Studia po 4 latach, szukam rady
: 27 lip 2018, o 19:31
Dzień dobry, miło mi się z wami wszystkimi przywitać.
Chciałbym u was znaleźć radę na temat mojej sytuacji, zdaje sobie sprawę iż ostateczna decyzja należy do mnie, jednakże jest tu pewnie wiele osób z większym doświadczeniem życiowym i naukowym niż ja.
W 2016 pisałem matury z angielskiego,polskiego,matematyki i fizyki na poziomie rozszerzonym. Język polski napisałem na 60% a pozostałe wyniki oscylowały się w przedziale 90%-96%. Wszystko niby fajnie wygląda. Ale nie poszedłem na studia. Pochodzę z rodziny która częściowo mieszka w Polsce a częściowo na Białorusi, blisko granicy z Rosją. Tak wyszło że po maturach, wyjechałem w rodzinne strony do pracy a było to związane ze zdrowotnymi problemami matki. Teraz po zakończeniu niestety, tego rozdziału będę wracał do Polski z racji tego że teraz tutaj mam najbliższą rodzinę, i mogę sobie tutaj układać życie.
Tym chciałem wyjaśnić, czemu nie poszedłem na studia. Chciałem was teraz zapytać, czy warto w mojej sytuacji się w to jeszcze iść na studia. Tylko proszę o trzeźwe oceny, a nie pseudomotywacyjne frazy w stylu "zawsze warto się uczyć" - z tego sobie zdaję sprawę.
Mam możliwość iść na studia w Warszawie, i mam wsparcie brata i ojca w studiowaniu jeśli bym się tego podjął.
Po liceum myślałem że poszedłbym na wydział matematyki na uniwersytecie warszawskim. I teraz też bym się podjął studiów na tym wydziale, informatycznych albo matematycznych. Jednakże, jak ja pójdę na pierwszy rok, to rówieśnicy o ile dobrze liczę, poszli by na rok czwarty...... to być trochę trzy lata do tyłu. Czy warto jeszcze zainwestować w czas w taką edukacje, czy uważacie że lepiej byłoby realizować się już w czymś innym.
Dziękuje za odpowiedzi jeśli takowe się znajdą. Pozdrawiam serdecznie.
Chciałbym u was znaleźć radę na temat mojej sytuacji, zdaje sobie sprawę iż ostateczna decyzja należy do mnie, jednakże jest tu pewnie wiele osób z większym doświadczeniem życiowym i naukowym niż ja.
W 2016 pisałem matury z angielskiego,polskiego,matematyki i fizyki na poziomie rozszerzonym. Język polski napisałem na 60% a pozostałe wyniki oscylowały się w przedziale 90%-96%. Wszystko niby fajnie wygląda. Ale nie poszedłem na studia. Pochodzę z rodziny która częściowo mieszka w Polsce a częściowo na Białorusi, blisko granicy z Rosją. Tak wyszło że po maturach, wyjechałem w rodzinne strony do pracy a było to związane ze zdrowotnymi problemami matki. Teraz po zakończeniu niestety, tego rozdziału będę wracał do Polski z racji tego że teraz tutaj mam najbliższą rodzinę, i mogę sobie tutaj układać życie.
Tym chciałem wyjaśnić, czemu nie poszedłem na studia. Chciałem was teraz zapytać, czy warto w mojej sytuacji się w to jeszcze iść na studia. Tylko proszę o trzeźwe oceny, a nie pseudomotywacyjne frazy w stylu "zawsze warto się uczyć" - z tego sobie zdaję sprawę.
Mam możliwość iść na studia w Warszawie, i mam wsparcie brata i ojca w studiowaniu jeśli bym się tego podjął.
Po liceum myślałem że poszedłbym na wydział matematyki na uniwersytecie warszawskim. I teraz też bym się podjął studiów na tym wydziale, informatycznych albo matematycznych. Jednakże, jak ja pójdę na pierwszy rok, to rówieśnicy o ile dobrze liczę, poszli by na rok czwarty...... to być trochę trzy lata do tyłu. Czy warto jeszcze zainwestować w czas w taką edukacje, czy uważacie że lepiej byłoby realizować się już w czymś innym.
Dziękuje za odpowiedzi jeśli takowe się znajdą. Pozdrawiam serdecznie.