Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Awatar użytkownika
Janusz Tracz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 4060
Rejestracja: 13 sie 2016, o 15:01
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: hrubielowo
Podziękował: 79 razy
Pomógł: 1391 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Janusz Tracz »

Eksperyment rozstrzyga.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Przeprowadziłem tenże eksperyment, ale służby porządkowe o tym nie wiedzą, podobnie jak pewien pontifex maximus Polonus Vaticanus nie wiedział o sprawie arcybiskupa Groëra.
Awatar użytkownika
Janusz Tracz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 4060
Rejestracja: 13 sie 2016, o 15:01
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: hrubielowo
Podziękował: 79 razy
Pomógł: 1391 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Janusz Tracz »

Masz więc wyrzuty sumienia że pytasz o karę jak może Cię spotkać?
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Kod: Zaznacz cały

https://www.youtube.com/watch?v=Wqkrz0Gx_fE


W sumie nie zastanawiałem się jak dotąd nad tym, czy mam sumienie, ale być może właśnie otrzymałem dowód.-- 13 kwi 2018, o 01:34 --Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś walca,
z Janem, Pawlakiem, postrachem tych lat

Kod: Zaznacz cały

https://www.youtube.com/watch?v=Q88iFRcv8I8
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5703
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 129 razy
Pomógł: 524 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

Aidi mi chodzi o interpretację tych rzeczy , matematyka niech se będzie i super, matematyczny opis wszechświata z wielkim wybuchem do mnie nie przemawia mimo, że jet taki model matematycznie niesprzeczny, ja Ci matematycznie udowodnię np, że jesteś krową i do matematyki w moim dowodzie się nie dasz rady doczepić bo wszystko będzie ok. Ale i tak raczej krową nie zostaniesz.
Tak jak z wielkim wybuchem , dla mnie to bzdura...w Biblii nie taki jest opis stworzenia...

A tu masz gościa co też coś udowadnia i co z tego wynika? według Ciebie:

https://www.matematyka.pl/369256,105.htm#p5540499
Awatar użytkownika
mdd
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1897
Rejestracja: 14 kwie 2013, o 10:58
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 2 razy
Pomógł: 512 razy

Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: mdd »

Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

O, no to coś pożytecznego. Kojarzę też taką niegdysiejszą petycję o ukaranie Verhofstadta za słowa o tysiącach faszystów maszerujących w Warszawie 11 listopada, też podpisałem.
MadJack
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 270
Rejestracja: 21 lis 2010, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 5 razy
Pomógł: 35 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: MadJack »

Tak jak z wielkim wybuchem , dla mnie to bzdura...w Biblii nie taki jest opis stworzenia...
Czy w takim razie uważasz arku ś.p. ks. Lemaître za jakiegoś antychrysta?
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5703
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 129 razy
Pomógł: 524 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

Nie znam go ale sporo księży to antychryści nie jest dla mnie atorytetem a ni ksiądz ani biskup jeżeli
gadają herezję...

I Luter był kapłanem i co z tego wyszło...
MadJack
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 270
Rejestracja: 21 lis 2010, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 5 razy
Pomógł: 35 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: MadJack »

Zanim zarzucisz komuś herezję, to powinieneś ją pierwsze wykazać
Jan Kraszewski
Administrator
Administrator
Posty: 34123
Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 3 razy
Pomógł: 5192 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Jan Kraszewski »

MadJack pisze:Czy w takim razie uważasz arku ś.p. ks. Lemaître za jakiegoś antychrysta?
Gorzej. On był, tfu, tfu, astronomem...

JK
Awatar użytkownika
AiDi
Moderator
Moderator
Posty: 3841
Rejestracja: 25 maja 2009, o 22:58
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 45 razy
Pomógł: 702 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: AiDi »

arek1357 pisze:matematyczny opis wszechświata z wielkim wybuchem do mnie nie przemawia mimo, że jet taki model matematycznie niesprzeczny
I kolejny raz ignorujesz to co do Ciebie piszę. Sprawdź czym są nauki empiryczne i dlaczego fizyka do nich należy. Żeby było śmiesznie, matematyczne podstawy kwantowych teorii pola nie są "niesprzeczne", ale dla fizyków ważniejsze jest to że przewidywania zgadzają się z wynikami doświadczeń. "Wielki wybuch" to fakt potwierdzony obserwacyjnie. Tylko że Ty nie wiesz co znaczy "wielki wybuch":
Tak jak z wielkim wybuchem , dla mnie to bzdura...w Biblii nie taki jest opis stworzenia...
Od kiedy teoria wielkiego wybuchu mówi cokolwiek o jakimkolwiek "stworzeniu"? Nie wiesz nawet co krytykujesz. A tyle razy pisałem o tym na forum, np. tu: 429816.htm#p5534169, lub tu: 423784.htm#p5504723
I na tym kończę walkę z wiatrakami.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Mam taką propozycję, arku: traktuj cały Stary Testament (no, z wyjątkiem Dekalogu) jak żydowskie fantasy z luźnymi elementami historii, filozofii czy poezji, którym jest i skup się na Nowym Testamencie.
xD

Dawno temu stwierdziłem, że osoba, która chce być chrześcijaninem i myślącą, czującą osobą jednocześnie (i bez przerwy nie natrafiać na sprzeczności), musiałaby bądź to olać sporą część Starego Testamentu (tak z połowę najmarniej), bądź traktować obszerne fragmenty jak metaforę. Ewentualnie odrzucić stałość natury Boga (że złagodniał po przyjściu Jezusa czy coś).
Jeżeli chcesz twierdzić, że wszystko co napisano w Biblii jest literalnie prawdą, to musisz odrzucić wszystkie nauki z wyjątkiem tych o głównie/wyłącznie teoretycznym charakterze, jak czysta matematyka czy filozofia.
Możesz tak zrobić (lecz już nie narzucać taki pogląd innym), choć de facto żyjąc nieustannie korzystasz z osiągnięć tych dziedzin, ale nie dyskutuj wtedy na temat tychże odrzucanych przez Ciebie nauk, ponieważ nic to nie wnosi (Biblię prawie każdy czytał i nie dla każdego jest ona źródłem wiedzy o świecie), a zwłaszcza nie używaj do nich podejścia na „chłopski rozum", bo proste intuicje z życia codziennego często zawodzą w odniesieniu do bardziej złożonych zagadnień z tych nauk (co Cię nie powinno dziwić, skoro wiesz trochę o matematyce, bo tam też coś takiego występuje). Drażnisz tym tylko niepotrzebnie osoby, które „się znają" (ja do nich nie należę), nic więcej nie osiągając.
Awatar użytkownika
mdd
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1897
Rejestracja: 14 kwie 2013, o 10:58
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 2 razy
Pomógł: 512 razy

Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: mdd »

Premislav pisze:Ja nie postuluję, że każde cierpienie jest bezsensowne, tylko obalam głupkowatą, prymitywną tezę, że każde cierpienie ma sens, która to teza nie pozostaje bez wpływu na poglądy reprezentowane przez niektóre osoby broniące Chazana. A do tego wystarczy wskazanie takich przypadków, w których nie ma (co najmniej jednego), i to właśnie uczyniłem.
(…)
Tutaj mamy jasną sytuację: zwiększenie sumy cierpienia, przy braku jakichkolwiek korzyści w innych kwestiach.
Jasną sytuację? Widzę, że rzeczywistość widzisz w sposób bardzo uproszczony.
Co wg. Ciebie z pedagogicznym aspektem całego zamieszania? Czy wg. Ciebie cierpienie dziecka poszło całkiem na marne? Czy ta historia nie przestrzega inne małżeństwa mające kłopoty z zajściem w ciążę przed tym, żeby zastanowiły się nad możliwymi przykrymi konsekwencjami swojego działania? Czy np. jeśli (!) prof. Chazan popełnił błąd, czy nie jest to nauczka dla innych lekarzy? Czy nie jest to sposobność dla prawników, żeby się bardziej przygotować na inne tego typu kontrowersyjne historie? Można całą litanię bardzo prawdopodobnych następstw wymienić. Wg mnie każde cierpienie ma sens, bo z każdego można wyciągnąć jakiś wniosek. Oczywiście dziecko, które tragicznie zmarło, nie odniosło żadnej korzyści, ale już jest tak na tym świecie, że wszyscy (bez wyjątku!) korzystają z pracy, wyrzeczeń, potu, przelanej krwi innych, i co na to poradzimy?
Na pewno suma cierpienia się zwiększyła? Czyje cierpienie zsumowałeś? ... i w jakim okresie czasu? Czy przyszłość też wziąłeś pod uwagę? Czy zsumowałeś cierpienie dziecka? Podłączyłeś „miernik cierpienia” dziecku? Szerzej patrząc, skąd masz pewność, że ta historia nie będzie miała pozytywnego wpływu na przyszłe wydarzenia?
Premislav pisze:Za decyzję (ja nie oceniam, czy błędną) powinno się ponosić odpowiedzialność, tylko nie rozumiem, czemu przerwania ciąży nie rozpatrujesz w takiej kategorii.
Podobno już w Starożytności napisali coś takiego (w treści pewnej przysięgi):
Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją.
Lekarz ma chronić życie, ma je przedłużać, a nie skracać. Jeśli chcemy skrócić życie, to idziemy do kata (albo wynajmujemy płatnego mordercę), a nie idziemy do lekarza. Czy potrafimy określić jasną granicę, w którym "miejscu" takie życie można skrócić, żeby ulżyć cierpieniu? Tylko potrzeba takiego określenia granicy, która nie będzie mogła być przesunięta, bo w przeciwnym wypadku będzie można ją przesuwać w nieskończoność. Nie słyszałem o żadnym mierniku cierpienia ani określonych wartościach granicznych cierpienia! Jeszcze gorzej, bo dziecko w łonie matki, nie umie mówić, i nie jest w stanie powiedzieć, czy chce żyć, czy może ma już dość! Słucham propozycji. Dlaczego rodzice dziecka mają decydować, czy ich dziecko ma żyć jedną godzinę, czy może dziesięć? Kto w ogóle ma prawo o tym decydować?

Jeśli ktoś lekarza zmusza do tego, żeby nie respektował wspomnianej zasady, ten nie jest w porządku wg mnie. Załóżmy, że Chazan przekazuje informację typu, "państwa dziecko na 99% nie przeżyje, a w każdym razie jego życie będzie krótkie, dlatego idźcie do innego lekarza". Czy lekarz nie chcąc przyspieszać zgonu (respektując zasadę wyrażoną w przysiędze Hipokratesa), nie przyspieszy tego zgonu przekazując taki komunikat, jaki "spreparowałem"?


A tak w ogóle, to czy Twój osąd zamieszania opiera się tylko na zeznaniach oskarżycieli w postaci przytoczonego artykułu, czy też bierzesz jeszcze coś innego pod uwagę? Bo chyba racjonalność i rzetelność wymaga tego, żeby jeszcze inne źródła wziąć pod uwagę.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Tak, wszystko mam uproszczone. Na tej zasadzie Holocaust miał sens, rzeź wołyńska miała sens, a weźcie idźcie z takimi postulatami. Jak wezmę teraz nóż i sobie natnę rękę w paru miejscach, to też to cierpienie, które nastąpi, będzie miało sens. To stwierdzenie na temat cierpienia jest po prostu ekstremalnie głupie, podałem przykłady, które na to wskazują i nie zamierzam tego wątku kontynuować. To nie był pierwszy tego typu przypadek w historii świata (konflikt wynikający z klauzuli sumienia, było tym kiedyś artykuł w nieznoszonym przeze mnie pasjami tygodniku Gość Niedzielny), więc wnioski mogą wyciągnąć tylko ci prawnicy, którzy byli niedokształceni, natomiast „moja" ukochana historia powszechna pokazuje, że ogromna większość ludzi umie się uczyć wyłącznie na swoich błędach, a i to nie zawsze, więc też nie wydaje mi się, żeby inne pary mające problem z poczęciem potomstwa wyciągnęły inne wnioski niż żeby nie bawić się w tego typu procedury w Polsce, ponieważ zaraz ktoś im powie, jak mają żyć. A moim zdaniem nie o to chodzi.
Na pewno suma cierpienia się zwiększyła? Czyje cierpienie zsumowałeś?
Rodziców i dziecka, dla mnie to jest najistotniejsze, oczywiście można mi zarzucić za mało globalne spojrzenie, ale o wyciąganiu wniosków z cudzych przypadków już wyżej pisałem. Przecież z tego się robi metafora trolley problem.
Czy potrafimy określić jasną granicę, w którym "miejscu" takie życie można skrócić, żeby ulżyć cierpieniu?
To jest typowy błąd rozumowania polegający na wyobrażeniu/postulowaniu, że wszystko w naszej rzeczywistości ma swego rodzaju własność Darboux. Otóż nie (a bardzo często pada taki argument).
W każdym razie sądzę, że kiedy mamy wystarczające przesłanki, by twierdzić, że istota nie będzie mogła żyć (a tak było w tym przypadku, zaawansowane wodogłowie etc.), jest to dopuszczalne. W każdym razie prawo polskie taką możliwość w tym przypadku dopuszcza (tj. w przypadku wykrycia poważnych wad płodu).
A jasne granice w kwestiach, które nie są zero-jedynkowe, bardzo często nie istnieją (co nie znaczy, że nie można podjąć żadnej decyzji, problem jest z kryterium podejmowania decyzji), oczywiście w tak ważnej kwestii lepiej by było, gdyby istniały.
Dyskusję o moralności zostawiam teologom i etykom, ponieważ mnie nudzi udowadnianie, że pies to kot, ponieważ ma cztery łapy i ogon.

Jedyna ciekawa rzecz w tym wszystkim to ewentualna (?) sprzeczność przysięgi Hipokratesa z polskim prawem (czy na odwrót).
Dlaczego rodzice dziecka mają decydować, czy ich dziecko ma żyć jedną godzinę, czy może dziesięć? Kto w ogóle ma prawo o tym decydować?
No, Twój Bóg uważa, że tak (patrz Stary Testament). Chyba że to się zdezaktualizowało, ale moja wersja jest jakaś taka statyczna w czasie. A nie, czekaj, to jest nowe wydanie, hmm…
Poza tym jeśli ktokolwiek ma o tym decydować, to już prędzej rodzice niż lekarz. To nie jego dziecko.
Załóżmy, że Chazan przekazuje informację typu, "państwa dziecko na 99% nie przeżyje, a w każdym razie jego życie będzie krótkie, dlatego idźcie do innego lekarza".
Można pominąć „dlatego idźcie do innego lekarza" i wtedy mamy tylko uczciwe przekazanie informacji, a co z tym zrobić, to już zdecydują rodzice. Lekarz nie jest strażnikiem moralności. Dopóki nie zabił/zaszkodził ani nie powiedział, jak zabić/zaszkodzić, jest bez winy. A ja bym bardzo nie chciał, byśmy idąc do lekarza, oddawali więcej ze swojej wolności niż jest to konieczne. Okłamiemy Cię, ale to dla Twojego dobra. No super (dobro to wartość subiektywna i możemy inaczej niż lekarz pojmować nasze dobro, ale co tam ).

PS Tu masz inne źródło, pewnie bardziej rzetelne (niby trudno o rzetelniejsze), ale kto wie:
... odziny.pdf
ODPOWIEDZ