Mam pytanie dotyczące... właściwie teorii sygnałów. Rozważam niejednorodny proces Poissona, przy czym z pewnych względów wygodnie jest mi przyjąć, że jego funkcja intensywności (w konkretnej postaci) jest ujemna (dla dodatniej f. intensywności entropia procesu wychodzi mi nieskończona). I teraz wątpliwość: jaki sens fizyczny ma ujemna funkcja intensywności? W pewnym sensie chodzi o ujemną częstotliwość jakiegoś zjawiska.
Chcę jakoś "obronić" koncepcję brania ujemnej funkcji intensywności. Da się?