"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Poszukujesz książki z konkretnej dziedziny matematyki i nie wiesz, którą wybrać? Zadaj pytanie!
Awatar użytkownika
Sylwek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2716
Rejestracja: 21 maja 2007, o 14:24
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 160 razy
Pomógł: 657 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: Sylwek »

Zastanawiam się jeszcze, do jakiej znaczącej organizacji można dać znać, aby dała tej szkodliwej książce anty-rekomendację. Macie jakieś propozycje?
manduka
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 350
Rejestracja: 7 lis 2011, o 20:48
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 83 razy
Pomógł: 15 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: manduka »

Sylwek pisze:Zastanawiam się jeszcze, do jakiej znaczącej organizacji można dać znać, aby dała tej szkodliwej książce anty-rekomendację. Macie jakieś propozycje?
Bez przesady, to nie jest jedyna słaba pozycja na rynku, która niesie za sobą błędy.
Niektórzy, za bardzo przejmują się rolą i chcą ewidentnie dopiec Pani Bednarz. Jeżeli chcecie być takimi misjonarzami szerzącymi popularyzacje matematyki to traktujcie sprawy jednakowo.
Albo coś jest dobre, albo słabe, nie powinno być półśrodków. Zawisć to bardzo zła cecha u Polaków.
miodzio1988

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: miodzio1988 »

Jeżeli chcecie być takimi misjonarzami szerzącymi popularyzacje matematyki to traktujcie sprawy jednakowo
Podaj jakąś książkę reklamowaną na forum, która ma takie błędy i której nie zjechaliśmy. Prosimy.
Albo coś jest dobre, albo słabe, nie powinno być półśrodków. Zawisć to bardzo zła cecha u Polaków.
Ta książka jest tragiczna. Gdzie tutaj jest jakiś półśrodek?
Bez przesady, to nie jest jedyna słaba pozycja na rynku, która niesie za sobą błędy.
No to czekamy na przykłady książek, gdzie są aż takie błędy.
Niektórzy, za bardzo przejmują się rolą i chcą ewidentnie dopiec Pani Bednarz.
Naprawdę nie widzisz tego co autorka robi? Po dwóch latach się odzywa i wyzywa nas od kłamców, bo zdążyła poprawić błędy które Jej wytknęliśmy, więc nie załamuj mnie nawet bronieniem autora tej książki
justynian
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 705
Rejestracja: 10 lip 2009, o 16:32
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 21 razy
Pomógł: 58 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: justynian »

manduka pisze: Bez przesady, to nie jest jedyna słaba pozycja na rynku, która niesie za sobą błędy.
Niektórzy, za bardzo przejmują się rolą i chcą ewidentnie dopiec Pani Bednarz. Jeżeli chcecie być takimi misjonarzami szerzącymi popularyzacje matematyki to traktujcie sprawy jednakowo.
Albo coś jest dobre, albo słabe, nie powinno być półśrodków. Zawisć to bardzo zła cecha u Polaków.
Myślałem że ten wątek mnie już bardziej nie rozśmieszy a jednak udało ci się. Generalnie pani Renata przywróciła mi wiarę w ludzkość, cechy które wyprowadziły nas z jaskiń są nadal obecne w naszym memetypie. Niestety te strony złożone razem i ponumerowane a które roboczo określamy tutaj książką nie prowadzą na żaden Everest - chyba że nonsensu. Jeśli chodzi o kwestie matematyczne to raczej na dno morza czarnego, albo rowu mariańskiego ... Problem który zauważają Sylwek czy miodzio1988 to taki że kogoś kto już to wszystko umie dzieło śmieszy, ale przeciętny dzieciak jak weźmie tą "książkę" do ręki nawet na 1 dzień to może mieć poważne problemy ze skończeniem edukacji matematycznej z dobrym wynikiem. Zawiść, tak chciałbym umieć tak policzyć granicę, jednak na trzeźwo na pewno nie umiem.
manduka
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 350
Rejestracja: 7 lis 2011, o 20:48
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 83 razy
Pomógł: 15 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: manduka »

Tak, zgłaszajcie tę ksiązkę do CBA, CBŚ, ABW czy gdzie jeszcze popadnie. A już najlepsze teksty są o tym aby wurzucić Panią Bednarz ze szkoły, przecież to tak głupie, że aż śmieszne. Książka jest słaba, tego nie neguje, ale po co od razu kruszyć kopie i kąsać tym polskim jadem ?
Tak jak wspomniałem, chcecie walczyć z błędami w książkach to walczcie o to we wszystkich, BEZ WYJĄTKU.
Marcinek665
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1824
Rejestracja: 11 sty 2007, o 20:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Katowice, Warszawa
Podziękował: 73 razy
Pomógł: 228 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: Marcinek665 »

Nie mam nic do powiedzenia w tym temacie, ale zastanawiam się nad tym, czy aby za jakiś czas nie pojawi się temat: "You've just been trolled". Podobnie, jak to miało miejsce w przypadku pani Grażyny. To jest jedyne wytłumaczenie na tak wielką bezmyślność i bezkrytyczność wobec samego siebie przy tworzeniu "książki".
manduka pisze:Tak jak wspomniałem, chcecie walczyć z błędami w książkach to walczcie o to we wszystkich, BEZ WYJĄTKU.
Zapomniałeś chyba o tym, że pani Renata sama poprosiła o sprawdzenie tych paru stron swojej książki.
miodzio1988

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: miodzio1988 »

Tak jak wspomniałem, chcecie walczyć z błędami w książkach to walczcie o to we wszystkich, BEZ WYJĄTKU.
Walczymy, jak się jakiś błąd trafia w książce to zawsze zwracamy uwagę. Najczęściej to są błędy mało znaczące. Błędy Renaty Bednarz natomiast są ogromne. Tyle bzdur w jednej książce jeszcze nie widziałem. No i pamiętaj, że Pani Renata jeszcze oszukuje klientów mówiąc, że wszystko jest ok. Patrz moja rozmowa z Nią jako Róża.
A już najlepsze teksty są o tym aby wurzucić Panią Bednarz ze szkoły, przecież to tak głupie, że aż śmieszne.
A czemu? Jak ma braki to pewnie. Uważasz, że nie ma? Uważasz, że przytoczone przez nas błędy to nie są błędy?
Książka jest słaba, tego nie neguje, ale po co od razu kruszyć kopie i kąsać tym polskim jadem ?


Bo Pani Renata nie potrafi się przyznać do błędu zarzucaj nam kłamstwo. Przeczytaj wątek jeszcze raz, bo naprawdę załamujesz mnie.

I z łaski swojej odpowiesz na moje pytania? Czy będziesz się bawił w Panią Renatę?
manduka
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 350
Rejestracja: 7 lis 2011, o 20:48
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 83 razy
Pomógł: 15 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: manduka »

A już najlepsze teksty są o tym aby wurzucić Panią Bednarz ze szkoły, przecież to tak głupie, że aż śmieszne.
A czemu? Jak ma braki to pewnie. Uważasz, że nie ma? Uważasz, że przytoczone przez nas błędy to nie są błędy?
Z tego co wiem to granice w szkole średniej nie obowiązują. Tak samo jakbyś uczył w podstawówce i mieliby Cie z niej wywalić tylko dlatego, że nie umiesz rozwiązywać durnych całek. Trochę powagi proponuję i kontaktu z rzeczywistością.
Chromosom
Moderator
Moderator
Posty: 10365
Rejestracja: 12 kwie 2008, o 21:08
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 127 razy
Pomógł: 1271 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: Chromosom »

Proszę wrócić do merytorycznej dyskusji. Insynuowanie zawiści jest w tym przypadku czystą demagogią.

manduka, powyższa wypowiedź nie wnosi nic do tematu. Następnym razem zostanie wystawione ostrzeżenie.

Podpierając się ponad czteroletnim doświadczeniem w dziedzinie analizy matematycznej, stwierdzam, iż książka ma niską wartość merytoryczną.

Główny błąd osób broniących książki (w tym autorki) polega na zbyt lokalnym spojrzeniu. Zadają oni pytanie: w którym miejscu napisano, że \(\displaystyle{ 0.(7)}\) jest liczbą niewymierną?, nie zauważając innych usterek. Proszę spojrzeć na tę sprawę bardziej globalnie. Fakt, iż liczby \(\displaystyle{ 0.(7)}\) nie przyporządkowano do zbioru liczb niewymiernych nie ma związku z innymi błędami merytorycznymi, które wskazano w tym temacie.

Wygląda jednak na to, iż konstruktywne argumenty nie są w stanie przekonać osób broniących tego podręcznika. Jedyne, co można zrobić, to przekazać potencjalnym kupującym informację na temat wątpliwej zawartości merytorycznej niniejszego dzieła.
MadJack
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 270
Rejestracja: 21 lis 2010, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 5 razy
Pomógł: 35 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: MadJack »

Z tego co wiem to granice w szkole średniej nie obowiązują. Tak samo jakbyś uczył w podstawówce i mieliby Cie z niej wywalić tylko dlatego, że nie umiesz rozwiązywać durnych całek. Trochę powagi proponuję i kontaktu z rzeczywistością.
Co z tego, że nie obowiązują, skoro Pani Renata próbuje o nich uczyć i, jak sama pisała, uczy o nich w szkole? A definicja liczby wymiernej również nie obowiązuje?
Awatar użytkownika
Zordon
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 4977
Rejestracja: 12 lut 2008, o 21:42
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 75 razy
Pomógł: 910 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: Zordon »

Smuci mnie trochę, że takie osoby uczą w szkole. Właśnie dlatego mamy taki a nie inny poziom nauczania matematyki. A potem wychodzi ze szkoły pełno niedouczonych "humanistów".
Awatar użytkownika
Sylwek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2716
Rejestracja: 21 maja 2007, o 14:24
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 160 razy
Pomógł: 657 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: Sylwek »

manduka pisze:Bez przesady, to nie jest jedyna słaba pozycja na rynku, która niesie za sobą błędy.
Niektórzy, za bardzo przejmują się rolą i chcą ewidentnie dopiec Pani Bednarz. Jeżeli chcecie być takimi misjonarzami szerzącymi popularyzacje matematyki to traktujcie sprawy jednakowo.
Albo coś jest dobre, albo słabe, nie powinno być półśrodków. Zawisć to bardzo zła cecha u Polaków.
Na wstępie szczerze dziękuję za wypowiedź. W towarzystwie ludzi podobnie myślących, bardzo łatwo stracić umiejętność rzetelnej analizy faktów. Proszę też nie uprawiać osobistych wycieczek z stronę manduki, bo wówczas rzeczywiście ten temat będzie przypominał towarzystwo wzajemnej adoracji. Dajmy się każdemu wypowiedzieć.

Niestety, co do idei, nie mogę się z Tobą, manduka, zgodzić. Gdyby ta książka była słaba (jak często określają swoje książki uczniowie profili humanistycznych), temat by w ogóle nie istniał. Nikt by tu nie zapytał o to, bo książka by była dawno zrecenzowana. Ta książka nie jest słaba - ona jest karykaturą matematyki sprzedawanym jako lek na problemy z matematyką.

Osobiście widziałem, jak jeden z moich profesorów recenzował pewien nowy podręcznik do liceum (pomijam sensowność tych programów przedmiotowych, bo to temat na inną dyskusję). Nie dość, że dokładnie czytał każdą definicję, rozwiązał każde zadanie, poprawiał odpowiedzi, poprawiał błędy w stylu "armata wystrzeliła kulę, kula leciała z prędkością ..., a kula cofnęła się z prędkością ...", to zdarzały się nawet błędy typu "suma dwóch przedziałów jest zawsze przedziałem". Mówił, że tyle się tego naczytał przez życie, że już to go w ogóle nie śmieszy. Właśnie dlatego ważną częścią pracy jest wyszukiwanie i eliminacja ich. Dodam, że widząc jego dokładność pracy oceniam, że recenzja tego podręcznika zajęła mu około 100 godzin pracy. Zapytałem go, dlaczego po prostu nie przejrzy "z grubsza", bo na brak zajęć nie narzekał. Powiedział wprost, że nie podpisałby swoim nazwiskiem czegoś, czego od deski do deski nie byłby pewny.

Na dzień dzisiejszy różnica pomiędzy książką zaakceptowaną przez MEN a pozycją "partyzancką" jest taka, że tą pierwszą rzeczywiście ktoś uczciwie podpisze imieniem i nazwiskiem i napisze recenzję na jej temat (i to na ogół osoba niezwiązana emocjonalnie z autorem książki), a nie kilka słów od dobrego znajomego "Cieszę się, że napisałaś tę książkę". Pani Renata zrobiła bardzo dobrze, że zapytała nas o zdanie na temat tej pozycji - to mogło pełnić namiastkę recenzji wykonanej przez profesjonalistę. Niestety tu jej dobre kroki się skończyły, gdyż okazało się, że liczyła na oklaski i żadnych błędów w książce poprawiać nie będzie, bo chyba uważa, że tych błędów w tej książce być nie może. Jak pisałem wcześniej, dawno zatraciła kontakt z rzeczywistością, o czym niewychowana młodzież dobitnie ją uświadamia.

Sprzedawać tej książki nikt jej nie zabrania. Jednak opis zawartości tej książki to jedno wielkie kłamstwo. Wobec braku reakcji, podjąłem działania w obronie czytelników. To takie niepolskie, że się nie pozwala na oszustwo, czy jak? W jednej z ostatnich aukcji jest napisane "Rok wydania: 2010", a ona stara się nas przekonać, że rok temu zmieniła \(\displaystyle{ 0,(7)}\) na \(\displaystyle{ \sqrt{0,(7)}\). Kpina. Zapewne zmieniła tylko w tych kilku przykładowych stronach, a swoim odbiorcom dalej wciska papierowy kit.

Skala osób nieświadomych tego, co kupiły, lub bojących się wystawić negatywa wynosi około 99,6%. Oto dowód: . Mówiąc szczerze, gdybym miał dziś kupić książkę na temat np. historii lasów w Polsce, prawdopodobnie od razu po otrzymaniu przesyłki wystawiłbym podobny komentarz, po pierwsze to dla mnie czarna magia i nie umiem tego zweryfikować, po drugie nie będę się kłócił o 45zł. Przykładowo
Uwaga! Jesli szukasz materiału do solidnego powtórzenia, uporządkowania wiedzy z matematyki - do klasówki, kartkówki, matury, na studiach, to jest idealna propozycja dla Ciebie. Gorąco polecam. Transakcja przebiegła pomyślnie.Polec
Marcinek665 pisze:Nie mam nic do powiedzenia w tym temacie, ale zastanawiam się nad tym, czy aby za jakiś czas nie pojawi się temat: "You've just been trolled". Podobnie, jak to miało miejsce w przypadku pani Grażyny. To jest jedyne wytłumaczenie na tak wielką bezmyślność i bezkrytyczność wobec samego siebie przy tworzeniu "książki".
Nic takiego jak "Projekt Grażyna Żarko" się tutaj nie zdarzy, Pani Bednarz umieszcza na swojej stronie wywiady w "Radiu Kraków", gdzie m.in. ostatnio rozdawała 3 kopie tej książki. Kilkadziesiąt tysięcy złotych obrotu na allegro, i dużo innych dowodów na jej rzeczywistość. Nie uważam też, aby istniało jakiekolwiek połączenie tych dwóch spraw. Nic bym nie miał sobie do zarzucenia, nieważne od tego, czy to "projekt Renata Bednarz", czy też prawdziwa osoba. To tylko gdybanie i niestety to nie jest żart ani trolling, to rzeczywistość.

P.S. Pisać można też tu: , co sam przed chwilą uczyniłem.
zaudi
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 385
Rejestracja: 30 sty 2007, o 17:36
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Pomógł: 26 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: zaudi »

Sprzedawać nie zabronimy, ale jako korepetytor zobaczę książkę pani Renaty to wrzucę ją do kosza pokazując wcześniej napisane brednie. Będę działał tak jak umiem, bardzo dobry pomysł Sylwka o zgłoszeniu tego do Uwagi.
adner
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 635
Rejestracja: 7 lut 2008, o 19:07
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Białystok / Warszawa
Podziękował: 27 razy
Pomógł: 63 razy

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: adner »

Że też nikt do tej pory nie zwrócił uwagi na to koszmarne Wocium Panie
Awatar użytkownika
1Zielona1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 5 gru 2010, o 20:21
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kraków
Pomógł: 1 raz

"Matematyka od podstaw do matury." Renata Bednarz

Post autor: 1Zielona1 »

Dzień dobry,
Reasumując wskazane w kilkuset postach, na 10 stronach, w okresie blisko dwóch lat książkowe błędy, można by rzec, że ich liczba urosła już do nieskończoności.
Wygenerowałam wszystkie i forumowiczów, którzy je wskazali:

Błąd 1.Zauważył Jan Kraszewski, że mylnie jest podałam na rysunku liczbę 0,(7) jako niewymierną - post str. 1 z 6 grudnia 2010.
Zrobiłam korektę i od 6 grudnia 2010 roku w każdej mojej książce jest tak:

---------------------------------------
Błąd 2.Miodzio1988 zauważył brak „C” w zapisie, post str.1 z dnia 6 grudnia 2010.

To mi umknęło, całek już w liceum nie przerabiają, ale dopiszę w książkach już dziś.
---------------------------------------
Błąd 3. Miodzio1988, post str.1 z dnia 6 grudnia 2010.
http://imageshack.us/photo/my-images/507/93891228.jpg/
Przy cosinusie powinien być minus, a przy sinusie plus. Również od 6 grudnia 2010 dopisuję minus przed cos, a z minusa przy sin robię plus.
---------------------------------------
Błąd 4. Zauważyła kingdee, post str.6 z dnia 31 sierpnia 2011.
Screen kingdee:
http://imageshack.us/photo/my-images/4/53076245.jpg/
Przy tej uwadze, z roztargnienia, kingdee błędnie wstawiła w wyniku „2”, choć w książce jest prawidłowo „a”. To dowodzi, jak łatwo pomylić się nawet w krótkim matematycznym poście. Jednakże błąd w znaku jest więc, gdy przeczytałam uwagę kingdee, poprawiam w książce minus na plus.
-------------------------------------------------
Błąd 5. Zauważyła także kingdee. Ujęłam go w erracie:
Książka str. 64 przykł.e) jest: (-40∙5) powinno być: (-40∙2)
------------------------------------------------
Błąd 6. Także wskazała kingdee:
http://imageshack.us/photo/my-images/571/69000803.jpg/
Ten błąd ujęłam w erracie.
------------------------------------------------
Błąd 7.Miodzio1988, post str.8 z dnia 22 lipca 2012 - poprawiłam, zanim Miodzio tę stronę tu wskazał.
http://imageshack.us/photo/my-images/194/93911875.jpg/
-----------------------------------------------
Błąd 8.Miki999, post str.9 z 22 lipca 2012.
Dotyczy granic lewo i prawostronnych. Mój duży błąd. Pamiętałam, że przy obliczaniu tych granic z funkcji wymiernych, otrzymamy plus lub minus nieskończoność, gdy liczymy tę granicę dla liczby, która zeruje mianownik. Jednakże zapomniałam, że w granicach lewo i prawostronnych możemy otrzymać również wymierny wynik. Dlatego przykłady a) i b) w zad. 341 są niefortunnie ułożone, jak również błędne cztery odpowiedzi do zadania domowego.
Dziękuję Miki999 za tę uwagę.
-----------------------------------------------
W tym miejscu mam pytanie: Pomijając wskazany błąd - dlaczego Miki999 i Miodzio1988, który dobrze wie o prawach autorskich - wstawia pliki, których nigdzie w Internecie nie udostępniłam?
To jest niezgodne z zastrzeżonymi prawami autorskimi. Proszę o odpowiedź.
-----------------------------------------------
Błędy w pierwszym wydaniu każdej książki są nieuniknione. Recenzenci uważają, że matematyczna książka, która ma kilkanaście błędów, jest uznawana za bezbłędną.
To, że jednak są, nie zawsze wynika z luk w pamięci, lecz również z transpozycji programu word na technologię drukarską Cmyk, kiedy po konwersji znikają lub przemieszczają się elementy graficzne w tekście. Wyłapywanie drobnych usterek w 544-stronicowej książce jest niezmiernie trudne, nawet dla trzech matematyków. A wie o tym tylko ten, kto się nie tylko pisaniem, ale tak jak ja - całkowitym „robieniem” tej matematycznej książki zajmował.
W tym miejscu chętnie usłyszałabym opinię innych autorów, ile błędów mieli w swych matematycznych książkach w pierwszym wydaniu.

Istotnym szczegółem w sprzedaży tej książki jest fakt, że oprócz księgarni w moim mieście (jestem z nimi w stałym kontakcie), wszystkie egzemplarze wychodzą bezpośrednio ode mnie wprost do klienta, dlatego każdą uwagę mogę uaktualniać w erracie na bieżąco. Zaś osoby, które mają wątpliwości proszę, aby mnie o wszystko pytały. W ten sposób zrodziła się sympatyczna między nami korespondencja, a z kilku maili wypłynęły moje "czeskie" błędy, za które swoim Czytelnikom jestem bardzo wdzięczna. Tylko w takim ujęciu współpraca może być wartością dla obu stron.

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam serdecznie Manduka. Przyjemnie było odczuć ludzką reakcję w Pana wypowiedzi.
Pragnę również poinformować, że dotychczas sprzedałam 730 książek - negatywna reakcja jest 1, ale ta pani nie chce rozstać się z tą książką.

Ps. Nigdy nie uczyłam w liceum. Napisałam, że w moim liceum granic uczono.Co nie jest równoznaczne z tym, że ja w tym liceum pracowałam.
Pozostałe wycieczki personalne pomijam milczeniem i jestem „pełna uznania” dla szefa tego forum, że nie reaguje na oszczerstwa i tym samym przyzwala na obniżanie rangi tego miejsca. Patrz: zagrywka „miodowej Róży”, patrz epitety: oszustka, kłamca, itd.
Prawdopodobnie to forum zarabia pieniądze na każdym kliknięciu na reklamę, która wciąż się tu pojawia i dlatego, jak rzekł przy okazji wątku wykopu Miodzio 1988, „podpija” się ten korzystny dla kieszeni forum temat.
Zablokowany