Swistak pisze:Nie daję głowy za prawdziwość, ale słyszałem plotę, że kiedyś na IMO znaleziono serbską parę w łóżku, więc z tym zaczynaniem życia, to możesz nie mieć racjiInkwizytor pisze:Na IMO życie się nie kończy (ani nie zaczyna).
Moje rozwiązanie pierwszego, jakby ktoś nie umiał odczytać tego, co tam Wojtek nabazgrolił - chociaż tutaj też jest mętlik, bo zjadło indeksy dolne przy kopiowaniu.. w każdym razie indeksy dolne to te cyferki, które są po literkach . No, albo ai, aj, Sn. i,j,n to indeksy dolne w tym wypadku.
Dobra para- taka para liczb \(\displaystyle{ ai, aj,}\) że \(\displaystyle{ ai+aj}\) dzieli \(\displaystyle{ Sn}\)
Bez straty ogólności możemy przyjąć, że \(\displaystyle{ a1<a2<a3<a4}\). Pierwsze co zauważamy to to, że pary \(\displaystyle{ a2,a4}\) i \(\displaystyle{ a3,a4}\) nie nadają się do spełnienia warunków na „dobrą parę” w zadaniu, gdyż \(\displaystyle{ a2+a4}\) jest większe niż połowa \(\displaystyle{ Sn,}\)ale mniejsze niż \(\displaystyle{ Sn}\), tak samo \(\displaystyle{ a3+a4.}\)
Zatem każdy zbiór \(\displaystyle{ 4}\) różnych liczb całkowitych będzie zawierał maksymalnie \(\displaystyle{ 4}\) dobre pary. Pokażę, że będą takie, które zawierają \(\displaystyle{ 4}\), np. zbiór liczb \(\displaystyle{ 1,5,7,11.}\) Teraz zadanie prosi nas o to, żeby wyznaczyć wszystkie takie zbiory spełniające warunki zadania, w których będą \(\displaystyle{ 4}\) dobre pary.
Zapiszę podzielności, które muszą zachodzić w takim zbiorze:
1.)\(\displaystyle{ a1+a2}\) dzieli \(\displaystyle{ a3+a4,}\)
2.)\(\displaystyle{ a1+a3}\) dzieli \(\displaystyle{ a2+a4,}\)
3.)\(\displaystyle{ a1+a4}\) dzieli \(\displaystyle{ a2+a3,}\)
4.)\(\displaystyle{ a2+a3}\) dzieli \(\displaystyle{ a1+a4.}\)
Dlaczego tak napisałem? Bo jeśli np. \(\displaystyle{ a1+a2}\) dzieli \(\displaystyle{ Sn}\), to także dzieli \(\displaystyle{ a3+a4,}\)jest to łatwe do zauważenia i równoważne sobie.
No dobra. Co teraz się rzuca w oczy? Podzielność 3) i 4). Aby obie były spełnione, musi być \(\displaystyle{ a1+a4=a2+a3}\), stąd wniosek, ze \(\displaystyle{ a1+x=a2, a3+x=a4}\) (\(\displaystyle{ x}\) to jakaś liczba całkowita dodatnia)
Czyli odstępy między liczbami \(\displaystyle{ a1}\) i \(\displaystyle{ a2}\), a także między liczbami \(\displaystyle{ a3}\) i \(\displaystyle{ a4}\)są równe \(\displaystyle{ x}\) (tak je nazwaliśmy)
Ponadto odstęp między liczbami \(\displaystyle{ a2}\) i \(\displaystyle{ a3}\) nazwę y. \(\displaystyle{ (a2+y=a3)}\)
Uporządkuję to ładnie:
• \(\displaystyle{ a1=a1,}\)
• \(\displaystyle{ a2=a1+x}\)
• \(\displaystyle{ a3=a1+x+y}\)
• \(\displaystyle{ a4=a1+2x+y}\)
Ok. Teraz patrzymy na podzielność 2).
Podstawiamy pod \(\displaystyle{ a1, a2, a3, a4}\) te ładne sumki, które przed chwilą napisałem.
Wychodzi: \(\displaystyle{ 2a1+x+y}\) jest dzielnikiem \(\displaystyle{ 2a1+3x+y.}\)
Stąd także \(\displaystyle{ 2a1+x+y}\) jest dzielnikiem \(\displaystyle{ 2x}\). Obie te liczby są dodatnie, a także \(\displaystyle{ 2a1+x+y}\) jest większe niż \(\displaystyle{ x}\), stąd\(\displaystyle{ 2a1+x+y=2x,}\) z czego wynika, że \(\displaystyle{ 2a1+y=x.}\)
Dobra. Teraz patrzymy na podzielność 1).
Tak samo podstawiając jest ona równoważna podzielności:
\(\displaystyle{ 2a1+x}\) dzieli \(\displaystyle{ 2a1+3x+2y.}\)
Stąd \(\displaystyle{ 2a1+x}\) dzieli \(\displaystyle{ 2x+2y.}\) I teraz z pomocą przychodzi nam pogrubiony fakt ( ten, który, jak udowodniliśmy, gdyby nie zachodził, to nieprawdziwa byłaby podzielność 2.))
Rozbijamy \(\displaystyle{ x}\)po prawej i lewej na \(\displaystyle{ 2a1+y.}\)
Otrzymujemy: \(\displaystyle{ 4a1+y}\) dzieli \(\displaystyle{ 4a1+ 4y,}\)
Czyli \(\displaystyle{ 4a1+y}\) dzieli \(\displaystyle{ 3y.}\) Obie te wartości, składniki wartości itp. Są dodatnie, stąd:
\(\displaystyle{ 4a1=2y}\) ALBO \(\displaystyle{ 8a1=y.}\)
Sprawdzamy pierwszy przypadek, czyli \(\displaystyle{ 4a1=2y.}\)
Wtedy korzystamy z równości: \(\displaystyle{ 4a1=2y, 2a1+y=x.}\) Łatwo z nich wychodzi, że \(\displaystyle{ x=4a1, y=2a1.}\)
Zobaczymy, czy zbiór, który ma \(\displaystyle{ x=4a1, y=2a1}\) posiada \(\displaystyle{ 4}\) dobre pary.
Jest to ciąg: \(\displaystyle{ a1, 5a1, 7a1, 11a1.}\) Łatwo sprawdzić, że dla każdego a1 ten ciąg ma 4 dobre pary.
Sprawdzamy drugi przypadek, czyli \(\displaystyle{ 8a1=y.}\)
Wtedy tak samo dochodzimy, że \(\displaystyle{ y=8a1, x=10a1}\) . Wówczas zbiór wygląda tak: \(\displaystyle{ a1, 11a1, 19a1, 29a1}\). Od razu widać, że tu nie ma \(\displaystyle{ 4}\) dobrych par. (np. \(\displaystyle{ 8a1}\) nie dzieli \(\displaystyle{ 28a1}\), bo \(\displaystyle{ 8}\) ma większą liczbę dwójek w rozkładzie niż \(\displaystyle{ 28}\)). Zatem wszystkie takie zbiory, dla których liczba dobrych par jest największa to zbiory takie: \(\displaystyle{ a1, 5a1, 7a1, 11a1}\) i \(\displaystyle{ a1, 11a1, 19a1, 29a1}\).
Chyba już nie ma pomyłki