Może powinieneś zostać Ojcem Kościoła, skoro jesteś mądrzejszy od tych dotychczas uznawanych? I Ty innym zarzucasz pychę...
JK
Może powinieneś zostać Ojcem Kościoła, skoro jesteś mądrzejszy od tych dotychczas uznawanych? I Ty innym zarzucasz pychę...
Dość szybko zmieniasz narrację z nie istnieje bo nie ... na a nawet jeśli istnieje to niechrześcijański... a co to ma do rzeczy w kontekście:Niepokonana pisze:Ale nawet jeśli nie da się wytłumaczyć tego w sposób naukowy, to przecież skąd mamy pewność, że to był bóg chrześcijański?
To chyba wciąż dość imponujący wyczyn niezależnie od sprawcy. Nie wspominając już o tym, że argument niechrześcijańskiego boga też jest chybiony. To był bóg \(\displaystyle{ X}\) dopiero potem (formalnie) powstali chrześcijanie oddający cześć bogu \(\displaystyle{ X}\).Niepokonana pisze:był sobie gość, którego ukrzyżowano w piątek i on sobie w niedzielę zmartwychwstał
Jak widać nie ja pierwszy to zauważyłem, nie jest to moje wielkie odkrycie tylko fakt znany większości...A poza tym podobno ma opinię wrednego
zbłąkaną owieczką jesteś Ty , Slup natomiast to człowiek podążający złą drogą z własnego wyboru, wielki manipulator i cynik, człowiek niebezpieczny...Ty jesteś dla biednego Slupa niemiły. Co z Ciebie za katolik? Powinieneś mu przebaczyć, że jest zbłąkaną owieczką czy coś.
Arek słyszałeś o czymś co się nazywa apokatastaza? Niektórzy robią subtelne rozróżnienie między tym pojęciem a "nadzieją powszechnego zbawienia" ale z grubsza chodzi o to że piekło ostatecznie będzie puste. Mam nawet parę książek polskiego księdza Wacława Hryniewicza na ten temat, fajnie się to czyta ale osobiście nie podzielam jego optymizmu w tej kwestii
Tak najprościej: jak nie mam argumentów, to przylepię łatkę i może przylgnie.arek1357 pisze: ↑20 lut 2020, o 22:24
P a4Karo np. , żeby daleko nie szukać swoimi urywanymi w pół zdaniami i implikacjami próbuje wmówić (ale tylko chyba raczej wyłącznie sobie), że np. ja nie umiem myśleć, więc mnie obraża , a sam twierdzi , że ja go obrażam, więc nie tylko jest kłamcą ale do tego forumowym pieniaczem i awanturnikiem...
Slup może i nie jesteś masonem ale całkowicie przejąłeś ich modernistyczne myślenie , nie opierasz się na faktach ( zresztą większość na tym forum fakty mają w d...) tylko podpierasz się jakimiś pseudoprawdami...Ja np. w Twoim mniemaniu jestem scientologiem, protestantem i heretykiem ciekawe kim jeszcze zostanę...
No to wróćmy do tamtych czasów:arek1357 pisze:Podejrzewam , że za czasów Jezusa niejeden padlinożerca krzyczałby w tłumie "ukrzyżuj go"...
Dlatego nazywamy to wiarą a nie nauką, nikt w sumie nie wie co się stało. Nie jest to jednak powodem do tego by pisać w sposób szyderczy (to się tyczy dwóch stron konfliktu) (nie mam na myśli, że kogoś obrazisz ale to świadczy jedynie o Twojej dojrzałości) szczególne gdy opierasz argumenty o zbiorową halucynację. Slup pisał o sytuacjach co do których nikt nie jest pewien czy miały miejsce. Niezależnie od wierzeń powołał się na pewne argumenty. Nie muszą one zmieniać niczyich przekonań, ba argumenty te nie muszą być przez Ciebie uznane ale ciekawie jest ich posłuchać. Ty oparłaś się jednak na przeczuciu. Nie uważasz, że to jest po prostu nudne? Nic to nie wnosi. To jest brak dyskusji.Niepokonana pisze:Ja tak mam, że przeskakuję. W sumie brakuje mi wiedzy naukowej, żeby udowodnić, że masowa halucynacja czy coś podobnego miało miejsce w tym przypadku. Nie wiem za bardzo, jak po naukowemu to udowodnić.
Fakt, nie zrobię tego. Nie znam wszystkich argumentów Arka, a nawet jeśli bym znał to nie jestem od wydawania jakichś sądów o tym kto ma rację a kto nie. A czy tylko o rację Ci chodzi? Po prostu chcesz ją mieć? Żeby czuć się dobrze?Niepokonana pisze:Nie wyjaśnił mi jeszcze "Niepokonana, Arek ma rację" i pewnie tak nie zrobi. XD
I uważasz, że to dojrzałe zachowanie i jesteś w stanie sensownie poprowadzić dyskusję? Wbijanie kija w mrowisko przynosi często ciekawe efekty ale warunkiem by tak się stało jest by osoba która to robi była obeznana (zobacz co zrobił Slup). Bez emocji powołał się na literaturę. Niezależnie od niczyich poglądów przedstawił ciekawe stanowisko.Niepokonana pisze:Weszłam sobie na forum matematyczne, gdzie siedzą matematycy, którzy już niejedno w życiu swoim udowodnili. Tymczasem ja nawet nigdy nie widziałam porządnego dowodu matematycznego i nie mam wiedzy o religii poza tym, co sobie gdzieś przeczytałam.
I znów o tej racji piszesz. Czy to jest najważniejsze by ją mieć? Czy by się do niej zbliżać.Niepokonana pisze:Ale nadal uważam, że mam rację, tylko nie potrafię tego udowodnić, ale kiedyś będę umiała.
O tego nie powiedziałem , osobiście wierzę w Kreacjonizm...Żadnej ewolucji! Tylko kosmici! Wiwat Däniken!
Nie mam i nie miałem intencji obrażania Ciebie , raczej jest odwrotnie ...prawdopodobnie z intencją obrażenia mnie
Dobrze, że podkreśliłeś, iż jest to wiara.
To znaczy tyle, że masz bardzo oryginalną definicję pojęcia "fakt"...