Studia Matematyczne - Finanse?
-
- Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 3 paź 2010, o 19:08
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: War-Maz
- Podziękował: 14 razy
Studia Matematyczne - Finanse?
Witam
Jestem przyszłorocznym maturzystą. I chciałbym dostać jakieś informacje o kierunku "Matematyka". Nie chcę pracować jako nauczyciel, ale wiem, że w sektorze finansowym także można pracować. I czy po specjalności Matematyka Finansowa mogę znaleźć pracę właśnie jako np. analityk finansowy/kontroler finansowy.
Przyznam, że zaniepokoił mnie mi.n. ten artykuł:
... omosc.html
Jest tu fragment, gdzie jest napisane, że absolwent bez doświadczenia ma ciężko, i ledwie 2 tyś można dorobić. Czy to prawda? Czy macie jakieś doświadczenia z tym związane?
Jestem przyszłorocznym maturzystą. I chciałbym dostać jakieś informacje o kierunku "Matematyka". Nie chcę pracować jako nauczyciel, ale wiem, że w sektorze finansowym także można pracować. I czy po specjalności Matematyka Finansowa mogę znaleźć pracę właśnie jako np. analityk finansowy/kontroler finansowy.
Przyznam, że zaniepokoił mnie mi.n. ten artykuł:
... omosc.html
Jest tu fragment, gdzie jest napisane, że absolwent bez doświadczenia ma ciężko, i ledwie 2 tyś można dorobić. Czy to prawda? Czy macie jakieś doświadczenia z tym związane?
Studia Matematyczne - Finanse?
Tak. Może nawet zarabiać tylko 400 zł jako sprzątaczka.Jest tu fragment, gdzie jest napisane, że absolwent bez doświadczenia ma ciężko, i ledwie 2 tyś można dorobić. Czy to prawda?
Artykuł porównywalny do informacji o tym, że kot Jarka umiera,
Studia Matematyczne - Finanse?
2 tysiące po studiach, bez doświadczenia to dobre wynagrodzenie po każdych studiach i nie ma co rozpaczać. Wszyscy by chcieli od razu po -naście tysięcy zarabiać, a nie ma tak łatwo. Sam byłem ciekaw takich informacji i wszystkiego wyszukałem sobie przez google na tematycznych forach internetowych. To nie boli
Studia Matematyczne - Finanse?
Absolwent to sie modli, zeby jakakolwiek stala prace dostac po studiach w dzisiejszych czasach. 2000zl piekne pieniadze, jak nie trzeba przy lopacie robic.absolwent bez doświadczenia ma ciężko, i ledwie 2 tyś można dorobić
Na twoim miejscu zastanowilbym sie nad tymi finansami (sam studiuje finanse i rachunkowosc), co roku wychodzi na slasku tysiace ludzi z dyplomem mgr ekonomii/mgr matematyki (uczelnie publiczne i niepubliczne) gotowych do pracy na podobnych stanowiskach.
-
- Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 3 paź 2010, o 19:08
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: War-Maz
- Podziękował: 14 razy
Studia Matematyczne - Finanse?
Nie mówię o zarobkach naście tysięcy od razu. Jakbym miał na początku powiedzmy te dajmy na to 3 tys to już cieszyłbym się (podkreślam "cieszyłbym się") bardzo, bo wiem, że jednak aby pójść szczebel kariery dalej potrzeba doświadczenia. Więc pewnie jako może 35-40 latek zarabiałbym może i wymarzone naście tysięcy, ale jestem świadom, że na początek to wiadomo...
I właśnie to co piszę @tomashek, obawiam się, czy nie bedzie zbyt dużo ludzi, i ciężko będzie się przebić. ALe czy w takim razie macie jakieś inne ciekawe kierunki z matmą, które dają jakoś pewniejszą przyszłość? I czy jednak te finanse nie dają takowej przyszłości?
ps. Jeżeli ma to znaczenie to wstępnie rozważam uczelnie w Gdańsku (raczej PG ew. UG)
I właśnie to co piszę @tomashek, obawiam się, czy nie bedzie zbyt dużo ludzi, i ciężko będzie się przebić. ALe czy w takim razie macie jakieś inne ciekawe kierunki z matmą, które dają jakoś pewniejszą przyszłość? I czy jednak te finanse nie dają takowej przyszłości?
ps. Jeżeli ma to znaczenie to wstępnie rozważam uczelnie w Gdańsku (raczej PG ew. UG)
-
- Użytkownik
- Posty: 1996
- Rejestracja: 20 maja 2008, o 15:14
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa/Stalowa Wola
- Podziękował: 42 razy
- Pomógł: 247 razy
Studia Matematyczne - Finanse?
Po prostu matematykę studiujPatron pisze:ALe czy w takim razie macie jakieś inne ciekawe kierunki z matmą, które dają jakoś pewniejszą przyszłość? I czy jednak te finanse nie dają takowej przyszłości?
ps. Jeżeli ma to znaczenie to wstępnie rozważam uczelnie w Gdańsku (raczej PG ew. UG)
-
- Użytkownik
- Posty: 807
- Rejestracja: 9 gru 2007, o 14:39
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 2 razy
- Pomógł: 181 razy
Studia Matematyczne - Finanse?
A która to uczelnia na śląsku kształci te tysiące ludzi z dyplomem mgr matematyki? Nie wspominając już o uczelniach niepublicznych (dla jasności - żadna z uczelni niepublicznych nie ma w ofercie studiów II stopnia z matematyki).tomashek pisze: co roku wychodzi na slasku tysiace ludzi z dyplomem mgr ekonomii/mgr matematyki (uczelnie publiczne i niepubliczne) gotowych do pracy na podobnych stanowiskach.
Studia Matematyczne - Finanse?
Chodzilo mi sumę absolwentów po: matematyce, finansach, ekonomii i kierunkach pokrewnych, ktorzy ewentualnie moga aplikowac na stanowiska typu analityk finansowy/kontroler finansowy. Wiem, ze po matmie to akurat niewiele sie znajdzie, moze 100 (?) co roku na slasku, bo to jest wymagajacy kierunek, ale do konkurencji o tego typu stanowiska pewnie trzeba wliczyć z 1000 ludzi co roku po uniwersytetach ekonomicznych.Tomek_Z pisze:A która to uczelnia na śląsku kształci te tysiące ludzi z dyplomem mgr matematyki? Nie wspominając już o uczelniach niepublicznych (dla jasności - żadna z uczelni niepublicznych nie ma w ofercie studiów II stopnia z matematyki).tomashek pisze: co roku wychodzi na slasku tysiace ludzi z dyplomem mgr ekonomii/mgr matematyki (uczelnie publiczne i niepubliczne) gotowych do pracy na podobnych stanowiskach.
- Przemas O'Black
- Użytkownik
- Posty: 744
- Rejestracja: 7 lut 2009, o 18:30
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 69 razy
- Pomógł: 58 razy
Studia Matematyczne - Finanse?
Z tego co wiem, stan wiedzy większości studentów UE, którzy mogliby ubiegać się o stanowisko analityka jest druzgocący. Z opowieści brata, który studiuje ponoć prestiżowy i pozostawiający daleko w tyle IM UWr pod względem kształcenia zdolności analitycznych, kierunek "informatyka i ekonometria" na wrocławskim UE wynika, że 90% to laserzy, niemal nikt tam nie przejmuje się nauką, a takie podstawowe przedmioty jak kurs VBA są niedostępne w ofercie kursów, zaś na bazach danych uczy się pisania na klawiaturze. Brat chciał wybrać się na specjalność "analiza danych", ale najwidoczniej matematyka odstraszyła potencjalnych kandydatów, bo specjalności tej nie utworzono.tomashek pisze:Chodzilo mi sumę absolwentów po: matematyce, finansach, ekonomii i kierunkach pokrewnych, ktorzy ewentualnie moga aplikowac na stanowiska typu analityk finansowy/kontroler finansowy. Wiem, ze po matmie to akurat niewiele sie znajdzie, moze 100 (?) co roku na slasku, bo to jest wymagajacy kierunek, ale do konkurencji o tego typu stanowiska pewnie trzeba wliczyć z 1000 ludzi co roku po uniwersytetach ekonomicznych.Tomek_Z pisze:A która to uczelnia na śląsku kształci te tysiące ludzi z dyplomem mgr matematyki? Nie wspominając już o uczelniach niepublicznych (dla jasności - żadna z uczelni niepublicznych nie ma w ofercie studiów II stopnia z matematyki).tomashek pisze: co roku wychodzi na slasku tysiace ludzi z dyplomem mgr ekonomii/mgr matematyki (uczelnie publiczne i niepubliczne) gotowych do pracy na podobnych stanowiskach.
Inny wątek: znajomy ostatnio śmiał się na facebooku:
"Pytanie z rozmowy kwalifikacyjnej (stanowisko: programista php):
f(x)=3x^2+6
f'(x)=?
Wiekszosc kandydatow podobno nie wiedziala;p ".
Bez takich podstaw konkurencja odpada w branży na dzień dobry.
Studia Matematyczne - Finanse?
Obawiam się, że studiowanie informatyki na uczelniach ekonomicznych tj. temat na inna dyskusje. Faktem jest, ze informatykiem to sie po tym nie zostaje, a juz tym bardziej nie programista. To sie raczej powinno nazywac ekonomia z dodatkiem informatyki, nauczana przez ekonomistów.Z opowieści brata, który studiuje ponoć prestiżowy i pozostawiający daleko w tyle IM UWr pod względem kształcenia zdolności analitycznych, kierunek "informatyka i ekonometria" na wrocławskim UE wynika, że 90% to laserzy, niemal nikt tam nie przejmuje się nauką, a takie podstawowe przedmioty jak kurs VBA są niedostępne w ofercie kursów, zaś na bazach danych uczy się pisania na klawiaturze. Brat chciał wybrać się na specjalność "analiza danych", ale najwidoczniej matematyka odstraszyła potencjalnych kandydatów, bo specjalności tej nie utworzono.
Z tego co wiem, stan wiedzy większości studentów UE, którzy mogliby ubiegać się o stanowisko analityka jest druzgocący.
No a to uwazam za krzywdzace. Koncze teraz 3. rok finansów i oswiadczam z pelna odpowiedzialnoscia, ze jak nas pewnie ze 400 osób kończy, tak potrafimy policzyc pierwsza pochodna funkcji jednej zmiennej. Zgadzam sie rowniez, ze z trudniejszym pytaniem matematycznym mogliby miec problemy finansiści, ale kolejne pytanie mogloby brzmiec (na stanowisko analityka finansowego) np. "Podaj wzór na wskaznik biezacej plynnosci finansowej i jego interpretację" i 90% matematyków mogłoby nie wiedzieć. Kwestia tego, czego oczekuje sie od analityka finansowego.Inny wątek: znajomy ostatnio śmiał się na facebooku:
"Pytanie z rozmowy kwalifikacyjnej (stanowisko: programista php):
f(x)=3x^2+6
f'(x)=?
Wiekszosc kandydatow podobno nie wiedziala;p "
A teraz troche o REALIACH tego czego sie oczekuje od absolwentów przy rekrutacji w Polsce. Duży Polski bank organizuje staż dla absolwentów na stanowisko powiedzmy analityka (wymagane znajomosc excela, vba, umiejetnosci analityczne itp.). Przychodzi dwóch gości - jeden świetny ekonomista, excel w malym paluszku, taki "mózg". Drugi srednio rozgarniety, swiezo po socjologii (nie obrazajac studentow socjologii), czlowiek z tzw. "umiejetnosciami miekkimi". Ich praca polega na pisaniu raportów. Ten pierwszy pisze program w VBA, tworzy "kobyłę" w excelu, dzieki czemu raporty mu sie pisza "same" jednoczesnie usprawniajac prace banku, na koniec miesiaca oddaje ich 10 i w miedzy czasie pomaga wszystkim w kolo. Drugi, socjolog, pisze w miesiacu raportów 2 (słownie: dwa) meczac sie niemilosierne i popisujac co chwile totalna niewiedza.
Zgadnijcie komu proponuja stala prace?
Gdyby zatrudnili osobe kompetentna - same problemy. On by pisal programy, usprawnial prace banku, pewnie trzeba by zwolnic ze 3 panie, ktore do teraz klepia te cyferki do komputera recznie. Bezpieczniej jest zatrudnic socjologa w banku, ktory nic nie zamiesza, nie bedzie sie wybijal, zaplaci sie mu godnie, zwykla stawke jak zwykle sie placi dla syna/córki/siostrzeńca/bratanka prezesa.
- Przemas O'Black
- Użytkownik
- Posty: 744
- Rejestracja: 7 lut 2009, o 18:30
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 69 razy
- Pomógł: 58 razy
Studia Matematyczne - Finanse?
czyli ile?tomashek pisze: zaplaci sie mu godnie, zwykla stawke jak zwykle sie placi dla syna/córki/siostrzeńca/bratanka prezesa.
wydaje mi się, że chcąc zarobić 2000 - 3000zł miesięcznie netto trzeba naprawdę sporo zaawansowanych rzeczy znać.
Studia Matematyczne - Finanse?
To byla ironia. Puenta tej historii jest wlasnie, ze nic nie trzeba umiec, a wystarczy byc synem/corka/siostrzencem, nie wybijac sie, pozostac przecietnym i bron boze nie byc lepiej wyksztalconym od innych. A to sciganie sie nasze na forum czy student matematyki jest lepszy od studenta ekonomii jest bez sensu biorac pod uwage polski rynek pracy na ktorym kroluje przecietnosc, nepotyzm, cwaniactwo.Przemas O'Black pisze:czyli ile?tomashek pisze: zaplaci sie mu godnie, zwykla stawke jak zwykle sie placi dla syna/córki/siostrzeńca/bratanka prezesa.
wydaje mi się, że chcąc zarobić 2000 - 3000zł miesięcznie netto trzeba naprawdę sporo zaawansowanych rzeczy znać.
- refuss
- Użytkownik
- Posty: 153
- Rejestracja: 19 sty 2008, o 17:11
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: knurów
- Podziękował: 41 razy
- Pomógł: 4 razy
Studia Matematyczne - Finanse?
robicie problem o nic... pieniądze to nie wszystko poza tym ja to powiem tak: w trakcie studiów postaraj się o praktykę i podziel ją ze studiami i będąc absolwentem szybciej pracę zyskasz
pozdrawiam
pozdrawiam
-
- Użytkownik
- Posty: 807
- Rejestracja: 9 gru 2007, o 14:39
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 2 razy
- Pomógł: 181 razy
Studia Matematyczne - Finanse?
tomashek pisze: "Podaj wzór na wskaznik biezacej plynnosci finansowej i jego interpretację" i 90% matematyków mogłoby nie wiedzieć.
konkretnie zaś:
No rzeczywiście, kwestia nauczenia się definicji, która to sprowadza się do ułamka . Nawet jeśli matematyk nie zna definicji to myślę, że jest w stanie w mgnieniu oka się jej douczyć. A jeśli rekruter nie chciałby mnie w pracy z powodu braku takiej luki, to proszę bardzo, dla takiej firmy nie warto pracować...wskaźnik bieżącej płynności
\(\displaystyle{ wskaznik \quad biezacej \qquad plynnosci \quad finansowej \quad = \quad \frac{aktywa \quad obrotowe}{zobowiazania \quad biezace}}\)
Równie dobrze mogłoby paść pytanie o model Vasick'a i wtedy zapewne 100% ekonomistów zrobiłoby duże oczy. A douczenie się tego nie jest już takie proste.
Przypomniało mi się też jak w zeszłym semestrze na UWr mieliśmy spotkania z matematykami z biznesu. Przedstawiciel jednej z firm (albo HP albo Eurobank, w tej chwili już nie pamiętam, ale na pewno był analitykiem) opowiadał ilu to kandydatów odrzucili na dzień dobry, bo nie potrafili policzyć prawdopodobieństwa warunkowego...