Kto czyta stare teksty?

Dyskusje o matematykach, matematyce... W szkole, na uczelni, w karierze... Czego potrzeba - talentu, umiejętności, szczęścia? Zapraszamy do dyskusji :)
pkrwczn
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 164
Rejestracja: 27 paź 2015, o 23:44
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 17 razy
Pomógł: 30 razy

Kto czyta stare teksty?

Post autor: pkrwczn »

Witam. Mam pytanie dla wszystkich. Czy ktoś z Was jeszcze czyta stare publikacje naukowe? Powiedzmy sto lat, plus. Cantor, Poincare, Abel, Cauchy. Czy kiedy słyszysz o interesującym Ciebie twierdzeniu zaglądasz w podręczniki, książki, fora. Czy może pierwsza Twoja myśl jest: Ten, kto to wymyślił, znał się na rzeczy, zacznę od niego.
pkrwczn
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 164
Rejestracja: 27 paź 2015, o 23:44
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 17 razy
Pomógł: 30 razy

Re: Kto czyta stare teksty?

Post autor: pkrwczn »

Witam ponownie i odświeżam temat. Dawno, dawno temu założyłem ten temat i nikt nic nie dopisał.

Byłbym bardzo wdzięczny gdyby ktoś mi powiedział, że nie jestem jedyną osobą, która czyta starocie. Tzn od czasu do czasu.
Awatar użytkownika
AiDi
Moderator
Moderator
Posty: 3843
Rejestracja: 25 maja 2009, o 22:58
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 45 razy
Pomógł: 702 razy

Re: Kto czyta stare teksty?

Post autor: AiDi »

pkrwczn pisze: 27 cze 2020, o 05:43 Czy może pierwsza Twoja myśl jest: Ten, kto to wymyślił, znał się na rzeczy, zacznę od niego.
Nie zawsze musi być tak, że jak ktoś coś wymyślił to od razu się całkowicie na tym znał. Czasem wiedza potrzebuje trochę w głowie przeleżeć. No i nie zawsze wszystko to co w oryginalnej publikacji znajdziemy jest prawdą. W matematyce zdarzały się błędy w dowodach, w fizyce błędne wnioski. Np. Heisenberg w swojej publikacji podał złą interpretację otrzymanych przez siebie relacji nieoznaczoności. Zatem jak ktoś chciałby się od niego uczyć to miałby problem. Matematyka jest żywa, zmienia się podejście, zmienia się notacja. Czytanie starych oryginalnych prac bywa fajne i rozwojowe, ale jak się już coś na dany temat wie.
pkrwczn
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 164
Rejestracja: 27 paź 2015, o 23:44
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 17 razy
Pomógł: 30 razy

Re: Kto czyta stare teksty?

Post autor: pkrwczn »

Zgadzam się sto procent! Dzięki za odpowiedź.

Wg mnie, dobry matematyk/fizyk nie zaufa od razy temu, co czyta. Ja podchodzę do każedgo tekstu sceptycznie.

A więc Ty czytasz! I to jest fajne. Heisenberg, istotnie, i czy nie uczymy się na starych błędach?

Historia rozwoju nauk ścisłych pomaga mi bardzo bo jak coś jest trudne to śledzę przebieg wydarzeń i to mi pomaga to zrozumieć.

A poza tym, to lubię stare teksty i je czytać hobbistycznie.
Awatar użytkownika
AiDi
Moderator
Moderator
Posty: 3843
Rejestracja: 25 maja 2009, o 22:58
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 45 razy
Pomógł: 702 razy

Re: Kto czyta stare teksty?

Post autor: AiDi »

pkrwczn pisze: 27 paź 2020, o 23:56 Heisenberg, istotnie, i czy nie uczymy się na starych błędach?
No nie, bo interpretacja Heisenberga wciąż jest spotykana w wielu podręcznikach :P Podobnie zresztą jest z tzw. dualizmem korpuskularno-falowym. Jego twórcą był Einstein, ale wiedział on od samego początku, że to tylko pewnego rodzaju heurystyka i że na dłuższą metę nie można nic ścisłego z tego utkać. Nawet dał temu wyraz w tytule swojej pracy "On a heuristic point of view concerning the creation and conversion of light”, która jest uważana za pracę o efekcie fotoelektrycznym, a tak naprawdę to efekt fotoelektryczny był tylko dodatkowym tematem któremu poświęcił raptem dwie strony. Reszta pracy dotyczy promieniowania ciała doskonale czarnego i jego zależności od objętości wnęki. Tak czy inaczej sam dualizm był ideą żywą w ramach tzw. starej teorii kwantów, która umarła śmiercią naturalną pod koniec lat 20 kiedy powstała tzw. współczesna mechanika kwantowa. A jak sobie aktualnie dualizm radzi w podręcznikach szkolnych to chyba wszyscy wiemy. A nowsze podręczniki mechaniki kwantowej nie wspominają o nim nawet w kontekście historycznym. Efekt fotoelektryczny przedstawia się też jako dowód dualnej natury promieniowania elektromagnetycznego, ale jak się okazało efekt fotoelektryczny da się opisać bez tego. Jedynie trzeba wziąć pod uwagę kwantową naturę elektronów, pole elektromagnetyczne traktuje się klasycznie.

Jak szukasz wrażeń to spróbuj przeczytać oryginalne prace Maxwella z elektrodynamiki :P
pkrwczn pisze: 27 paź 2020, o 23:56 Historia rozwoju nauk ścisłych pomaga mi bardzo bo jak coś jest trudne to śledzę przebieg wydarzeń i to mi pomaga to zrozumieć.
To zależy co śledzisz, bo zapewniam Cię, że prześledzenie historii kwantowej teorii pola jest wyjątkowo męczące i niekoniecznie cokolwiek wyjaśniające. Ale to też kwestia czasów w jakich powstawała, kiedyś nie było tak dobrej komunikacji między ludźmi a i samych naukowców było dużo mniej.
ODPOWIEDZ