kmarciniak1 pisze: ↑10 sty 2020, o 13:46
To, że Kościół odmawia praw człowieka kobietom jeśli chodzi o decydowanie o swoim ciele oraz osobom LGBT jeśli chodzi o małżeństwa i adopcje dzieci.
Twierdzenia, że aborcja jest (w pewnych przypadkach lub w ogólności) moralnym złem i podobnie twierdzenie, że małżeństwo jest z natury rzeczy związkiem kobiety i mężczyzny, mogą być nieprawdziwe lub bezsensowne, możesz się z nimi nie zgadzać i możemy na ten temat dyskutować. Jednak ich głoszenie oraz przekonywanie do nich polityków i wyborców jest dopuszczalne w granicach obecnego polskiego prawa. Owszem można taką działalność nazwać
narzucaniem swoich poglądów. Nie masz jednak wrażenia, że gdyby przyjąć Twój punkt widzenia, to wszelka działalność polegająca na głoszeniu tez moralnych oraz nawoływaniu do utrzymania (lub zmiany) obowiązującego prawa w oparciu o te tezy, byłaby
narzucaniem swoich poglądów? Jakie kryteria jesteś w stanie podać, które nie kwalifikowałyby tego rodzaju działalności do
narzucania poglądów?
kmarciniak1 pisze: ↑10 sty 2020, o 13:46
Ten związek jest bardzo widoczny i dziwie się, że temu zaprzeczasz. Przecież ten sam Kaczyński, który widzi nihilizm poza katolicyzmem przyzwala na nachalną promocję disco-polo oraz żałosny poziom dziennikarstwa w tvp. Tak więc powtórzę, ja tej kultury wartości nie widzę w wykonaniu rządzących rzekomo katolików zatroskanych losem cywilizacji. A też sojusz Kościoła z PISem jest raczej wyjątkowo namacalny. Oczywiście te 5 punktów, które wymieniłeś również wpływa na ogólny stan życia intelektualnego(bądź antyintelektualnego) jednak PIS dokłada do tego bardzo istotną cegiełkę.
Być może mi ten związek nie rysuje się aż tak wyraźnie jak Tobie. Owszem PIS na poziomie deklaratywnym twierdzi, że jest partią, która przywiązuje wagę do wartości chrześcijańskich. Nic na to poradzić nie mogę. W dodatku wolałbym, żeby tak nie było. O ile w PIS-ie są pewnie jacyś uczciwi katolicy lub chrześcijanie, to muszę przyznać, że ta partia traktuje religię chrześcijańską instrumentalnie. Podobnie było z PO. Natomiast wizja sojuszu ołtarza z tronem wydaje mi się coraz bardziej nieprawdziwa. Mówmy o faktach a nie o naszych odczuciach. Od wypowiedzi Kaczyńskiego odciął się prymas, księża bardzo rzadko wypowiadają się na tematy polityczne, chociaż każde takie wystąpienie jest skrupulatnie odnotowywane przez lewicowe media. Kaczyński nie jest osobą głęboko wierzącą, a być może jest niewierzący, chociaż nigdy tego nie przyzna oficjalnie. Nadal nie wiem też, co ma katolicyzm wspólnego z disco-polo (poza tym, że jakaś część statystycznych katolików w Polsce tej muzyki słucha), ale wyobrażam sobie, że można się poczuć lepiej, gdy się katolicyzmu nie lubi i jednocześnie przyjmie ten związek za faktyczny.
Slup pisze: ↑10 sty 2020, o 09:44
Dyskutować ale o czym? Ja przecież nie zabraniam katolikom tworzyć tradycyjnych rodzin. W ogóle śmierdzi mi tutaj centryzmem a na KryPie swego czasu pojawił się artykuł pod znamiennym tytułem "Centryzm to nie zdrowy rozsądek, lecz obrona konserwatywnego status quo"
Kod: Zaznacz cały
https://krytykapolityczna.pl/kraj/centryzm-obrona-konserwatywnego-status-quo/
Związki partnerskie byłyby technicznym udogodnieniem dla osób homoseksualnych. W tym sensie nie mam nic przeciwko, bo nie mam absolutnie ochoty komukolwiek zawadzać w życiu. Zresztą nie mam też dużych obiekcji, jeśli chodzi o adopcje, o ile osoby, które chciałyby potencjalnie adoptować jakieś dziecko, zostałyby zweryfikowane jako dojrzałe i zdolne do zapewnienia mu właściwych warunków życia. Nie mam jednak pojęcia, w jaki sposób tę weryfikację zrealizować. Obecnie bardzo trudno o adopcję dziecka.
Jedyny problem, jaki mam, to próba reorganizacji dotychczasowej kultury i rodzaj śmierci publicznej, na którą skazuje się ludzi, którzy mają opinie niezgodne z paradygmatem liberalnym. Tak odbieram też niektóre Twoje opinie.