szymek pisze:Napisał Pan o Matematyce w ekonomii, która jest 'specjalnością' na 1 etapie studiów - tj. na licencjacie. Później jak rozumiem powinienem wybrać drugą specjalność - tj. studiów magisterskich (czyt. 2 stopnia) na przykład matematykę finansową. Załóżmy właśnie taką ścieżkę. Czy może Pan mi mniej więcej powiedzieć jakie istotne różnice są między tą ścieżką, a dajmy na to studiowaniem na UE Kraków, na FiRze i żeby dookreślić, na przykład na specjalności Rachunkowość i Rewizja finansowa, bądź na specjalności Rynki finansowe i doradztwo inwestycyjne?
Zasadnicza różnica jest taka, że
matematyka w ekonomii to są studia matematyczne w przeciwieństwie do innych wymienionych wyżej. O innych różnicach ciężko mi powiedzieć, bo nie znam tamtych studiów (może ktoś bardziej kompetentny się wypowie).
Wybór studiów to nie jest prosta sprawa, jeśli ktoś wiąże swoją przyszłość zawodową z finansami, to niekoniecznie musi iść na matematykę, żeby potem zrobić jakąś karierę. Ja widzę jednak co najmniej 4 argumenty za wyborem matematyki:
- ktoś na tym forum napisał kiedyś, że łatwiej matematykowi nauczyć się ekonomii niż na odwrót i ja się z tym raczej zgadzam;
- niektóre zawody "finansowe" jak np. aktuariusz, to w zasadzie sama matematyka;
- absolwentów ekonomii jest na finansowym rynku pracy dużo więcej niż absolwentów matematyki
- specjalność matematyka w ekonomii może być właśnie dobra dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, co wybrać.
Czy opisana ścieżka jest tzw. Kierunkiem zamawianym i można na nim uzyskać stypendium?
Tak. Stypendium można uzyskać na każdej specjalności i ścieżce na kierunku matematyka.
Jakie są ewentualne możliwości wyjazdu w ramach programu Erasmus etc. Chodzi mi o jakiś semestr za granicą.
Oczywiście, jest to możliwe - zdaje się, że już po pierwszym roku studiów. Mamy umowy z zagranicznymi uczelniami o wymianie i nasi studenci wyjeżdżają (a do nas przyjeżdżają obcokrajowcy).
Oprócz Erasmusa można się również starać o inne stypendia i wyjazdy - niektóre są dużo korzystniejsze finansowo.
Drugie pytanie dotyczy tego co napisałeś o zrobieniu 2 licencjatów. Czy mógłby Pan dokładniej opisać co ma Pan na myśli? Tzn. jakich nakładów to wymaga.
Idea towarzysząca powstaniu specjalności
matematyka w ekonomii była taka, żeby po dwóch latach student mógł wybierać, które studia chce skończyć - czy matematykę, czy raczej ekonomię. Program jest skonstruowany tak, że na pierwszym roku większość przedmiotów jest matematycznych, na drugim - jest dużo ekonomicznych, a na trzecim to już są głównie treści kierunkowe - w zależności od wyboru.
Jeżeli ktoś chciałby zrobić 2 licencjaty, to musi zrealizować wszystkie treści programowe z obydwu kierunków - w praktyce oznacza to najczęściej jeden dodatkowy rok studiów. Przy pewnym wysiłku można skrócić ten czas, niektóre przedmioty (z drugiego lub trzeciego roku) zaliczając wcześniej - nie jest to łatwe, ale możliwe.
I na koniec - na UJ istnieje zarówno Instytut Matematyki, jak i Instytut Ekonomii i Zarządzania. Mógłby Pan przybliżyć mi różnice pomiędzy wskazaną przeze mnie ścieżką na Instytucie Matematyki a studiowaniem na Zarzadzaniu i Ekonomii, np Ekonomii stosowanej. Do tej pory wydawało mi się, że ludzie chcący robić/studiować coś związanego z ekonomią wybierają pomiędzy Uekiem a Ujtem, z tym, że na UJ biorą pod uwagę Instytut Ekonomii i Zarządzania.
Te instytuty działają w ramach dwóch różnych wydziałów - pierwszy jest częścią Wydziału Matematyki i Informatyki, a drugi - Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej. Jedne studia to studia matematyczne, drugie - ekonomiczne. W skrócie: różnice są takie jak między matematyką, a ekonomią
Jedną z najbardziej zauważalnych jest ta, że studia matematyczne są (chyba) trudniejsze.
Jedną z cech wspólnych jest to, że specjalność
matematyka w ekonomii powstała właśnie dzięki współpracy między oboma instytutami (ze względów formalnych można ją studiować na razie tylko u nas).
Zdaję sobie sprawę, że na niektóre pytania (zwłaszcza te porównawcze) nie odpowiedziałem wyczerpująco. Zachęcam do poszukania na tym forum (i na innych też) różnych wypowiedzi - łatwiej sobie wtedy wyrobić zdanie.
Pozdrawiam,
Piotr Jucha