Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Krodinor
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 207
Rejestracja: 13 sty 2016, o 00:09
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 7 razy
Pomógł: 12 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Krodinor »

Kmarciniak1
Wcale nie wydaje mi się oczywiste czy byśmy sobie poradzili bez poetów i nasuwa mi się cytat z Dnia świra...
Czego właściwie ten cytat ma dowodzić? Przypominam, że żyjemy w kraju, w którym około 60% ludzi nie czyta książek (przynajmniej według statystyk), a zapewne z tych czytających tylko niewielka część sięga po poezje. Prawdopodobnie życie niektórych ludzi bez niej byłoby uboższe, ale raczej nikt by bez niej nie umarł. Podejście typu "wszyscy ludzie są tak samo potrzebni", "każdy zawód jest ważny", czy wreszcie "wszyscy jesteśmy równi" jest niebezpieczne.
Socjaldemokracje zdają się być dla mnie lepszą opcją.
Piszesz tak jakby świat kończył się na socjaldemokracji i skrajnych narodowcach.


Premislavie, tak z ciekawości, pracujesz obecnie? I jeśli tak to jak duży ta praca ma związek z matematyką? Oczywiście to prywatne pytania i zrozumiem, jeżeli nie zechcesz odpowiedzieć.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

kmarciniak1, spróbuję to uporządkować.
Czy gdyby pan Zdzisio podszedł do Ciebie na ulicy i powiedział „dej 5 zł, chcę piwo", to byś mu tę kwotę przekazał? Czy gdyby losowy jegomość podszedł do Ciebie i zwrócił się do Ciebie takimi oto słowy: „daj telefon, chcę pogadać z dziewczyną" (oczywiście o żadnej rekompensacie nie byłoby mowy), to wyraziłbyś zgodę? Czy gdyby jakieś dziecko zaczepiło Cię na ulicy ze słowami „o, biały Monster, chcę takiego, weź daj, będę wdzięczny", to dałbyś? Najprawdopodobniej nie.

Wszystko to jest żądanie realizacji lub sfinansowania przez Ciebie zachcianek innej osoby. Nie umrze ona, jeśli tego nie zrobisz, nie zapadnie poważnie na zdrowiu, a uszczupla to Twoje fundusze czy ogólniej stan posiadania. Oczywiście masz prawo wyrazić zgodę na realizację cudzej zachcianki, ale ani nie masz obowiązku, ani nawet nikt nie powinien twierdzić, że wypada na to przystać.

Z finansowaniem takich rzeczy, jak egzotyczne kierunki studiów (asyriologia i hetytologia?), kluby szachowe, część telewizji publicznej o charakterze rozrywkowym (tj. jakieś programy nie różniące się niczym prócz szyldu od TVN czy Polsatu), jest podobnie, są to wszystko rzeczy, których ktoś może chcieć i które mogą go jak najbardziej wzbogacać czy po prostu zapewniać przyjemność czy samorealizację, ale które nie są nikomu niezbędne do życia.

Problem w tym, że:
– w przypadku takich rzeczy dofinansowanych z podatków nie masz możliwości niewyrażenia zgody na to, by Twoje zasoby (w małym stopniu, ale jednak) poszły na coś, czego byś nie zaaprobował (tragiczny serial TVP albo dofinansowanie dla Gazety Polskiej);
– w przypadku takich rzeczy dofinansowanych z podatków nie widzisz tego efektu, ponieważ nie masz możliwości zaobserwowania, jak puszka napoju przechodzi od Ciebie do dzieciaka, czy też jak nieznany gość bierze Twój telefon, za który płacisz, żeby pogadać z dziewczyną;
– raczej nikt od dzieciństwa nie wmawia Ci, że powinieneś dać parę zł na piwo panu Zdzisiowi albo, nie wiem, dorzucić się do korków dzieciaka sąsiadów, bo zaplanowali sobie Ibizę i na to już nie starczy, tymczasem propaganda państwa rozdawniczego jest wszechobecna, a innego stanu rzeczy nie znasz;
– może Ci się zdawać, że przecież wszystko OK, gdyż Ty finansujesz zachcianki innych, ale w przeciwieństwie do sytuacji z ulicy wiesz też, że w pewnym zakresie inni ludzie finansują Twoje zachcianki. Problem w tym, że jeśli akurat klub go nie dostanie dofinansowania, bo kasę dostał klub szachowy, a Ty chcesz się doskonalić w grze w go, biblioteki publiczne w Twojej okolicy nie mają literatury z interesującej Cię tematyki, akurat w tym państwie, regionie czy mieście nie ma studiów z machine learningu albo nie wiem, historii państwa Askum, za to są mniej Cię interesujące, chciał byś obejrzeć coś dobrego na TVP, ale w Twojej opinii repertuar TVP sra sobie do ryja i nie oglądasz, tylko płacisz za Netfliksa/HBO GO, a kasa z abonamentu telewizyjnego leci i tak, to wychodzisz na minus z tym finansowaniem zachcianek, bo płacisz w podatkach za czyjeś, a za swoje i tak musisz wykładać własne pieniądze.

Co do przydatności poetów, Krodinor podsumował. Fajnie, że umiesz się odwołać do tekstów kultury, ale tym razem nic to nie wnosi w dyskusji. Podpisuję się zdecydowanie pod tym jego zdaniem:
Krodinor pisze:Podejście typu "wszyscy ludzie są tak samo potrzebni", "każdy zawód jest ważny", czy wreszcie "wszyscy jesteśmy równi" jest niebezpieczne.

No ostatnio to pracowałem w sklepie. W całym moim życiu największy związek z matematyką w kwestii zarobkowej miało udzielanie korepetycji. Żadna firma by mnie nie wzięła, ponieważ nie mam sensownych umiejętności informatycznych, jest to całkowicie poza moim zasięgiem (tj. przedmioty z tym związane zdałem jakoś, jakoś, nawet mi się kiedyś udało niezależnie wymyślić kodowanie Huffmana, czy tam coś w tym stylu, na egzaminie, ale mam takie poczucie, że nic z tego nie rozumiałem, z takiego prawdopodobieństwa jakiś świetny nie jestem, ale coś mi w głowie zostało, a z tego to tyle, co parę joinów w SQL napisać i reszta mnie przerasta). Praca po matematyce jest, ale dla ludzi, którzy nie boją się IT, żadne odkrycie. Dlatego też pisałem, że jestem mocno niereprezentatywny.-- 11 sie 2019, o 12:03 --W ogóle co za irytujący pomysł z dualizmem socjal vs narodowcy, ja już wystarczająco rzygam tym na scenie politycznej jako osoba z fioletowej ćwiartki Political Compass.
Awatar użytkownika
kmarciniak1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 809
Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 48 razy
Pomógł: 183 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: kmarciniak1 »

Krodinor,
Wiele problemów wynika właśnie z tego, że ludzie nie czytają książek. Choć ja tutaj spojrzałbym na to od drugiej strony i zauważył że obecnie w przeciwieństwie do powiedzmy 200 lat temu, nie mamy w Polsce analfabetów.

Ja jednak sądzę, że narracja o tym że wszyscy są równi to bardzo pożyteczny wynalazek oświecenia i inny system nie dał lepszych rezultatów(tak wiem, że komunizm zawiódł ale w późnym kapitalizmie też nie jest kolorowo a wcześniejsze ustroje feudalne to też tak średnio się sprawdziły.)

Oj i z tymi skrajnymi narodowcami to przesadziłeś bo sytuacje które wymieniłem są właściwie normą w polskim mainstreamowym katolicyźmie. Wystarczy sprawdzić stanowiska polskiego Episkopatu w różnych bieżących sprawach typu zwolnienie pracownika Ikei za nawoływanie do zabijania osób LGBT, komentarz do wydarzeń białostockich, czy ostatnie słowa Jędraszewskiego o tęczowej zarazie. Rozumiem, że fajnie jest odciąć się od tych poglądów mówiąc, że to tylko narodowcy tacy są, ale to zwyczajnie nieprawda. Homofobia, ksenofobia i mizoginizm to immanentna część polskiego katolicyzmu, który jednocześnie jest dominantą całego naszego społeczeństwa. Istnieje co prawda niewielka grupa, którą nazwijmy kościołem otwartym ale jest ona dużo mniej liczna i uciszana przez "górę" jak na przykład prof. Obirek, który w konsekwencji zrezygnował z kapłaństwa.

A skoro uważasz, że ta socjaldemokracja jest taka zła to co proponujesz w zamian?

Premislav,
Zgadzam się z rzeczami, które napisałeś ale nie uważam żeby obwinianie socjaldemokracji za to że mamy gówniany program w TVP było rozsądne xd A nawet zaryzykuje stwierdzenie że uprywatnienie kultury pogłębiło by jeszcze gównianość tworzonej w Polsce kultury. Bo jaki film odniesie w Polsce sukces kasowy, artystyczny film do rozkminiania czy mdła komedia romantyczna?
Oprócz śmiesznostrasznych telenowel państwo finansuje też chociażby stypendia dla poetów, kompozytorów itd. a oni bez tego wsparcia w ogóle by nie tworzyli najprawdopodobniej.


Oczywiście można by podyskutować jak poprawić poziom tworzonej w Polsce kultury, ale to nie ma nic wspólnego z tym o czym pisałem we wcześniejszych postach.
Krodinor
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 207
Rejestracja: 13 sty 2016, o 00:09
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 7 razy
Pomógł: 12 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Krodinor »

Wiele problemów wynika właśnie z tego, że ludzie nie czytają książek. Choć ja tutaj spojrzałbym na to od drugiej strony i zauważył że obecnie w przeciwieństwie do powiedzmy 200 lat temu, nie mamy w Polsce analfabetów.
Jakie konkretnie problemy masz na myśli?
Ja jednak sądzę, że narracja o tym że wszyscy są równi to bardzo pożyteczny wynalazek oświecenia i inny system nie dał lepszych rezultatów(tak wiem, że komunizm zawiódł ale w późnym kapitalizmie też nie jest kolorowo a wcześniejsze ustroje feudalne to też tak średnio się sprawdziły.)
Ciężko porównywać idee równości z czasów oświecenia, gdy panowały w wielu krajach monarchie absolutne z tym co mamy teraz.
Wystarczy sprawdzić stanowiska polskiego Episkopatu w różnych bieżących sprawach typu zwolnienie pracownika Ikei za nawoływanie do zabijania osób LGBT, komentarz do wydarzeń białostockich, czy ostatnie słowa Jędraszewskiego o tęczowej zarazie.
Dla mnie to właśnie skrajność, ale w porządku, jeżeli to Ci przeszkadza to mogą być "narodowcy" zamiast "skrajnych narodowców" nie sądzę, żeby to wiele zmieniło w mojej wypowiedzi. A temat LGBT uważam za sztucznie rozdmuchiwany i nie zamierzam ulegać tej modzie i wchodzić w dłuższe dyskusje na ten temat. Uważam, że można wprowadzić związki partnerskie i wszystko co tam chcą (jedynie nad adopcją dzieci bym się zastanowił), ale jest to temat, który dotyczy zaledwie kilku procent ludzi i na ogół nie jest to sprawa życia i śmierci. Tymczasem nasze media, politycy oraz kościół zajmują się tym do znudzenia.
Homofobia, ksenofobia i mizoginizm to immanentna część polskiego katolicyzmu, który jednocześnie jest dominantą całego naszego społeczeństwa. Istnieje co prawda niewielka grupa, którą nazwijmy kościołem otwartym ale jest ona dużo mniej liczna i uciszana przez "górę" jak na przykład prof. Obirek, który w konsekwencji zrezygnował z kapłaństwa.
Po pierwsze w stosunku tego co było kiedyś i tak widać teraz ogromny postęp, po drugie nawet jeśli jest tak jak mówisz, to co? Widzisz jakieś cudowne i szybkie rozwiązanie problemu? Mój prywatny pogląd (nie twierdzę, że jedyny słuszny) jest taki, że tego typu zachowania są najbardziej popularne w regionach biednych, czyli na wsiach i wschodniej części kraju. I jedyną skuteczną drogą do zlikwidowania albo przynajmniej zminimalizowania problemu jest wzrost zamożności społeczeństwa. A nie żadne nagonki medialne albo uczenie o tolerancji w szkołach.
A skoro uważasz, że ta socjaldemokracja jest taka zła to co proponujesz w zamian?
Jak największą wolność, zarówno w kwestiach społecznych, jak i gospodarczych.
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 778
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 155 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

kmarciniak1 pisze:przewinienie jak indoktrynacja katolicka narzucająca na ludzi niezdrowe podejście do seksualności oraz cenienie wiary bardziej od racjonalności .
Dlaczego podejście do seksualności prezentowane przez KK jest niezdrowe? Słowo "niezdrowe" ma wiele znaczeń i nie wiem, o jakie konkretnie chodzi. Niezdrowe w sensie medycznym? Np. nie wydaje mi się by wykazano, że wstrzemięźliwość seksualna, celibat lub tym bardziej posiadanie jednego partnera seksualnego w ciągu całego życia było czymś szkodliwym dla zdrowia.

Nie istnieje system dedukcyjny pozbawiony założeń, a w każdym razie takiego systemu nie znamy. Każdy system musi więc opierać się na pewnych założeniach, z których drogą dedukcji wyprowadzane są pozostałe twierdzenia tego systemu. Jeśli w tej uwadze wstawię w miejsce ogólnego systemu dedukcyjnego Twój światopogląd, to wówczas otrzymam wniosek, że Twój światopogląd posiada pewne założenia. Nie możesz ich wyprowadzić na drodze dedukcji, a więc są one przedmiotem Twojej wiary. W tym sensie wiara zawsze poprzedza rozum. Oczywiście, że KK czasem prezentuje się z bardzo prymitywnej i mało oświeconej strony, ale często jest też tak, że jego oponenci mylą brak racjonalności z kwestionowaniem ich założeń światopoglądowych.
kmarciniak1 pisze: No ale cóż jestem lewakiem, marksistą kulturowym i chcę seksualizować dzieci...
Rozumiem, że to żart. Bardzo cenię sobie marksizm. Współcześnie jest on prawie tak samo niezrozumiany jak chrześcijaństwo.
Ostatnio zmieniony 11 sie 2019, o 14:09 przez Slup, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

kmarciniak1, ja nie obwiniam socjaldemokracji o to, że w TVP jest kijowy program (akurat za bardziej lewicowych rządów SLD, choć niektórzy by je nazwali neoliberalnymi, TVP Kultura bardziej trzymało poziom, chyba że to ja po prostu miałem mniejsze wymagania w wieku 12 lat, ale nie sądzę), to służyło jedynie ilustracji. Rzuciłem luźnym szkicem mojego zdania w sprawie finansowania z publicznych środków rzeczy służących przyjemności lub samorealizacji (nie zamierzałbym całkowicie zaorać telewizji publicznej, gdyż spełnia też rolę kanału informacyjnego). Socjaldemokraci mają swoje zasługi (np. walka o prawa pracownicze), ale z tej mojej perspektywy obecnie bardziej by szkodzili niż pomagali, ponieważ ten stan rzeczy, o którym pisałem (finansowanie ze środków publicznych, czyli z podatków, wielu nadmiarowych w mym przekonaniu rzeczy) zostawiliby bez zmian lub pogłębiliby. No i forsują podatki progresywne, a to jest w istocie czynnik demotywujący i podkopujący klasę średnią, a nie najbogatszych.
Najbogatsi przeniosą działalność, pokombinują z księgowością i sobie poradzą, klasa średnia nie ma takiej możliwości manewru.
Slup pisze: Np. nie wydaje mi się by wykazano, że wstrzemięźliwość seksualna, celibat lub tym bardziej posiadanie jednego partnera seksualnego w ciągu całego życia było czymś szkodliwym dla zdrowia.
Badania sugerują, że aktywność seksualna (w sumie nie ma znaczenia, czy w związku, nie jest tu mowa o kwestiach emocjonalnych) zmniejsza ryzyko zachorowania na raka prostaty, aczkolwiek nie jest to silna zależność.-- 11 sie 2019, o 13:11 --A posiadanie jednego partnera seksualnego w ciągu całego życia to akurat może być bardzo zdrowe, por. choroby weneryczne (prezerwatywy nie rozwiązują tutaj problemu, choć pomagają go ograniczyć, wszakże istnieją rodzaje aktywności, które trudno łączyć z zabezpieczeniem, a które również niosą ryzyko zarażenia). IMHO niezdrowe jest robienie z seksualności jakiejś cholernej sfery sacrum, a już na pewno sugerowanie ludziom, że skoro urodzili się tacy, a nie inni, to powinni żyć w czystości (może nawet nie tyle niezdrowe w sensie medycznym, co szkodliwe emocjonalnie), ale to już mój pogląd.
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 778
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 155 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

Premislav pisze: Badania sugerują, że aktywność seksualna (w sumie nie ma znaczenia, czy w związku, nie jest tu mowa o kwestiach emocjonalnych) zmniejsza ryzyko zachorowania na raka prostaty, aczkolwiek nie jest to silna zależność.
Uprawianie jogi pozytywnie wpływa na układ mięśniowo-kostny. Jednak mimo to uważam, że nieuprawianie jogi nie jest samo w sobie niezdrowe, a w każdym razie czuję pewną różnicę, której nie potrafię precyzyjnie uchwycić, pomiędzy nieuprawianiem jogi a paleniem papierosów.
Awatar użytkownika
kmarciniak1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 809
Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 48 razy
Pomógł: 183 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: kmarciniak1 »

Slup,
Chodziło mi zarówno o sferę emocjonalną jak i zdrowotną. Jako osoba niewierząca widzę wiele twierdzeń, które kompletnie do mnie nie przemawiają. Choćby to, że młodym ludziom mówi się, że masturbacja jest zła bo popęd powinien być ukierunkowany na drugą osobę. Bardzo to szlachetne stwierdzenie lecz kompletnie nie rozwiązuję problemu, bo nie wiem w jaki sposób ma to pomóc nastolatkom w realizacji swojego popędu. No to katolicy mówią wtedy, że przecież organizm sam może sobie z tym poradzić w trakcie polucji.(O dziewczynach katolicy najczęściej w ogóle nie mówią, bo przecież według nich one w ogóle nie mają ochoty na masturbację). I tutaj ja szczerze mówiąc nie widzę wyższości moralnej takiego sposobu realizacji popędu nad masturbacją. Oczywiście katolicy odpowiadają że polucje są nieświadome więc nie są grzechem, ale dla mnie naprawdę nie ma tutaj jakiejś moralnej różnicy. Ze swojej osobistej perspektywy mogę powiedzieć, że np. mój organizm gdy byłem młodszy dość źle reagował gdy przez długi czas się nie masturbowałem a jednocześnie przez powiedzmy 2 tygodnie nie miałem polucji i czułem tylko ciągłe wewnętrzne napięcie. Oczywiście przy tym temacie dochodzi też temat pornografii, ale nie chce mi się go zaczynać tym bardziej, że niedawno dyskutował Pan o tym z Premislavem i wydaje mi się, że go wyczerpaliście.
Inną kwestią jest na przykład to, że katolicy uważają naturalne planowanie rodziny za spoko metodę a już używanie prezerwatyw za coś moralnie złego. Tutaj również nie widzę moralnej wyższości metody proponowanej przez KRK a jednocześnie sama ta metoda ma dużo wad choćby taką, że nie wszystkie kobiety w ogóle mogą ją stosować bo mają nieregularne cykle. Inna sprawa to stosunek do seksu ogólnie bo jakoś średnio to widzę, że jeśli dwie osoby wyrażają świadomą zgodę na seks to czyn ten jest w jakiś sposób zły.(Oczywiście może on być moralnie zły gdy mamy do czynienia chociażby ze zdradą ale to już inna historia) chyba w nauce Kościoła jest też coś o tym, że gdy seks nie jest nastawiony na prokreację to jest grzechem, co również wydaje mi się ogromną przesadą(Aczkolwiek nie wiem na ile jest to oficjalna nauka Kościoła bo obecnie katolicy w Polsce nie wysyłają spójnego przekazu eufemistycznie mówiąc).
A problem z celibatem jest przede wszystkim taki, że prowadzi on do pedofilii zastępczej.
Uważam, że zafiksowanie się Kościoła na tym punkcie ma tylko negatywne skutki dla osób, które biorą sobie to do serca bo wzbudza tylko niepotrzebne poczucie winy.

Co do tych założeń to ja oczywiście zdaje sobie sprawę, że mój światopogląd również ma być może dość silne aksjomaty. Jednakże podstawowa różnica jest taka, że ja mogę sobie pozwolić na zrewidowanie swojego myślenia i zmianę założeń a katolicy nie bardzo. I też mam dość silne przekonanie, że gdy przyjmuję jakieś założenia typu "każdy człowiek ma podstawowe niezbywalne prawa" to jest to coś trochę innego niż przyjmowanie dogmatu o transsubstancjacji.

A co do tego marksizmu to ma Pan jakąś wprowadzającą książkę do polecenia na ten temat? Bo zdaje sobie sprawę że obecnie pewne środowiska używają tego kompletnie bez sensu i chętnie bym się dowiedział o co tak naprawdę w tym marksizmie chodzi.


Krodinor
Chociażby takie problemy jak wymieniłem czyli ksenofobia i mizoginizm. Ludzie czytający stają się bardziej tolerancyjni.(Wiem, że to brzmi bardzo pretensjonalnie ale wydaje mi się, że tak jest)

Co do tego, że biedni ludzie są najbardziej podatni na prezentowanie takich postaw to być może i masz rację ale uważam, że uczenie o tolerancji i tak jest potrzebne.
Krodinor
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 207
Rejestracja: 13 sty 2016, o 00:09
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 7 razy
Pomógł: 12 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Krodinor »

Co do tego, że biedni ludzie są najbardziej podatni na prezentowanie takich postaw to być może i masz rację ale uważam, że uczenie o tolerancji i tak jest potrzebne.
I jak byś takie nauczanie widział?
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Z resztą Twojej wypowiedzi w kwestii seksualności się w sumie zgadzam, ale tutaj jedna rzecz, może szczegół:
kmarciniak1 pisze:chyba w nauce Kościoła jest też coś o tym, że gdy seks nie jest nastawiony na prokreację to jest grzechem, co również wydaje mi się ogromną przesadą
W katechizmie jest konkretnie mowa o otwartości na życie; z drugiej jednak strony Kościół nie zabrania małżeństwa osobom bezpłodnym i nie wymaga od nich życia w czystości.
Znany z wypowiadania się na takie tematy Wojtyła pisał trochę przecząc samemu sobie, że z jednej strony seksualność jest darem od Boga dla człowieka, z drugiej strony stosunek seksualny w małżeństwie to rodzaj konieczności, mniejszego zła niż „rozpusta". Już nie pamiętam dokładnego sformułowania (słowo rozpusta tam prawie na pewno nie padło, ale taki był sens).
kmarciniak1 pisze: Ludzie czytający stają się bardziej tolerancyjni.
Są jakieś badania w tej kwestii? Moje obserwacje tego nie potwierdzają, ale nie są raczej istotne statystycznie.-- 11 sie 2019, o 15:24 --

Kod: Zaznacz cały

https://www.youtube.com/watch?v=e-wRldzzUhk


Co sądzicie? Ech ci odbytoholicy z prawicy. Profesor Chodakiewicz powinien zostać przy mówieniu o historii, bo na tym się cokolwiek zna, a nie ideologiczne pogadanki odwala.
Awatar użytkownika
kmarciniak1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 809
Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 48 razy
Pomógł: 183 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: kmarciniak1 »

Premislav pisze: W katechizmie jest konkretnie mowa o otwartości na życie; z drugiej jednak strony Kościół nie zabrania małżeństwa osobom bezpłodnym i nie wymaga od nich życia w czystości.
Znany z wypowiadania się na takie tematy Wojtyła pisał trochę przecząc samemu sobie, że z jednej strony seksualność jest darem od Boga dla człowieka, z drugiej strony stosunek seksualny w małżeństwie to rodzaj konieczności, mniejszego zła niż „rozpusta". Już nie pamiętam dokładnego sformułowania (słowo rozpusta tam prawie na pewno nie padło, ale taki był sens).
Właśnie tak sądziłem, że katolicy mogą mieć niespójność w tym względzie. Jest to jeden z głównych powodów dla którego nie mam ochoty w ogóle zagłębiać się w temat nauki Kościoła. Bo zawsze znajdzie się jakiś średniowieczny doktor Kościoła albo zapomniana przez wszystkich encyklika czy tam nawet niespójność w poglądach danego papieża.
Premislav pisze:
kmarciniak1 pisze: Ludzie czytający stają się bardziej tolerancyjni.
Są jakieś badania w tej kwestii? Moje obserwacje tego nie potwierdzają, ale nie są raczej istotne statystycznie.
Coś tam wygooglałem

Kod: Zaznacz cały

https://go.galegroup.com/ps/anonymous?id=GALE%7CA196962246&sid=googleScholar&v=2.1&it=r&linkaccess=abs&issn=00340510&p=AONE&sw=w

Cytat stamtąd:
Russell (2009) discusses that culturally authentic children's books help both minority and mainstream students and mentions that this kind of literature provides minority cultures with positive role models that lead these students to develop cultural pride. He also states that these books help mainstream students by reducing misunderstandings and stereotypes they have towards minority groups. Hansen-Krening (1992) and Tunnel & Jacobs (2008) express similar ideas relating to the power children's books have in aiding young students to develop tolerance.


A co do lekcji tolerancji o które pytał Krodinor to możliwości jest wiele. Choćby książki dla dzieci takie jak ta o ślimaku Samie. Albo zapraszanie osób reprezentujących jakąś mniejszość czy to etniczną czy seksualną na zajęcia aby dzieci zobaczyły, że to są zwykli ludzie.
Krodinor
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 207
Rejestracja: 13 sty 2016, o 00:09
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 7 razy
Pomógł: 12 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Krodinor »

Nie sądzę, żeby akurat wśród ludzi, którzy są tutaj największym problemem książka o ślimaku Samie pomogła rozwiązać problem (nawet w przypadku dzieci). A zapraszanie osób np. LGBT na lekcje tylko doprowadzałoby do niepotrzebnych incydentów, szkoły powinny pozostawać jak najbardziej neutralne światopoglądowo.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Tak na boku, około 36 minuty zalinkowanego przeze mnie filmu profesor Chodakiewicz nader wnikliwie (choć pewnie niechcący) przedstawił powody powstawania zorganizowanych religii i pewien modus ich działania. „Nieracjonalna podnieta", wyborne! Nie określiłbym lepiej religii.-- 11 sie 2019, o 18:03 --W ogóle profesor Chodakiewicz to szalenie ciekawy człowiek. Generalnie uważam za prymitywną sztuczkę i to często zalatującą hipokryzją przypisywanie osobom o homofobicznych poglądach homoseksualizmu (no bo jak to traktować, jak nie sugestię, że jest to swego rodzaju obelga), ale w takich akurat tezach (dość niespecyficznych dla tego środowiska, no a na pewno nie do końca zgodnych z prawdą), że dla facetów seks to tylko tarcie i nieważne z kim (łącznie z płcią), to jest przecież klasyczne usprawiedliwianie swoich ciągot do stosunków homoseksualnych, z powodu których ma się nieracjonalne poczucie winy i którym musi zostać postawiona tama w postaci przepisów religijnych. Poza tym w wielu wykładach profesora Chodakiewicza czułem wręcz lekko puszczone oczko w stylu „ja wiem, że religia to wszystko kompletne bzdury, murwa nie ma żadnego Jahwe, oczywiste, ale popieram to ze względów społecznych i cywilizacyjnych".
bosa_Nike
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1660
Rejestracja: 16 cze 2006, o 15:40
Płeć: Kobieta
Podziękował: 70 razy
Pomógł: 445 razy

Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: bosa_Nike »

Premislav pisze:Generalnie uważam za prymitywną sztuczkę i to często zalatującą hipokryzją przypisywanie osobom o homofobicznych poglądach homoseksualizmu (no bo jak to traktować, jak nie sugestię, że jest to swego rodzaju obelga), ale w takich akurat tezach (dość niespecyficznych dla tego środowiska, no a na pewno nie do końca zgodnych z prawdą), że dla facetów seks to tylko tarcie i nieważne z kim (łącznie z płcią), to jest przecież klasyczne usprawiedliwianie swoich ciągot do stosunków homoseksualnych, z powodu których ma się nieracjonalne poczucie winy i którym musi zostać postawiona tama w postaci przepisów religijnych.
Ależ oczywiście, że to jest obelga. Komunikat nie musi być obelżywy w kategoriach absolutnych, zresztą myślę, że takie są w zdecydowanej mniejszości. Mamy konkretny układ: nadawca + komunikat + odbiorca. W tym układzie komunikat posiada zarówno ładunek rzeczywiście zawarty przez nadawcę, jak i ten, który odbiorca sobie dopowiada bazując na swojej specyfice. Jadąc w tramwaju z czterolatkiem można być świadkiem focha stulecia, gdy obca kobieta komplementując dziecko pomyli płeć. Tyle że to ostatnie jest raczej przypadkowe i zasadniczo w dobrej wierze, a to powyżej może być zamierzone i obliczone na wywołanie określonego efektu. A tu jest nie tylko sugestia hipokryzji, ale i tchórzostwa - być może to ostatnie jest obelgą w kategoriach absolutnych. Sztuczka jest prymitywna, bo to generalnie użycie broni adwersarza - tj. argumentu, który przede wszystkim on sam uważa za oręż - tyle że bardziej efektywne właśnie ze względu na specyfikę obiektu, w który jest wymierzona. Po prostu wraca doń ładunek, który on sam w komunikacie zawarł(-by). Nie mówię tu, że sam obiekt jest prymitywny, nie mówię też nic przeciwnego. Warto zauważyć, że przekonanie o słuszności czy choćby prawdziwości takiego argumentu u osoby go używającej może być sprawą drugorzędną, albo może w ogóle nie istnieć. Wystarczy, że przeciwnik - oczywiście ten choć trochę myślący - uświadomi sobie, że dostaje rykoszetem z własnej broni. Taki klaps powoduje czasem zabawne i długotrwałe efekty.
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 778
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 155 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

Mam prośbę, żeby nie zwracać się do mnie per pan. Oczywiście to tylko prośba, jeśli ktoś ma taką potrzebę, to proszę bardzo.
kmarciniak1 pisze: Właśnie tak sądziłem, że katolicy mogą mieć niespójność w tym względzie. Jest to jeden z głównych powodów dla którego nie mam ochoty w ogóle zagłębiać się w temat nauki Kościoła. Bo zawsze znajdzie się jakiś średniowieczny doktor Kościoła albo zapomniana przez wszystkich encyklika czy tam nawet niespójność w poglądach danego papieża.
Mnie się wydaje, że oczekiwanie pełnej spójności wypowiedzi od przedstawicieli jakiegokolwiek prądu filozoficznego, a już szczególnie takiego, który ma kilka tysięcy lat i który walnie przyczynił się do powstania wielkiej cywilizacji wraz z jej uniwersytetami, prawami człowieka itd., jest przejawem roszczeniowości intelektualnej.
kmarciniak1 pisze: A co do tego marksizmu to ma Pan jakąś wprowadzającą książkę do polecenia na ten temat? Bo zdaje sobie sprawę że obecnie pewne środowiska używają tego kompletnie bez sensu i chętnie bym się dowiedział o co tak naprawdę w tym marksizmie chodzi.

Odpowiem następującym cytatem.
Paweł Trybson Trybała pisze: Polecam wykłady Krzysztofa Karonia i Tadeusza Guza. Pozwolę sobie też dodać, że jeśli zdecydujesz się poznać chrześcijaństwo, to polecam książkę A.Bielik-Robson i T.Bartosia.
Ukryta treść:    
ODPOWIEDZ