"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Poszukujesz książki z konkretnej dziedziny matematyki i nie wiesz, którą wybrać? Zadaj pytanie!
anna_
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16328
Rejestracja: 26 lis 2008, o 20:14
Płeć: Kobieta
Podziękował: 35 razy
Pomógł: 3248 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: anna_ »

1Zielona1 pisze:
nmn pisze: Jakoś nie widziałam, aby rozwiązywała tu jakieś zadania.
Jakoś nie widziała, to znaczy widziała 0.
A potem jednak dokładniej sprawdziła i zobaczyła, że rozwiązanych dla uczniów zadań jest 11.
Wniosek - u nmn 0=11.

Dalszy jej wywód jak się ma 11 do moich wszystkich postów, jest ucieczką nmn przed odpowiedzialnością za to, co wcześniej palnęła. Zresztą nie pierwszy raz.
---------------------------------------------------------------------------------------

Pozostałych impertynencji nie skomentuję. Nie ten poziom.
A co takiego niby palnęłam?
A ściślej mówiąc - te 11 postów nie oznacza 11 rozwiązanych zadań.

To żenujące, że takiego wybitnego nauczyciela i pedagoga, za jakiego się pani uważa, stać tylko na obrażanie innych.
Pisanie z małej litery pani nicka, to pestka w porównaniu z tym co pani tu wypisuje pod adresem rozmówców.

Żegnam i nie pozdrawiam.
Awatar użytkownika
1Zielona1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 5 gru 2010, o 20:21
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kraków
Pomógł: 1 raz

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: 1Zielona1 »

xiikzodz
Z zainteresowaniem przeczytałam pani post. Dziękuję za ten ciekawy materiał.

Matematyka, jej program i metody nauczania to temat bardzo szeroki i wieloaspektowy.
Teraz przyszło mi do głowy takie skojarzenie.. Przez pierwsze lata pracy, dawno temu, uczyłam systemem monitorialnym. Tym sposobem już na wiosnę miałam zrealizowany program. Pracowici i co zdolniejsi uczniowie mieli od wiosny do końca roku dużo wolnego czasu na lekcjach, który wypełniałam im nauką gry w szachy, rozwiązywaniem szarad, palindromów, anagramów, czy zagadek logicznych. Mogli również czytać książki lub przygotowywać się do innych przedmiotów. Mieliśmy bardzo otwartego na takie metody dyrektora. To tak w największym skrócie.

Nie mam najświeższych informacji o programach realizowanych w krajach poza Polską. Jednakże spotkałam się naocznie jakiś czas temu w Danii, że dzieciaki w I gimnazjum przerabiają dodawanie w słupku, a dwa lata temu w Anglii, że w II gimnazjum rozwiązują zadania polegające na mierzeniu linijką odcinków np. na mapie. I w tego typu zadaniach, nie prowadziło to w konsekwencji do podania np. rzeczywistych odległości na podstawie podanej skali. Nic z tych rzeczy, ot tylko mierzenie.

Pozdrawiam serdecznie.

----------------------------------------------------------------------------

nmn
Moje reakcje są naturalne, jak w przypadku, gdy na ramieniu siada mi komar.

Dlatego, żeby pani nie denerwować, na pytania komarów odpowiadać nie będę.
----------------------------------------------------------------------------

Miki999
Tych granic jest tyle ile funkcji, ja jednak w swej książce pokazałam np. Czytelnikowi, jak się rysuje nie wszystkie, ale przynajmniej miliard miliardów wykresów funkcji. W żadnym podręczniku i kompendium tego nie ma.
Zresztą moja metoda była prosta. Ja przede wszystkim napisałam w tej książce to, czego w podręcznikach i opracowaniach maturalnych nie ma. I z tego zrobiło się tyle stron.
Choć, jak zauważył jeden z forumowiczów, mogłoby ich być 1500.
----------------------------------------------------------------------------

Dobrej nocy.
miodzio1988

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: miodzio1988 »

Zresztą moja metoda była prosta. Ja przede wszystkim napisałam w tej książce to, czego w podręcznikach i opracowaniach maturalnych nie ma. I z tego zrobiło się tyle stron.
Czyli Pani nic nie napisała? Bo ustaliliśmy już , że wszystko jest...
Tych granic jest tyle ile funkcji, ja jednak w swej książce pokazałam np. Czytelnikowi, jak się rysuje nie wszystkie, ale przynajmniej miliard miliardów wykresów funkcji. W żadnym podręczniku i kompendium tego nie ma.
I wszystko Pani dała z rysunkami?
btw. Wystarczy pokazać jak rysować coś takiego:
\(\displaystyle{ f(x)=c}\)
I Pani ma więcej niż miliard miliardów.
Awatar użytkownika
1Zielona1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 5 gru 2010, o 20:21
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kraków
Pomógł: 1 raz

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: 1Zielona1 »

Jakkolwiek by nie patrzeć, każda książka, również i moja, to towar na rynku i jako taki jednym uczniom czy ich rodzicom będzie odpowiadać na oczekiwania, a innym nie. Nawet jeśli jest to jedyna tak prosta w przekazie i przyjazna dla ucznia pozycja na rynku.

Napisałam już wcześniej, że jest skierowana do uczniów, którym w matematyce pod górkę albo pogubili się w niej z rozmaitych względów. A dla orłów jest ona uporządkowaniem i opracowaniem tego, co już wiedzą i do czego mogą sięgnąć, gdy będzie taka potrzeba.
Zamieściłam niektóre jej fragmenty, aby pokazać Czytelnikowi jak tłumaczę matematykę i jaką stylistykę wypowiedzi przyjęłam.

Jeśli takiej książki potrzebuje uczeń, to ją kupi. Jeśli nie, to przeznaczy sobie pieniądze na coś innego.
Miarodajną opinią dla mnie jest recenzja mojej profesorki, która uczyła mnie w liceum matematyki. Przeczytała dużą jej część i powiedziała, że to repetytorium jest świetne, a sposób przedstawiania treści bardzo dobry.

Skoro krytycznie wypowiedzieli się tutaj forumowicze to znaczy, że ta książka nie jest przeznaczona dla nich, a ich opinie mogą lub nie muszą być wzięte pod uwagę.

Na dużą ilość sprzedanych książek nie miałam ani jednej opinii krytycznej a wręcz przeciwnie. Najczęściej te osoby piszą do mnie w listach, że właśnie takiej książki szukały.
Są to między innymi maturzyści, uczniowie z gimnazjum, nauczyciele mający szkolne dzieci, prawnicy, nawet himalaista, który był matematycznym orłem oraz inni ludzie przeróżnych profesji.

Jest już w Warszawie, Poznaniu, Koszalinie, Słupsku, Rzeszowie, Tarnowskich Górach, Krakowie, Katowicach, Tychach, Jeleniej Górze, wielu małych miasteczkach, a za granicą w Berlinie, Dusseldorfie, Los Angeles.

W moim mieście przyjęły ją do sprzedaży trzy księgarnie.

Na podstawie opinii tych, którzy mają ją w dłoni, jak również księgarzy z ogromnym doświadczeniem dystrybucji mogę uważać, że książka spełniła swoją rolę. Jeden z dystrybutorów prezentuje ją w gimnazjach i szkołach średnich. Już w grudniu zaproponował mi, że drugie, wydanie wydrukujemy w ilości 15 tys. egzemplarzy i będzie to tom 2-częściowy.

Ja ze swej strony napisałam już tu wszystko.
Przede mną okres wyjazdowy i inne tematy z otaczającej rzeczywistości, których ta książka przesłonić mi nie może.

Na pytania, w miarę możliwości będę odpisywać na PW.

Proszę administratora o zamknięcie tej zakładki.
miodzio1988

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: miodzio1988 »

Nawet jeśli jest to jedyna tak prosta w przekazie i przyjazna dla ucznia pozycja na rynku.
Kolejny raz ta sama bzdura.
Miarodajną opinią dla mnie jest recenzja mojej profesorki, która uczyła mnie w liceum matematyki. Przeczytała dużą jej część i powiedziała, że to repetytorium jest świetne, a sposób przedstawiania treści bardzo dobry.
Miarodajną opinią byłaby opinia profesora z prawdziwego zdarzenia. A nie "profesora" z liceum
Skoro krytycznie wypowiedzieli się tutaj forumowicze to znaczy, że ta książka nie jest przeznaczona dla nich, a ich opinie mogą lub nie muszą być wzięte pod uwagę.
Czyli przyjmujemy opinie tylko pozytywne? Nieźle ;]
Najczęściej te osoby piszą do mnie w listach, że właśnie takiej książki szukały.
To są jeszcze ludzie, którzy listy piszą? ;]
Na pytania, w miarę możliwości będę odpisywać na PW.
No to moje pytania pozostaną bez odpowiedzi.

I wreszcie zamknięty zostanie ten śmieszny temat Hurraaaaa
xiikzodz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1874
Rejestracja: 4 paź 2008, o 02:13
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Lost Hope
Podziękował: 28 razy
Pomógł: 502 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: xiikzodz »

Jednakże spotkałam się naocznie jakiś czas temu w Danii, że dzieciaki w I gimnazjum przerabiają dodawanie w słupku
To świetnie im idzie. Zresztą o to właśnie chodzi w matematyce, że nie wychodząc zbytnio poza technikę dodawania w słupku można całkiem sporo. Tu mała próbka: 225409.htm#p866345.

Wbrew ludowej opinii polska szkoła nie jest wiele lepsza od amerykańskiej (byłaby gorsza, gdyby nie slumsy), zaś w konkurencji "matematyka" przegrywa ze szkołą duńską *). Do lat 80-tych korzystaliśmy z całkiem rozsądnej radzieckej wykładni nauczania matematyki, której kurs nadał w dużym stopniu Kołmogorow. Wystrzelenie sputnika nie zachwiało polską edukacją matematyczną nie dając jej impulsu, który niedawno przypomniał Obama w jednym ze swoich wystąpień ("Ameryka potrzebuje nowego sputnika"). Otwarcie na zachód dla matematyki w polskich szkołach nie było korzystne (w przeciwieństwie do umiejętności werbalnych, które wzrosły). Nie chcę mieszać w te rozważania książki tu prezentowanej, ale kto przeczyta uważnie moje posty (czego nie polecam zasadniczo) szybko złapie moje stanowisko.

*) ... -popup.jpg
Awatar użytkownika
smigol
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3454
Rejestracja: 20 paź 2007, o 23:10
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 89 razy
Pomógł: 353 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: smigol »

https://www.matematyka.pl/233036.htm

Dużo jest w pani książce zadań 'rozwiązanych' w ten sposób? Pytam jako potencjalny nabywca.
hbk
Posty: 0
Rejestracja: 30 sty 2011, o 12:00
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: hbk »

Witam !

Bogu i Wam dzięki. Uchroniliście mnie od wywalenia 50 zł w błoto, na szczęście ten temat pokazuje się jako pierwszy w googlach po wpisaniu tytułu "książki"

Jeśli chodzi o samo "dzieło" to faktycznie "nie czytałem, więc nie powinienem oceniać" ale szczerze mówiąc NIGDY nie kupiłbym nic od osoby prezentującej się w taki sposób jak autorka.

Pokazała się Pani z najgorszej możliwie strony, jako bezczelna, słaba psychicznie, zarozumiała, nie uznająca żadnej najmniejszej nawet krytyki, totalnie odstrzelona od rzeczywistości ignorantka, zaślepiona psychopatyczną wizją siebie jako wybitnej autorki podręczników.
Główny problem leży po stronie Pani równowagi psychicznej, a raczej jej braku, co de facto udawania Pani w każdej swojej kolejnej odpowiedzi.
Jeszcze nie było by tak źle gdyby pogodziła się pani z popełnionymi błędami wysłała, cala ksiazke komuś kompetentnemu do oceny jej wartości i z pokorą wzięła tę ocenę pod uwagę. Wówczas można by stwierdzić że jakkolwiek debiut nie był udany, są pozytywne rokowania na przyszłość, lecz pani reakcje w poprzednich wypowiedziach można przyrównać do dzikiego zwierzęcia miotającego się we wnykach
I to pani tępe mantrowanie " moja książka jest najlepsza, moja książka jest najlepsza krysna krysna hare hare " - Żenada.
Zasługujące na uwagę niewątpliwie tez jest przyrównanie matmy do poezji, muzyki, koncertów etc. Równie dobrze mogłaby Pani " zagrać na skrzypcach budowę i działanie silnika odrzutowego", żądając przy tym uznania i uwielbienia w środowisku konstruktorskim.

Podsumowując Pani jestestwo na tym forum zacytuję p. Górskiego z KMN " Pchała się na ring - dostała
w ryj"

Pozdrawiam,
Niedoszły kupiec
florek177
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3018
Rejestracja: 23 mar 2005, o 10:26
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gdynia
Podziękował: 2 razy
Pomógł: 322 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: florek177 »

xiikzodz pisze:
Jeśli zaś chodzi o interesujące książki, tu korzystam z zachęty autorki, to mam jedną taką w domu. Nazywa się "Matematyka w szkole średniej". W UK wyszła w trzech tomach, ale mam tylko dwa i nie wiem, czy wogóle przetłumaczono na polski trzeci tom.

Zakres materiału pierwszego tomu wykracza poza program matematyki w polskiej szkole średniej w momencie wydania, a ten był istotnie wyższy od obecnego. To znaczy ta książka nie konkuruje bezpośrednio z książką z Mt. Everest na okładce, ale autorka książki domaga się ciekawych materiałów, więc służę.

Krótka dygresja o podstawie programowej. Intencją układających program matematyki w szkołach (znam niektórych z nich) jest w pierwszej kolejności to, żeby uczniowie rozumieli. Gdy program stanowi zbyt istotne obciążenie, uczynni nauczyciele zaczynają ułatwiać uczniom życie koncentrując się na strategii zdawania egzaminów. Tak zdegradowany system potrzebuje naprawy i mądrzy ludzie redukują program tak, żeby przynajmniej fundamenty były dobrze zrozumiane. Ale choroba już istnieje i w końcu ten zredukowany program ulega tej samej, co poprzednio degradacji. Po kilku iteracjach tej zabawy w "uczniowie myślą kontra uczniowie zdają maturę" mamy system obecny. Piszę to, żeby nikogo nie dziwiła zawartość książki, którą mam zamiar nieco opisać.

W pierwszym tomie "Matematyki w szkole średniej" mamy (streszczam spis treści)
  • Modele matematyczne
  • Analizę 0
  • Kinematykę i mechanikę punktu materialnego
  • Elementy statystyki
  • Geometrię wektorów
W drugim tomie:
  • Prawdopodobieństwo
  • Analizę I
  • Algebrę, w tym grupy i macierze
  • Algebrę liniową
  • Mechanikę i kinematykę
  • Fale
Użytkowników przyzwyczajonych do standardowego toku kursów zdziwi pewnie układ materiału. Np. elementy statystyki pojawiają się przed rachunkiem prawdopodobieństwa. W zastosowanej tu organizacji jest jednak głęboka metoda. Uczniów nie tresuje się ordynarnie do egzaminu (GCE w tym przypadku) tylko stawia się ich przed rzeczywistymi problemami i to właśnie te problemy dyktują rytm wprowadzanej teorii. A ta wprowadzana jest językiem niemal potocznym.

Niestety ten model uczenia matematyki się nie sprawdził. Przynajmniej ja żałuję, bo wiele czasu i nerwów oszczędziliby mi absolwenci szkół wiedzący nieco mniej, a rozumiejący nieco więcej. Przyczyn fiaska daleko nie trzeba szukać. Nauczyciele musieliby być znacznie elastyczniejsi, a na nauke potrzebaby było więcej środków, wysiłku i czasu. Każda tego typu inicjatywa tłumiona była przez pospolite ruszenie treserów maturzystów stosujących od dekad te same notatki.

Zjawisko to, powtarzające się cyklicznie w różnych formach na świecie (np. Napoleona reforma szkolnictwa, która wcąż działa), jest dobrze znane i głęboko przeanalizowane. Skrajny przykład ilustrujący to próba zastąpienia w Niemczech geometrii euklidesowej programem Kleina. Ciekawe jest to, że każda taka inicjatywa upada, lecz jeszcze ciekawsze jest to, że pokolenia, których edukacja miała z nimi do czynienia, osiągają wybitne rezultaty. Wystarczy spojrzeć na listy laureatów różnych nagród i skojarzyć daty z ich narodowościami.
Mam trzy tomy, zakupione w antykwariacie.
Tom 3 zawiera:
- funkcje ln i exp;
- modele dwumianowe;
- różne techniki i zastosowania rachunku różniczkowego i całkowego;
- liczby zespolone i równania dwumianowe;
- wprowadzenie do równań różniczkowych;
- pęd i popęd; praca i energia; elektryczność - ( zadania rozwiązywane przy pomocy w/w metod );
- rozkłady prawdopodobieństwa;
- równania różniczkowe: metody i zastosowania;
- rozkład Normalny: próbki i hipotezy;
- rzut oka na algebrę liniową i geometrię ( zastosowanie w/w metod , ćwiczenia i testy.

Pozdrawiam - Florek.
Awatar użytkownika
1Zielona1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 5 gru 2010, o 20:21
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kraków
Pomógł: 1 raz

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: 1Zielona1 »

hbk
Jak ja się cieszę, że nie kupuje pan mojej książki! Pod górkę please, jak się ma taki rozum.
A przy okazji - boksing z matematyką tak przystaje jak kwiat do kożucha.
Współczuję rodzinie.
-------------------
Studentów i pana wykładowcę uniwersytetu we Wrocławiu pragnę poinformować, że moja książka jest promowana na innym uniwersytecie, jako pomocna i bardzo użyteczna.
Wobec tego mamy to samo określenie "naukowiec" pasujące do różnych osób.
To jest oczywiste, ale okazuje się, że w przypadku Pitagorasa również.

Wszystkie opinie od osób, które kupiły książkę - do dzisiejszego dnia są pozytywne i cieszą moje serce.
A Wam cóż, życzę wszystkiego dobrego.
miodzio1988

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: miodzio1988 »

Jak ja się cieszę, że nie kupuje pan mojej książki! Pod górkę please, jak się ma taki rozum.
A przy okazji - boksing z matematyką tak przystaje jak kwiat do kożucha.
Współczuję rodzinie.
Rozwala mnie to jak z każdym postem Pani wychodzi na takiego pospolitego nauczyciela Rzeczowe argumenty od razu się spotykają z atakiem u Pani

Smutne. Jak ja się cieszę, że moi wykładowcy są inni od Pani jak ja się cieszę, że Pan Jan tutaj się wypowiadał Kontrast piękny
Studentów i pana wykładowcę uniwersytetu we Wrocławiu pragnę poinformować, że moja książka jest promowana na innym uniwersytecie, jako pomocna i bardzo użyteczna
A Świstak zawija ...? Jaki uniwerek? Konkretnie
Wszystkie opinie od osób, które kupiły książkę - do dzisiejszego dnia są pozytywne i cieszą moje serce.
Jak sami znajomi kupili ;]
Awatar użytkownika
smigol
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3454
Rejestracja: 20 paź 2007, o 23:10
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 89 razy
Pomógł: 353 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: smigol »

1Zielona1, rozważyła już pani wszystkie pary liczb naturalnych (jest ich chyba jakieś \(\displaystyle{ { \infty \choose 2}}\) przynajmniej tak by to pani tłumaczyła w książce, przecież na etapie liceum nie ma takich rzeczy, więc można napisać bzdetę) w zadaniu o NWD?

233036.htm#p867958
Awatar użytkownika
1Zielona1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 5 gru 2010, o 20:21
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kraków
Pomógł: 1 raz

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: 1Zielona1 »

Wyjątkowo nieprzyjazne jest to forum. Wy macie budować lepszą Polskę? Przykre.

Prosiłam admina, aby zamknął tę zakładkę na kolejne wpisy. Niestety nie zrobi tego.
Akceptuje tym samym obrażanie autorki, bo w temacie książki wątek jest zamknięty.

Do Kuby na forum [ciach] z przyjemnością się przychodzi i z młodzieżą współpracuje.
A tu Einstein na Einsteinie, a inni cicho siedzieć i nie podskakiwać. "ELYTA" ma głos.
Jeśli Was to cieszy, to współczuję.

I to by było na koniec.
Ostatnio zmieniony 22 lut 2011, o 16:14 przez Lbubsazob, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Reklama konkurencyjnego serwisu.
kingdee
Posty: 0
Rejestracja: 31 sie 2011, o 16:15
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: polska

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: kingdee »

Witam serdecznie,
Przeczytalam od poczatku do prawie samego konca cala debate na temat tej ksiazki i chcialabym wyrazic swoje skromne zdanie. Mam owa ksiazke w rekach i poza kilkoma bledami jest ok. Jestem laikiem w matematycznym swiecie, bardzo chcialabym to zmienic dlatego dokonalam zakupy tej ksiazki. Jestem juz odoba dorosla, lecz potrzebna mi jest matematyka. Nie moge od poczatku zaczac uczyc sie jej w podstawowce choc bardzo bym chciala. Szukalam ksiazki ktora bedzie napisana "jak krowie na rowie" i chyba znalazlam. Ufam( )ze wiedza zawarta w tej ksiazce zgadza sie z ogolna wiedza matematyczna. Jesli istnieja bledy to autorka powinna wyraznie je okreslic (wszystkie,co do jednego)chocby na tym forum.Mam nadzieje ze tez to uczyni. Kazdy moze popelnic blad,najwazniejsze zeby sie do tego przyznac i to wyklarowac,czego oczekuje od autorki,gdyz sama jako laik widze pare niejasnosci bo czy ktos mi wytlumaczy dlaczego \(\displaystyle{ \frac{6x^2+ax}{x}= \frac{6x^2}{x} + \frac{ax}{x} = 6x-2}\) ???nie wiem ,nie znam sie ale z moich wyliczen wychodzi \(\displaystyle{ 6x+2}\).....
Tak czy inaczej ksiazka jest dla laikow i dlatego my wszyscy pokladamy w niej wiare bo nie jestesmy w stanie wykryc wiekszego bledu niz ten minus....wiec prosze,nastepnym razem przewalkowac tresc kilka razy zanim pusci sie ja w obieg. Nie uczmy naszych dzieci bzdur....ani samych siebie w moim przypadku...pozdrawiam serdecznie autorke bo kobieta nie popelnila zadnej zbrodni a to ze wydala ksiazke z paroma bledami to nie znaczy ze nie zna sie na matmie..tak czy nie? pozdrawiam tez wyszystkich wypowiadajacych sie a w sumie to krytykujacych bo dzieki takim wiecej glupot i pomylek wychodzi na jaw i dzieki temu nie zyjemy juz w dzungli:)
ps. staramal sie na jaknajlepsza odpowiedz od tych do ktorych sierowana byla ta ksiazka, tych co mieli ja wziac za przyjaciela,(przyjaciel nie klamie a ksiazka ma pare bledow),mam nadzieje ze autorka poczyni odpowiednie kroki ale tez bez zalamki, ksiazka jest ok:)

-- 1 wrz 2011, o 18:36 --
str 64:
\(\displaystyle{ \frac{-40 \cdot 5}{\frac{-2}{1}}=\frac{-80}{-2}=40}\)
str 65:
\(\displaystyle{ 4 \frac{3}{7}+ \frac{\frac{1}{2}}{\frac{1}{5}} =4 \frac{3}{7}+ \frac{1}{2} \cdot \frac{1}{5}=4 \frac{37}{70}}\)
czy to ja nie mam bladego pojecia o matmie czy to sa bledy w obliczeniach?
Ostatnio zmieniony 24 paź 2011, o 15:33 przez scyth, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Nieczytelny zapis - brak LaTeX-a. Proszę zapoznać się z instrukcją: http://matematyka.pl/latex.htm .
Awatar użytkownika
1Zielona1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 5 gru 2010, o 20:21
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kraków
Pomógł: 1 raz

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: 1Zielona1 »

Dzień dobry,
Dziękuję za przychylną opinię i zwrócenie uwagi na błędy. Trzy pary matematycznych oczu sprawdzały treść książki, a te umknęły naszej uwadze.
W odniesieniu do pierwszej usterki - w kolejnych egzemplarzach poprawiam cienkopisem minus na plus.

Proszę zauważyć, że Pani także pomyliła się przytaczając ten przykład. Tam ma być "a", a nie "2".
Drobna literówka.

Natomiast w pozostałych dwóch przykładach, które Pani omawia, błędy są uwzględnione w erracie książki dołączonej na 544 stronie. Być może Pani kupiła książkę dawniej, kiedy jeszcze spostrzegawcze oczy Czytelnika nie zauważyły tych dwóch błędów. Teraz są uwzględnione w erracie.

Dzięki Pani uwagom, II wydanie książki będzie jeszcze lepsze.

Pozdrawiam Panią serdecznie, a zainteresowane osoby proszę o kontakt mailowy w tego rodzaju sytuacjach. Wówczas będę mogła niezwłocznie udzielić odpowiedzi.
Zablokowany