Test part III czyli Twoja orientacja...

[sztuczne zęby]

PO pierwsze nie zgadzam się z twoją teorią prywatnej policji, sądów i innych służb. Więc chociażby na nie potrzebne są podatki. Potrzeba utrzymać także polityków i służby dyplomatyczne. No chyba, że w twoim modelu państwa placówki dyplomatyczne są także prywatne, albo Polska funkcjonuje całkowicie odizolowana od reszty świata.

[Rogal]

Rogal napisał/a:

To właśnie w kraju w sensie 'socjalnym' nie wolno Ci chodzić do liceum spoza Twego powiatu, nie wolno rodzicom zadecydować do jakiej klasy ich dziecko ma chodzić (a propos ostatniej burzy wokół Korwina i klas integracyjnych), nie decydujesz, czy chcesz płacić na wspólny fundusz zdrowia, czy na własne konto w jakimś filarze.


To bardzo dziwne, ale jak szedłem do liceum to mogłem wybrać klasę. O_o

Jesteś swoim rodzicem?
I trochu kiepsko podajesz argumenty, nie wysilasz się, nie przemawiasz do logiki, tylko używasz oklepanych stwierdzeń i śmiejesz się. W taki też sposób idea państwa socjalnego przerżnęła w ostatnich wyborach. I dobrze - nie powinniśmy wybierać ludzi za pustosłowie.

[Piotr Rutkowski]

Hehe, w moim modelu w ogóle nie ma państwa No dobrze, mozesz się oczywiście nie zgadzać z taką teorią, ale możesz podać jakieś argumenty, które za tym stoją? Poza tym nie odpowiedziałeś mi na pytanie na jakiej płaszczyźnie można uzasadnić podatki.

[sztuczne zęby]

Na takiej samej jak zakupy. Powiedzmy dajesz w sklepie 1,5 zł, a w zamian dostajesz chleb. Pieniądze nie idą tylko na produkty i piekarza, ale także dla osoby, która Ci ten sklep sprzedaję. Tak samo z podatkami, oddajesz część dochodu, a w zamian jesteś otoczony jakąś opieką.
A tak wracając do twojego modelu funkcjonowania świata to jest on po prostu nierealny i możemy sobie darować dyskutowanie o nim.

[mms]

Rogal: uważam, że jak ktoś ma 16 lat, to powinien sam o swojej przyszłości decydować. Za Ciebie wybierali rodzice?
P.S. O co chodzi Ci z tym, że idea państwa socjalnego przerżnęła w ostatnich wyborach?

[Piotr Rutkowski]

Może Cię zaskoczę, ale ten anarchistyczny model jest jak najbardziej realny. Wystarczy wpisac w google "system średniowiecznej Islandii" (świetny przykład na poparcie idei anarchokapitalistycznych dostarczony przez Davida Friedmana). Kontynuując, Twoje porównanie jest trochę niedokładne. Ja płacąc w sklepie daję po prostu wyraz SWOIM gustom i preferencjom, bo wyżej cenię sobie chleb niż 1,5 zł. (po prostu zakupuję towar). Przy podatkach natomiast, to nie jest działanie dobrowolne. Czy ktokolwiek, kiedykolwiek zapłacił podatki dobrowolnie? Tak samo to sie tyczy szpitali, policji, sądów itd. Na wolnym rynku wszystkie te usługi byłyby znacznie tańsze i bardziej efektywne. Co do opinii, że w tym momencie nie jest taka wizja możliwa, to tu niestety możesz mieć już rację. Ja należę wśród radykalnych liberałów do pesymistów, czyli tych, którzy uważają, że państwa na ten moment nie da się obalić, a jedynie mozna minimalizować jego negatywne skutki. Tutaj jeśli chodzi o to, czy to jest realne czy nie to bardzo trudno powiedzieć. I kończąc już moje dywagacje na temat podatków, piszesz, że:
"Tak samo z podatkami, oddajesz część dochodu, a w zamian jesteś otoczony jakąś opieką."
Jakąś, to słowo klucz. Tak jak pisałem, siłowo Cię zmuszają do oddania części dochodów, a następnie oferują (też przymusowo) swoje usług, które są wyjątkowo marnej jakości (najlepszym przykładem jest NFZ, o którym też juz była mowa w tym temacie) .

[sztuczne zęby]

Najlepiej jest się po prostu pogoidzić z tym, że świat jest skonstruowany tak jak jest i już. Nie których rzeczy po prostu nie da się obejść. Ale tu już wkraczamy na kruchy grunt filozofii...

[Piotr Rutkowski]

Wiesz, ten temat powstał właśnie po to żeby sobie "podywagować" na tematy polityczno-ekonomiczno-społeczne. Czy najlepszym rozwiązaniem jest po prostu się z tym pogodzić? Trudno powiedzieć, zawsze mamy inne wyjście. Ostatnio byłem na konferencji ekonomicznej szkoły austriackiej, gdzie miałem szczęście posłuchać wykładu znakomitego ekonomisty, filozofa i socjologa prof. Hansa Hermana Hoppe. On w swoim wykładzie wyraźnie zaznaczył, jaką broń ma jednostka do walki z aparatem państwowym. Ta broń to migracja. Zawsze (oczywiście zakładając, że posiadam minimum środków) moge wyjechać do krajów takich jak Luksemburg, Monako i tym podobnych. Właśnie w tym leży jedno z niebezpieczeństw UE i innych ruchów globalizacyjnych. Tworząc usystematyzowany system podatkowy na ogromnym obszarze odbiera się właśnie tę broń ludziom. Ale tak już pytając się, czy ogólnie dywagując przekonałem Cię choć w pewnym stopniu?

[mms]

Cóż, na razie idea państwa socjalnego ma się dobrze, czego dowodem są cztery mniej lub bardziej lewicowe (w poglądach gospodarczych) frakcje w parlamencie i brak liberałów (no, może trzy osoby z PD). Wizja polskiegomiśka jest mało prawdopodobna. Chociaż oczywiście bardzo ciekawa, jak wszystkie ideologie polityczne.

[sztuczne zęby]

Szczerze mówiąc nie bardzo. To co mówisz brzmi całkiem ciekawie. Ale jak już wspominałem w tym temacie nie wierze w żadne skrajności, ani idealne systemy, w "Twój" także.

[mms]

A może tak z innej beczki: co sądzicie o UE? Jesteście przeciw, a jeżeli za to jak daleko idącą integrację popieracie? Unię gospodarczą a może utworzenie federacji?

[Nostry]

Federację

[Piotr Rutkowski]

Hehehe, widzę, że temat wkracza na ciekawe tory. Ja zdecydowanie jestem przeciwko UE w każdym wymiarze. Moje argumentu w skrócie:
-jedna waluta (euro) przyczyni się do pogłębienia procesu inflacyjnego
-niektóre wymogi UE są po prostu śmieszne (np., że niektóre podatki nie mogą zejść poniżej jakiegoś poziomu)
-ujednolicenie praw gospodarczych na terenie wielu państw (o tym pisałem w poprzednim poście)
-obecne "dopłaty" dają katastrofalne skutki (weźmy za przykład rolnictwo, dopłaty sa prowadzone na szeroką skalę, mnóstwo kapitału jest siłowo wpompowywanych w nieefektywne sektory gospodarki, co jest rozwiązaniem czysto socjalistycznym)

Na marginesie chciałbym zaznaczyć, że przed odejściem pani minister Gilowska sama zaznaczyła, że obecnie Polska już wpłaca wicej do UE niż z niej dostaje. Moim osobistym odczuciem jest jeszcze to, że UE jest czymś w rodzaju "nadpaństwa" z autonomicznym systemem administracyjnym, który prowadzi do przetrawienia kapitału niejako po raz drugi.

[mms]

Też jestem zwolennikiem federacji, niestety to dosyć rzadki pogląd. Podoba mi się pomysł federacji z własnym parlamentem, prezydentem i wojskiem, ale nie chciałbym, żeby prowincjami były obecnie istniejące państwa. Myślę, że powinno ich być zdecydowanie więcej, granice powinny być od nowa wytyczone. Widziałbym np. jako prowincję kraj Basków, Śląsk itp. Każda taka prowincja mogłaby mieć duży zakres autonomii. Myślę, że to najlepsze rozwiązanie w dzisiejszych czasach, kiedy Europa znów się dzieli. Coraz więcej mówi się o autonomii dla kraju Basków, Belgia prawdopodobnie w końcu rozpadnie się na trzy państwa. Chociaż nie wierzę, że takie coś uda się zrealizować, przynajmniej w najbliższym czasie. Zbyt dużo w ludziach nacjonalizmu i ksenofobii.

[Piotr Rutkowski]

Szczerze mówiąc Twoja wizja mms jest trudna do ocenienia. Zadam więc jedno krótkie pytanie dotyczące jej. Te rozbite małe "dzielnice" posiadałyby własne prawo, podatki, instytucje itd. itp., czy też byłoby to wszystko ustalone "odgórnie"