Jakie zadania są "łatwe"...
- Arek
- Użytkownik
- Posty: 1729
- Rejestracja: 9 sie 2004, o 19:04
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Koszalin
- Podziękował: 2 razy
- Pomógł: 12 razy
Jakie zadania są "łatwe"...
Tak sobie z Megusem ucięliśmy dyskusję (która się nie skończyła) na temat:
"Czy da się powiedzieć, że problem jest łatwy... "
Megus rzuca ciekawe argumenty, a ja chciałbym usłyszeć więcej opinii...
Pozdr. Arek
"Czy da się powiedzieć, że problem jest łatwy... "
Megus rzuca ciekawe argumenty, a ja chciałbym usłyszeć więcej opinii...
Pozdr. Arek
Ostatnio zmieniony 16 cze 2005, o 15:26 przez Arek, łącznie zmieniany 1 raz.
Jakie zadania są "łatwe"...
A wiec rzuce te swoje "ciekawe argumenty". Mowie, ze problem jest latwy, gdy:
a) jest rzeczywiscie latwy [tzn. dla wiekszosci z danej grupy do ktorej problem jest skierowany]
b) rozwiazanie nasuwa sie szybko [nie oznacza to, ze rozwiazanie samo w sobie jest latwe]
a) jest rzeczywiscie latwy [tzn. dla wiekszosci z danej grupy do ktorej problem jest skierowany]
b) rozwiazanie nasuwa sie szybko [nie oznacza to, ze rozwiazanie samo w sobie jest latwe]
-
- Użytkownik
- Posty: 656
- Rejestracja: 14 lip 2004, o 14:10
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: polska
- Podziękował: 16 razy
Jakie zadania są "łatwe"...
problem jest latwy gdy nakladne energetyczne mozgu podczas jego wykonywania sa mniejsze niz naklady energetyczne mozgu podzcas wykonywania zadania uwazanego za "trudne"
- Zuzia
- Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 11 lis 2004, o 17:08
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Koszalin
- Podziękował: 4 razy
- Pomógł: 2 razy
Jakie zadania są "łatwe"...
W samym powiedzeniu nie ma chyba nic trudnego, o ile ktoś zna język polski
Ale w sensie filozoficznym, to:
Wydaje mi się, że problem z natury jest czymś niełatwym, czyli trudnym, ciężko więc powiedzieć, że problem jest łatwy, bo zawsze przynosi zmartwienie. Jednakże są problemy trudne, i mniej trudne, czyli łatwiejsze, jednak łatwe nigdy nie są (IMO).
Ale w sensie filozoficznym, to:
Wydaje mi się, że problem z natury jest czymś niełatwym, czyli trudnym, ciężko więc powiedzieć, że problem jest łatwy, bo zawsze przynosi zmartwienie. Jednakże są problemy trudne, i mniej trudne, czyli łatwiejsze, jednak łatwe nigdy nie są (IMO).
Jakie zadania są "łatwe"...
Moim zdaniem jest to ocena jak najbardziej wzgledna. Nie ma problemu, ktory jest ,,absolutnie latwy'.
Pozdrawiam, GNicz
Pozdrawiam, GNicz
- Elvis
- Użytkownik
- Posty: 765
- Rejestracja: 17 paź 2004, o 18:09
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 2 razy
- Pomógł: 89 razy
Jakie zadania są "łatwe"...
Tu chyba mowa o problemach własnych, które to (gdyby były łatwe) nie istniałyby w naszym umyśle z takiej przyczyny, że byłyby już rozwiązane. Natomiast niektóre problemy drugiego człowieka mogą wydawać się nam łatwe.Zuzia pisze:Wydaje mi się, że problem z natury jest czymś niełatwym, czyli trudnym, ciężko więc powiedzieć, że problem jest łatwy, bo zawsze przynosi zmartwienie. Jednakże są problemy trudne, i mniej trudne, czyli łatwiejsze, jednak łatwe nigdy nie są (IMO).
-
- Użytkownik
- Posty: 1179
- Rejestracja: 21 cze 2004, o 00:51
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: krk
- Pomógł: 9 razy
Jakie zadania są "łatwe"...
hmm...
jesli problem jest latwy...to go po prostu nie ma
jezeli jest problem to jest jakas sytuacja ktora sprawiam nam trudnosc wiec nie mozemy powiedziec ze problem jest latwy... jezeli go juz rozwiazemy i znamy schemat myslenia to mozemy powiedziec ze problem jest latwy tyle ze dokonujemy nieswiadomie bledu jezykowego, gdzy w chwili gdy znamy schemat rozwiazania przestaje on byc problemem...
mozna tez rozwazac sytacje, gdu ktos mowi Twoj problem dla mnie jest latwy
blad polega na tym ze problem to rzecz indywidualna i wzgledna (jak to Gnicz ujal) i nie mozna generalizowac problemow...
IMHO of course
jesli problem jest latwy...to go po prostu nie ma
jezeli jest problem to jest jakas sytuacja ktora sprawiam nam trudnosc wiec nie mozemy powiedziec ze problem jest latwy... jezeli go juz rozwiazemy i znamy schemat myslenia to mozemy powiedziec ze problem jest latwy tyle ze dokonujemy nieswiadomie bledu jezykowego, gdzy w chwili gdy znamy schemat rozwiazania przestaje on byc problemem...
mozna tez rozwazac sytacje, gdu ktos mowi Twoj problem dla mnie jest latwy
blad polega na tym ze problem to rzecz indywidualna i wzgledna (jak to Gnicz ujal) i nie mozna generalizowac problemow...
IMHO of course
Ostatnio zmieniony 21 lis 2004, o 15:03 przez marshal, łącznie zmieniany 1 raz.
- Arek
- Użytkownik
- Posty: 1729
- Rejestracja: 9 sie 2004, o 19:04
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Koszalin
- Podziękował: 2 razy
- Pomógł: 12 razy
Jakie zadania są "łatwe"...
No to już mogę się przyłączyć do dyskusji (argumenty padły )
Otóż uważam, że żadnego problemu nie można uważać za łatwy (co to w ogóle za pojęcie ). Jak już pisałem Megusowi cytując Paula Atrydę (a kto to taki ?? - to każdy wie...) "nasza rzeczywistość jest ograniczona przez ramy naszego umysłu" ... Nad każdym z problemów, które nazywacie dziś łatwymi, kiedyś latami zastanawiali się matematycy, którzy dziś stanowią fundament naszej nauki... Większość "banalnych" twierdzeń: Talesa, Pitagorasa, równania diofantyczne, ułamki łańcuchowe, aksjomaty Euklidesa, pola figur płaskich (czy objętości, czy miary jak kto woli) to wielkie osiągnięcia nauki dawnych lat, do wiedzy o których dopuszczano jedynie najbardziej uprzywilejowane grupy społeczeństwa.
Naszą (w pewnym stopniu) ignorancję, która każe nazywac zadanie łatwym (nie ukrywam, że też to czasem robię) można moim zdaniem zdaniem tłumaczyć sobie tym, że obecnie matematykę przekazuje się nam na poziomie pozbawionym tzw. wątpliwości... Każdy gimnazjalista "wie" co to są liczby rzeczywiste, tyle, że badania nad tym trwały setki lat i nigdy się nie zakończyły, a żadnych faktów, wątpliwości czy choćby zdrowego zastanowienia się od nikogo nie wymaga...
Mówienie, że coś jest "łatwe" wymaga przyjęcia okreslonych założeń: wygodnych spłyceń, które pozwalają zastosować utarte schematy, a postępowanie schematami w istocie jest proste... Jednak to nie jest matematyka... tylko algorytmika... Zatem nie sądzę, by wolno było jakikolwiek problem MATEMATYCZNY nazwać łatwym... Ale oczywiscie czekam na argumenty...
pozdr.
Otóż uważam, że żadnego problemu nie można uważać za łatwy (co to w ogóle za pojęcie ). Jak już pisałem Megusowi cytując Paula Atrydę (a kto to taki ?? - to każdy wie...) "nasza rzeczywistość jest ograniczona przez ramy naszego umysłu" ... Nad każdym z problemów, które nazywacie dziś łatwymi, kiedyś latami zastanawiali się matematycy, którzy dziś stanowią fundament naszej nauki... Większość "banalnych" twierdzeń: Talesa, Pitagorasa, równania diofantyczne, ułamki łańcuchowe, aksjomaty Euklidesa, pola figur płaskich (czy objętości, czy miary jak kto woli) to wielkie osiągnięcia nauki dawnych lat, do wiedzy o których dopuszczano jedynie najbardziej uprzywilejowane grupy społeczeństwa.
Naszą (w pewnym stopniu) ignorancję, która każe nazywac zadanie łatwym (nie ukrywam, że też to czasem robię) można moim zdaniem zdaniem tłumaczyć sobie tym, że obecnie matematykę przekazuje się nam na poziomie pozbawionym tzw. wątpliwości... Każdy gimnazjalista "wie" co to są liczby rzeczywiste, tyle, że badania nad tym trwały setki lat i nigdy się nie zakończyły, a żadnych faktów, wątpliwości czy choćby zdrowego zastanowienia się od nikogo nie wymaga...
Mówienie, że coś jest "łatwe" wymaga przyjęcia okreslonych założeń: wygodnych spłyceń, które pozwalają zastosować utarte schematy, a postępowanie schematami w istocie jest proste... Jednak to nie jest matematyka... tylko algorytmika... Zatem nie sądzę, by wolno było jakikolwiek problem MATEMATYCZNY nazwać łatwym... Ale oczywiscie czekam na argumenty...
pozdr.
-
- Użytkownik
- Posty: 1361
- Rejestracja: 9 cze 2004, o 15:07
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Litzmannstadt
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 1 raz
Jakie zadania są "łatwe"...
"punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"
zadanie łatwe to takie, które dla danej osoby z danym stanem wiedzy i określonym sposobem myślenia nie stanowi większego problemu. To co dla Ciebie czy Yavien jest oczywiste, dla mnie już by mogło stanowić problem na co najmniej pół dnia.
zadanie łatwe to takie, które dla danej osoby z danym stanem wiedzy i określonym sposobem myślenia nie stanowi większego problemu. To co dla Ciebie czy Yavien jest oczywiste, dla mnie już by mogło stanowić problem na co najmniej pół dnia.
- Arek
- Użytkownik
- Posty: 1729
- Rejestracja: 9 sie 2004, o 19:04
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Koszalin
- Podziękował: 2 razy
- Pomógł: 12 razy
Jakie zadania są "łatwe"...
Łatwość zadania świadczy zatem o stopniu zaawansowania algorytmu potrzebnego do jak najkrótszego jego rozwiązania, przy przyjęciu jak najmniejszej liczby założeń upraszczających? (fakt, że takie musza byc, jest matematycznym twierdzeniem)
Jakie zadania są "łatwe"...
Ja rowniez sie z tym zgadzam i wydaje mi sie to rozsadna definicja latwosci
Jakie zadania są "łatwe"...
To nie miejsce na zachwyty (btw - wiosne zaklinasz )Arek pisze:piekny avatar Nostry
Dla mnie nie ma łatwych problemów, są takie, nad którymi nie muszę się zastanawiać, bo mam intuicje jakie sposoby (algorytmy) zastosować, żeby wyszło to, co mi się wydaje. Niektóre (trywialne) problemy sa dla mnie trudne, bo nie sa z mojej działki i zwykle wcale mi się nie chce nad nimi zastanawiać (nie znam algorytmów).
Generalnie ja nie dzielę problemów na łatwe i trudne, tylko na ciekawe i nieciekawe. A to jest jeszcze bardziej, jak sądzę, subiektywne, niz "łatwe - trudne"