Pisałem to z perspektywy pracy w zawodzie i porównania tego co się wykorzystuje komercyjnie, a czego uczą na studiach. Pracuje od pierwszego roku studiów w pewnej międzynarodowej korporacji.vpprof pisze:Nie obrażaj się, ale wolałbym poznać głos kogoś starszego (=doświadczonego), kto nie tylko studia ale i pierwsze kilka–kilkanaście lat pracy w zawodzie ma już za sobą, bo inaczej to trochę zabawa w zgadywanie Pozdrawiam
W każdym projekcie wykorzystuje się metodyki zarządzania oraz siłą rzeczy wzorce projektowe. Całe frameworki są skierowane ku odpowiednim wzorcom, o których nigdy się nie dowiesz na studiach.Niestety nigdy o żadnej z tych rzeczy nie słyszałem, ale z drugiej strony wszystkie brzmią tak bardzo jak nowomowa, że nie wiem, czy są one warte mojego czasu.
Masz świadomość, że współczesne języki programowania mają zaimplementowany GC i operują praktycznie tylko na referencjach? Po drugie nie wiem czym definiujesz podstawy C++, bo paradygmat obiektowy, czy przeciążanie operatorów to nie są podstawy. A jeżeli chodzi ci o podstawy programowania, to nie ma różnicy jaki język wybierzesz, pewne koncepcje są niezmienne. Z jakiegoś powodu najlepsze uniwersytety na świecie zaczynają naukę od pythona lub javy, ale w Polsce nadal zostaje się przy C lub C++, gdzie ludzie przed takim przedmiotem jak architektura komputerów nie mają pojęcia jak zbudowany jest stos lub heap. Nie, to co jest na algorytmach nie pokazuje jak assembler operuje na tych strukturach. Poza C++ ma bardzo brzydką składnie, nieintuicyjną, sporo rzeczy nie jest zdefiniowanych w standardzie i trzeba polegać na kompilatorze. To nie tylko moja opinia, ale to nie temat na dyskusje o zasadności konkretnego języka.Od czegoś trzeba zacząć, zdobyć pewną bazę, pewną masę wiedzy krytycznej, która pozwala ruszyć wgłąb króliczej nory - a tutaj już nie studia a wyłącznie praca własna. Jak ktoś nie zna perfekcyjnie podstaw C++ to w jaki sposób może przeskoczyć na etap dzisiejszego programowania?
Kolejny etap programowania to wyjście poza programowaniem będącym sztuką dla sztuki, gdzie uczą paradygmaty oop na jakiś śmiesznych przykładach, których nigdy nie użyjesz w praktyce. Puszczają w powietrze słowo klucz polimorfizm i poza umiejętnością jego użycia, to nikt nie wie w jakim celu takie coś istnieje.