Brnę przez książkę Heleny Rasiowej Wstęp do matematyki współczesnej. Niestety już na samym początku grzęznę w każdym kolejnym dowodzie twierdzenia praw działań na zbiorach. Gdy wezmę takie twierdzenie "na logikę" czyli "na chłopski rozum", rozrysuję je sobie na diagramach - szybko wiem że na pewno jest prawdziwe. Gorzej gdy mam zrozumieć jego dowód, którego każdy kolejny krok korzysta z przekształceń poprzednich twierdzeń etc etc - słowem, nie wiem skąd co się wzięło. W rezultacie siedzę nad takim jednym dowodem pół godziny, podczas gdy na stronie jest ich pięć, stron jest 300 ..... i zastanawiam się ile czasu zajmie mi przeczytanie całości?
W zeszłym roku chodziłem trochę na wykłady z logiki i teorii mnogości i pamiętam że właściwie cały przedmiot opierał się na dowodzeniu... Teraz obawiam się że dalsze dowody będą jeszcze trudniejsze od tych więc tym bardziej sobie nie poradzę, skoro nie potrafię nawet objąć tych.
Macie dla mnie jakieś rady?
Jak samodzielnie uczyć się teorii mnogości?
Jak samodzielnie uczyć się teorii mnogości?
Ostatnio zmieniony 7 wrz 2010, o 11:44 przez Crizz, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Temat umieszczony w złym dziale.
Powód: Temat umieszczony w złym dziale.
-
- Administrator
- Posty: 34128
- Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 5192 razy
Jak samodzielnie uczyć się teorii mnogości?
To niestety autoreklama, ale możesz obejrzeć "Wstęp do matematyki" Jana Kraszewskiego (plus errata ze strony autora). Może trochę pomoże...
JK
JK