Matematyka.pl

Zapewne wskazania konkretnych zawodów (matematyk nim nie jest), w których zazwyczaj pracują absolwenci, na przykład: nauczyciel, programista, bazodanowiec, aktuariusz etc.

Cytryn pisze:Zapewne wskazania konkretnych zawodów (matematyk nim nie jest), w których zazwyczaj pracują absolwenci, na przykład: nauczyciel, programista, bazodanowiec, aktuariusz etc.

Pewnie ciężko znaleźć taką listę albo jakieś średnie wskazania przez studentów aczkolwiek intuicja podpowiada że ci dobrzy programują,są aktuariuszami, siedzą w informatyce, są analitykami w jakichś instytucjach. Najlepsi nie wiem co robią, może lecą gdzieś do NASA i przepadają, zostają na uczelni albo idą do maca bo nie mogą się zdecydować na coś konkretnego.

Ci słabi może szkoła chociaż sytuacja w edukacji nie koniecznie musi wyglądać kolorowo - nie znam się.
Korepetycje to też biznes tylko ostatnio zabierają się za to studenci prawa, zarządzania i innych więc jest niezła konkurencja , trzeba się jakoś wybić.

A Kornel Morawiecki jest nawet fizykiem a do tego był kandydatem na prezydenta w 2010r. zatem ciężko stwierdzić czy czego nie można robić po takim kierunku(tak fizyka to nie matematyka ale myślę że matematyka >> fizyka ) .

Polecam portal pracuj.pl i tam wpisać matematyka, liczba ofert przytłacza - można znaleźć coś dla siebie.-- 24 mar 2017, o 17:49 --Chyba że może oczekujesz od uczelni iż po 5 latach dostaniesz dyplom i przy wyjściu będą czekali na Ciebie rekruterzy z umową i długopisem. Raczej tak nie będzie.

Dziękuję bardzo za odpowiedzi! Co myślicie o międzykierunkowych studiach matematyczno-ekonomicznych? Czy zyskuje się więcej w porównaniu do samej matematyki jeśli chodzi o perspektywy znalezienia pracy?

A czy można zyskać mniej?

Ja wybrałem zwykłą matematykę, ponieważ zależy mi na karierze naukowej i nie skorzystałbym z części ekonomicznej, natomiast jeśli rozważasz pracę w sektorze finansowym, to jak najbardziej ma to sens.

Dostałam się na matmę na UW z czego bardzo się cieszę. Moje pytanie dotyczy nauki języków na studia. Z tego co czytałam, to można uczyć się wybranego języka od zera, a zdawać egzamin z tego, który się już zna... Czyli mogę sobie wziąć od zera francuski, a egzamin zdawać z angielskiego, który całkiem dobrze potrafię? Ma to sens, czy lepiej nie ryzykować?

Da się tak i ma to sens
Generalnie - ważne jest aby ogarniać jeden z języków obcych na poziomie B2 aby móc zdać egzamin językowy, a przez zapędy w stronę innych języków można mieć potem z tym problem.

Jak wygląda sytuacja na mimuw na infie? Słyszałem, że sporo osób odpada na pierwszym roku, aż taki poziom?

VirtualUser, się nie uczą gówniarze po prostu

Jak patrzę na te zadanka (strona podana przez usera Mruczek w którymś temacie):

to wcale nie jestem pewien, czy się nie uczą (niektórzy pewnie tak…). Ja wielu z tych zadań nie umiałbym z marszu rozwiązać. Myślę, że w niektórych z nich wymagana jest po prostu błyskotliwość, a tego wykształcić raczej nie można (jeśli już, to w ograniczonym stopniu). No ale po prawdzie nie mam pełnego obrazu sytuacji, bo nie wiem, co było na wykładach i ćwiczeniach (może akurat przerabiano zadania podobnego typu i to ułatwiało sprawę). Może lepiej poinformowani ludzie się wypowiedzą.

leg14 pisze:VirtualUser, się nie uczą gówniarze po prostu

Raczej w tą stronę niż "są za mało błyskotliwi". Aby skończyć na 4-5 to może i tak, ale raczej jeśli ktoś się uczy to zaliczy

VirtualUser pisze:Jak wygląda sytuacja na mimuw na infie? Słyszałem, że sporo osób odpada na pierwszym roku, aż taki poziom?

Studia są bardzo trudne. Wspomniana MD to jeden z najtrudniejszych przedmiotów - moim zdaniem najtrudniejszy, jest to niewątpliwie postrach i killer.

Ale jest jeszcze wiele innych trudnych przedmiotów. Są bardzo trudne, trzeba mieć tego świadomość.

Na UW jest też rekrutacja zimowa jak na pw ?

Tak właściwie, ile prawdy jest w tym, że sporo osób po (albo w trakcie studiów) mimuw ląduje w krzemowej dolinie? Faktycznie tak jest? Jak to dokładnie wygląda?

Tak właściwie, ile prawdy jest w tym, że sporo osób po (albo w trakcie studiów) mimuw ląduje w krzemowej dolinie? Faktycznie tak jest? Jak to dokładnie wygląda?

Jest w tym 100% prawdy, ale nie mówię że zawsze jest to Krzemowa dolina. W każdym bądź razie USA, Szwajcaria, Londyn, Australia - a tam Google, MS, FB, IMO i wiele wiele innych.

W trakcie studiów odbywa się to w wakacje czy w jaki sposób?