Kod: Zaznacz cały
https://wpolityce.pl/kosciol/472031-abp-jedraszewski-lgbt-jest-zaprzeczeniem-wizji-boga
Oczywiście on dobrze wie, jaką wizję miał Bóg. Poza tym niezłe duby smalone plecie w temacie materializmu.
No i jeszcze w sprawie pedofilii jak zwykle (już chyba trzeci albo czwarty raz popełnia ten błąd) nie zauważa takiej kwestii, że problemem nie jest to, jak duża część duchownych dopuściła się molestowania nieletnich, lecz to, że przypadki te były nierzadko zamiatane pod dywan przy udziale i aprobacie hierarchów.
Najsmutniejsze jest to, że ten człowiek ma doktorat z filozofii. Można się zastanawiać, czy to z jego strony przejaw perfidii (budowanie odpowiedniej narracji, w której rzekomy postmodernistyczny neomarksizm staje przeciwko wojskom światłości, czyli KK), czy jednak ignorancji. Skłaniam się raczej ku temu pierwszemu.
Przykro mi, że zdarzają się jakieś profanacje na marszach równości, ponieważ ja chciałbym widzieć taki obraz (niestety na ten moment nie odpowiada on w pełni prawdzie): po jednej stronie ludzie, którzy chcą żyć w zgodzie ze sobą, nie przemykając pod ścianami i nie godząc się na opresję ze strony *społeczeństwa*, którego przedstawiciele zazwyczaj nie policzą najprostszej całki (nawet gdyby potrafili, to nie uzasadniałoby to i tak mówienia innym, jak mają żyć, gdy ci nikogo – ewentualnie poza sobą – nie krzywdzą, a tak to w ogóle spadówa, bando prymitywów), a po drugiej mitomani opowiadający androny o ideologii LGBT, dehumanizacji człowieka i rozpasaniu seksualnym (warto jeszcze zauważyć, jak narracja Jędraszewskiego i niektórych innych duchownych podtrzymuje starożydowski pogląd, że odchylenia od modelu heteroseksualnego wynikają z lubieżności, z rozpasania seksualnego i immanentnie się z nim łączą).