualnym tokiem studiów robiąc wszystkie przedmioty z dopiskiem R które były wtedy wykładane na fizyce indywidualnej. Jest tam trudniej i może w grupach z tymi ludźmi spotkałbyś odpowiadające to wystarczające ambitne towarzystwo.

AiDi pisze: Skończyło nas ze 20. Na pierwszym roku największy przesiew był przez analizę i algebrę. Mechaniki w sumie też sporo osób nie zdało.
Mój rok jest jeszcze skromniejszy jeśli chodzi o obrony i to licencjackie. Ale nie będę ukrywał, mocno do tego się przyczyniła pandemia. :P
anonimus666
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 16 gru 2020, o 17:39
Płeć: Mężczyzna
wiek: 18

Re: studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: anonimus666 »

Milczek pisze: 13 sty 2021, o 19:04 Co to znaczy "prawdziwy matematyk" albo kto to? :P
Ja jestem prosty chłop. Dla mnie matematyk to matematyk, fizyk to fizyk, inżynier to inżynier, informatyk to informatyk, biolog to biolog. Oczywiście pewne dziedziny się mocno przenikają i to normalne, że fizyk będzie miał większą biegłość matematyczną niż polonista. I jest możliwość przeskoku z jedną dziedzinę w drugą, wymaga to jednak zawsze pewnego wysiłku i zdobycia nowych informacji (i tutaj też przeskok między fizykiem specjalizującym się w półprzewodnikach a inżynierem elektronikiem będzie względnie niewielki, ale przeskok między fizykiem a dentystą będzie wymagał o wiele więcej nowości). Według mnie to logiczne.

Po prostu wątpliwości człowieka nachodzą, bo raptem przedwczoraj pewien członek mojej rodziny rozmawiał ze znajomym. Rozmowa wyglądała tak:
- A Twój syn to zdał teraz maturę, tak?
- Tak, i poszedł na studia.
- O, a na jakie? On był w klasie matematycznej, prawda?
- Był, ale nie poszedł na politechnikę, bo on nie ma wcale ścisłego umysłu.
- To gdzie poszedł?
- Na uniwersytet na matematykę.

Nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać. I z dalszej rozmowy wynikało, że chodzi tu o bardzo dobry uniwersytet w dużym polskim mieście (a konkretnie Uniwersytet Jagielloński, więc powiedziałbym, że to bardzo bardzo bardzo dobry uniwersytet ;) ), a nie o Wyższą Szkołę Robienia Kanapek z Serem w Pcimiu Dolnym. Opadły mi ręce. Czy to tylko głupie stereotypy niemające nic wspólnego z rzeczywistością?

Koledzy, praktycznie mnie przekonaliście na fizykę na UW. Przejrzałem też możliwości zagraniczne i szczerze mówiąc chyba z UW będę miał najlepszy start. Rozmawiałem też przez telefon ze znajomym wykładowcą (matematyki zresztą, więc chyba jego opinia jest dość wiarygodna względem fizyki) i stwierdził, że mam szansę na 2. lub 3. roku wystartować za granicę. Wiecie też może czy uniwersytety zagraniczne liczą wyniki ze studiów czy z matury?
Jan Kraszewski
Administrator
Administrator
Posty: 34130
Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 3 razy
Pomógł: 5192 razy

Re: studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: Jan Kraszewski »

anonimus666 pisze: 14 sty 2021, o 21:20Czy to tylko głupie stereotypy niemające nic wspólnego z rzeczywistością?
Tak.

JK
Ponury123
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 128
Rejestracja: 5 lip 2015, o 14:48
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: nie wiem
Podziękował: 11 razy
Pomógł: 24 razy

Re: studia z fizyki - nietypowe pytanie

Post autor: Ponury123 »

anonimus666 pisze: 14 sty 2021, o 21:20 Wiecie też może czy uniwersytety zagraniczne liczą wyniki ze studiów czy z matury?
Jeśli mówisz o studiach II stopnia+ to ze studiów. Będziesz musiał również napisać swoją pracę licencjacką\inżynierską według zagranicznych norm i najpewniej po angielsku(choć nie jest to zasadą).

Tak od siebie dodam, rozumiem, że dla młodej osoby wybór uczelni\kierunku to coś istotnego, szczególnie jeśli jest ambitna i ma jakieś dalekosiężne cele, ale powinieneś podejść do tego z dystansem zamiast zmartwić się czy może tak, czy inaczej. Zawsze możesz przecież się przenieś z jednej uczelni na drugą i wnioskować o uznanie dorobku, jeśli rzeczywiście jesteś tak dobry jak raczyłeś to przestawić to nie powinieneś mieć z tym najmniejszych problemów.
ODPOWIEDZ