Ch.w.d.p., czyli o poetach ...

Dyskusje o matematykach, matematyce... W szkole, na uczelni, w karierze... Czego potrzeba - talentu, umiejętności, szczęścia? Zapraszamy do dyskusji :)
MadJack
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 270
Rejestracja: 21 lis 2010, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 5 razy
Pomógł: 35 razy

Ch.w.d.p., czyli o poetach ...

Post autor: MadJack »

Ja powiem tak: irytuje mnie język polski jako przedmiot szkolny w obecnej formie (chociaż oczywiście dużo zależy od nauczyciela). Sam mam szacunek do własnego języka, więcej nawet- uważam go za ciekawy i piękny. W szkole natomiast od razu zniechęciłem się do jakiejkolwiek nauki tego przedmiotu. Zaczęło się od tego, że pierwsze usłyszałem od nauczycielki: "Nie ma czegoś takiego jak poprawna interpretacja wiersza, jest to czymś indywidualnym", a parę dni później: "Źle interpretujesz ten wiersz", bez próby przedstawienia choćby cienia argumentu, dlaczego moje rozumowanie jest złe.
Kolejną sprawą są lektury. Nie chodzi tylko o to, że w liceum ciężej wyrobić się na termin z moją prędkością czytania, ponieważ to także wina mojej kiepskiej organizacji czasu. Problemem natomiast jest to, że lekturę przerabia się później rozdział po rozdziale albo księga po księdze, narzucając także nieraz słuszne interpretacje utworów. To według mnie odpycha od czytania lektur, właściwie mijając się z celem tego przedmiotu.
Kwestia wypracowań też pozostawia wiele do życzenia. Raz, że już zwykle sam temat mnie odpycha. Poza tym wygląda to niestety często tak: Napisałem kiedyś wypracowanie, temat był związany z Kochanowskim, którego lubię, więc to było dla mnie najprzyjemniejsze wypracowanie, które kiedykolwiek napisałem. Przejawiło to się oczywiście w jakości- było spójne, logiczne i przemyślane. Nauczycielka też tak sądziła, ale miała tylko jeden zarzut: "Na początku podałeś za mało informacji o Kochanowskim", co było w ładny sposób napisaniem: "Fajne wypracowanie, ale za mało tekstu".
Przepraszam, źle się wyraziłem. Lepiej brzmiało by pseudohumaniści i pseudomatematycy. Z tym, że nie każdy, kto nie rozumie poezji jest pseudomatematykiem, żeby było jasne.
Patrząc na pseudohumanistów i pseudościsłowców- dla mnie większość tych osób po prostu chce iść na studia, żeby mieć wyższe wykształcenie i trochę pobalować (nie czarujmy się, głównie chodzi o tych z pierwszej grupy).
Takie mam jeszcze pytanie dotyczące pseudohumanistów: czy jest możliwe, by ktoś miał problem zrozumieć matematykę na bardzo niskim poziomie jaki ma matura podstawowa, zrozumiał bardziej skomplikowaną gramatykę?
Awatar użytkownika
humanistyczna dusza
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 25 mar 2012, o 21:43
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Legnica
Pomógł: 1 raz

Ch.w.d.p., czyli o poetach ...

Post autor: humanistyczna dusza »

A tu się zgodzę, że w szkole ten przedmiot może być (jak zresztą wszystkie inne) prowadzony bardzo źle lub bardzo dobrze. Nie wspominając już o maturze z j.polskiego, która jest totalną pomyłką. Ale to jest kwestia głównie niedoskonałości naszego systemu edukacyjnego, a nie tego, że przedmioty humanistyczne są niepotrzebne.
MadJack pisze: Takie mam jeszcze pytanie dotyczące pseudohumanistów: czy jest możliwe, by ktoś miał problem zrozumieć matematykę na bardzo niskim poziomie jaki ma matura podstawowa, zrozumiał bardziej skomplikowaną gramatykę?
Zgadzam się. Obserwując uczestników Olimpiady Literatury i Języka Polskiego, stwierdzam, że Ci, którzy mają problemy z matematyką, najczęściej mają ogromne problemy z testem językowym na II etapie. Bardzo często na nim odpadają.
MadJack
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 270
Rejestracja: 21 lis 2010, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 5 razy
Pomógł: 35 razy

Ch.w.d.p., czyli o poetach ...

Post autor: MadJack »

Ale to jest kwestia głównie niedoskonałości naszego systemu edukacyjnego, a nie tego, że przedmioty humanistyczne są niepotrzebne.
Oczywiście, że są potrzebne. Nawet jeśli chodzi o pracę, to myślę, że po większości studiów da się ją znaleźć, o ile ktoś przykłada się do tego, co robi
Nie wspominając już o maturze z j.polskiego, która jest totalną pomyłką.
Tutaj chyba mało kto by zaprzeczył.
Zgadzam się. Obserwując uczestników Olimpiady Literatury i Języka Polskiego, stwierdzam, że Ci, którzy mają problemy z matematyką, najczęściej mają ogromne problemy z testem językowym na II etapie. Bardzo często na nim odpadają.
Tak myślałem. Jednak (ogólnie rzecz biorąc) lingwistyka wymaga umiejętności ścisłego myślenia.
Awatar użytkownika
humanistyczna dusza
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 25 mar 2012, o 21:43
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Legnica
Pomógł: 1 raz

Ch.w.d.p., czyli o poetach ...

Post autor: humanistyczna dusza »

MadJack pisze:
Nie wspominając już o maturze z j.polskiego, która jest totalną pomyłką.
Tutaj chyba mało kto by zaprzeczył.
Ale jak mi się zdaje, wiele osób przez ten pryzmat ocenia przydatność nauki języka polskiego.
MadJack
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 270
Rejestracja: 21 lis 2010, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 5 razy
Pomógł: 35 razy

Ch.w.d.p., czyli o poetach ...

Post autor: MadJack »

Ale jak mi się zdaje, wiele osób przez ten pryzmat ocenia przydatność nauki języka polskiego.
Wydaje mi się, że to nie jest tylko ich wina. To wygląda mniej więcej tak, jak z matematyką w szkole- też wypacza wizerunek matematyki. Chociaż to też zwykle kwestia uprzedzeń jednostki (znowu: za niechęć do przedmiotu może być winna ich własna ignorancja, ale niekoniecznie tylko to jest problemem).
Awatar użytkownika
VillagerMTV
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 898
Rejestracja: 18 cze 2013, o 23:29
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bieszczady
Podziękował: 65 razy
Pomógł: 40 razy

Ch.w.d.p., czyli o poetach ...

Post autor: VillagerMTV »

Pobawię się w jakiegoś górnika czy kogoś innego i odkopię.

Zauważyłem, że jak ktoś jest typowym "humanistą" to przy maturze z polskiego mają gorsze wyniki z czytania ze zrozumieniem niż ścisłowcy. Czyli, żeby zdać maturę na 100% trzeba jednak mieć trochę matematycznego podejścia.

A co do matematyki to często jak ktoś widzi zadanie i na pierwszy rzut oka nie widzi rozwiązania to uznaje je za bardzo trudne i "nieprzydatne" w życiu i nie będzie tego robił, bo to ble. A jak się go przyciśnie to w minutę znajduje rozwiązanie. No i oczywiście jak "humaniści" nie chcą zrozumieć matematyki, bo oni są słabi.

I również nie popieram wojny "ścisłowcy" vs. "humaniści". Bo jak ktoś chce uchodzić za wykształconego to powinien znać i literaturę, i podstawy z innych nauk.
Awatar użytkownika
Cosinus01
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 227
Rejestracja: 18 lut 2014, o 14:32
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 34 razy
Pomógł: 17 razy

Ch.w.d.p., czyli o poetach ...

Post autor: Cosinus01 »

Wojna "ścisłowcy" vs. "humaniści" jest naprawdę niepoważna. Człowiek wykształcony rzeczywiście powinien znać się zarówno na literaturze, historii, jak i naukach ścisłych.

Niestety istnieje też przekonanie, że "skoro nie rozumiem matematyki, to jestem humanistą, więc pójdę na humana". Nonsens, totalna herezja. Osoba, która nie rozumie matematyki to taka, której po prostu nie chce się zrozumieć matematyki. Natomiast humanista to taka osoba, która się interesuje literaturą, historią etc. Znam osoby, które po mat-fizie poszły na prawo. I znam osoby, które po humanie poszły na kierunki zupełnie nie związanie z historią, wiedzą o społeczeństwie czy językiem polskim.

Niezrozumienie matematyki nie czyni od razu z kogoś humanisty, tak samo jak niezrozumienie historii czy języka polskiego nie czyni z kogoś ścisłowca. Sam mam zacięcie zarówno do języka polskiego, jak i do matematyki i innych przedmiotów ścisłych (chemia, fizyka). Widać można.
Awatar użytkownika
AiDi
Moderator
Moderator
Posty: 3841
Rejestracja: 25 maja 2009, o 22:58
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 45 razy
Pomógł: 702 razy

Ch.w.d.p., czyli o poetach ...

Post autor: AiDi »

Cosinus01 pisze:Człowiek wykształcony rzeczywiście powinien znać się zarówno na literaturze, historii, jak i naukach ścisłych.
Możecie mnie nazywać człowiekiem niewykształconym, ale na literaturze się zbytnio nie znam. I wcale mi z tym źle nie jest.
Osoba, która nie rozumie matematyki to taka, której po prostu nie chce się zrozumieć matematyki.
W większości przypadków, ale nie zawsze.
Awatar użytkownika
rtuszyns
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2042
Rejestracja: 29 gru 2006, o 23:24
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Zamość
Podziękował: 1 raz
Pomógł: 229 razy

Ch.w.d.p., czyli o poetach ...

Post autor: rtuszyns »

VillagerMTV pisze: Zauważyłem, że jak ktoś jest typowym "humanistą" to przy maturze z polskiego mają gorsze wyniki z czytania ze zrozumieniem niż ścisłowcy. Czyli, żeby zdać maturę na 100% trzeba jednak mieć trochę matematycznego podejścia.
Raczej nie jest to prawda.
Myślenie logiczne jest tutaj priorytetowym podejściem. Zazwyczaj jest tak, że ktoś nie chce choć troszkę się przyłożyć do pomyślenia (logicznego) i od razu idzie w lenistwo. Dzisiejsza młodzież jest już nauczona tak, że ma mieć wszystko podane na tacy. To jest błąd edukacyjny, błąd systemu edukacji. Nauczanie schematyczne zastąpiło tu nauczanie logiczne. Nic dziwnego, że mamy właśnie takie wyniki na maturze z matematyki jakie mamy (niskie).
Podaj definicję humanisty i "ścisłowca", bo przecież jak rozróżnić takich dwóch?
ODPOWIEDZ