Porada dotycząca nauki matematyki

Dyskusje o matematykach, matematyce... W szkole, na uczelni, w karierze... Czego potrzeba - talentu, umiejętności, szczęścia? Zapraszamy do dyskusji :)
Protonit
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 19 maja 2021, o 17:17
Płeć: Mężczyzna
wiek: 23

Porada dotycząca nauki matematyki

Post autor: Protonit »

Witam Was bardzo serdecznie, dopiero co się tutaj zarejestrowałem :) Mam nadzieję, że pozostanę na tym forum na dłużej i że z czasem będę w stanie również dołożyć od siebie "cegiełkę" w formie pomocy.
Pytanie,
w jaki sposób uczyć się matematyki skutecznie i ze zrozumieniem? Od najmłodszych lat miałem problemy z matematyką i jej nie rozumiałem - na początku chciałem ją zrozumieć, były to próby nieudane. Nauczyciele na jeden temat poświęcali godzinę bądź dwie i lecieli z kolejnymi zagadnieniami a ja byłem młody i głupi i w sumie nic nie robiłem w tym kierunku by samemu nadrobić zaległości, bo pomyślałem sobie: Skoro nie rozumiem matematyki to widocznie jestem na to za głupi. No, z tym przeświadczeniem ślizgałem się z klasy do klasy i skończyłem Technikum.
Do matury podstawowej podszedłem rok temu i nie zdałem, brakło mi jednego punktu :) Przez cały rok korzystałem z kursu maturalnego na SzaloneLiczby i wyglądało to tak:
- obejrzałem objaśnienia z filmiku,
- zrobiłem samodzielnie zadania z filmiku tego samego dnia ,
- następnego dnia rozwiązałem zbiorek z zadaniami zamieszczony na stronie
i brałem się za kolejny dział. Wydawało mi się że wszystko rozumiem, bo nawet samodzielne rozwiązywanie arkuszy szło bez problemu, ale wydaje mi się że to bezproblemowe rozwiązywanie arkuszy wynikało z tego że po prostu naoglądałem się filmików jak już ktoś te arkusze rozwiązał i sobie te metody dojścia do rozwiązania danego zadania zakodowałem - chyba mam dobrą pamięć, pamiętam PESELE, numery, rejestracje itd.
W tym roku przystąpiłem ponownie do matury. Otworzyłem arkusz i zwykłe logarytmy sprawiły mi problem, choć zawsze rozwiązywałem je automatycznie a do innych zadań z matur z lat poprzednich korzystałem zazwyczaj z tablic matematycznych i jakoś szło :) Właściwie to z tej matury proste dla mnie były tylko równania i nierówności - w sumie to nie wiem czy matury nie zdałem przez to że rzeczywiście tych zadań nie umiałem rozwiązać ..., może to był stres i odcieło mi połączenie z biokomputerem. Po otwarciu arkusza czułem się tak jakbym się w ogóle nie uczył i nie potrafiłem rozwiązać tych zadań nawet przy pomocy tablic, a podczas przygotowań tablice zawsze ratowały tyłek, bo w nich jest wszystko co potrzebne jak ktoś celuje w to by tylko zdać.

Teraz do meritum,
jak będzie trzeba to się cofnę nawet do materiału z podstawówki i stopniowo uzupełnię swoje braki, bo teraz nie robię tego dla matury, chcę to zrobić dla siebie i dla swojej satysfakcji - myślę, że podstaw matematyki jestem w stanie się nauczyć jak poświęcę na to czas.
Mam książki:
- Oficyna Edukacyjna,
- Jak zdać maturę z matematyki D. Kulma,
i jest też wiele materiałów w Internecie np. Gwiazda, Matemaks i PiEduPI.
Poradzcie mi proszę jaką metodą sie uczyć by ta nauka była efektywna. Brać jakieś randomowe zadanie i próbować je pomimo braku wiedzy samodzielnie rozwiązać a w razie problemów sprawdzić rozwiązanie i odtworzyć je samodzielnie uzupełniając braki, czy może zacząć naukę działami i uczyć się od teorii do praktyki tzn. słucham \ czytam objaśnienia ze zrozumieniem i dopiero robię zadania?
Nigdy nikt mi nie powiedział jak się tej królowej nauk skutecznie uczyć. Wiersze, fakty historyczne i daty idzie wykłuć na blachę, matematykę trzeba zrozumieć - ja po prostu nie wiem jak efektywnie się za to zabrać.
ODPOWIEDZ