Perspektywa na OM oczami niewtajemniczonej

Dla wtajemniczonych;) Największa impreza dla matematyków poniżej studiów, czyli Olimpiada Matematyczna oraz Olimpiada Matematyczna Gimnazjalistów.
3ximusa
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 17:06
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 4 razy

Perspektywa na OM oczami niewtajemniczonej

Post autor: 3ximusa »

Witam grupowiczów!
Od września tego roku udaję się do liceum w związku z tym zastanawiam się, czego mogę się podjąć. Matematyka jest dla mnie przedmiotem intrygującym i poznawanie nowych działów czy sposobów rozwiązywania problemów sprawia mi często przyjemność. Mimo tej całej fascynacji mam pewne wątpliwości, co do mojego "talentu" matematycznego. Z matematyką na poziomie podstawowym nigdy nie miałam problemów, ale raczej 6 z tego przedmiotu nie jest jakimś osiągnięciem. Jedyne większe konkursy, w których brałam udział to Kangur, tam zazwyczaj problemy zaczynały się na zadaniach za 4 i 5 punktów. Mam, więc kilka pytań:

1) Czy osiągnięcie czegoś na OM jest kwestią talentu czy wypracowania? I na ile ważny jest w tym wszystkim talent?
2) Czy robienie zadań oraz analiza OMJ i przejrzenie biblioteczki z ich strony da jakiś efekt?
3) Jak długo zajęło Wam przejście przez etap, w którym rozwiązywanie takich zadań sprawiało dość spory kłopot?
4) Na jakie publikacje zwrócić uwagę jeśli chciałabym doedukować się w zakresie teorii?

Jeśli ktoś dobrnął do końca to dziękuję za uwagę i pozdrawiam ;D
PoweredDragon
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 817
Rejestracja: 19 lis 2016, o 23:48
Płeć: Mężczyzna
wiek: 21
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 3 razy
Pomógł: 115 razy

Re: Perspektywa na OM oczami niewtajemniczonej

Post autor: PoweredDragon »

1) Na pewno jest to kwestia wypracowania. Znam osoby, które talentu do matematyki nie miały, ale samozaparcie i godziny ciągłej nauki i przerabiania zadań zagwarantowały im finał. Nie mniej jednak, jeśli nie talent matematyczny, to logiczne myślenie i wysoka inteligencja na pewno się przydadzą
2) Szczerze mówiąc, lepiej wziąć się za te OMowe, choć czasem faktycznie są takie breakery na OMJ. Ja ich osobiście nie przerabiałem (I pewnie dlatego najdalej doszedłem do etapu okręgowego xD), ale wydaje mi się, że różnica poziomów jest na tyle duża, że nie warto.
3) Ciężko stwierdzić. Dla mnie rozwiązywanie zadań z geometrii wciąż stanowi spory kłopot, a równania funkcyjne czy nietypowe zadania z podzielności są banalne. Wszystko zależy od zadań. Te drugie pewnie się wyrobiły po solidnym przerobieniu podstaw i kilku zadań.
4) Delta, kompendia tu na forum, literatura olimpijska (Wędrówki ..., Książki Pawłowskiego też mają kilka ciekawych rzeczy z teorii). Bardzo licealnie i maturalnie - w Kiełbasie są ciekawe nielicealne twierdzenia w niektórych miejscach. Osobiście nigdy ich nie użyłem, ale może się komuś do czegoś przydadzą
3ximusa
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 17:06
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 4 razy

Perspektywa na OM oczami niewtajemniczonej

Post autor: 3ximusa »

Z tego, co zauważyłam to wymienione pozycje są swoistymi fundamentami biorąc pod uwagę częstotliwość, z którą są wymieniane. Zastanawiam się głównie nad robieniem OMJ ze względu na to, że nie miałam styczności z takimi zadaniami na uzasadnianie, ale może faktycznie masz rację z zabraniem się od razu za OMy. Dzięki za lekkie rozjaśnienie ;D
bakala12
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3044
Rejestracja: 25 mar 2010, o 15:34
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gołąb
Podziękował: 24 razy
Pomógł: 513 razy

Re: Perspektywa na OM oczami niewtajemniczonej

Post autor: bakala12 »

3ximusa pisze:1) Czy osiągnięcie czegoś na OM jest kwestią talentu czy wypracowania? I na ile ważny jest w tym wszystkim talent?
2) Czy robienie zadań oraz analiza OMJ i przejrzenie biblioteczki z ich strony da jakiś efekt?
3) Jak długo zajęło Wam przejście przez etap, w którym rozwiązywanie takich zadań sprawiało dość spory kłopot?
4) Na jakie publikacje zwrócić uwagę jeśli chciałabym doedukować się w zakresie teorii?
1) Na OM liczy się praca (najczęściej własna w domu). Talent to może 10%. Sprawia tylko że szybciej się czegoś nauczysz, a nie czy się czegoś nauczysz. Wszystko (w tym zadania z OM) można wytrenować (nawet geometrię!!!). Liczy się tylko czas i samozaparcie.
2) Jeśli brak Ci obycia z zadaniami olimipijskimi to sądzę, że powinnaś od tego zacząć.
3) Kilka miesięcy pracy (+duża ilość czasu na zadania) powinno spojonie wystarczyć na przebrnięcie pierwszego etapu i uzyskanie niezerowego wyniku na drugim etapie. Z drugim będzie trudniej, jakiekolwiek szacunki to trochę jak wróżenie z fusów, może po roku pracy uda się wejść do finału, jeśli nie, to po dwóch latach wytężonej pracy bardziej zdecyduje dyspozycja dnia i trochę szczęścia do zadań niż brak umiejętności, ale jeśli faktycznie poświęci się tyle czasu to byłbym spokojny.
4) Pozwolę sobie nie odpowiadać, było mnóstwo podobnych tematów na forum, wystarczy poszukać

To wszystko (szczególnie punkt 3) to moje subiektywne opinie. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby nie robić tego z jakiegokolwiek wyrachowania dla jakichś korzyści (poza własnym rozwojem), tylko dla czystej zabawy. To ma sprawiać frajdę. Najtrudniej jest zacząć, bo jest duży skok trudności. Na początku nie będzie szło absolutnie nic, ale jak się to przetrwa i nie straci motywacji, to satysfakcja potem jest przeogromna. Gorąco polecam
Milczek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 821
Rejestracja: 22 lut 2013, o 19:24
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 84 razy
Pomógł: 45 razy

Re: Perspektywa na OM oczami niewtajemniczonej

Post autor: Milczek »

Mam wrażenie że osoby piszące w stylu "znam osoby które talentu do matematyki nie miały i dostały się do finału OM" chyba nie zdają sobie sprawy co to znaczy nie mieć talentu do matematyki. -- 4 kwi 2018, o 02:55 --Aby nie uznano mnie za spam, ja myślę że najłatwiejsza droga do finału OM to dobry nauczyciel, jak trafisz na takiego to już masz więcej niż pół sukcesu.
PoweredDragon
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 817
Rejestracja: 19 lis 2016, o 23:48
Płeć: Mężczyzna
wiek: 21
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 3 razy
Pomógł: 115 razy

Re: Perspektywa na OM oczami niewtajemniczonej

Post autor: PoweredDragon »

Milczek pisze:Mam wrażenie że osoby piszące w stylu "znam osoby które talentu do matematyki nie miały i dostały się do finału OM" chyba nie zdają sobie sprawy co to znaczy nie mieć talentu do matematyki.
To czymże jest ten talent? Osoba mająca problem ze zrozumieniem i zapamiętaniem elementarnych twierdzeń nawet po godzinach zadań i wykładania tego samego, która po dłuższych staranach jest zrezygnowana i stwierdza, że nie ma sensu w próbach zrozumienia twierdzeń, bo lepiej je wyryć na blachę i zmarnuje (nie zużyje) się na to mniej czasu, która zadania olimpijskie robi z pamięci (bo mówi "O. Podobne zadanie było na X OM. Tutaj tylko ..."), musi skrywać ten talent bardzo głęboko...
Milczek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 821
Rejestracja: 22 lut 2013, o 19:24
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 84 razy
Pomógł: 45 razy

Re: Perspektywa na OM oczami niewtajemniczonej

Post autor: Milczek »

Po pierwsze:
No nie wiem co wnosi twój argument. Osobie która wyryje twierdzenie sinusów na pamięć i pozmieniasz nazwy boków a do kąta użyjesz innej literki już jest w sytuacji, kiedy to twierdzenie które się wyryła na pamięć było inne, i zazwyczaj próba rozwiązania kończy się fiaskiem. OM nie jest tak odtwórczy aby szukać w każdym zadaniu schematów!

Po drugie:
Czyże jest ten talent? Nie jestem psychologiem czy neurologiem aby mówić co się w tej głowie kryje ale (uwaga tu najważniejsze) CO ODPOWIADA ZA TO że jedni uczą się twierdzenia 10 minut, a inni 10 godzin.

CO ODPWIADA ZO TO że jedni wygrywają OM 3 razy!! A inni nie mogą przejść pierwszego etapu.
Co odpowiada za to że tylko słuchając na lekcjach i ucząc się raz w tygodniu do OM są w stanie przejść przejść przez II etap a inni uczą się przez trzy lata liceum i nie są w stanie dojść do tego upragnionego trzeciego etapu?

Tutaj ważna konkluzja. Nie, na pewno to nie jest tak, że ten który się uczy godzine tygodniowo jest wstanie w ciągu tej godziny zawrzeć prace osoby która uczy się 5 razy w tygodniu!

Także jeśli mówimy co za to odpowiada? Talent, zdolność do jakiegoś abstrakcyjnego myślenia, umiejętność skomplikowanego myślenia, nazywaj to jak chcesz ale tak jest.

Może to być 10% talentu, 20% czy 78% ale bez niego daleko się w OM nie zajdzie.-- 4 kwi 2018, o 13:46 --I może napiszmy jeszcze tak, jedni mają tego talentu więcej więc muszą uczyć się mniej do danego celu , inni mają tego talentu mniej i muszą się uczyć dużo więcej aby dojść do tego celu. A jeszcze inni mają tego talentu za mało, i wielokrotnie większa praca i tak nie doprowadzi do tego określonego wyżej celu
Satansoldier
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 9 sty 2016, o 09:41
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 1 raz
Pomógł: 2 razy

Re: Perspektywa na OM oczami niewtajemniczonej

Post autor: Satansoldier »

Myślę, że nie chodzi o talent matematyczne (gdzie jest abstrakcyjne myślenie na omie?), bardziej istotna jest chyba umiejętność pracy pod presją czasu oraz radzenia sobie ze stresem. No i też szczęście gra większą rolę niż powinno.
Awatar użytkownika
xxDorianxx
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 413
Rejestracja: 1 paź 2016, o 17:06
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Rybnik
Podziękował: 88 razy
Pomógł: 22 razy

Re: Perspektywa na OM oczami niewtajemniczonej

Post autor: xxDorianxx »

Nie przesadzajmy z tym szczęściem.Szczęście jest dla tych co mają punktów tyle ile wynosi próg.Przykład:Czy taki Mariusz Trela miał szczęście że w tym roku miał maksa na 2 etapie i rok temuzłoty medal na IMO?
kaszubki
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 867
Rejestracja: 12 kwie 2008, o 13:35
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 6 razy
Pomógł: 78 razy

Perspektywa na OM oczami niewtajemniczonej

Post autor: kaszubki »

Tak.
PoweredDragon
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 817
Rejestracja: 19 lis 2016, o 23:48
Płeć: Mężczyzna
wiek: 21
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 3 razy
Pomógł: 115 razy

Re: Perspektywa na OM oczami niewtajemniczonej

Post autor: PoweredDragon »

Może Trela nie miał szczęścia, ale w geometrii można szczęściem nazwać zauważenie ciekawej zależności. Pechem można nazwać niepokazanie w tegorocznym zadaniu z funkcjami tego, że to jedyna funkcja, bo uznało się to za oczywistość. Innymi słowy - przyjęta przez Statansoldiera definicja szczęścia jest na tyle precyzyjna, żeby jej nie wykluczać, ale jest też na tyle nieprecyzyjna, żeby jej nie uwzględniać. #mądraSprzecznośćPodpisanaKamelKejsem
ODPOWIEDZ