Czy matura z matematyki powinna być obowiązkowa?

[Wika]

Oczywiście, że matematyka powinna być obowiązkowa. Ponad 20 lat temu zniesiono mature z matematyki i teraz społeczeństwo się dziwi, że tyle młodych wykształconych osób po studiach nie może znaleźć pracy. No cóż, naprodukowaliśmy sobie absolwentów filologii polskiej, historii, archeologii, kulturoznastwa, filozofii i oczekujemy, że świat będzie piękniejszy. Gdy w gronie znajomych powiesz, że lubisz/kochasz matmę i fizykę, to albo Cię wyśmieją albo będą patrzeć jak na kosmitę. Uciekamy od problemów; humany to nie wszystko, skoro ja mam się dobrze uczyć z polskiego, to dlaczego zdolny human nie może mieć dobrej czwórki? Bo "Matma jest be!" ?? Ja nienawidzę polskiego, ale potrafię mieć głupie 4/4+, choć uważam, że przedmioty typu polski, historia, wos, wok są tylko dla ludzi pokroju moich nauczycieli, aby nie żyli na zasiłku i mieli jakieś zajęcie.
Powiedzmy sobie szczerze, przedmioty ścisłe ułatwiają życie, są na każdym kroku w naszym życiu, a humany... Jeśli nie będziemy mieć wiedzy, to nic nam się nie stanie. Ba, życie ścisłowców stałoby się bajką. Wszystko, co nas otacza jest związane z fizyką i wyraża się za pomoca matematyki. Nienawidzę, gdy humany mówią, że nie cierpią fizyki, a gdyby nie ona, zapewne skrobaliby swoje wierszyki przy świetle świecy gęsim piórem, może nawet nie.

[Piowis]

Co do matury z matematyki i przedmiotów ścisłych to podzielam Twoje zdanie. Nie każdy musi dostrzegać piękno i potęgę dziedzin ścisłych, ale musi mieć świadomość jak są dla nas ważne i że nie jesteśmy w stanie się bez nich obejść. Zatrważające są wyniki matur z matematyki, gdy widzi ile tysięcy licealistów nie radzi sobie z matura podstawową, która tak naprawdę jest jedną z łatwiejszych matur podstawowych, bo większość możesz wziąć z karty wzorów, a potrzebna wiedza jest aż do bólu elementarna.

Ja nienawidzę polskiego, ale potrafię mieć głupie 4/4+, choć uważam, że przedmioty typu polski, historia, wos, wok są tylko dla ludzi pokroju moich nauczycieli, aby nie żyli na zasiłku i mieli jakieś zajęcie.

Ale tutaj się już nie zgodzę. Co do polskiego to już sprawa dyskusyjna czy powinno się znać ważniejsze dzieła z literatury i sztuki, ale historia i wos to przedmioty ważne. Nie możesz zamykać się w samych liczbach, skoro jesteś częścią społeczeństwa, trzeba wiedzieć jak cała ta struktura funkcjonuje i jak się znaleźliśmy w miejscu, w którym jesteśmy.

[Slaby]

Jak dla mnie to w ogóle nie powinno być matury. Wystarczy egzamin wstępny na uczelni i nie będzie problemów. Humanistom niepotrzebna matematyka na wyższym poziomie niż podstawy, ścisłowcom polski na poziomie wyższym niż ortografia, interpunkcja i gramatyka. I tyle ...

[miodzio1988]

Slaby, no właśnie matura podstawowa to podstawy same....więc w czym problem, żeby te podstawy u nich sprawdzic?

[norwimaj]

ortografia, interpunkcja i gramatyka. I tyle ...

Odnoszę wrażenie, że to nie wystarcza żeby się porozumiewać z otoczeniem.

[Slaby]

Slaby, no właśnie matura podstawowa to podstawy same....więc w czym problem, żeby te podstawy u nich sprawdzić?

Jakby to delikatnie powiedzieć...? Hmm. no humaniści i Ci co nie lubią matmy, to z tego co słyszałem, to jak mają policzyć pole trapezu, czy coś takiego, to mówią najzwyczajniej w świecie, że to są bzdury. Dla mnie osobiście do podstawowych umiejętności w matematyce zaliczają się tylko: dodawanie,odejmowanie,mnożenie dzielenie, a ponadto; obliczanie procentu danej liczby (ogółem procenty) i ułamki. No dobra, można jeszcze znać nazwy figur. Ja rozumiem, że przeciętny człowiek który ma w dokumentach wpisane wykształcenie "wyższe", powinien znać podstawy matematyki "po Waszemu", ale jak dla mnie nauczyć się ortografii, czy interpunkcji jest dużo prostsze niż zrozumienie matematyki. Matematyka ponoć jest przedmiotem praktycznym, co wymaga sporych ilości godzin spędzonych nad zadaniami, zagadkami i łamigłówkami, ale u niektórych tzw. humanistów taka praktyka nie wystarcza. Tak samo jest u mnie choć nie jestem humanistą. Niektóre zadania potrafię zrobić, ale opieram się tylko na znajomości sposobu ich rozwiązywania. Co oznacza, że robię je tylko schematycznie. Gdy dostaję podobne zadanie, to w 90 % przypadków nie potrafię go zrobić, bo najzwyczajniej w świecie dostaję jakiejś blokady umysłowej i potrzebuję zaraz kogoś, żeby mnie naprowadził. I tak w kółko ... wszystko schematycznie. Dla mnie taka nauka nie ma sensu, ale się uczę, żeby nie wyjść na totalnego idiotę. I tak jest cały czas, ja się tłumaczę problemami z matmą po swojemu. Te utargi słowne będą tak długo dopóki się matury nie zlikwiduje. Więc (co ja uważam za najlepsze rozwiązanie), powinno się maturę zlikwidować i tym samym ułatwić dostęp do edukacji.

ortografia, interpunkcja i gramatyka. I tyle ...

Odnoszę wrażenie, że to nie wystarcza żeby się porozumiewać z otoczeniem.

Jeszcze słownictwo, ewentualnie slang swojej grupy rówieśniczej, ale to wcale nie trzeba czytać Mickiewicza itp .


Pozdrawiam!

(-)Slaby

[miki999]

Te utargi słowne będą tak długo dopóki się matury nie zlikwiduje. Więc (co ja uważam za najlepsze rozwiązanie), powinno się maturę zlikwidować i tym samym ułatwić dostęp do edukacji.

Doktorat dla każdego!

[miodzio1988]

to z tego co słyszałem, to jak mają policzyć pole trapezu, czy coś takiego, to mówią najzwyczajniej w świecie, że to są bzdury.

Bo? Pomyśl sam czy takie myślenie to nie bzdura właśnie.

jest dużo prostsze niż zrozumienie matematyki.

Wstawianie do danych i elementarnych wzorów to nie jest matematyka

Te utargi słowne będą tak długo dopóki się matury nie zlikwiduje. Więc (co ja uważam za najlepsze rozwiązanie), powinno się maturę zlikwidować i tym samym ułatwić dostęp do edukacji.

Więc Twoim jedynym argumentem jest to, że ludzie dyskutują na ten temat, więc jest to złe? No proszę CIe...

[MadJack]

Slaby, a ile myślisz nad zadaniem, zanim stwierdzasz, że masz blokadę i nie potrafisz zrobić? Może po prostu nigdy tak naprawdę nie próbowałeś wyjść poza schematy?

Doktorat dla każdego!

Znieśmy jakiekolwiek tytuły, stanowiska i funkcje, aby wszyscy mogli być równi! :>

ortografia, interpunkcja i gramatyka. I tyle ...

Jeszcze słownictwo, ewentualnie slang swojej grupy rówieśniczej, ale to wcale nie trzeba czytać Mickiewicza itp

Znajdź mi efektywniejszy sposób nauki ortografii i interpunkcji od czytania książek

[Slaby]

Slaby, a ile myślisz nad zadaniem, zanim stwierdzasz, że masz blokadę i nie potrafisz zrobić? Może po prostu nigdy tak naprawdę nie próbowałeś wyjść poza schematy?

Doktorat dla każdego!

Znieśmy jakiekolwiek tytuły, stanowiska i funkcje, aby wszyscy mogli być równi! :>

ortografia, interpunkcja i gramatyka. I tyle ...

Jeszcze słownictwo, ewentualnie slang swojej grupy rówieśniczej, ale to wcale nie trzeba czytać Mickiewicza itp

Znajdź mi efektywniejszy sposób nauki ortografii i interpunkcji od czytania książek

1) Nie mam takich zdolności chwilowo. Może się znajdą jak nadrobię trochę materiału.
2) Książki są dobrym sposobem, ale najlepszym są takie które są ciekawe i które chce się czytać np: fantasy, przygodowe.

[smigol]

Te utargi słowne będą tak długo dopóki się matury nie zlikwiduje. Więc (co ja uważam za najlepsze rozwiązanie), powinno się maturę zlikwidować i tym samym ułatwić dostęp do edukacji.

Ludzie będą dyskutowali o wieku emerytalnym tak długo, dopóki się emerytur nie zlikwiduje, więc powinno się emerytury zlikwidować i tym samym ułatwić dostęp do śmierci.

Piszesz, że zlikwidowanie matury z matematyki ułatwi dostęp do edukacji. Otóż dostęp do edukacji w państwie polskim ma każdy. To, że niektórzy nie chcą z tego dostępu skorzystać, bo nie chce im się uczyć, to inna sprawa.

[Slaby]

państwie polskim ma każdy. To, że niektórzy nie chcą z tego dostępu skorzystać, bo nie chce im się uczyć, to inna sprawa.

Ja chce się uczyć matmy, ale po prostu nie mogę, totalna abstrakcja dla mnie i tylko mam cały czas problemy, bo nie mam talentu do niej.

[miki999]

1) Nie mam takich zdolności chwilowo. Może się znajdą jak nadrobię trochę materiału.
2) Książki są dobrym sposobem, ale najlepszym są takie które są ciekawe i które chce się czytać np: fantasy, przygodowe.

1. Schematy spokojnie wystarczą, aby zdać maturę. Nie każdy musi być super matematykiem.
2. Nie wszystkich ciekawią te same książki co Ciebie.

[smigol]

Dla mnie totalną abstrakcją była biologia. Co prawda w liceum, bo w gimnazjum na biologii, tak jak na innym przedmiocie, jest tyle materiału co nic. I wiesz co? Nie usiadłem i nie płakałem, że nie nauczę się tego. Zaskoczę cię, przysiadłem i się nauczyłem.

Po pierwsze: uważasz na lekcji i starasz się coś zrozumieć? Ile czasu poświęcasz na zrozumienie materiału, zanim przystąpisz do rozwiązania zadania? Ile czasu poświęcasz na zrobienie zadania, zanim poprosisz o pomoc?

[Slaby]

Dla mnie totalną abstrakcją była biologia. Co prawda w liceum, bo w gimnazjum na biologii, tak jak na innym przedmiocie, jest tyle materiału co nic. I wiesz co? Nie usiadłem i nie płakałem, że nie nauczę się tego. Zaskoczę cię, przysiadłem i się nauczyłem.

Po pierwsze: uważasz na lekcji i starasz się coś zrozumieć? Ile czasu poświęcasz na zrozumienie materiału, zanim przystąpisz do rozwiązania zadania? Ile czasu poświęcasz na zrobienie zadania, zanim poprosisz o pomoc?

1. Nauczyciel skrótowo przeprowadza lekcje, co powoduje że nic nie rozumiem.
2. W tygodniu szkolnym brakuje mi czasu na całościowe zrozumienie materiału. Często spisywałem zadania z internetu. Teraz jest luźniej, więc mam czas, żeby trochę posiedzieć.
3. Zależy: jeśli coś mi świta to robię dotąd, do kiedy umiem i szukam wskazówki co dalej, jeśli nic mi nie przychodzi do głowy, to też szukam wskazówki.