Studia czy samouk?

Dyskusje o matematykach, matematyce... W szkole, na uczelni, w karierze... Czego potrzeba - talentu, umiejętności, szczęścia? Zapraszamy do dyskusji :)
Philip
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 16 mar 2016, o 18:23
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska

Studia czy samouk?

Post autor: Philip »

Witajcie,
stoję przed pewnym dylematem. Obecnie jestem na 3 roku informatyki stosowanej na tym słynnym agh, z matury jestem bardzo niezadowolony, bo mam tylko 58% a próbne wychodziły mi znacznie lepiej. Co dalej? Myślę, że pracę w branży znajdę, celuje w c++ i coś związanego, albo z grafiką komputerową, albo wbudowane, jednak są to rzeczy, które specjalnie mnie jakoś nie kręcą. Czuję, że szybko się wypale. Dlatego mam plan, aby iść chodź raz za sercem i w następnym roku rozpocząć studia matematyczne. Matmę zawsze uwielbiałem, potrafiłem siedzieć godzinami nad różnymi problemami matematycznymi, pomimo, że na olimpiadach żadnych osiągnięć nigdy nie miałem. Nawet teraz na studiach wolę tracić czas na matmę niż na programowanie. Nie wybrałem tej drogi, ponieważ uznałem, że 58% to za mało, aby z czystym sumieniem iść na taki kierunek i nie odpaść po roku. W dodatku wszyscy wokół mi odradzali.
Pytanie do was, czy ma to w ogóle sens, aby rozpoczynać takie studia? Czy może lepiej zostać samoukiem? Jednak wówczas po co najlepiej sięgnąć? Nie wiem jaka gałąź mnie interesuje tak szczerze. Może analiza matematyczna i kombinatoryka? Doskonale zdaje sobie sprawę, że będzie to mocno obciążające zwłaszcza, że pewnie będę miał jeszcze prace i inżynierkę przez 1 semestr. Chciałbym robić po prostu coś co lubię a jednocześnie rozwinąć się w matematyce.
No i myślałem nad UJ (na AGH nie chciałbym spotkać niektórych profesorów oraz nie słyszałem dobrych opinii, chodź byłoby to rozsądniejsze) a do tego potrzebuje podbić sobie maturę i przećwiczyć matmę z liceum. Tu następne pytanie, jaki zbiorek zadań proponujecie dla kogoś kto chciałby mieć tak min 80%, bo tyle chyba wystarczy? Przedtem uczyłem się z Nowej Ery tylko.

Z góry dzięki za pomoc
Pozdrawiam miło i serdecznie
Kordyt
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 286
Rejestracja: 21 sie 2014, o 14:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 17 razy
Pomógł: 30 razy

Re: Studia czy samouk?

Post autor: Kordyt »

Miałem taki sam dylemat będąc studentem.

W zasadzie w szkole średniej najlepiej szła mi chemia (matematyka też, ale ja się jej zacząłem uczyć dopiero w 3 klasie mając sporo braków). Wybrałem studia chemiczne na politechnice śląskiej.
Na 1 roku matematyka strasznie mi się spodobała i miałem spory niedosyt. Widziałem już od początku, że chemia mnie nie kręci aż w takim stopniu i rozważałem studia 2 kierunków albo rezygnację z chemii. Jednak głos rozsądku spowodował kontynuację chemii i nie podejmowanie 2 kierunku - i tak nie dałbym rady bo na 3 i 4 roku miałem zajęcia po 8-14 godzin dziennie. Postanowiłem uczyć się sam w wolnych chwilach. I tak pamiętam jak na jednym forum poprosiłem o tytuły książek z analizy matematycznej, algebry i innych.
Z analizy ktoś mi polecił Kołodzieja - nie byłem w stanie wtedy tego czytać, zbyt abstrakcyjny poziom ogólności, Fichtenholz - zbyt obszerny, stanęło na F. Leji - ta książka była dla mnie na tamten czas najbardziej przystępna. Algebra - zacząłem od jakiegoś prostego podręcznika dla studentów politechniki, później kostrikin. Z analizy później kolejne książki i tak z większości działów zaczynałem od czegoś prostego a później sięgałem po trudniejsze podręczniki.
Po 5 latach studiów chemii miałem gorzkie poczucie, że to nie te studia - z ćwiczeń tablicowych i wykładów byłem bardzo dobry, zaś byłem kompletną dupą na laboratoriach - nie radziłem sobie kompletnie, byłem najwolniejszy i nic mi nie wychodziło. Rozważałem po drodze chemię teoretyczną która ma w sobie sporo matematyki, ale pewna osoba odradziła mi to mając porządne argumenty ku temu.
Zacząłem pracować w zawodzie i podjąłem zaocznych studiów matematyki, od 2 stopnia, bo 1 nie było.
Ale to był czas najszybszej nauki, większość podstaw już miałem, a to czego brakowało nadrabiałem czytaniem książek i tak dałem radę ogarnąć tę abstrakcyjną matematykę. Do tego skombinowałem notatki ze wszystkich przedmiotów z 1 stopnia więc też miałem okazję to ogarnąć i uzupełnić to czego brakuje.

I właśnie matematyka sama w sobie jako kierunek znacznie różni się od tej która jest wykładana na 1 i czasem na 2 roku studiów technicznych. Przede wszystkim mało co się tam liczy a więcej jest dowodzenia, gdyż to jest sens matematyki. To co jest na studiach technicznych to głównie jakiś tam fragment analizy matematycznej z elementami algebry, a czasem algebra (najczęściej liniowa) występuje jako osobny przedmiot jednak też nastawiony głównie na rachunki.

Powiem też szczerze, że na wykładach i ćwiczeniach jest tylko niewielki ułamek tego co jest w książkach. Aczkolwiek na ćwiczeniach dużo łatwiej i szybciej człowiek przestawia się na tę abstrakcję niż ma to miejsce przy samodzielnej lekturze.
Jakub Gurak
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1407
Rejestracja: 20 lip 2012, o 21:19
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 66 razy
Pomógł: 83 razy

Re: Studia czy samouk?

Post autor: Jakub Gurak »

UJ oczywiście odradzam, za ciężko. Ja sam nie zamierzam studiować (magisterki) na UJ, gdyż musiałbym zaliczać masę nieinteresujących przedmiotów, po prostu.
ODPOWIEDZ