Dzień dobry,
Zanim przejdę do samego "problemu" może zrobię kilka założeń:
1) Dalej przedstawiona sytuacja jest dość niespotykana, więc przyjmijmy, że taka osoba po prostu istnieje i nie zastanawiajmy się, czy jest to rozsądne
2) Moja wiedza pochodzi głównie z wikipedii oraz własnych obserwacji, więc mogę się gdzieś mylić
3) Zapomnijmy na chwilę o pandemii - być może aktualnie wygląda to wszystko inaczej, a chciałbym wiedzieć jak wygląda to w "normalnych" warunkach
Osoba X-ińska posiada tytuł magistra z matematyki. Zaczęła ona pracować w firmie kompletnie niezwiązanej z kierunkiem studiów. Ta osoba chciałaby się rozwijać dalej w matematyce, ale nie chce ani przez 1 minutę pracować jako wykładowca / ćwiczeniowiec na uczelni. Czy będzie mogła uzyskać tytuł profesora?
Z moich obserwacji wynika, że na uczelni, na której studiowałem doktoranci byli zmuszani ( nie wiem, czy rzeczywiście tak było, ale jeden z nich, z którym miałem zajęcia powiedział, że Pan Dziekan oznajmił mu, że w tym roku będzie ćwiczeniowcem jednej z grup, a jemu się to mocno nie podoba ) do prowadzenia ćwiczeń. Niektórzy tylko symbolicznie - jedna grupa, a inni potrafi mieć i takich pięć. Czy rzeczywiście chcąc być doktorem matematyki, uczelnia może jako wymóg uzyskania tego stopnia przyjąć konieczność prowadzenia zajęć?
Co z kolejnymi stopniami, a więc doktor habilitowany i profesor? Czy aby je otrzymać również mogę całkowicie nie angażować się w nauczanie studentów?
Pozdrawiam
Tytuły, a dydaktyka
-
- Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 5 kwie 2016, o 20:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 3 razy
-
- Administrator
- Posty: 34244
- Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 5203 razy
Re: Tytuły, a dydaktyka
Oczywiście. Wystarczy całą karierę naukową zrealizować w Polskiej Akademii Nauk...
JK
JK
-
- Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 5 kwie 2016, o 20:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 3 razy
Re: Tytuły, a dydaktyka
Dziękuję za odpowiedź.
Jeśli jest to możliwe to poprosiłbym o trochę więcej informacji
Widzę, że użył Pan wielokropka na końcu zdania, jakby zdanie było trywialne / zawierało jakiś haczyk. Kompletnie nie znam się na PAN, więc nie jestem w stanie tego pewnie poprawnie zinterpretować.
Wszedłem na stronę PAN i widzę, że mają instytut matematyczny w Warszawie. Jeżeli rzeczywiście jest to instytucja, która pozwala zdobywać tytuły nie bawiąc się w dydaktykę to jest inny problem - nie każdy mieszka w Warszawie / w pobliżu Warszawy, więc może mieć problem z dojazdem do promotora. Stąd pozostaje nadal pytanie: czy polskie uczelnie ( nie będę wymieniał nazw, ale chodzi o wszystkie uniwersytety / politechniki ) w sposób formalny, bądź też nieformalny informują, że wymogiem uzyskiwania stopni jest konieczność bycia wykładowcą dydaktycznym?
Pozdrawiam
Jeśli jest to możliwe to poprosiłbym o trochę więcej informacji
Widzę, że użył Pan wielokropka na końcu zdania, jakby zdanie było trywialne / zawierało jakiś haczyk. Kompletnie nie znam się na PAN, więc nie jestem w stanie tego pewnie poprawnie zinterpretować.
Wszedłem na stronę PAN i widzę, że mają instytut matematyczny w Warszawie. Jeżeli rzeczywiście jest to instytucja, która pozwala zdobywać tytuły nie bawiąc się w dydaktykę to jest inny problem - nie każdy mieszka w Warszawie / w pobliżu Warszawy, więc może mieć problem z dojazdem do promotora. Stąd pozostaje nadal pytanie: czy polskie uczelnie ( nie będę wymieniał nazw, ale chodzi o wszystkie uniwersytety / politechniki ) w sposób formalny, bądź też nieformalny informują, że wymogiem uzyskiwania stopni jest konieczność bycia wykładowcą dydaktycznym?
Pozdrawiam
- kmarciniak1
- Użytkownik
- Posty: 809
- Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 48 razy
- Pomógł: 183 razy
Re: Tytuły, a dydaktyka
Myślę, że to są drobnostki którymi mógłbyś się przejmować gdyby przyjęli Cię do PAN na doktorat. Aczkolwiek nietrudno się domyślić, że nie przyjmują tam przypadkowych ludzi.Artur1234567 pisze: ↑20 sty 2021, o 04:23
Wszedłem na stronę PAN i widzę, że mają instytut matematyczny w Warszawie. Jeżeli rzeczywiście jest to instytucja, która pozwala zdobywać tytuły nie bawiąc się w dydaktykę to jest inny problem - nie każdy mieszka w Warszawie / w pobliżu Warszawy, więc może mieć problem z dojazdem do promotora.
-
- Użytkownik
- Posty: 22207
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 38 razy
- Pomógł: 3754 razy
Re: Tytuły, a dydaktyka
Myśl, że to jednak promotor powinien dojeżdżać do doktoranta jest nowatorska i pewnie niedługo takie usługi też będą dostępne
Przeczytaj ustawę o stopniach i tytułach naukowych.
Przeczytaj ustawę o stopniach i tytułach naukowych.