LXIV (64) OM - finał

Dla wtajemniczonych;) Największa impreza dla matematyków poniżej studiów, czyli Olimpiada Matematyczna oraz Olimpiada Matematyczna Gimnazjalistów.
Awatar użytkownika
Errichto
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1629
Rejestracja: 17 mar 2011, o 18:55
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował: 28 razy
Pomógł: 272 razy

LXIV (64) OM - finał

Post autor: Errichto »

Wyłanianie kadry na międzynarodówki to istotna część OM-a. A już totalnie nie rozumiem, jak można "nie pojmować przejmowaniem się jakimś IMO". Tygodniowa super-wycieczka i bycie na najbardziej prestiżowych zawodach matematycznych dla szkół średnich.. to mało?
mazur89 pisze:To trochę tak, jakbyś pytał, co kogo obchodzi, jakie miejsce zajmie nasza reprezentacja w skokach narciarskich, skoro przecież w uprawianiu sportu chodzi o utrzymanie dobrej kondycji fizycznej.
piękne porównanie


A może..
Ale już zupełnie nie pojmuję, jak można tak przejmować się jakimś IMO. Tzn. kogo obchodzi cokolwiek poza zadaniami?
może ktoś tu troluje? Jestem słaby w rozpoznawaniu tego.
Kacper20
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 14 lut 2013, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Nisko
Podziękował: 19 razy
Pomógł: 52 razy

LXIV (64) OM - finał

Post autor: Kacper20 »

Nie, raczej nie. Ale nie rozumiem tego zupełnie. Przecież jeśli ktoś jest w czymś dobry to chce rywalizować z najlepszymi, chce zasłynąć. To chyba jasne. Rywalizacja to zarazem ogromny rozwój.
porfirion
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 6 gru 2011, o 20:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 11 razy
Pomógł: 26 razy

LXIV (64) OM - finał

Post autor: porfirion »

Kiedyś na USAMO było zadanie, które rozwiązała 1 osoba (dość analogicznie do 3). Organizatorom wystarczyło jednak odwagi cywilnej, żeby przyznać, że to jednak była ich pomyłka. Wygląda na to, że KGOM nie umie już poprawnie oceniać stopnia trudności i sensowności dawanych zadań. Przypomnijmy sobie 5 z II etapu które imho było nieproporcjonalnie trudne (a dotego sporo osób już je znało z kourliandtchika - o zgrozo...) i 6 o którym myśleli że jest harde...
jakub_jabulko
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 12 lut 2013, o 20:09
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 2 razy
Pomógł: 1 raz

LXIV (64) OM - finał

Post autor: jakub_jabulko »

Oczywiście każdy ma prawo do samodzielnego ocenienia, co jest sensowne, a co nie, ale kwestionowanie idei zawodów matematycznych na forum, na którym (z założenia) większość ludzi jest "nerdowatych", jest moim zdaniem nieco niestosowne.
Nie chciałem nikogo obrazić. Chodzi mi o to, że patrzenie na matematykę tylko (czy głownie) pod kątem IMO (czy innych zawodów) jest dla mnie niezrozumiałe. Z jednej strony oczywiście są korzyści ze startowania w takich zawodach, z drugiej jednak jest to wg. mnie coś względnie błahego.
To tak, jakby artysta skupiał się na swoich dochodach, prestiżu itd. Siłą rzeczy odrywa wtedy wzrok od pracy, przestaje go interesować prawdziwa sztuka, dostosowuje się do panującej mody i staje się rzemieślnikiem powielającym sztywny schemat. Oczywiście rzemieślnik też jest potrzebny, ale kto chce nim być? Wydaje mi się, że zawody i zadania olimpijskie rozwijają tylko do pewnego poziomu, potem tylko ograniczają, wyznaczając sztuczne horyzonty. Wydaje mi się też, że matematyka jest czymś więcej, niż utrzymywaniem umiejętności "rozwiązywania zadań". Dlatego też dziwi mnie, gdy ktoś, kto mógłby pewnie zajmować się już czymś ambitniejszym, myśli głównie o tym, żeby na następnej olimpiadzie mieć maks punktów. Czy, jak w tym wypadku, rozmyśla nad tym, jak wyselekcjonować najlepszych zawodników na IMO.
Utumno
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 22 mar 2012, o 05:19
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1 raz
Pomógł: 2 razy

LXIV (64) OM - finał

Post autor: Utumno »

Medal na IMO moze zmienic cale twoje zycie. Nagle chlopak z Koziej Wolki , z medalem, moze z powodzeniem zaaplikowac na najlepsze uniwersytety na swiecie i ma duza szanse dostania 100% stypendium. Wiem, znam z autopsji.

Na MIT czy Berkeley masz szanse niesamowicie rozwinac sie naukowo, miec zajecia z Knuthem, a po studiach dostac prace za 80 kafli dolcow rocznie, wiec nie opowiadaj mi tu, ze IMO nie ma znaczenia.
jakub_jabulko
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 12 lut 2013, o 20:09
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 2 razy
Pomógł: 1 raz

LXIV (64) OM - finał

Post autor: jakub_jabulko »

tak, wygrana ma swoje zalety. ale ja mówię o koncentrowaniu się głównie na olimpiadzie. nie rozumiem, jak można interesować się miejscem naszej reprezentacji na imo. przecież to jest chorobliwe wykrzywione spojrzenie na matematykę, przez pryzmat jakichś konkursów.
Awatar użytkownika
Sylwek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2716
Rejestracja: 21 maja 2007, o 14:24
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 160 razy
Pomógł: 657 razy

LXIV (64) OM - finał

Post autor: Sylwek »

jakub_jabulko pisze:tak, wygrana ma swoje zalety. ale ja mówię o koncentrowaniu się głównie na olimpiadzie. nie rozumiem, jak można interesować się miejscem naszej reprezentacji na imo. przecież to jest chorobliwe wykrzywione spojrzenie na matematykę, przez pryzmat jakichś konkursów.
Ja się zgadzam. Po drugie widzę wyraźne różnice pomiędzy skutkami sukcesów skoczków narciarskich (nazwijmy hipotetycznego skoczka Małyszem), a skutkami sukcesów matematyków na IMO (nazwijmy hipotetycznego matematyka Mazurem). O matematykach zostanie napisanych kilka artykułów i nie będzie to miało na nic wpływu, o skoczkach będzie głośno we wszystkich mediach, kilkanaście procent obywateli będzie identyfikowało się z ich sukcesami, pod presją społeczną zwiększą się publiczne wydatki na ten cel, ponadto sektor prywatny dostrzeże korzyści inwestycji w tę dziedzinę, i tak dalej. Nie chcę wnikać w przyczynę tego stanu rzeczy - po prostu tak jest.
Utumno pisze:Medal na IMO moze zmienic cale twoje zycie. Nagle chlopak z Koziej Wolki , z medalem, moze z powodzeniem zaaplikowac na najlepsze uniwersytety na swiecie i ma duza szanse dostania 100% stypendium. Wiem, znam z autopsji.

Na MIT czy Berkeley masz szanse niesamowicie rozwinac sie naukowo, miec zajecia z Knuthem, a po studiach dostac prace za 80 kafli dolcow rocznie, wiec nie opowiadaj mi tu, ze IMO nie ma znaczenia.
No to może lepiej posyłać na IMO tych, którzy zobowiązują się do studiowania za granicą? Nie ma lepszych argumentów? A nadając tym możliwościom trochę realizmu, to, o ile się nie mylę, ze składów 5 ostatnich reprezentacji na IMO nikt nie rozpoczął studiów licencjackich za granicą (starsze reprezentacje kojarzę wybiórczo, więc nie wypowiadam się), a (po paru latach) rozpoczynającym studia magisterskie czy doktoranckie nic to już nie pomoże. Nikt też po paru latach o tym IMO nie wspomina - było, minęło. Nie znam też nikogo, komu ten medal w ogóle cokolwiek zmienił w życiu. Ty znasz jedną osobę, która dzięki temu skorzystała z unikatowych możliwości, ale jedną na ile? Na 20 pozostałych, którzy kwalifikują się do opisanej przeze mnie grupy? Ponadto post uwzględnia tylko jedną grupę osób i można odnieść wrażenie, że bez medalu na IMO nie ma się szans na fajne życie. Nonsens.

Jak już skończycie teoretyzowanie na temat TST, to nie zapomnijcie powiadomić o tym KGOM i poświęcić swój czas do pomocy. A jak nie macie czasu, bo np. dzięki medalowi z IMO przeznaczacie go na zarabianie 80k $ rocznie lub po prostu rozleniwia Was dostawanie 10k zł rocznie z programu kierunków zamawianych, zapewne warto rozważyć przeznaczenie 10% tych kwot dla OM. Wtedy na pewno będzie TST i pewnie kilka innych, fajnych projektów.

Ironizuję, bo wiem, jak się takie dyskusję kończą. Poteoretyzować i nawet nie spróbować cokolwiek zmienić.
piotr5
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 1 lip 2012, o 20:02
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował: 2 razy
Pomógł: 7 razy

LXIV (64) OM - finał

Post autor: piotr5 »

Jest jeszcze możliwość, żeby składy na konkursy międzynarodowe układać po sumie punktów z finału i pófinału - opcjonalnie z jakimiś wagami (np 30% razy wynik z półfinału, 70 % razy wynik z finału). Zawsze będzie to wybór po 12 zadaniach, a nie tylko 6 - a kosztów większych nie ma przez to żadnych.
nobuddy
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 24 gru 2010, o 07:27
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Krosno
Podziękował: 7 razy
Pomógł: 3 razy

LXIV (64) OM - finał

Post autor: nobuddy »

Troche z innej beczki ale z finałem związane: Wie ktoś jak nazywa się piosenka po francusku którą śpiewała dziewczyna na zakończeniu? Ładne to było...
b-2013
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 3 mar 2013, o 18:03
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

LXIV (64) OM - finał

Post autor: b-2013 »

Plotkujecie jak baby w kuchni w żeńskim internacie
Gość z I miejsca, ten z Łodzi, jest tegorocznym laureatem Olimpiady Informatycznej i Ol. Lingwistycznej, i życzę mu wygrania Olimpiady Międzynarodowej.
Awatar użytkownika
humanistyczna dusza
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 25 mar 2012, o 21:43
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Legnica
Pomógł: 1 raz

LXIV (64) OM - finał

Post autor: humanistyczna dusza »

Sylwek pisze: Jak już skończycie teoretyzowanie na temat TST, to nie zapomnijcie powiadomić o tym KGOM i poświęcić swój czas do pomocy. A jak nie macie czasu, bo np. dzięki medalowi z IMO przeznaczacie go na zarabianie 80k $ rocznie lub po prostu rozleniwia Was dostawanie 10k zł rocznie z programu kierunków zamawianych, zapewne warto rozważyć przeznaczenie 10% tych kwot dla OM. Wtedy na pewno będzie TST i pewnie kilka innych, fajnych projektów.

Ironizuję, bo wiem, jak się takie dyskusję kończą. Poteoretyzować i nawet nie spróbować cokolwiek zmienić.
A jesteś pewien, że jesteśmy w stanie cokolwiek zmienić? Sam marzę o tym, że kiedyś uda mi się zrobić coś dobrego dla polskiej edukacji (bo szczerze mówiąc drżę o jej przyszłość). Ale w tym momencie nie widzę jakiejkolwiek możliwości wpływu na niektóre rzeczy.
Awatar użytkownika
Sylwek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2716
Rejestracja: 21 maja 2007, o 14:24
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 160 razy
Pomógł: 657 razy

LXIV (64) OM - finał

Post autor: Sylwek »

humanistyczna dusza pisze:
Sylwek pisze: Jak już skończycie teoretyzowanie na temat TST, to nie zapomnijcie powiadomić o tym KGOM i poświęcić swój czas do pomocy. A jak nie macie czasu, bo np. dzięki medalowi z IMO przeznaczacie go na zarabianie 80k $ rocznie lub po prostu rozleniwia Was dostawanie 10k zł rocznie z programu kierunków zamawianych, zapewne warto rozważyć przeznaczenie 10% tych kwot dla OM. Wtedy na pewno będzie TST i pewnie kilka innych, fajnych projektów.

Ironizuję, bo wiem, jak się takie dyskusję kończą. Poteoretyzować i nawet nie spróbować cokolwiek zmienić.
A jesteś pewien, że jesteśmy w stanie cokolwiek zmienić? Sam marzę o tym, że kiedyś uda mi się zrobić coś dobrego dla polskiej edukacji (bo szczerze mówiąc drżę o jej przyszłość). Ale w tym momencie nie widzę jakiejkolwiek możliwości wpływu na niektóre rzeczy.
Nie mogę Ci tego zagwarantować. Co więcej, możesz próbować przez całe życie wpływać na niektóre sprawy, a i tak Twoje wysiłki mogą okazać się nieskuteczne. Jednak jeśli chodzi o TST, to sprawa nie wydaje się być bardzo trudna. Po pierwsze, należałoby przeprowadzić dyskusję w szerszym gronie (hint: powinno to być znacznie więcej niż 10 osób i spora część tych osób powinna mieć styczność z KGOM), aby ustalić kompromisową propozycję zmian. Jednak wiedząc, że głównym sponsorem zawodów jest urząd państwowy, trzeba mieć też na uwadze, że zmiany nie są takie proste nawet w przypadku, gdy dysponuje się odpowiednimi środkami i uzyskało się zgodę KGOM (chociaż od tych dwóch rzeczy należałoby oczywiście zacząć działanie) - dochodzą jeszcze formalności. Żadna z wymienionych rzeczy sama się nie zrobi, w szczególności nie będzie natychmiastowym wynikiem napisania postu na forum.
kaszubki
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 867
Rejestracja: 12 kwie 2008, o 13:35
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 6 razy
Pomógł: 78 razy

LXIV (64) OM - finał

Post autor: kaszubki »

Z góry przepraszam za ponowne poruszanie tematu.

Jak pewnie część z was zauważyła, część naszej reprezentacji nie poradziła sobie ze stresem. Zatem to nie jest tak (jak chyba mazur89 sugerował), że jak ktoś raz sobie dobrze poradził ze stresem, to już zawsze będzie sobie tak doskonale radził.

Słyszałem też, że w tym roku nie było obozu przygotowawczego. Nie wiem kto o tym decyduje, ale to chyba nie jest fajne, że w kwietniu zostaje wybrana reprezentacja i do lipca nie dostaje żadnego wsparcia poza obozem w Mszanie na którym zadania nie są ściśle przygotowujące do IMO. Uważam, że pokazuje to bardzo lekceważący stosunek komitetu. I tu nie chodzi o tych co się dostali, ani o tych co się nie dostali. Tu chodzi o wizerunek Polski na arenie międzynarodowej.

Mówicie "polacy biedacy". Kiedyś sobie kminiłem ile pieniędzy idzie na nagrody pieniężne dla laureatów i wyróżnionych. Nie pamiętam ile dokładnie to wyszło, ale na pewno dużo. Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek startował w olimpiadzie po to, żeby zgarnąć te kilkaset złotych. Czemu więc nie można tych pieniędzy przeznaczyć na organizację dodatkowych kilku dni zawodów dla ~20 osób, lub chociaż obozu przygotowawczego? Przecież za tytuł laureata ludzie (z normalnych szkół) dostają stypendia grubo przekraczające wartość tych nagród.

I to chyba tyle. Główny pomysł jest taki, że gdyby zlikwidować nagrody pieniężne dla laureatów, to będzie na TST lub kilka dni obozu przygotowawczego. Czyli coś z czego będzie większy pożytek.
Awatar użytkownika
Ponewor
Moderator
Moderator
Posty: 2218
Rejestracja: 30 sty 2012, o 21:05
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 70 razy
Pomógł: 297 razy

LXIV (64) OM - finał

Post autor: Ponewor »

Jakoś nie jestem zdania, że zlikwidowanie nagród materialnych to dobry pomysł. Nie potrafię tego uzasadnić, bo po prostu "tak czuję". Poza tym z Twojej odpowiedzi wynika, że istnieją jednak szkoły "nienormalne", które żadnych nagród nie dają.
Tym co mnie najbardziej jednak niepokoi, to zmienianie systemu (dotychczas dobrze działającego), tylko dlatego, że jedno IMO nie pykło.
Awatar użytkownika
Msciwoj
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 229
Rejestracja: 18 lut 2012, o 22:21
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Londyn
Podziękował: 4 razy
Pomógł: 36 razy

LXIV (64) OM - finał

Post autor: Msciwoj »

Problem jest wbrew pozorom duży, aczkolwiek nie utożsamiałbym go ze słabym wynikiem na IMO. Natura problemu leży gdzie indziej. Wraz z nowym programem nauczania, którego już pierwszy rok funkcjonowania w liceach mamy za sobą, organizatorzy olimpiad przedmiotowych, które mają swoje międzynarodowe odpowiedniki, mają poważny problem. Są bowiem dwie opcje:
1. Dostosować program olimpiad do nowego programu (głównie zmienia się to, że rozszerzenie zaczyna się w drugiej klasie, a w pierwszej robi się jakieś nic), jednocześnie zachowując ideę olimpiady (wyszukiwanie talentów znikąd) i niestety odstosowując się od programu danej olimpiady międzynarodowej, co musi skutkować pogorszeniem się wyników polskiej reprezentacji, bo wybierani są po prostu nie ci, którzy powinni.
2. Dostosować się jeszcze bardziej do programu olimpiady międzynarodowej, (bo skoro i tak już program polskich liceów znacząco odbiega od olimpiady, to nie ma sensu zostawać "po środku"), jednocześnie odchodząc od idei olimpiady i godząc się na to, że w olimpiadach będą brać udział tylko "stajnie olimpijskie" i kozacy, którzy jakoś wpadli na pomysł, żeby cisnąć dany przedmiot dużo ponad program (zwykle albo są to ambicje rodziców, albo nauczycieli). W ten sposób olimpiada będzie oderwana od programu większości liceów (poza stajniami), co może skutkować problemami z ministerstwem, ale za to wyniki na międzynarodowej będą lepsze.

Jeszcze z matematyką takich problemów nie ma, bo w OMie z powodzeniem biorą udział i gimnazjaliści, którzy przecież z programem licealnej matematyki nie mieli wiele do czynienia. Wydaje mi się jednak, że OM idzie w stronę pierwszej opcji. Natomiast np. OF idzie wyraźnie w stronę drugiej i już widać na horyzoncie jakieś problemy z ministerstwem i z wygraniem przetargu... Ale wynik na IPhO dobry.

Dochodzę do wniosku, że za dużo tu sprzecznych interesów, żeby dało się to wszystko pogodzić. Jakąś opcją wydaje się oderwanie olimpiady od państwa, tylko trzeba by było się dogadać z IMO, oparcie się na prywatnych sponsorach, których tylko trzeba byłoby znaleźć, a polskiego Yohanesa Suryi jakoś nie widać, ale to mogłoby oznaczać np. cofnięcie przywileju maturalnego i rekrutacyjnego, który dla wielu osób jest głównym powodem udziału w olimpiadzie.

To była z mojej strony taka diagnoza, może nietrafiona, może trafiona. Teraz należy skupić się na znalezieniu optymalnego rozwiązania. Ja pomysłu nie mam, ale chętnie wezmę udział w realizacji czyjegoś, jeżeli tylko będzie dawał jakieś szanse powodzenia. Na swoją obronę przed zarzutami "gadać to każdy potrafi" dodam, że od trzech lat pomagam w organizacji finału OMG, a w tym roku byłem kadrą na obozie OMG dla młodszych. Najlepszym zawodnikiem nie jestem, ale robię co mogę.
ODPOWIEDZ