Witam. Mam pewien problem na studiach z mikroekonomią.
Nie za bardzo wiem jak się za to zabrać, ogarniam jakieś podstawy co to popyt/podaż/zbiór budżetowy itd.
Korzystam z książki "Mikroekonomia. Oswajanie z matematyką" i w zasadzie na początku już pojawiają się funkcje użyteczności, 1 prawo Gossena, różniczki itd.
Póki co zdążyłem z matematyki na studiach opanować granice,zespolone, macierze i obliczanie pochodnych.
I mój problem jest następujący- nie ogarniam zbyt co tam się dzieje w tej książce.
Zastanawiam się generalnie co dalej, czy może najpierw opanować do końca pochodne, całki, funkcje wielu zmiennych, różniczkowanie i potem próbować zabrać się za mikro? Czy może da się tego nauczyć tylko z tej książki?
Nie chciałbym też tylko to wykuć, zdać, zapomnieć a bardziej zrozumieć.
Nauka mikroekonomii
-
- Użytkownik
- Posty: 70
- Rejestracja: 29 sty 2007, o 16:26
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 1 raz
Nauka mikroekonomii
Z książek do mikro polecam "Mikroekonomia jakiej jeszcze nie było" Roberta Franka. Jest to bardzo obszerna pozycja, ale napisana bardzo prostym i zrozumiałym językiem. Wszystko jest w niej wytłumaczone krok po kroku.